„Pod Prąd”
Informator lubuski 5 (12) / 2014
Znowu zrobiło się w Niemczech głośno wokół zanieczyszczenia rzeki Sprewy związkami żelaza. Na zdjęciu widać skalę zjawiska. Wody „zardzewiały” również w zbiorniku przy zaporze wodnej Talsperre Spremberg.
Około 12 kopalni odkrywkowych z czasów NRD zostało zamkniętych krótko po 1990 roku.
Tam gdzie wody gruntowe nie były dalej wypompowywane ich zwieciadło podniosło się , a po prawie 20 latach doszło do ich kontaktu z wodami powierzchniowymi. Mocno zażelazione wody dotarły już w wielu miejscach do wód płynących. W efekcie woda rzeki zabarwiła się na kolor brunatny, a tlenek żelaza osadził się na powierzchni koryta rzeki.
Dla ponad 2 milionów odbiorców wody pitnej w Berlinie i we Frankfurcie nad Odrą zagrożona jest jakość wody pitnej. Okazuje się jednak, że koszty oczyszczania wody grożą nie zanieczyszczającemu, ale użytkownikom wody!. Spreewald – rezerwat biosfery UNESCO – raj dla turystów, „rdzewieje” na naszych oczach. Oczyszczanie rzeki może potrwać nawet stulecie i co więcej nadal nie wiadomo jak poradzić sobie z tym problemem. Na rzece Sprewa na przełomie lat 50/60 XX wieku zbudowano zaporę wodną Talsperre Spremberg w celu zabezpieczenia wody przemysłowej dla elektrowni węgla brunatnego. Zbiornik wody służy obecnie również do filtrowania wody z nieoczekiwanego nadmiaru żelaza, które pojawiło się na terenach dotkniętych odkrywkami. Niestety nie wiadomo, jak długo zbiornik będzie w stanie oczyszczać rzekę, ponieważ problem i skala zażeleziania ciągle narasta w związku z funkcjonowaniem kopalni odkrywkowych na terenie niemieckich Łużyc (na zdjęciu po kolorach widać, że oczyszczanie wód w rzece, przez osadzanie związków żelaza w zbiorniku, jest dość mało efektywne). Docierają do nas głosy, że zanieczyszczenie wód związkami żelaza może dotyczyć również wód po stronie polskiej.
Zobacz:
Most na Nysie Łużyckiej łączy Polaków i Niemców. Od czasu kiedy otwarto granice ludzie żyją coraz bliżej. Ostatnio mieszkańcy Łużyc po polskiej i po niemieckiej stronie mają też zmartwienie – plany budowy kopalni węgla brunatnego. Po stronie niemieckiej kopalnie już istnieją, mają jednak zostać powiększone przez co może zniknąć z powierzchni ziemi kilka miejscowości m.in. Grabko, Kerkwitz oraz Atterwasch. Ludzie są załamani, ale się nie poddają. Walczą o swoją małą ojczyznę.
1 maja 2014 r. w Markosicach członkowie partii Zieloni z Polski i Niemiec wspólnie sprzeciwili się budowie nowych odkrywek po obu stronach granicy oraz poparli protest "Łańcuch Ludzki" organizowany przez Greenepeace 23 sierpnia br.
Włącz się i ty!
Polecamy materiał filmowy:
Przeczytaj również:
Górnik to jest ktoś. O tym wie każde dziecko. Dzięki górnikom mamy ciepło w domach. Górnictwo ma jednak „ciemną” stronę. Nie chodzi oczywiście o czarny kolor węgla. To bowiem także polityka podszyta strachem i parasol ochronny nad górnikami. Górnicy przyzwyczaili się, że są specjalnie traktowani. A politycy wiedzą, że są znaczącym elektoratem. Media przekazują obraz górnika jako „ikonę” ciężkiej pracy i oddania dla społeczeństwa. Ale społeczeństwo to nie tylko Górny Śląsk. Dla płatnika podatków w innej części Polski kurczowe trzymanie się górnictwa węgla kamiennego i brunatnego to nie tylko zanieczyszczone powietrze. Każdy Polak dokłada bowiem do górnictwa. Górnictwo jest bez umiaru dotowane z kieszeni podatników. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza każdy mieszkaniec Polski dopłacił średnio 1876 zł rocznie do "taniego węgla" (Zobacz raport: Ukryty rachunek za węgiel: http://www.greenpeace.org/poland/pl/press-centre/dokumenty-i-raporty/Raport-Ukryty-rachunek-za-wgiel/). Czy już sam fakt istnienia tego wsparcia to nie znak o końcu mitu o naszej "węglowej potędze"?
Zobacz:
Hipokryzja Premiera Tuska, który schlebia górnictwu w kraju i za granicą powoduje, że oszukiwani są wszyscy. Górnikom wmawia się, że przyszłością energetyki w Polsce jest węgiel. Przez co bardzo często nie podejmują innych ścieżek rozwoju zawodowego. Obywatelom odbiera się możliwość produkowania i sprzedawania po godziwej cenie energii ze źródeł odnawialnych.
Górnicy i węgiel są potrzebni. Ale era węgla już przeminęła. Zakłamanie, brak inwestycji, nomenklatura polityczna we władzach spółek węglowych, cynizm związków zawodowych powodują, że konserwuje się zupełnie nieopłacalny, nieinnowacyjny system. Ci z kolei, którzy mają inne zdanie mogą się spotkać z niebezpieczeństwem. Biznesmen, który swoimi zeznaniami rozpętał największe śledztwo dotyczące korupcji w polskim górnictwie, nie żyje. Zmarł w marcu tego roku. Jego ciało znaleziono w katowickim hotelu. Prokuratura bada, czy ktoś nie pomógł mu się powiesić.
Przeczytaj:
Jacek Hadada wystąpił ostatnio w Lubuskiej Stronie Mocy. O kopalni i elektrowni wypowiadał się, jak zwykle, w samych superlatywach. Jednakże poza „domniemanymi” miejscami pracy nie podał żadnych konkretnych korzyści dla gminy. W swojej wypowiedzi zdradził nam jednak jak rozumie polityczną odpowiedzialność. Otórz Hadada nazywa wójta, który konsekwentnie realizuje obietnice złożone mieszkańcom gminy przed wyborami „zakładnikiem wyborców”. Wójt jest, zdaniem Hadady, najwyraźniej słabym politykiem, ponieważ nie reaguje jak „chorągiewka” pod wpływem zmieniającej się sytuacji.
Czy w takim razie sam Hadada może być wiarygodny w swoich obietnicach dotyczących miejsc pracy? Czy pozostanie „zakładnikiem” swych słów? Czy dla Hadady wzorem jest polityk, który składa obietnice wyborcom, dostaje ich głosy, a potem i tak robi swoje, czyli wbrew społeczności, która go wybrała? Poza tym Pan Hadada zapomniał (już po raz kolejny) poinformować, że jest Prezesem Stowarzyszenia sponsorowanego przez PGE Gubin.
Polecamy również list wójta gminy Brody - Ryszarda Kowalczuka, do mieszkańców, który
wyjaśnia część zarzutów lobby proodkrywkowego:
60-letni mieszkaniec wsi Boguszyczki, gm. Wierzbinek w Wielkopolsce, obstawiony butlami z gazem groził, że się podpali. Takie sceny rozegrały się we wsi, która leży na terenie działającej już odkrywki węgla brunatnego. Kopalnia wysiedliła wcześniej większość mieszkańców i zapłaciła im odszkodowania. Na takie rozwiązanie nie zgodził się tylko jeden rolnik. Mężczyzna w akcie desperacji chciał się wysadzić powietrze.
Przypadek ten potwierdza naszą tezę, że nie tylko kopalnia, ale już samo jej planowanie może hamować rozwój regionu oraz wpływać na zdrowie mieszkańców, zarówno psychiczne jak i fizyczne.
W przyjętej strategii koncernów i polityków decydujące dla planowania inwestycji nie jest to, czy ludzie tego chcą, jak się czują, ale czy np. emisja jest zgodna z przepisami. Procedury, raporty są ważniejsze niż ocena jakości życia. Stawianie przemysłu i gospodarki ponad dobro mieszkańców, a następnie uzasadnianie decyzji przemysłowych podniesieniem jakości życia to przecież jawna sprzeczność. W przyszłości chcemy jeszcze więcej uwagi poświęcić kosztom zewnętrznym kopalni węgla brunatnego. Na koszty te składa się również zdrowie psychiczne ludzi.
Przeczytaj:
Polityka to teatr. Od starożytności funkcjonowały szkoły, które uczyły argumentacji politycznej, retoryki, aby np. rzecz brzydką przedstawić jako piękną. Pracownicy PGE najwyraźniej specjalizują się w tym, aby uczynić rzecz wirtualną - realną. Przynajmniej w umysłach ludzi. Ostatnio istnienie kompleksu potwierdzić mają plany tworzenia szkół górniczych, a konkretnie „mają być” tworzone nowe kierunki nauczania w szkole w Nowym Miasteczku. „Mają być”, ponieważ samo PGE zaznacza, że nie może podać żadnych szczegółów. Słyszymy tylko, że PGE „zakłada”, „wierzy”, „ma nadzieję”, „planuje”. Ale jeździ do dyrektorów, spotyka się z młodzieżą, roztacza iluzje. A co jeżeli kompleks energetyczny nie powstanie? Czy wtedy przedstawiciele PGE znikną? Czy ktoś przyjdzie do młodzieży i się wytłumaczy dlaczego nabijano ją w butelkę i wprowadzono w błąd?
Polecamy materiał radiowy:
Przeczytaj również:
Tymczasem na Śląsku trzynaście central górniczych związków zawodowych zaapelowało do premiera Donalda Tuska o spotkanie ws. trudnej sytuacji górnictwa węgla kamiennego w Polsce. Przekonują, że bez działań rządu na Śląsku może grozić likwidacja kilkuset tysięcy miejsc pracy. Można zatem zapytać, czy tworzenie kierunków kształcących górników od węgla kamiennego, ale też brunatnego, ma sens?
Na Śląsku problemy odczuwają również absolwenci szkół górniczych, którzy niestety nie będą pracować w zawodzie, tak jak im obiecano. Uczniowie szkół górniczych mieli obiecane miejsca pracy. Zasady gry zmieniły się podczas gry.
Czy lubuscy politycy sądzą, że ludzie nie czytają gazet, nie oglądają telewizji, nie informują się na temat górnictwa? Jak można potraktować te „obiecanki” w kontekście ostatnich doniesień na temat problemów w polskim górnictwie?
Dla przykładu, Kompania Węglowa zatrzymała produkcję. Decyzję o wstrzymaniu produkcji spółka tłumaczy spadkiem zapotrzebowania na węgiel.
Z kolei do gdańskiego Portu Północnego wpłynął statek z rekordowym ładunkiem węgla energetycznego z Chile.
Podejrzewamy, że PGE nie dało dzieciom nic na Zajączka, więc w płatnej reklamie ostatniego dnia kwietnia możemy zobaczyć zdjęcie, na którym przedstawione już kilka miesięcy temu elfy brodzkie (radni: Marek Tracz, Benedykt Szafrański) rozdawały paczki z okazji Mikołajek.
Autor artykułu o dobroczynności przypomina również o innych wydatkach, jak 5 tys. zł na rozpoczęcie wakacji dla dzieci gminy Brody! Biorąc pod uwagę, że PGE Gubin skończy za chwilę wydawać już 19 mln zł, przytoczone kwoty wręcz "oszałamiają" czytelników nękanych progórniczymi wyczynami polityków i na co dzień ponoszącymi straty ze względu na brak polityki energetycznej rządu i panoszenie się lobby węglowego.
Przeczytaj na temat finansów PGE:
Stowarzyszenie „Nie Kopalni Odkrywkowej”
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Zespół redakcyjny:
Hanna Schudy,
Anna Dziadek,
Dorota Prugar-Wasielewska,
Radosław Gawlik (red. naczelny),
Janusz Szymański
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) listopad 2024 |
Powstrzymajmy czarne piątki |
Obywatelskie społeczności energetyczne |
COP29: Cel finansowy zbyt niski, ale transformacji nie (...) |
Decybele Przyszłości |
Rzeka betonu nikogo przed powodzią nie uratuje |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |