Pod Prąd - Informator lubuski 2 (22) / 2015
A jednak się udało. Nieczęsto chwalimy posłów, ale tym razem na to zasłużyli (oprócz posłanek i posłów z Platformy Obywatelskiej(?). Posłuchali głosu tysięcy obywateli, organizacji pozarządowych, związków pracodawców i producentów urządzeń energetyki odnawialnej i ostatecznie (20 lutego) odrzucili senackie poprawki (zmniejszające wsparcie dla najmniejszych instalacji OZE) blokujące rozwój energetyki obywatelskiej (antyobywatelski popis dała Platforma – z głosujących 199 posłów 198 poparło interesy wielkich koncernów a nie obywateli).
W ten sposób przywrócono obywatelom-prosumentom możliwość opłacalnej produkcji energii na własne potrzeby i możliwość sprzedaży jej nadwyżek po gwarantowanej cenie w zależności od wielkości i technologii zastosowanej instalacji. I tak np. dla mikroinstalacji fotowoltaicznej do 3 kW w pierwszym roku gwarantowana cena to 75 gr za kWh. Ten poziom wsparcia dla małych instalacji zapewnia ich opłacalność, co przekłada się na łatwiejszy dostęp do kredytów i zwrot z inwestycji w okresie 7-10 lat.
W ten sposób poprawka prosumencka jest silnym i zachęcającym impulsem dla szerokiego upowszechnienia się małych domowych instalacji uruchamiając konkurencję i postępujący spadek cen energetyki odnawialnej.
Szacuje się, że w Polsce w ciągu paru najbliższych lat popyt na przydomowe instalacje energetyki odnawialnej będzie na poziomie paruset tysięcy, co bardzo rozwinie sektor producentów, ale także rynek usług instalacyjnych i serwisowych. W małej energetyce odnawialnej i w okół niej może powstać ok. 150 tys. miejsc pracy, bo jej zaletą jest, że redukuje koszty przemysłowe i zwiększa koszty robocizny – utrzymania rozproszonego systemu. Dodatkową zaletą jest to, że rozwijać się będzie przede wszystkim na terenach wiejskich, gdzie będzie najbardziej opłacalna, dając tym samym silny impuls do nowoczesnego rozwoju także polskiego rolnictwa.
Należy jednak pamiętać, co podkreślają eksperci, że zapis dotyczący wsparcia najmniejszych instalacji OZE to tylko niewielka część uchwalonej ustawy o OZE.
- Z jednej strony mamy pozytywny sygnał w postaci taryf gwarantowanych zapewniający rozwój energetyki obywatelskiej, z drugiej zaś resztę ustawy, której kształt wciąż pozostawia wiele do życzenia i może stać się przyczyną dalszego wyhamowywania rozwoju OZE w Polsce – podkreśla Urszula Stefanowicz z Koalicji Klimatycznej.
Mamy spore wątpliwości, czy Senat działał w interesie publicznym odrzucając poprawkę prosumencką. Okazuje się bowiem, że „PGE skierowało do senackich komisji gospodarki narodowej i środowiska pismo wnoszące o odrzucenie w całości tzw. poprawki prosumenckiej, którą Sejm wprowadził do ustawy o OZE system cen gwarantowanych sprzedaży energii elektrycznej z mikroinstalacji o mocy do 10 kW” – czytamy w http://www.wnp.pl/wiadomosci/243276.html. Trzeba dodać, że poprawka prosumencka była gorąco wspierana przez obywateli, organizacje pozarządowe, przedsiębiorstwa związane z energetyką odnawialną. Decyzja Senatu była dla wszystkim nadzieją na zmiany w Polsce, szansą na samodzielne produkowanie prądu. To co zrobił Senat jest znacznym krokiem w tył.
Pikanterii dodaje też fragment pisma prezesa PGE - Woszczyka, że przy prawdopodobnym scenariuszu powstania docelowo 10 GW mocy w fotowoltaice, przewidywany jest spadek zużycia węgla o około 5 mln ton rocznie.
To o co w końcu chodzi, o interes publiczny, czy o zużycie węgla? Jedynym logicznym wytłumaczeniem byłoby zrównanie interesu publicznego z węglem. Zaraz, zaraz, ale czy to nie sam minister sprawiedliwości powiedział, że „Polacy do każdej tony węgla dokładają 60 zł. Nikt nie pyta, czy to akceptują”.
Prezes Woszczyk nie dodał też, że spadek zużycia węgla, to mniejsze koszty zewnętrzne energetyki - zdrowotne i środowiskowe.
Woszczyk - dziś prezes PGE, największego polskiego koncernu energetycznego - zmienił poglądy radykalnie. Wcześniej, jako prezes URE, bronił OZE, energetyki obywatelskiej i demonopolizacji energetyki.
Z rozbawieniem wysłuchaliśmy mętnych wypowiedzi senatora, w których de facto ukrywał, że zagłosował za dalszym uzależnianiem produkcji energii elektrycznej w naszym kraju od importu węgla z Rosji oraz zablokował szansę dla wielu polskich gospodarstw domowych na własną niezależność energetyczną i dodatkowe źródło dochodu.
Stwierdzamy wprost - senator stosuje bardzo pawlakowo–kargulowe podejście do prawdy i natrętnie lobbuje na rzecz węgla oraz wychwala monopolistów, np. PSE. Jego definicja „prosumenta” jest też dość wątpliwa, bo w swoim wywodzie obawia się, że wprowadzenie poprawki prosumenckiej mogłoby oznaczać, że „sąsiad z sąsiadem mogliby zacząć robić interesy”. A my pytamy – i co w tym złego, że sąsiad mógłby robić interesy z sąsiadem bez zbędnych pośredników? Na czym w takim razie polega energetyka rozproszona, obywatelska? Na czym polega wolny rynek panie Iwan? Obawiamy się, że trochę Pan przysnął w 1989 roku.
Bez zająknięcia, senator Iwan wyjaśnia dlaczego obecnie cena energii płacona przez obywatela jest taka wysoka, skoro u producenta jest znacznie niższa – „przecież firmy muszą zarobić”. Jednak kiedy „sąsiad z sąsiadem” sami się dogadają, to już, niestety, wskazane przez Iwana firmy nie zarobią. Czyli jak „firma” zarabia to dobrze, a jak „sąsiad” zarabia to źle? My tylko chcieliśmy Panu senatorowi przypomnieć, że to właśnie „sąsiedzi” go wybrali do senatu a nie „firma”. No chyba, że o czymś nie wiemy.
Przypominamy, że podczas połączonych sesji rad miasta i gminy Gubin w 2013 roku senator Iwan przyznał, że jego syn pracował w PGE. Szkoda więc, że w trakcie wywiadu nie wyjaśnił, gdzie obecnie pracują członkowie jego rodziny, bo może by nam to trochę ułatwiło logikę wywodu. A może senator sam jest przekupiony przez rosyjskie lobby węglowe? Z jakiego powodu upiera się przy blokowaniu OZE, czyli de facto popieraniu sprowadzania taniego węgla z Rosji i dbania o zyski PGE, a więc i wynagrodzenia członków PO piastujących wysokie stanowiska w tej firmie?
„Sąsiad z sąsiadem” – ba! jeszcze częściej sąsiad z sąsiadką! - zawsze będą robić interesy senatorze Iwan, bo na tym opiera się zdrowa gospodarka. Jedynym POmysłem na życie nie może być ulokowanie syna lub innego członka rodziny w spółce skarbu państwa – w czym niestety PO bryluje, chociaż jest to dla kraju szkodliwe i nijak ma się do interesu ogólnospołecznego.
Tu wypowiedź senatora Iwana z kluczową tezą propagandy PO, jakoby interes PGE był interesem ogólnospołecznym:
Tu wypowiedź Ławrowa z kluczową tezą rosyjskiej propagandy, jakoby Krym z własnej woli dołączył do Rosji:
Chociaż problemy są różne - bo trudno porównywać tragiczną wojnę o Krym z rewolucją energetyczną w Unii Europejskiej - mechanizmy propagandowe i manipulacje użyte w przytoczonych wypowiedziach są identyczne i też nie wiadomo - śmiać się, czy płakać nad obłudą rządzących.
W załączeniu lista POlityków z PO i ich POwiązań ze stanowiskami w spółkach skarbu państwa.
Wielkopolanie podobnie, jak mieszkańcy gmin Gubin i Brody nie chcą "tysięcy miejsc pracy i milionów wpływów do budżetu". Wirtualnej, nowej ZEROEMISYJNEJ elektrowni też nie chcą. 500 ciągników i kilkutysięczny pochód przez kilka godzin spowalniały ruch na krajowej „Piątce”. W ten sposób rolnicy protestowali przeciwko budowie kopalni odkrywkowej w południowej Wielkopolsce. To jedna z największych manifestacji ostatnich lat w tym województwie. http://stopkopalni.pl/tysiace-osob-na-protescie-przeciwko-kopalni/
Podczas protestu 27 stycznia 2015 r. uczestnicy mówili: „Wszyscy mamy tu bardzo dużo do ugrania i bardzo dużo do stracenia! Jeśli się nie zjednoczymy i nie pokażemy na czym nam zależy, czyli na tej ziemi, to przegramy wszystko o co walczyły pokolenia...”
Warte podkreślenia – szczególnie dla lubuskich władz samorządowych – jest to, że władze samorządowe z terenów wielkopolski, na których planowana jest kopalnia, popierają protest. Nie wyobrażają też sobie zniszczenia ponad 22 miejscowości. Również naukowcy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza wypowiadają się krytycznie na temat planowanej inwestycji, szczególnie w kontekście gospodarki wodnej.
Wysoka kultura rolna, tradycje powstańcze oraz jakość UAM z pewnością sprzyjają przyszłości Wielkopolski.
Życzylibyśmy sobie takich samorządowców, przedsiębiorców i naukowców w lubuskim....
Polecamy też: Jakie konsekwencje dla regionu może mieć budowa kopalni odkrywkowej w południowo-zachodniej Wielkopolsce?
3 lutego 2015 r. we Wrocławiu odbyło się kolejne spotkanie ogólnopolskiej koalicji „Rozwój Tak - Odkrywki Nie”. Tym razem na spotkanie przybyło więcej grup niż poprzednio. Plany wielkoskalowej energetyki korporacyjnej – np. PGE, PAK – dotyczą coraz większych powierzchni i nowych lokalizacji. Jednocześnie, jak powiedziała Irena Rogowska: „Walka trwa i zawiązuje się współpraca”. Do koalicji zgłaszają się nowe poszkodowane osoby i społeczności. We wszystkich przypadkach wspólny jest mianownik – firmy górnicze i koncerny planują wydobycie i spalanie węgla brunatnego nawet za cenę zniszczenia miejscowości, znacznego pogorszenia stosunków wodnych w regionie oraz zanieczyszczenia środowiska. Stąd koalicja będzie się umacniać i formalizować działania. Wszak przeciwnik nie patrzy na losy ludzi, dysponuje ogromnym kapitałem i wsparciem prawnym.
Koalicja nie jest jednak pozbawiona siły. Liczymy bowiem na dialog z sejmikiem wojewódzkim i na promocję energetyki niskoemisyjnej, do której nie należy ani współspalanie ani wydobycie i spalanie węgla brunatnego. W ramach funduszy unijnych – RPO - czekają pieniądze na zrównoważony rozwój gmin. Poza tym, ok. 20 proc. Funduszu Spójności na lata 2014–2020 ma być przeznaczonych na gospodarkę niskoemisyjną państw-beneficjantów. Władze lokalne muszą się jednak postarać o te środki. Sytuację pogarsza jednak to, że mimo wsparcia Unii Europejskiej, polskie władze stawiają raczej na wielkoskalową energetykę korporacyjną. Świadczy o tym chociażby omawiana decyzja Senatu odnośnie poprawki prosumenckiej. Władze używają co prawda języka charakterystycznego dla energetyki obywatelskiej. W istocie uprawiają jednak politykę koncernową, monopolistyczną. Wprowadza to niestety chaos informacyjny, ludzie są niezdecydowani, co w efekcie pogłębia stan braku zaufania społecznego do organizacji prosumenckich.
Najbardziej przejmującym, ale też motywującym do działania punktem spotkania było wystąpienie mieszkańców z Wielkopolski, głównie rolników sprzeciwiających się budowie kopalni odkrywkowej, niszczeniu ich wielopokoleniowego dorobku. Można tylko gratulować wytrwałości psychicznej, bowiem to co przeżyli Ci ludzie ze strony koncernów uwłacza ludzkiej godności i sprawiedliwości społecznej. Ludzie zostali nie tylko pozbawieni swoich domów. Zostali pozbawieniu wiary, że żyją w państwie prawa.
Nie mamy jednak wyjścia – nie możemy tracić sił i nadziei. Wedle zasady „myśl globalnie działaj lokalnie” będziemy odwoływać się do konstytucji, praw człowieka, zasady zrównoważonego rozwoju, aby ochronić to co dla nas najważniejsze – dom, ziemię, lokalny krajobraz i tradycję.
11 lutego w gminie Brody odbyło się posiedzenie komisji oświaty, którego głównym punktem było spotkanie z przedstawicielami organizacji pozarządowych działających na terenie gminy, w tym Stowarzyszenia „Nie kopalni odkrywkowej”. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele 10 organizacji. Liderzy organizacji przedstawili dotychczasową działalność oraz plany na rok 2015. Ilość podejmowanych przedsięwzięć jest imponująca. Przedstawiciele stowarzyszeń pozytywnie odnieśli się do pomysłów polepszenia komunikacji i współpracy na rzecz mieszkańców gminy.
Zapowiada się ciekawa forma współpracy.
Stowarzyszenie „Nie Kopalni Odkrywkowej”
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Zespół redakcyjny:
Hanna Schudy,
Anna Dziadek,
Radosław Gawlik (red. naczelny),
Janusz Szymański.
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |