Wrzesień/Październik 2017
Wrzesień/Październik 2017
wersja online: http://eko.org.pl/o_391
Wrzesień był bardzo intensywny - rozpoczął się spływem kajakowym, a zakończył konferencją Koalicji w Poznaniu. Początek października już przyniósł ciekawe i ważne wydarzenia. Więcej w numerze:
Organizowana przez Fundację "Rozwój TAK - Odkrywki NIE" „Straż Niebieskiego Złota” już za nami. Niecodzienne wydarzenie. Spływ kajakowy, którego celem było sygnalizowanie problemu wody w związku z wydobyciem węgla brunatnego. Bohaterem głównym – Nysa Łużycka. Przygraniczna rzeka dała uczestnikom nieźle popalić.
Spływ rozpoczynał się na styku trzech granic – polskiej, czeskiej i niemieckiej. Oprócz kajaków na uczestników czekały też działania edukacyjne. Była okazja, aby lepiej poznać sąsiadów, którzy także sprzeciwiają się budowie nowych odkrywek lub borykają się z problemami strat środowiskowych. Spotkania ekspertów ze społecznością lokalną miały miejsce w Radomierzycach, Łęknicy, Zasiekach i Gubinie.
Wszystkich nas łączyło jedno – przygraniczna rzeka, która jak w zwierciadle odbija to, co człowiek realizuje w jej zlewni. Szczególnie mocne były wypowiedzi Czechów, którzy w wyniku działalności odkrywki Turów w Polsce, pozbawieni są wody w studniach. W spływie wzięli udział czescy pozarządowcy, politycy z samorządu i rządu. Ze strony polskiej można jak na razie pomarzyć o takiej frekwencji polityków zaangażowanych w temat odkrywkowy. Była okazja, aby zobaczyć film, przygotowany przez czeską telewizję, dotyczący problemu leja depresyjnego wywołanego działalnością kopalni odkrywkowej. Spore wrażenie wywarło to, że temat odkrywek w Czechach nie jest tabu. O braku wody w studniach mówi się bez ogródek.
Po stronie polskiej panowała propaganda sukcesu – kopalnia i elektrownia oznaczają dla regionu wyłącznie superlatywy. Odczuwaliśmy wyparcie wszelkich problemów, które niesie funkcjonowanie kompleksu energetycznego. W miejscowości, gdzie nocowaliśmy szybko zorientowaliśmy się, że kopalnia i elektrownia to główny pracodawca. Może dlatego tuż przed samym wydarzeniem pojawiły się problemy z dostępnością zarezerwowanej z wyprzedzeniem sali na warsztaty. Przypuszczamy, że ich źródło tkwiło we władzach Bogatyni. Ze strony większości mieszkańców nie było widocznego zainteresowania naszą akcją. Jednak od naszych miejscowych prelegentów dowiedzieliśmy się, że informacja o spotkaniach rozeszła się, co skutkowało dla nich nieprzyjemnościami a dla nas utrudnieniami np. odmowami obsługi cateringowej. Dla elektrowni, służby ochrony, policji, byliśmy nieproszonymi gośćmi.
Spływ miał dwie edycje. Wrażeń było co nie miara, gdyż Nysa w jej górnym odcinku okazała się rzeką górską, której nie można lekceważyć. Pokazała nam swoje mocne oblicze. Ci najbardziej wytrwali płynęli do końca. Szczury lądowe wysiadły mokre z kajaków już zaraz po starcie.
W akcji wziął udział znany kajakarz i cyklista Dominik Dobrowolski propagujący recycling i efektywność energetyczną poprzez intrygujące i nieschematyczne akcje. Dzięki jego obecności wzajemne inspiracje były silniejsze, co z pewnością wpłynie na działania kampanijne w przyszłości.
Polecamy zdjęcia: http://eko.org.pl/o_391#galeria
We wrześniu Koalicja RTON przygotowała petycję do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Tym samym koalicja chce zwrócić uwagę na postępującą od dziesięcioleci katastrofę ekologiczną związaną z działalnością kopalni odkrywkowych w regionie północno-wschodniej Wielkopolski. Niestety sytuacja uległa ostatnio pogorszeniu, w wyniku prac odwodnieniowych pod odkrywkę Tomisławice. Będziemy relacjonować dalszy ciąg tej sprawy.
Ruszyła się sprawa z kurhanami, które zlokalizowane są na terenie planowanej odkrywki Ościsłowo. 27 września 2017 r Wojewódzka Konserwator Zabytków w Poznaniu wydała decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie wpisu do rejestru zabytków dla kompleksu grobowców megalitycznych w Górach.
Niestety, na ostateczną decyzję o wpisie trzeba poczekać. Jeżeli procedura się wydłuży może to być nawet kilka miesięcy. Dobrze, że w międzyczasie grobowce będą chronione - kopalnia PAK KWB Konin S.A nie może uzyskać koncesji, dopóki postępowanie nie zostanie zakończone.
Jeśli Wojewódzka Konserwator Zabytków w Poznaniu zadecyduje, że grobowce zostaną wpisane do rejestru, to odkrywka Ościsłowo nie będzie mogła powstać – a przynajmniej nie w obecnym kształcie.
Obecnie wciąż trwają na terenie badania archeologiczne. Dotychczas potwierdzono obecność 15 kurhanów.
W ostatnim miesiącu wydarzyło się parę spraw, które utrudniły z pewnością życie PAK KWB Konin S.A. Zarówno sprawa kurhanów jak i utrudnienia w rozbudowie odkrywki Tomisławice nie idą po myśli PAKu.
Wkrótce po odkryciu grobowców megalitycznych, wiosną 2017 r. RDOŚ w Poznaniu odmówiła wydania środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia dla odkrywki Ościsłowo oraz zażądała pełnego raportu oddziaływania na środowisko rozbudowy odkrywki Tomisławice. Przyczyny były zupełnie niezwiązane z archeologicznym znaleziskiem i dotyczyły głównie wpływu planowanej odkrywki na wody powierzchniowe – w tym na pobliskie jeziora Pojezierza Gnieźnieńskiego i Powidzkiego Parku Krajobrazowego oraz w tym kontekście braku odniesienia się inwestora do pytań RDOŚ w Poznaniu.
Dochodzi do tego także możliwy konflikt z Komisją Europejską. Komisja zapowiedziała wcześniej, że skieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości, jeżeli strona polska nie dostarczy oceny wpływu odkrywki Tomisławice na obszary Natura 2000 Jezioro Gopło i Ostoję Nadgoplańską.
Uruchomienie odkrywki Ościsłowo jest dla PAKu zasadnicze, gdyż bez niezbędnego węgla zmodernizowane bloki elektrowni Pątnów I mogłyby pracować do 2020 roku, a później głównym aktywem grupy byłaby elektrownia Pątnów II. Odkrywka Ościsłowo jest potrzebna grupie ZE PAK po to, żeby przedłużyć pracę zmodernizowanych bloków Pątnowa I o 15 lat, czyli do 2035 roku.
RDOŚ w Łodzi wyznaczył nowy termin wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla odkrywki Złoczew. Nowy termin wyznaczono na 30 marca 2018 r., ale przede wszystkim podano datę konsultacji społecznych - uwagi i wnioski można składać w dn. 31 października - 20 listopada 2017 r.
Na razie studium zagospodarowania przestrzennego gminy Ostrówek zostało zaskarżone przez lokalnych rolników. Powstało też lokalne stowarzyszenie sprzeciwiające się planowanej odkrywce.
Z kolei w mediach właśnie prezentowany jest film mówiący o zagrożeniach dla sieci hydrologicznej w związku z planowaną odkrywką Złoczew. Mowa jest w nim, że budowa kolejnych odkrywek to działanie na szkodę państwa.
- Noteć, siódma co do wielkości polska rzeka, wyschła na odcinku ok. 30 km. Jeśli taki jest skutek leja depresji stosunkowo małej i płytkiej odkrywki "Tomisławice", to jaką katastrofę ekologiczną spowoduje kilkakrotnie większa i znacznie głębsza odkrywka "Złoczew"? Ponadto między bajki możemy włożyć twierdzenia, że węgiel to najlepsze, na co nas stać. Wprost przeciwnie, jego koszty gospodarcze i społeczne są tak wysokie, że budowa kolejnych odkrywek to działanie na szkodę państwa polskiego, sprzeczne z interesem Polaków. Przygotowaliśmy szereg analiz, które będziemy wkrótce składać do RDOŚ z oczekiwaniem, że ten pochyli się uważnie nad głosem ekspertów i strony społecznej - powiedział dr hab. Leszek Pazderski, naukowiec i ekspert Greenpeace do spraw polityki ekologicznej."
Polecamy materiał filmowy:
Dyskusję publiczna nad wpisaniem odkrywki do studium zagospodarowanie przestrzennego rozpoczyna także gmina Złoczew. Przyjęte w projekcie studium rozwiązania dyskutowane były 10 października 2017 r. o godz. 10.00 w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Złoczewie. Na spotkanie przybyło zaledwie kilku mieszkańców, większość z innych gmin, na terenie których miałby powstać kompleks. Obecni byli przedstawiciele EKO-UNII oraz Greenpeace. Moderatorami spotkania byli, „dyrektor KWB Bełchatów Marian Rainczuk oraz Zbigniew Wiaderny główny inżynier ds. inwestycji Złoczew”. Na stronie Urzędu Miejskiego w Złoczewie można zobaczyć zdjęcia, a na jednym z nich przedstawiciela kopalni, który tłumaczy zebranym, że za leje depresyjne na terenach odkrywkowych powodowane są w znacznej mierze przez przydomowe studnie. Z kolei burmistrz miasta Jadwiga Sobańska, przekonywała, że w gminie Złoczew: „Ludzie są za powstaniem odkrywki. Proszę się przejść po ulicach. Dziwi mnie to, że na spotkanie przyjeżdżają organizacje z innych miast, a jakoś nie interesują się nim mieszkańcy Złoczewa”.
Po zakończonym posiedzeniu, koalicjanci spotkali jednego z Radnych Złoczewa, który twierdził, że nic nie wiedział o tym spotkaniu. „Informacja była w prasie i na tablicy ogłoszeń” – mówiła burmistrz Sobańska podczas spotkania. Sądząc po postawie burmistrz wobec inwestycji oraz po jej domniemaniach, że „CO2 nie jest gazem cieplarnianym”, konsultacje społeczne mogą przyjąć równie ciekawy bieg jak brak obecności radnych na tym spotkaniu.
Informacja na stronie Urzędu oraz zdjęcia:
Planowania ciąg dalszy. Postępowanie środowiskowe dalej zawieszone. Nie został też przyjęty Wojewódzki Plan Zagospodarowania Przestrzennego, natomiast Państwowy Inspektor Sanitarny ponownie zaopiniował plan negatywnie. Inspektor uważa, że planowana eksploatacja węgla brunatnego jest w konflikcie z zasobami wód podziemnych oraz, że zaproponowane inwestycje oraz ich oddziaływanie wskazują na naruszenie stosunków hydrogeologicznych woj. lubuskiego. Eksploatacja złóż węgla brunatnego będzie negatywnie oddziaływała na środowisko, w tym na wody powierzchniowe i podziemne. Przewiduje się powstawanie lejów depresji, co oznaczać będzie zmianę stosunków wodnych i przekształcenia sieci hydrograficznej. Opinia ta nie jest wiążąca, tzn. fakt jej wydania (oraz jej rzeczowość i słuszność, bowiem podobnego zdania są inne osoby i instytucje) nie blokuje możliwości uchwalenia planu z problematycznymi inwestycjami. Nie mniej opinia ta stanowi ważne stanowisko, które powinno być wzięte pod uwagę.
Wójt gminy Schenkendoebern otrzymał już oficjalne pismo informujące, że odkrywka Jaenschwalde-Nord nie będzie budowana. Z tej okazji sąsiadujące ze sobą gminy - niemiecka Schenkendoebern oraz polska gmina Gubin, zorganizowały wspólne święto.
Są powody do radości - nie będzie kolejnej dziury w ziemi, wysiedleń i całej zagłady jaką niosą ze sobą kopalnie odkrywkowe. U sąsiadów zza Nysy Łużyckiej dzień radości w Kerkwitz zorganizowano 23-go września. Uczczono w ten sposób 10 lat walki zwykłych ludzi, z wizją kopalni węgla brunatnego.
Mieszkańcy łużyckich wiosek Atterwasch, Grabko, Kerkwitz mogą od teraz znowu planować swobodnie swoją przyszłość. Odkrywka nie pogrzebie ich miejscowości. Polsko-niemieckie spotkanie było okazją do obejrzenia wystawy fotograficznej prezentującej wydarzenia z ostatnich 10 lat, podsumowania wydarzeń na Łużycach po niemieckiej i polskiej stronie. Walka zjednoczyła Polaków i Niemców – 10 lat wspólnej pracy o lepsze jutro zaowocowało wieloma przyjaźniami. Bo walka o miejsce do życia łączy ponad podziałami.
W piątek 29 września 2017 r. w Poznaniu (na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich) odbyła się zorganizowana przez Fundację "RT-ON" konferencja pt. „Samorządy i mieszkańcy a kopalnie odkrywkowe. Przyszłość Wielkopolski bez węgla brunatnego?” Udział w niej wzięli liderzy stowarzyszeń i ruchów "anty odkrywkowych" z płd. i płn. Wielkopolski m.in. pp. Wanda Radowska, Sylwia Maćkowiak, Józef Drzazgowski, mieszkańcy i samorządowcy z gmin zagrożonych budową kopalni w tym w zapraszający na konferencje wraz z Fundacją starostowie powiatów rawickiego, gostyńskiego, kościańskiego orz Burmistrzowie Krobi i Miejskiej Górki. Głos zabrali jako prelegenci dr Michał Wilczyński oraz prof. Jan Popczyk i Robert Marcinkowski, starosta gostyński. Na mównicy zobaczyliśmy też Prezesa Stowarzyszenia „Przedsiębiorczość dla Ekologii” i Dyrektora Wielkopolskiego Biura Planowania Przestrzennego.
Otwierający konferencje Tomasz Waśniewski, Prezes Fundacji „RT-ON” dziękując wszystkim za przybycie, także w imieniu Przewodniczącej Koalicji Ireny Rogowskiej, stwierdził: „Postęp technologiczny, rozwój nauki już teraz zapewnia wystarczająco wiele możliwości wytwarzania energii, by nie było potrzeby korzystania z metod dewastujących powierzchnię ziemi, generujących konflikty, niszczących środowisko. To nie węgiel brunatny, a czysta woda, powietrze, przyroda i polska żywność są zasobami strategicznymi, które należy chronić. Potrzebna jest szybka transformacja energetyki, a pierwszy krok tego procesu to powstrzymanie się od budowy nowych odkrywkowych kopalni węgla brunatnego”.
„Nie chciałbym mieć Państwa za przeciwników” powiedział z uznaniem do uczestników konferencji Koalicji "Rozwój Tak -Odkrywki Nie" prof. Jan Popczyk wzywając jednocześnie by nie dać skolonizować Wielkopolski przez energetykę na węglu brunatnym! Twórca reformy polskiej elektroenergetyki, b. prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (zaangażowany obecnie w tworzenie podstaw energetyki odnawialnej i rozproszonej) ostrzegał: „Jeśli wspólnie, samorządy i mieszkańcy, nie zatrzymamy kopalni odkrywkowych, region czeka długoterminowa „kolonizacja” z zamkniętą drogą do modernizacji obszarów wiejskich i restrukturyzacji rolnictwa. Wielkie inwestycje w energetykę na węglu brunatnym - gdyby miało do nich dojść – od początku zablokują w Wielkopolsce falę rozproszonej innowacyjności, która kształtuje obecnie pozycję lokalnych społeczności. Praktycznie natychmiast po ich wybudowaniu elektrownie i kopalnie staną się źródłem ogromnych tzw. kosztów osieroconych („stranded costs”). W długim horyzoncie do 2050 elektrownie i kopalnie odkrywkowe zablokują prosumentom i przedsiębiorcom/inwestorom z sektora MŚP dostęp do rynku energii elektrycznej OZE, w tym do budownictwa pasywnego oraz elektryfikacji ciepłownictwa”.
Równie krytycznie o perspektywie ekspansji energetyki opartej na węglu brunatnym wypowiadali się samorządowcy z Gostynia, Rawicza, Krobi, Babiaka. Podnieśli oni problem życia w nieznośnym poczuciu niepewności, szczególnie dotkliwej w kontekście możliwego wprowadzenia tzw. ochrony złóż węgla, która całkowicie zablokuje rozwój gmin w oczekiwaniu na ewentualne inwestycje węglowe. „Inwestycji, których nikt nie oczekuje. W regionie płd. Wielkopolski (złoże Oczkowice) nie ma zwolenników odkrywek, jest za to ogromny opór społeczny” - zaważył starosta gostyński. To właśnie społeczności lokalne i ich liderzy tworzący Koalicję „Rozwój Tak - Odkrywki Nie” są motorem sprzeciwu wobec planowanych odkrywek oraz skutków działania kopalni takich jak KWB PAK S.A.
Z mitami nt. węglowej spółki ZE PAK SA z Konina rozprawił się podczas konferencji dr Michał Wilczyński. Spółka nie jest w żadnym razie tak dużym producent energii za jakiego chciałaby uchodzić. W 2016 rok PAK SA wytworzył 9,27 TWh energii elektrycznej co odpowiada zaledwie 5,7 % produkcji energii elektrycznej w Polsce. Dla porównania polskie turbiny wiatrowe wytworzyły w 2016 r. 11,6 TWh energii. By dostarczyć do systemu niecałe 6 % energii trzeba było spalić 12,55 miliona ton węgla brunatnego! Nie prawdą jest, że spółka ma znaczący wpływ na wynik finansowy regionu wg GUS, Górnictwo i wydobywanie - to zaledwie 0,13 % (18,7 mln zł) wyniku finansowego netto całej Wielkopolski. Spółka nie jest też znaczącym pracodawcą zatrudnia łącznie nieco ponad 6 tyś. osób zaś sam sektor rolniczy w Wielkopolsce, tak mocno zagrożony przez istniejące i planowane odkrywki, daje pracę 214 308 osobom. Symptomatyczny jest też poziom bezrobocia: powiat koniński 15 % , a powiat gostyński (zagrożony eksploatacją złoża Oczkowice) to 6,1%.
Konferencję zakończył panel dyskusyjny, który poprowadził Wiceprzewodniczący Koalicji „RT-ON” (Prezes Stowarzyszenia Eko-Unia) Radosław Gawlik. Uczestnicy dyskusji dr Michał Kupczyk , prof. Jan Popczyk, dr Michał Wilczyński i starosta gostyński odpowiadali m.in. na pytania dotyczące transformacji energetycznej i niewykorzystanego dotąd potencjału sektora rolnego w tej dziedzinie.
Relację z konferencji napisał też Radek Gawlik, a do lektury tego tekstu odsyłamy tu:
Radosław Gawlik pisze: „W rejonie konińskim, tureckim, kolskim od wielu lat mieszkańcy mają do czynienia z suszą, która jest wywołana ociepleniem klimatu oraz lejami depresyjnymi kolejnych odkrywek, z których węgiel brunatny, najbardziej brudne paliwo w energetyce, jest używany do produkcji prądu. Nie ma zgody na podejście - skoro jest źle, to może być gorzej i kolejna odkrywka może powstać!”.
Polecamy też wysłuchać audycji w TOK FM na ten temat:
W przyrodzie nic nie ginie, jest ze sobą połączone a prawda prędzej czy później wychodzi na jaw. Trwa batalia o nową odkrywkę Ościsłowo, co oznacza, że inwestor zdany jest na opinie RDOŚ i GDOŚ. Ekspert, dr hab. Leszek Pazderski przygotował dokument, który skierowany został do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Warto zapoznać się z tym materiałem, gdyż zawiera on cenną analizę argumentów stosowanych przez inwestora. Główny zarzut ekspertów to hurraoptymizm odnośnie modelu hydrogeologicznego oraz metod na poradzenia sobie z problemem leja depresyjnego i obniżania się poziomu wody w jeziorze np. Wilczyńskim. Pazderski argumentuje też związek ochrony kurhanów z interesem narodowym. Uzasadnia też dlaczego kopalnia Ościsłowo nie jest wyrazem „nadrzędnego interesu społecznego”. Na koniec kilka uwag dot. polskiej gospodarności i planowania.
Naukowiec zwraca uwagę na:
Temat odkrywki Ościsłowo pozostaje w związku z uwagami, jakie do rządu RP skierowała Komisja Europejska odnośnie kopalni Tomisławice. Czekamy zatem na dalszy ciąg wypadków.
Stowarzyszenie "Nie kopalni odkrywkowej"
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Fundacja "Rozwój TAK - Odkrywki NIE"
Radosław Gawlik (red. naczelny)
Anna Dziadek
Hanna Schudy
Tomasz Waśniewski
Powstrzymajmy czarne piątki |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |