Wersja online newlsttera: http://eko.org.pl/o_377
W sprawie odkrywek i regionu Konina słychać często wypowiedzi pełne sprzeczności. Również w sprawie jezior, np. Wilczyńskiego nie łatwo o jakieś ostateczne konkluzje.
Z naukowego punktu widzenia od dawna wiadomo - za zmiany hydrologiczne w regionie odpowiadają głównie kopalnie odkrywkowe należące do PAK KWB Konin (cześć koncernu ZE PAK SA) oraz globalne ocieplenie klimatu, w Wielkopolsce szczególnie dotkliwe. Jednak kopalnia ani myśli przyznać się do spowodowania strat w przyrodzie oraz gospodarstwach trudniących się rolnictwem czy turystyką.
Problem wysychania jezior i rzeki Noteć od dłuższego czasu polega na przerzucaniu się odpowiedzialnością. Teraz nastąpił istotny zwrot, czas pokaże czy realny. Wiceminister Środowiska Mariusz Gajda wskazuje winnych - kopalnie odkrywkowe. Za zaniechania wini też poprzednie władze, przypomniał w Sejmie, cyt „że proces obniżania lustra wody w jeziorze Wilczyńskim nastąpił już w 2009 roku. "To wówczas należało podjąć działania kompensacyjne, nie czekać aż to jezioro się obniży chyba o 7 m.” Gajda dodaje: „Przy poprzednich decyzjach dotyczących odkrywek np. Tomisławice, nie wykonano rzetelnie raportów oddziaływania na środowisko” i dalej "Byłem tam w terenie dwukrotnie, widziałem jezioro Wilczyńskie, widziałem też wyschnięty odcinek Noteci na długości 40 km spowodowany działalnością kopalni i nie ma co się oszukiwać, że tak jest".
W wywiadzie udzielonym dla portalu CIRE (08.06.2017 r.) minister mówi o szansie, jaka pojawiła się dla jeziora. Chodzi o budowę rurociągu tłocznego w celu przerzutu wód kopalnianych węgla brunatnego z PAK KWB Konin SA do jeziora Wilczyńskiego. Decyzję w tej sprawie ma wydać Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Jednak okazuje się, że o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku zadecyduje to, czy kopalnia przyzna się, że szkody w jeziorze wynikają z jej działalności.
"Kopalnia się oczywiście do tego nie chce przyznać, bo gdyby się do tego przyznała, musiałaby wykonać wielomilionowe inwestycje, takie jak zasilanie jeziora Wilczyńskiego (...) Dziwna sprawa, że tym się zajęło - za kopalnię, za tego wytwórcę, województwo wielkopolskie. Ja rozumiem, że to jest troska o ochronę środowiska, cel ogólnospołeczny, ale zadaję pytanie: dlaczego tego nie robi kopalnia? Dlaczego to kopalnia nie złożyła tego wniosku? A nie złożyła, bo by się musiała przyznać do szkód, które wyrządziła" – podkreślił Gajda. Przypomnijmy - nie jest to pierwsza w tym duchu wypowiedź ministra. Na Św. Górze k. Gostynia w lutym br. też wskazał on kopalnie odkrywkową jako sprawcę katastrofy środowiskowej.
Nie bądźmy jednak nadmiernymi optymistami - Minister chce ratować Jezioro Wilczyńskie, wskazuje winnych katastrofy, którzy nie chcą się do tego przyznać, ale też jest zdania, że cyt: " takie (węglowe) elektrownie i kopalnie muszą funkcjonować, to nie ulega najmniejszej wątpliwości i tutaj nie dziwię się ani ministrowi energii, ani Wyższemu Urzędowi Górniczemu, że popiera tego typu działania. Niemniej one muszą być wykonane w stopniu takim, aby minimalizować skutki tej działalności" podsumował na koniec Wicemister Gajda.
Zobacz:
Przypomina to trochę logikę – zjeść ciastko i mieć ciastko. Albo znane: jestem za, a nawet przeciw. Minister Gajda co prawda nie przemilcza kto jest sprawca katastrofy i dlaczego sprawca nie chce się do tego przyznać jednak jednocześnie mówi, że węglowe elektrownie i kopalnie muszą funkcjonować. Otóż nie muszą! Szczególnie zaś te kopalnie odkrywkowe, które bez wątpienia są sprawcami degradacji środowiska. Kopalnie w regionie Konina, to część koncernu ZE PAK, którego właścicielem jest multimiliarder Zygmunt Solorz. Trzeba mieć odwagę by stanowczo zareagować i przerwać proceder niszczenia środowiska. Ministerstwo ma różne narzędzia, aby nie realizował się ideał turbokapitalizmu węglowego - zyski do kieszeni nielicznych, koszty i naprawa skutków w przyrodzie (trudna, może niemożliwa do wykonania) z kieszeni podatnika!
Sprawa nie jest nowa i trwa już od 2012 r. Chodzi o nielegalną kopalnię Tomisławice, którą wybudowano, mimo że inwestor nie miał niezbędnych pozwoleń. Budowa odkrywki przysporzyła wielu ludziom problemów i otarła się o Komisję Europejską.
Kopalnia węgla brunatnego Tomisławice należy do kopalni PAK KWB Konin. Powstała bez niezbędnej oceny oddziaływania na środowisko. Nie bez powodu - inwestycja silnie oddziałuje na tereny Natura 2000 Jezioro Gopło oraz przyczynia się do osuszania innych terenów podmokłych, w tym rzeki Noteć. Komisja już wcześniej upominała Polskę o dokładne określenie wpływu odkrywki na obszary Natura 2000, jednak dotychczas strona Polska nie dopełniła formalności. Co prawda, Polska ma jeszcze szansę na dostosowanie warunków eksploatacji do wymogów prawnych, ale jeżeli teraz nasz kraj nie podejmie odpowiednich działań, sprawa może zostać skierowana do Trybunału Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, że decyzja środowiskowa dla odkrywki Tomisławice, wydana przez wójta gminy Wierzbinek, została dwukrotnie uznana przez WSA w Poznaniu za nieważną. Od samego początku było wiadomo, że zawierała rażące naruszenie prawa. Zarówno wyrok NSA jak i skierowanie skargi do Komisji Europejskiej nie przeszkodziły Kopalni Węgla Brunatnego PAK KWB Konin w rozpoczęciu w 2009 r. kontrowersyjnej inwestycji, kopania węgla i osuszania Wielkopolski.
Do tej pory nielegalna kopalnia zdążyła przyczynić się do degradacji środowiska. Jednak co najbardziej oburzające, zniszczyła życie wielu ludziom, którzy muszą żyć w cieniu odkrywki, często wywłaszczeni, pozbawieni swojej ziemi uprawnej oraz wiary w państwo prawa. Czekamy na dalszy ciąg.
Pytanie o przyszłość miasta i region konińskiego zadajemy od dawna. Ostatnio (12 czerwca br,) poruszone ono zostało na konferencji zorganizowanej przez Fundacje „Rozwój TAK -Odkrywki NIE” pt. „Konin. Powrót do przyszłości”. Jak na razie wydaje się, że w samym Koninie odpowiedź na to pytanie traktowana jest bez należytej powagi. Konin ma wizję i strategię – przekonują władze miasta. Zastępca Prezydenta Sebastian Łukaszewski utwierdza nawet inne miasta - jak np. Nową Sól, która poradziła sobie z 46% bezrobociem - że może się podzielić sukcesem – strategią transportową Konina. Zadziwiająco, mówimy tu o mieście, w którym, jak mówią jego mieszkańcy, bez samochodu trudno się w ogóle poruszać. Jaką strategię na życie „po węglu” ma Konin?
Z opublikowanych raportów dotyczących przyszłości Konina – eksperckich ale i też uwzględniających zdanie obywateli - jak na razie nie wiele wynika. Mimo że obywatele zwracają uwagę na niebezpieczeństwo stagnacji związanej ze zwijającym się przemysłem wydobywczym oraz na potrzebę transformacji ekonomicznej, miasto nadal planuje kontynuować model wielkiego inwestora, który zadba o miejsca pracy. Tym inwestorem miałaby być firma ZE PAK, której większościowym właścicielem jest Zygmunt Solorz-Żak.
Ostatnio Solorz odwiedził Konin w związku z umową na dostarczenie miastu ciepła (wcześniej elektrociepłownia należąca do miliardera zadeklarowała swoje wyłączenie i zaprzestanie dostawy ciepła dla Konina od 2020r). Słowa prezydenta okazały się dość znamienne, co zrelacjonował Przegląd Koniński: „Jak się dowiedzieliśmy, spotkanie odbyło się na prośbę Zygmunta Solorza. – Przyjąłem ten fakt z ulgą, że chciał przyjechać i rozmawiać o tym, co jest ważne dla PAK-u i miasta – mówi prezydent Konina. „To świadczy o tym, że pan prezes Solorz poważnie traktuje nas jako partnerów i tak odbieramy jego osobisty pobyt tutaj – dodaje Józef Nowicki”.
Wypowiedź daje do myślenia – czy naprawdę pan Solorz-Żak jest tym, komu powinno najbardziej zależeć na rozwoju miasta ?
Wiceprezydent Łukaszewski na konferencji zorganizowanej przez Fundację „Rozwój TAK-Odkrywki NIE” , chwalił się wodą pitna dostarczaną mieszkańcom Konina i zrealizowanymi projektami infrastrukturalnymi. Jak jednak napisał portal LM „W jego wyliczance zabrakło jednak najważniejszego: perspektyw na nowe miejsca pracy, których w Koninie nie tylko jest mało, ale wciąż ubywa i w związku z wyczerpywaniem się zasobów węgla będzie jeszcze mniej. Dramatycznie mniej.”
Czy dojdzie do poważnej rozmowy, debaty o transformacji energetycznej i gospodarczej regionu władzy z mieszkańcami, inwestorami, ekologami i innymi zainteresowanymi? Na razie wydaje się to wątpliwe. Miasto bowiem jak do tej pory unika tego tematu. Zdumiewa też powtarzana przez miasto narracja, że to Fundacja „Rozwój TAK - Odkrywki Nie” powinna przedstawić strategię rozwoju regionu, jeżeli tak się „upiera przy zamykaniu kopalni” – powiedział Łukaszewski. Pojawia się tu więc zupełne poplątanie pojęć i niezrozumienie kompetencji poszczególnych podmiotów, co dziwi tym bardziej, kiedy słowa te padają z ust, wydawałoby się, doświadczonych polityków.
W podobnym tonie wypowiedział się Jacek Kosakowski z Nowoczesnej, który dodał mimochodem, że Konin jest „nierozerwalnie z węglem związany”.
Trudno rozmawiać, kiedy nie ma woli, a na dodatek podważa się dobre intencję organizatora debaty. Twierdzenie, że budowa kopalni Ościsłowo to temat wyłącznie lokalny, związany z Koninem i regionem konińskim oraz, że nikt nie powinien się w niego wtrącać, pokazuje wyraźny brak zrozumienia. Zarówno pod względem środowiskowym jak i ekonomicznym, skutki powstania tej odkrywki odczują również obywatele spoza regionu.
Na razie „Powrotu do przyszłości” nie będzie. Chyba że zmieni się władza. Redakcja Pod Prąd jest przekonana, ze najwyższy czas na zmianę władzy, której reprezentant wykazał się arogancją podczas konferencji. Wiceprezydent po wygłoszeniu mowy, w obecności wyjątkowych gości tj. Wiceprezydent Zabrza i Doradcy Prezydenta Słupska , wyszedł z sali, mimo protestów publiczności. Na szczęście debata z udziałem lokalnych polityków i praca w grupach roboczych odbyła się bez przeszkód, przez co konferencje należy uznać za bardzo udaną.
Obok niezwykle merytorycznych wystąpień Wiceprezydent Zabrza i Doradcy Prezydenta Słupska głos zabrała Miłosława Stępień, przedstawicielka środowisk miejskich, obywatelskich, od lat zaangażowana społecznie jako przedstawicielka partii Zielonych w debatę o mieście. Wygłosiła świetnie przygotowane wystąpienie o konieczności transformacji energetycznej regionu konińskiego. Na tle polityki klimatyczno-energetycznej UE pokazała jakie wyzwania czekają Polskę. Jednocześnie punktowała szanse inwestycyjne, stojące przed Koninem.
Prezentacja dr Miłki Stępień: http://eko.org.pl/n_1920
Uczestnicy konferencji pracowali nad założeniami do strategii transformacji w 3 podgrupach i „czwartej” nieformalnej w kuluarach, równie ciekawej, bo stroną były górnicze związki zawodowe i przedstawiciele Rady Pracowników ZE PAK. Niezależnie od zaangażowania zewnętrznego, ciąg dalszy na pewno nastąpi, gdyż niezależnie od arogancji władz miasta Konina, debata o gospodarczej i społecznej przyszłości tego miasta, w związku ze zmianami i w Polsce i na świecie, jest nieunikniona.
Lokalna społeczność, Stowarzyszenie NIE kopalni odkrywkowej, Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, Koalicja Rozwój TAK - Odkrywki NIE, wzywają władze samorządowe do rozpoczęcia procesu dyskusji i decyzji związanych z transformacją energetyczną regionu. Apel pojawił się w związku z procedowaniem zmiany Wojewódzkiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego i kolejną próbą wpisania kopalni odkrywkowej na działkach i nieruchomościach mieszkańców gmin Gubin i Brody, którzy już w 2009 roku, w ważnych i wiążących referendach, powiedzieli jasno i wyraźnie, że nie życzą sobie odkrywki. Dlaczego władze województwa nadal ignorują wyniki referendów i wydają miliony złotych na swoje dziwne wizje, ciągle nie wiadomo.
8 czerwca w Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. inwestycji: "Złoczew - eksploatacja złoża węgla brunatnego jako element bezpieczeństwa energetycznego kraju". Niestety członkowie Koalicji nie mogli wziąć udziału w posiedzeniu. Dostali odmowę.
Dość znamienne – szczególnie w kontekście doświadczeń z odkrywką Tomisławice – jest to, że o odkrywce Złoczew dyskutuje się, mimo że nie ma na nią zgody u władz wojewódzkich. Dowiedzieliśmy się, że wojewoda łódzki przysłał pismo do gminy Ostrówek z prośbą o wyjaśnienie, jak można było uchwalić studium zagospodarowania przestrzennego gminy z odkrywką i zwałowiskiem, kiedy władze województwa nie zaakceptowały wcześniej tego planu. Pismo nie zostało jednak udostępnione do wglądu, gdyż władze gminy twierdzą, że ekolodzy „tylko ferment sieją” i najwyraźniej nie potrzeba im przedstawiać takich dokumentów.
W międzyczasie odbyło się w Sejmie też inne posiedzenie Zespołu ds. energii.
Relacja dr Michała Wilczyńskiego:
Polska potrzebuje strategii transformacji energetycznej – powtarzają nie tylko NGO ale też raport NIK. Raport Najwyższej Izby Kontroli „Funkcjonowanie górnictwa węgla kamiennego w latach 2007-2015” to kolejny dokument, który obnaża fatalną kondycję sektora górnictwa w Polsce i brak jakiejkolwiek długofalowej wizji dla tej branży. W latach 2007-2015 sektor górnictwa węgla kamiennego otrzymał wsparcie ze Skarbu Państwa w wysokości 65,7 mld złotych, co jednak nie przełożyło się na zapewnienie jego rentowności.”(podkreślenie red)
1 czerwca w Warszawie odbył się kongres pt. „II Okrągły Stół Energetyczny”. Koalicje ”RT -ON” reprezentowali Zdzisław Rembisz (b. wójt gminy Zgierz) oraz Tomasz Waśniewski (Fundacja RT-ON).
Jak przekazali nam obaj Kolaicjanci wśród panelistów sesji plenarnej pt. „Energetyka, bezpieczeństwo gospodarka” – z udziałem min.: Ministra Energii Krzysztofa Tchórzewskiego nie zabrakło zwolenników węgla brunatnego. Pojawiały się głosy, jakim ważnym zasobem dla naszego bezpieczeństwa jest właśnie węgiel brunatny. Prezes PGE Górnictwo Energetyka Konwencjonalna Sławomir Zawada zaprezentował się jako obrońca interesów cyt. „równie wartościowej jak węgiel kamienny branży czyli węgla brunatnego” - wezwał by podjęto szybkie (w ciągu najbliższych tygodni) decyzje co do przyszłości nowych inwestycji w odkrywki (wymienił Gubin, Złoczew i ..Legnicę) bo inaczej branżę czeka zapaść, a przecież odpowiada ona za 20 % rynku energii. Powtórzył, że nie eksploatowane złoża należy zabezpieczyć (czyli wprowadzić tzw. ochronę złóż). Przypomnijmy jednak, że spółka PGE w ubiegłym miesiącu stwierdziła, że w sprawie budowy odkrywek m.in. Złoczew zadecyduje po 2020 r.
Minister Tchórzewski - odpowiadając prezesowi Zawadzie stwierdził: „Będziemy bronić węgla, jak długo się da”. Węgiel staje się zatem ważniejszy od ludzi.
Minister zauważył też, że dla węgla brunatnego nie widzi jednak dobrych perspektyw i tu wymienił przyczyny: ogromny opór społeczny i protesty, bardzo silny opór lokalnych samorządów, organizacji pozarządowych , działania instytucji związanych z ochroną środowiska oraz wymogi UE.
Sądząc po wypowiedzi ministra Tchórzewskiego, problemy z górnictwem nie wynikają z zapaści samej branży i tego, że na całym świecie obserwujemy zwrot w stronę OZE, ale z protestów obywateli i ekologów. Czyli za kłopoty branży odpowiedziami są inni - nie ona sama.
Kto na przykład jest winny za problemy węgla? Choćby instytucje finansowe jak np. bank ING, który wprost deklaruje wycofanie się z finansowania węgla. W tym przypadku, dla ministra powodem nie są oczywiście światowe trendy jak przeciwdziałanie zmianom klimatu i oszczędność energii, ale motywy „ideologiczne”.
Ryszard Dominiak i Szymon Simiński (aktywni uczestnicy naszych koalicyjnych protestów np. przed Sejmem czy RDOŚ ) w imieniu NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność" i rolników niezrzeszonych wystosowali apel do Wójtów, Burmistrzów, Prezydentów Miast i Gmin, Starostów, Marszałków i Wojewodów o podjęcie stanowczych i natychmiastowych kroków, mających na celu powstrzymanie niszczenia środowiska, które jest ich miejscem pracy.
W naszym przypadku - piszą - „niszczeniu i degradacji środowiska dopuszczają się odkrywkowe kopalnie węgla brunatnego, zarówno te działające, jak i te wyeksploatowane”.
Autorzy apelu wzywają do zdecydowanych działań ze strony władz lokalnych na wyżej wymienianych szczeblach Samorządów: " Upoważnieni przez naszych przodków, działając w imieniu niemego interesariusza Matki Ziemi oraz naszych dzieci i wnuków wnosimy o prawne zabezpieczenia naszych praw nabytych, opisanych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej." ( podkreśl. Red)
Apel trafi też do Prezydenta i Premiera.
Zapadające się podwórka, straty górnicze w budynkach. Tak wygląda miasto w Unii Europejskiej, na zachodzie Bułgarii – Pernik. Uznane jest nie tylko za jedno z najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie, ale też za przykład miasta, które zamiast na rozwój postawiło na eksploatację węgla.
EKO-UNIA odbyła wizytę studyjną w Bułgarii. Rozmawialiśmy z aktywistami, ale też mieszkańcami, którzy od lat nie mogą się uprosić o odszkodowanie wywołane nielegalnym wydobyciem węgla. „Biedaszyby kopane małymi romskimi rączkami świadczą ile znaczą prawa człowieka w Bułgarii” – mówi mieszkaniec miasta. To błędne koło uzależnienia od węgla sprawia, że dzieci muszą kopać nielegalne tunele, mieszkańcom zapadają się domy, a za całością zdarzeń stoi władza oligarchy. Aż dziw, że dzieje się to w Unii Europejskiej, bo kontekst nawiązuje raczej do III świata.
Sytuacja jest dla nas w Polsce wyzwaniem, ponieważ jesteśmy dzisiaj na poziomie, który umożliwia nam pomoc innym. Nie jesteśmy już dłużej tylko ofiarami. Bułgaria może być dla nas jednak przestrogą - co się dzieje tam, gdzie stawia się na monokulturę węglową. Niech za komentarz posłużą zdjęcia.
W związku z reakcją KE na sprawę kopalni Tomisławice, warto przypomnieć głos mieszkanki, która przez lata obserwowała degradację wielkopolskich jezior. Poniższy wiersz daje świadectwo, że niszczenie środowiska to nie tylko kwestie ekonomiczne czy ekologiczne, ale też egzystencjalne. Ludzie potrzebują swojej małej zielonej ojczyzny, aby godnie żyć. Człowiek chce szanować zamieszkiwane miejsce, które zastał rodząc się Chce je chronić, jak własny dom. Ludzie cierpią, kiedy zdają sobie sprawę, że w przyszłe pokolenia – ich dzieci i wnuki - nie doczekają tego, co ukształtowało wrażliwość rodziców – krajobrazy, kręte ścieżki, zachody słońca. To nie jest czczy romantyzm, zastępowalny dodatek, to jest chleb powszedni. Znikająca gwałtownie przyroda wywołuje podobne odczucia, jak utrata kogoś bliskiego. Przeczytajcie Państwo wiersz „Epitafium dla Gopła”.
Epitafium do Gopła
Kiedy rozkopią naszą ziemię
wyrwą w niej głeboki lej nad Gopłem
śmierć powoli
krok po kroku
zejdzie do wody
Rozpaczliwie bezbronna
samotnie umierać będzie
ta błękitno-modra
drobinka wszechświata
gdy jej pradawne wody
płyną wgłąb
bezlitośnie
okaleczonej ziemi
Potem ktoś litościwy
zawiesi na drzewie
k l e p s y d r ę
Umarło jezioro
Umarło śmiercią nieneturalną
Świeć Panie nad jego tonią
Teresa Brauer
Stowarzyszenie "Nie kopalni odkrywkowej"
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Fundacja "Rozwój TAK - Odkrywki NIE"
Zespół redakcyjny:
Radosław Gawlik (red. naczelny)
Anna Dziadek
Hanna Schudy
Tomasz Waśniewski
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |