Informator Koalicji Rozwój Tak - Odkrywki Nie
marzec 2020
Pandemia odsunęła uwagę Polek i Polaków od spraw takich jak katastrofa klimatyczna czy transformacja energetyczna. Kiedy koncentrujemy się na przetrwaniu, a strach nie pozwala na głębszy oddech, za naszymi plecami rząd podejmuje decyzje cementujące stare rozwiązania a podkopujące naszą przyszłość oraz dobre stosunki międzynarodowe.
20 marca koncern PGE dostał przedłużenie istniejącej koncesji w kopalni Turów na kolejne sześć lat, a jednocześnie wciąż stara się o nową koncesję, która pozwoli prowadzić wydobycie i spalanie węgla w elektrowni Turów do 2044 roku. Co to oznacza?
Izabela Zygmunt, ekspertka ds. polityki klimatycznej i sprawiedliwej transformacji Polskiej Zielonej Sieci i Bankwatch przypomina: „W ten sposób PGE faktycznie odbiera regionowi Bogatyni szansę na rozwój czy choćby na przygotowanie się i złagodzenie skutków społecznych szoku gospodarczego, jaki spadnie na ten obszar, jeśli ekonomia zmusi spółkę do porzucenia planu wydobywania i spalania węgla przez kolejne dekady. Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, bo wytwarzanie energii z węgla już teraz jest coraz mniej opłacalne i należy się spodziewać, że w kontekście polityki energetycznej UE zupełnie straci rację bytu na długo przed 2044 rokiem”.
Rozumiemy radość pracowników kompleksu energetycznego - przecież nikt z rządu ani koncernu nie rozmawia z nimi o tym co będzie „po węglu” w zbudowanej na monopolu zatrudnienia Bogatyni. Radosław Gawlik, prezes EKO-UNII, stowarzyszenia, które zabiega o transformację energetyczną regionu jest zdania: „Rząd musi mieć wreszcie odwagę zaplanować wariant wyłączenia Elektrowni i Kopalni Turów. Może stanie się to po 6 latach przedłużonej koncesji. Szczegółowa analiza prof. Jana Popczyka oraz Konwersatoriów Inteligentna Energetyka zakłada, że wariant 100% OZE jest realny i dodatkowo daje w wypadku kompleksu Turów 2 razy więcej miejsc pracy, a wypadku woj. dolnośląskiego 3 razy więcej niż trwanie przy węglu brunatnym”
Kontrowersje budzą nie tylko koszty środowiskowe planowanej inwestycji, ale kpiny ze sprzeciwu Czechów i Niemiec odnośnie przedłużenia koncesji. Poza tym koncern wykorzystał chwyty prawne – przedłużenie starej koncesji o 6 lat przez Ministerstwo Klimatu (!) nie było przedmiotem konsultacji transgranicznych ani polskich. Czesi i Niemcy oraz polscy prawnicy zdecydowanie nie zgadzają się z opinią PGE, że konsultacje były prowadzone w sposób „wyczerpujący” i co więcej „transparentny”. Burmistrz miasta Zittau twierdzi, że miasto nie dostało żadnych odpowiedzi inwestora na pytania przesłane we wrześniu 2019 r. Co ważne konsultacje dotyczyły przedłużenia koncesji do 2044 roku, a wydana obecnie zgoda dotyczy przedłużenia koncesji o 6 lat. Czesi z kolei planują od razu wejście na drogę sądową najwyższego szczebla: "Działania Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego dały nam nadzieję, że głosy zaniepokojonych obywateli, regionu i w zasadzie całego państwa zostaną wysłuchane, a nasza woda i zdrowie naszych obywateli będą chronione. Ale to nie powstrzymało Polski przed wydaniem decyzji o przedłużeniu wydobycia. Wierzymy, że dzięki tej ostatniej Komisja Europejska rozpocznie postępowanie w sprawie naruszenia przepisów przeciwko Polsce i przekaże sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, co jest naszą ostatnią nadzieją" - Jiří Löffelmann, radny Kraju Libereckiego.
Dominika Bobek z Fundacji prawniczej Frank Bold Polska tak komentuje wydanie decyzji: „Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu z dnia 21 stycznia 2020 rok została wydana kilkanaście godzin po tym jak zakończyły się konsultacje transgraniczne w Niemczech, w związku z tym niemożliwe jest aby wszystkie komentarze podmiotów uczestniczących w tych konsultacjach zostały w sposób należyty wzięte pod uwagę i rozpatrzone. Dodatkowo zauważyć należy, iż decyzja środowiskowa została wydana pomimo jasnego, negatywnego stanowiska Republiki Czeskiej m.in. z uwagi na nieprzedstawienie wystarczających dokumentów przez Stronę Polskę, które umożliwiłyby pełną ocenę wpływu planowanej inwestycji na teren Republiki Czeskiej”.
„To egoistyczne i krótkowzroczne zachowanie rządu, który w interesie spółki skarbu państwa oraz jednej kopalni ryzykuje stosunki międzynarodowe. I to w czasach, w których solidarność jest szczególnie potrzebna. Świadczy to albo o błędnej i niczym nieuzasadnionej kalkulacji politycznej, albo całkowitym braku świadomości długoterminowych konsekwencji tej decyzji” - komentuje Kuba Gogolewski z Fundacji „Rozwój Tak - Odkrywki NIE”.
„Zdrowie i życie Polek i Polaków w najbliższych miesiącach będzie w znacznym stopniu zależne od wsparcia Unii Europejskiej i jej państw członkowskich. Wydawanie w takim czasie koncesji na projekt, który w jawny sposób narusza europejskie prawo środowiskowe, jest sprzeczny z planami Unii dotyczącymi transformacji energetycznej i zagraża dobrostanowi naszych sąsiadów, jest działaniem szczególnie nieodpowiedzialnym” –dodaje Paweł Pomian ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
Więcej na ten temat:
http://eko.org.pl/index_news.php?dzial=2&kat=20&art=2388 https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25817542,pomimo-protestow-koncesja-na-wydobycie-wegla-kopalni-turow.html https://krytykapolityczna.pl/kraj/polski-rzad-jak-monty-python-zielone-swiatlo-kopalni-daje-minister-klimatu/?fbclid=IwAR28h_RK5oVnMHoUkPjO-e_jGBK9JdUJCVpoiFRGm8SL2WaZPlJXOcfAWqUCzeskie media podkreślają, że koncesję wydano pomimo długoterminowych zastrzeżeń i negatywnych opinii Republiki Czeskiej i Niemiec złożonych w ramach konsultacji transgranicznych. Czesi i Niemcy już szykują protesty.
https://stopturow.com/pl1.php?dzial=2&kat=14&art=19 ^menuZ raportu opublikowanego 18 marca 2020 roku Banking on climate change przygotowanego m.in. przez organizacje Rainforest Action Network, BankTrack, Indigenous Environmental Network, Oil Change International, Reclaim Finance oraz Sierra Club wynika, że od czasu podpisania Porozumienia Paryskiego 35 banków z całego świata udzieliło branży paliw kopalnych wsparcia na prawie 2,7 biliona (sic!) dolarów.
Jak jednak wiemy pozyskanie kredytów na paliwa kopalne jest coraz trudniejsze. PGE znalazło też kilku amatorów ryzykownej jazdy
Ostatni tydzień marca przyniósł dwie dymisje w środowisku polityków znanych z aktywnego wspierania planów budowy nowych odkrywek węgla brunatnego.
Premier odwołał w piątek 27 marca wiceszefa resortu Adama Gawędę, odpowiedzialnego w nim za górnictwo – przypomnijmy, że Adam Gawęda działał szczególnie aktywnie w zakresie planowania nowej odkrywki Złoczew. Wielokrotnie zapewniał, że odkrywka powstanie i był spiritus movens oprotestowanego m.in. przez Koalicje „RT-ON” projektu „specustawy” z jesieni 2019 r. , która miała umożliwić budowę odkrywki bez udziału społeczeństwa.
Odwołany został też Robert Ostrowski - prezes PGE Giek.
https://belchatow.naszemiasto.pl/odwolany-prezes-pge-giek-robert-ostrowski-i-wiceprezes/ar/c15-7618915Jeszcze kilka dni przed odwołaniem Ostrowski cieszył się z przedłużonej koncesji dla Turowa:
Kontynuacja wydobycia oznacza w praktyce zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego, które w obecnej sytuacji nabiera dodatkowej wartości. Dzisiaj nasz kraj potrzebuje stałych i niezakłóconych dostaw energii, a turoszowski kompleks energetyczny takie dostawy zapewnia – mówi Robert Ostrowski, prezes zarządu PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Związki zawodowe górnictwa przeczuwają, że obecny kryzys tylko pogłębi ich problemy. Produkcja węgla brunatnego w lutym w Polsce spadła o 12,5 proc. (w stosunku do lutego 2019r) i wyniosła 3.711 tys. ton - podał Główny Urząd Statystyczny. Koncesja dla Złoczewa staje się coraz mniej prawdopodobna, co z pewnością nie cieszy pracowników Bełchatowa. Z kolei Turów dostał przedłużenie koncesji na 6 lat i na tym może się skończyć. Co jednak z nowym, kończonym właśnie blokiem elektrowni Turów? Co z oczekiwaniami mieszkańców Bogatyni? Frustracja już buzuje i jak to bywa musi znaleźć ujście. Kto będzie kozłem ofiarnym?
Fakty są takie, że w odkrywce Turów wydobyto w 2019 roku 4,97 mln ton w porównaniu do 6,59 mln ton in 2018. Zasoby przemysłowe na koniec 2019 roku wynosiły: 289,2 mln ton. W swoim ostatnim wywiadzie o przyszłości górnictwa dr Maciej Bukowski zaznacza: „W czasach socjalizmu, zbudowano u nas znaczące moce wydobywcze dostosowane do realiów energochłonnej gospodarki centralnie planowanej. Po roku 1989 racjonalizacja decyzji produkcyjnych w przemyśle zaowocowała gwałtownym spadkiem zapotrzebowania na energię elektryczną i pierwotną. Trzeba więc było gwałtownie redukować wydobycie i zatrudnienie. I teraz sytuacja może być podobna”.
Koalicja „Rozwój Tak - Odkrywki NIE” od lat komunikuje w regionach górniczych potrzebę transformacji, aby uniknąć zapaści czy tzw. „Wałbrzycha bis”. Przekazane nam na piśmie stanowisko przedstawiciela NSZZ "Solidarność" KWB Turów zdradza jednak, że o transformacji nikt nie myśli, natomiast powodem problemów mają być m.in. ekolodzy. EKO-UNIA dostała taki email od związków zawodowych z Turowa (pisownia oryginalna) „Proszę nie wysyłać nam emaili bo wasza pseudo Eco Unia nas nie interesuje. Kontrowersyjne to jest wasze stowarzyszenie .Jesteście snobistycznym, populistycznym narzędziem zachodniej Europy. Nie widzicie co się u nich dzieje a oskarżacie NAS POLAKÓW o wszystko zło w temacie klimatu i zanieczyszczenia powietrza. Wyszukujecie w necie to co wam na rękę i co was interesuje na poparcie waszych populistycznych haseł. Ile się u nas zmienia na dobre i jaka jest tego cena tego nie widzicie. Nie chcecie tego nie widzieć. Jesteście za parę srebrników w stanie dążyć do zniszczenia Polskiego przemysłu, gospodarki, zachwiania bezpieczeństwa energetycznego, bezrobocia na terenie kompleksów energetyczno- górniczych. Nie życzymy sobie informacji od was - krętaczy sprzedawców i pseudoekologów. Zezwalam na publikację mojego emaila jeśli Panu to pasuje w Pana koncepcji ataku na wszystko co brunatne. Ja też go opublikuję, żeby nie było niedomówień.”
Kryzys koronawirusa zapewne pogłębi tylko przepaść i wzmocni oskarżenia pod adresem ekologów oraz ruchu przeciwników odkrywek węgla brunatnego. Z bezpardonowymi atakami „zawodowych” górniczych związkowców mierzymy się od zawsze. Musimy być jednak gotowi na ich eskalację im trudniejsza będzie sytuacja odchodzącej do przeszłości branży. Odpowiedź ekologów i samorządowców powinna być jedna - postawa związków zawodowych jest zachowawcza i krótkowzroczna. Nie pozwala skorzystać z szans jakie niesie transformacja energetyczna regionów weglowych wspierana przez środki UE na sprawiedliwą transformację. Doprowadzi do upadku a nie zachowania i rozbudowy nowych miejsc pracy w regionie.
^menu„Polska i inne państwa samodzielnie powinny dbać o klimat, a ETS od 1 stycznia 2021 r powinien być zlikwidowany albo przynajmniej polskie instalacje z tego regulacyjnego systemu powinny być wyłączone – proponuje wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski”
https://energia.rp.pl/energetyka-zawodowa/20778-kowalski-zlikwidowac-handel-emisjamiDla ludzi...tak to tłumaczą autorzy pomysłu. Czemu mam jednak wrażenie, że chodzi o promocję energetyki węglowej?
W dobie kryzysu nasz kraj idzie na czołowe zderzenie z Unią Europejską. Wszystko po to, aby „ratować interes narodowy”. W naszym środowisku nie musimy chyba argumentować, że wiązanie spalania węgla z interesem narodowym to mydlenie oczu. Do tego minister liczy, że dzięki zniesieniu opłat za emisje stanieje energia elektryczna w Polsce – najbardziej liczy chyba na to, że prąd z węgla stanie się konkurencyjny.
Spadek cen za uprawnienia do emisji jest reakcją na obecną sytuację gospodarczą na świecie. Emisja dwutlenku węgla spadła z uwagi na obniżenie aktywności gospodarczej. Podaż uprawnień do emisji się nie zmienia więc ich cena musi spaść.
Zupełnie odmienne stanowisko przedstawia m.in. Greenpeace: Unia Europejska musi jak najszybciej wdrożyć Europejski Zielony Ład. Ten program musi nam przynieść tak potrzebne zielone inwestycje, które zapewnią zwykłym ludziom nowe, godne miejsca pracy i dadzą nam perspektywę bezpiecznej przyszłości w zdrowym środowisku. Ale są dwa warunki: politycy nie mogą odkładać budowy zielonego ładu na później i muszą sprawić, by miał bardziej ambitne cele klimatyczne. Bez spełnienia tych dwóch warunków Zielony Ład przyniesie korzyści jedynie możnym tego świata, nas – zwykłych ludzi – pozbawiając perspektyw na dobrą przyszłość.
https://energia.rp.pl/opinie/20867-greenpeace-zielony-lad-lekarstwem-na-skutki-pandemii https://biznesalert.pl/raport-koronawirus-reforma-handlu-co2-srodowisko-energetyka/ ^menuNewsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) listopad 2024 |
Powstrzymajmy czarne piątki |
Obywatelskie społeczności energetyczne |
COP29: Cel finansowy zbyt niski, ale transformacji nie (...) |
Decybele Przyszłości |
Rzeka betonu nikogo przed powodzią nie uratuje |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |