Wersja online newlsttera: http://eko.org.pl/o_383
Temat nie jest nowy i przewijał się już we wcześniejszych numerach. Niestety sprawa jest w toku, co nie jest dobrą wiadomością dla mieszkańców a dla środowiska oznacza dalszą degradację. 14 czerwca 2016 r. Komisja Europejska skierowała do Polski tzw. dodatkową uzasadnioną opinię, stwierdzającą naruszenie prawa UE przy budowie odkrywki węgla brunatnego Tomisławice. Budowę tej odkrywki rozpoczęto w 2009 r., a od 2011 r. jest wydobywany z niej węgiel.
Komisja uważa, że nie zapewniono właściwej oceny wpływu na obszary Natura 2000 Jezioro Gopło i Ostoję Nadgoplańską. Komisja zarzucała Polsce wcześniej, że w procesie oceny oddziaływania na środowisko przeprowadzono niewłaściwe modelowanie hydrologiczne. Polskie władze zobowiązały się do skorygowania modelu hydrogeologicznego. Nowy model potwierdza zagrożenie wystąpienia poważnych negatywnych skutków. Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach, wydana dla kopalni w 2007 r. na podstawie
pierwszej oceny, nadal jednak pozostaje wg prawa polskiego obrocie prawnym (w Polsce trwa wciąż postępowanie w sprawie tej decyzji, w którym już dwukrotnie wypowiadał się NSA). Jeśli do sierpnia Polska nie rozwiąże tego problemu, Komisja skieruje sprawę do Trybunału Sprawiedliwości.
Komunikat w tej sprawie:
Jednocześnie postępowanie odwoławcze od decyzji RDOŚ w Poznaniu nakładającej na PAK KWB Konin konieczność sporządzenia raportu środowiskowego oraz przeprowadzenia procedury OOŚ w ramach postępowania dotyczącego rozbudowy infrastruktury wydobywczej odkrywki Tomisławice przed GDOŚ zostało przedłużone do 13.10.2017 roku z powodu skomplikowanego charakteru sprawy:
W lipcu prezydent podpisał nowe prawo wodne. Prawo wdraża do krajowego porządku prawego aż 8 unijnych dyrektyw w całości lub części, w tym oprócz ramowej dyrektywy wodnej także postanowienia tzw. dyrektywy azotanowej, dyrektywy dotyczącej oczyszczalnia ścieków komunalnych czy dyrektywy dotyczącej oceny ryzyka powodziowego.
Zobacz:
Prawo dotyczy też tematyki odkrywek stąd interesująca może się okazać dyskusja, jaka na ten temat odbyła się Senacie. Kwestię poruszył Józef Łyczak z Kujaw, który bezpośrednio odniósł się do wpływu odkrywki Tomisławice na Gopło:
Tu cały stenogram posiedzenia Senatu z wczoraj:
Senator Józef Łyczak:
Dziękuję, Panie Marszałku.
Panie Ministrze, przepraszam, ale cieszę się z tego, że jestem już ostatni. Pan jest bardzo zmęczony, ale mimo to muszę się włączyć do dyskusji, ponieważ. W poniedziałek, w ten poniedziałek miałem spotkanie na Kujawach z rolnikami, z grupą około 300 osób. Byli wśród nich również działacze „Solidarności” RI. Wśród licznych problemów, jakie dotykają polskie rolnictwo, wypłynął temat wody oraz temat omawianej ustawy.
Jak pan minister wie, Kujawy stepowieją. Te najbardziej żyzne ziemie w Polsce… Jeżeli nie zabezpieczymy ich w wodę, to będzie tam step. Wśród głównych przyczyn – i o to padały pytania, a ja odpowiadałem na tyle, na ile starczyło mi wiedzy… Pytania dotyczyły przede wszystkim… Pierwsze dotyczyło tego, kiedy zaczniemy albo kiedy będziemy kontynuowali kaskadyzację Wisły, jeśli chodzi o kolejny stopień, który jest planowany w Siarzewie, bo to na pewno bardzo polepszy stosunki wodne. I drugie pytanie. Czy ministerstwo jest w stanie powstrzymać kopalnię węgla brunatnego od destrukcyjnej działalności? Bo w wyniku działań odkrywczych i innych, które prowadzi kopalnia, jezioro Gopło za chwilę zniknie. Dlatego też serdeczna prośba… Proszę o odpowiedź, jak ministerstwo widzi uzdrowienie tej sytuacji. Dziękuję bardzo.
Dziękuję bardzo, Panie Senatorze.
Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Senatorze!
Poruszył pan niezwykle istotne problemy, muszę powiedzieć, które wymagają tak naprawdę bardzo długiego omówienia. Ja się postaram zasygnalizować to panu senatorowi możliwie najkrócej.
[...]
Co do sprawy kopalni odkrywkowych węgla brunatnego, to byłem tam chyba dwukrotnie, jeszcze się spotykałem… Znam ten temat doskonale. Problem polega na tym, że kopalnia, która jest obecnie kopalnią prywatną i wchodzi w skład zespołu PAK SA, nie chce przyznać się do błędu, tzn. do tego, że te odkrywki spowodowały lej depresji. Czyli obniżenie poziomu wód jest znacznie większe niż przedstawiane w ocenach oddziaływania na środowisko, które zostały poprzednio przygotowane.
Tam jest jeszcze nowa odkrywka, Tomisławice. Teraz ta kopalnia stara się o odkrywkę Ościsłowo. W przypadku odkrywki Ościsłowo regionalny dyrektor poznański wydał decyzję negatywną właśnie z uwagi na to, że, po pierwsze, brakuje właściwej prognozy oddziaływania. A po drugie, chcielibyśmy w jakiś sposób tę kopalnię przymusić do tego, żeby się po prostu przyznała do błędu i naprawiła te szkody. Doszło do takiego absurdu, że są nawet środki z narodowego funduszu. Marszałek Wielkopolski wystąpił o te środki, ale nie mógł z nich skorzystać, bo one są tylko na szkody górnicze, a kopalnie nie przyznały się, że są to szkody górnicze. W każdym razie monitorujemy tę sprawę.
Na mnie spadło duże odium, muszę powiedzieć, i naraziłem się wielu osobom w związku z tym, że mam takie stanowisko. Dodatkowo jeszcze jest upomnienie z Komisji Europejskiej, bo była skarga właśnie w sprawie jeziora Gopła. Naraziłem się też i kopalnianym związkom zawodowym. No, ale to tak jest, że jak się ma jakieś zdanie, to się nie wszystkim dogodzi.
Czy budowa kompleksu Gubin-Brody jest szansą rozwoju dla regionu? Ile pieniędzy pochłonęło planowanie kompleksu? Co jest zaletą i szansą dalszego rozwoju Lubuskiego? Polecamy „otwarty mikrofon” w Radiu Zachód.
„My jako gmina o wszystkim dowiadujemy się jako ostatni. W temacie inwestycji Gubin-Brody więcej jest niejasności, nikt nie przeprowadził sensownego bilansu zysków i strat” – mówi wójt. „W latach dziewięćdziesiątych, kiedy zlikwidowano u nas PGR-y, ludzi zostawiono samym sobie. Teraz, kiedy większość z nich znalazła swój sposób na życie oraz rozwija własną przedsiębiorczość, znowu chce się ich tego pozbawić”.
Przyszłość kompleksu energetycznego jest tym bardziej mglista, jeżeli uwzględnimy wypowiedź ministra Tobiszewskiego: „Jeżeli zbudujemy kopalnię w Złoczewie, to projekt Gubin zostanie porzucony”.
Polecamy wywiad z wójtem Kowalczukiem:
Anna Dziadek, jak sama stwierdziła, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych akcjonariuszek w Polsce. Wszystko dlatego, gdyż podczas walnego zebrania akcjonariuszy zadała bardzo niewygodne pytania zarządowi PGE. Koncern nie miał wyjścia i udzielił odpowiedzi na pytanie akcjonariuszki na piśmie.
W komunikacie wydanym przez PGE, po raz kolejny, przesunięto oczekiwaną datę uzyskania koncesji wydobywczej dla odkrywki Gubin (ostatnia data to 30 września 2020 roku). Jeszcze dwa tygodnie wcześniej, bo podczas Walnego Zebrania Akcjonariuszy 27 czerwca, przedstawiciel zarządu PGE S.A. odpowiadał, że realistyczny jest harmonogram, zgodnie z którym koncesję dla Gubina PGE S.A. uzyska do końca 2018 roku. Oznacza to, że nikt w zarządzie PGE nie ma pewności czy i kiedy koncesja zostanie uzyskana, nie mówiąc już o tym, że skoro tak swobodnie przesuwa się daty uzyskania koncesji to plany budowy odkrywki do priorytetowych w PGE zapewne zdecydowanie nie należą.
Anna Dziadek opowiedziała o wizycie na walnym zebraniu akcjonariuszy PGE. Kto jeszcze nie czytał – zapraszamy do lektury:
Dodajmy, że Koalicję „RT-ON” na WZA spółki reprezentował też Jakub Gogolewski (Fundacja „Rozwój TAK - Odkrywki NIE") również właściciel akcji PGE.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Energi, Grzegorz Tobiszowski "odpowiedział" na stanowisko Koalicji "RT-ON" w sprawie roli węgla brunatnego w polskiej energetyce oraz przyszłości branży węglowej.
Prezentujemy stanowisko przesłane przez Tobiszewskiego. Śródtytuły pochodzą od nas.
„Minister Energii, realizując swoje deklaracje w sprawie energetyki i jej przyszłości, m.in. powołał podzespół do prac nad Programem dla sektora górnictwa węgla brunatnego, do którego przedstawicieli wyznaczyła strona społeczna i strona pracodawców, a także wskazano przedstawicieli ze świata nauki”.
„Opracowany Projekt Programu dla sektora górnictwa węgla brunatnego zawiera analizę i diagnozę stanu polskiego górnictwa węgla brunatnego wraz z prognozą zapotrzebowania na przyszłe lata oraz niezbędne działania do zapewnienia udziału tego surowca w krajowym mixie energetycznym. Obecnie jest on na etapie końcowych uzgodnień w Ministerstwie Energii. Opracowywany program wraz z Programem dla sektora górnictwa węgla kamiennego, nad którym prace trwają równolegle, będzie materiałem wsadowym do całościowej Polityki Energetycznej Polski, która również jest w trakcie uzgodnień. Określając ostateczny kształt Polityki, będą uwzględniane aspekty środowiskowe i społeczne związane z dalszą eksploatacją węgla na potrzeby energetyczne kraju".
Minister Tobiszowski (publicznie przedstawia się jako zwolennik budowy odkrywek) nie odniósł się w żaden sposób do argumentów i postulatów wyartykułowanych w stanowisku Koalicji. Zupełnie nie wiadomo kto wg Ministra jest stroną społeczną, która wyznaczyła przedstawicieli do prac nad Programem dla sektora górnictwa węgla brunatnego? Możemy się domyślać, że chodzi o związki zawodowe (?) pytanie kim zatem są przeciwnicy budowy nowych odkrywek, jeżeli nie stroną społeczną?
Biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną, uznanie za ekspertów ludzi związanych z jedynie słuszną wizją i będących do tego po jednej stronie sporu, wydaje się wątpliwe by Koalicja „RT-ON” czy też jakakolwiek inna organizacja sprzeciwiająca się budowie nowych odkrywek w Polsce została zaproszona do ustalania Polityki Energetycznej Polski. Nie zamierzamy jednak zaprzestać starań, aby w zabrać głos w kształtowaniu tej Polityki. Możemy przypuszczać, że eksperci współpracujący z „RT-ON” są traktowani przez naszych oponentów jak najemnicy na usługach obcych sił, sprzeciwiający się, nie widzieć czemu, reindustrializacji kraju. Zdajemy sobie sprawę, że przypisuje się im również motywacje ideologiczne. Mimo że jest zupełnie odwrotnie, trudno dzisiaj przebić się z argumentami.
Warto w tym kontekście przeczytać artykuł w Rzeczpospolitej, w którym wypowiada się rzecznik PGE odnośnie planów związanych z węglem brunatnym. Okazuje się, że hurraoptymistyczne zapędy rządu, nie do końca mają odzwierciedlenie w planach spółki.
„Zagospodarowanie nowych złóż węgla brunatnego jest jedną z trzech strategicznych opcji rozwoju PGE po 2020 r. Budowa nowych kompleksów wydobywczo-energetycznych będzie bardziej prawdopodobna w przypadku złagodzenia polityki klimatycznej – podkreśla Maciej Szczepaniuk, rzecznik PGE.”
Sprawa nie jest zatem przesądzona, jednak wzrost cen za emisję dwutlenku węgla sprawi, że inwestycja w węgiel okaże się zupełnie nieopłacalna.
W odpowiedzi na stanowisko Koalicji "Rozwój Tak - Odkrywki Nie” w sprawie roli węgla brunatnego w polskiej energetyce, Sekretarz Stanu, Główny Geolog Kraju i Pełnomocnik Rządu do spraw Polityki Surowcowej Państwa pisze, że „ nie może zająć jednoznacznego stanowiska w stosunku do budowy nowych kopalń odkrywkowych (...) gdyż jest organem koncesyjnym, który będzie prowadził postępowanie w momencie, gdy złożone zostaną wnioski o udzielenie koncesji na wydobywanie węgla brunatnego”. Przedwczesne zabieranie głosu jest - jego zdaniem - zdecydowanie niepotrzebne podobnie jak przedwczesne są protesty strony społecznej.
Wiceminister pisze: „Mówiąc o eksploatacji węgla brunatnego nie należy ograniczać się tylko i wyłącznie do wizji działalności górniczej prowadzonej sposobem odkrywkowym. Aktualnie prowadzone są badania nad alternatywnymi sposobami udostępniania złóż węgla brunatnego, które wstępnie wskazują, że w przyszłości możliwe będzie zastosowanie nowych metod eksploatacji, np. poprzez biogazyfikację węgla brunatnego”.
”Widzimy tu - komentuje Jakub Gogolewski z Fundacji „RT-ON” - wewnętrzną sprzeczność w myśleniu o przyszłości energetyki. Jeżeli wiceminister zakłada, że za kilkanaście lat pojawią się technologie pozwalające czerpać energię ze złóż węgla brunatnego w inny niż odkrywkowy sposób, to powinien już dziś (nie oglądając się na sprzyjające odkrywkom Ministerstwo Energii) całkowicie wstrzymać udzielanie koncesji na wydobycie węgla brunatnego z tych złóż tą metodą, gdyż ich eksploatacja w taki sposób uniemożliwia ich wykorzystanie bardziej nowoczesnymi metodami w przyszłości” - dodaje.
Logika podpowiada - rządzący powinni bez zwłoki zadeklarować, że z powodów środowiskowych i społecznych nastąpi natychmiastowe moratorium na udzielanie koncesji wydobywczych metodą odkrywkową! Warto zaczekać na metody nieinwazyjne, nieszkodliwe dla środowiska i społeczności lokalnych, gdyż na chwilę obecną skutki eksploatacji tradycyjnej po wielokroć przewyższają zysk ze spalania węgla.
Wicemarszałek woj. kujawsko-pomorskiego Dariusz Kurzawa w piśmie do Fundacji „Rozwój TAK - Odkrywki NIE", zapewnia: „Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego jest pełen zrozumienia dla Państwa obaw i wątpliwości wobec potencjalnej eksploatacji węgla brunatnego na terenie województwa kujawsko-pomorskiego”.
List Wicemarszałka nie odnosi się co prawda wprost do stanowiska Koalicji „RT-ON” dotyczącego przyszłości branży węgla brunatnego i zagrożeń, jakie niosą nowe odkrywki, które zostało w czerwcu br. przesłane do władz państwowych oraz marszałków województw (w tym Kujawsko-Pomorskiego) - jest jednak naszym zdaniem pozytywnym sygnałem świadczącym o poważnym podejściu zarządu województwa do realnego problemu.
Mimo dość asekuracyjnego tonu nawiązującego np. do kolizji interesów rangi publicznej tj. bezpieczeństwa energetycznego kraju vs rolnictwo i ochrona środowiska naturalnego, dostrzegamy jednak rzadką (jak do tej pory, na tym szczeblu samorządu wolę konstruktywnego dialogu z każdym, komu działania związane z zapewnieniem zrównoważonego rozwoju regionu nie są obojętne.
Co istotne, Zarząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego przyznaje, że na bieżąco i z pełną uwagą monitoruje wszelkie działania i inicjatywy, które mogą zmierzać do powstania odkrywek węgla brunatnego w regionie. Wicemarszałek Dariusz Kurzawa, jak sądzimy nieprzypadkowo, zauważa: „Wszelkie przedsięwzięcia związane z ingerencją w środowisko naturalne, a za takie należy niewątpliwie uznać działania polegające na eksploatacji kopalin”, wymagają spełnienia warunków określonych w przepisach takich ustaw, jak chociażby: ustawa Prawo ochrony środowiska czy też ustawa Prawo geologiczne i górnicze.
Wydaje się, że wieloletnia presja społeczna przeciwników odkrywek wzmocniona merytoryczną argumentacją środowisk naukowych zaczyna docierać, przynajmniej do części obecnych decydentów - komentuje Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji „RT-ON”. Dostrzegają oni - nareszcie - ciemną stronę działania odkrywkowych kopalni węgla brunatnego. Jak na kraj pełen „zakochanych” w górnictwie elit jest to z pewnością wyraźny postęp.
Dnia 22.08. 2017 o godz.10 w Gminie Wierzbinek odbędzie się dyskusja dotycząca zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla inwestycji celu publicznego. Przedmiotem dyskusji będzie m.in. eksploatacja węgla brunatnego etap 1 i 2 oraz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wraz z prognozami oddziaływania na środowisko.
Gmina Wierzbinek od lat boryka się z problemami związanymi z gospodarką wodną. W wyniku eksploatacji złóż węgla brunatnego, na terenie gminy, rzeka Noteć w zasadzie przestała płynąć. Zjawisko to jest obecnie kolejnym potwierdzeniem związku wysychania rzeki z obecnością odkrywek, że w lipcu z powodu sytuacji meteorologicznej, rzeka Noteć w okolicach Piły przekroczyła stan krytyczny i istniało zagrożenie, że wystąpi z brzegów.
Na terenie Niemiec, w przygranicznych gminach sąsiadujących z województwem lubuskim, do 31 lipca 2017 roku trwały konsultacje transgraniczne w sprawie nowego wojewódzkiego planu zagospodarowania przestrzennego.
Anna Dziadek, prezeska lokalnego stowarzyszenia sprzeciwiającego się budowie kopalni Gubin- Brody, aktywistka od lat współpracująca ze stroną niemiecką, która do dzisiaj ponosi negatywne konsekwencje odkrywek budowanych jeszcze w czasach NRD skomentowała konsultacje: „W lubuskim marszałek Elżbieta Polak (PO) wspólnie z Czesławem Fiedorowiczem (PSL) od lat popierają budowę kompleksu energetycznego. Ostatnio lubuscy politycy zadziwili mieszkańców przygranicznych niemieckich gmin, przesyłając im uzgodnienia transgraniczne w sprawie wyrażenia zgody na nowy węglowy kompleks energetyczny pod Gubinem. Nasz dowcipny urząd marszałkowski pisemnie zapewnia, że Niemcy nie będą odczuwali żadnych negatywnych skutków w związku z planowaniem kompleksu energetycznego na miarę Bełchatowa - 100 metrów od Nysy Łużyckiej. Niemcy w zapewnienia na papierze nie wierzą i pytają, czy urząd marszałkowski szuka głupców?
Być może, niedługo, dojdzie do afery polsko-niemieckiej na szczeblu rządowym, ponieważ niemiecka stacja RBB błędnie podała, że to polski rząd planuje odkrywkę węgla brunatnego, a nie skromny samorząd najmniejszego województwa w Polsce. Cóż, widocznie niemieccy dziennikarze nie doceniają ambicji marszałek Elżbiety Polak i naszych radnych wojewódzkich. Nietuzinkowy samorząd województwa lubuskiego samotnie, ale do końca, walczy o utopijny projekt. Bez wsparcia rządu, bez inwestora i wbrew woli mieszkańców dwóch przygranicznych gmin. Za kolejne 1.200.000 zł z naszego lubuskiego budżetu.
Na zlecenie federalnej Bündnis 90 / Die Grünen, firma Arepo Consult na początku lipca przedstawiła opracowanie „Miejsca pracy w regionach węgla brunatnego – rozwój na terenie Łużyc, Środkowych Niemiec oraz zagłębia reńskiego”. W streszczeniu czytamy: „Badania pokazują, że zmiana strukturalna od dawna zachodzi także w sektorze węgla brunatnego. Zarówno w kopalniach jak i elektrowniach, mamy do czynienia tylko z 20 000 bezpośrednimi miejscami pracy. Według danych organizacji związanej z węglem brunatnym DEBRIV na terenie zagłębia reńskiego, gdzie firmą węglową jest RWE, zatrudnionych jest mniej niż 9000, w regionie środkowo niemieckim mniej niż 2600, a na Łużycach mniej niż 7900 osób. W porównaniu z węglem kamiennym, odejście od węgla brunatnego stanowi dużo mniejsze wyzwanie. W samych tylko kopalniach węgla kamiennego, jeszcze w 2000 r. pracowało ponad 60 000 osób. Dzisiaj ta liczba się zmniejszyła i wynosi mniej niż 8000. Ostatnia kopalnia węgla kamiennego zostanie zamknięta w 2018 r. Jeżeli się z kolei przyjrzymy strukturze wiekowej zatrudnionych w węglu brunatnym, to okazuje się, że odejście od węgla będzie prostsze – w 2011 r. około 40% zatrudnionych w górnictwie skończyło 50 lat. Osoby te do 2021 r. będą już dawno na emeryturze”.
W północnej Grecji, 10 czerwca doszło do wielkoobszarowych osuwisk w jednej z kopalni węgla brunatnego. Około 80 milionów metrów kwadratowych ziemi zaczęło się poruszać. Stąd trzeba było w krótkim czasie ewakuować okoliczną wieś Anargyroi, którą zamieszkuje 182 mieszkańców. Niedługo potem, władze zdecydowały się na zburzenie miejscowości.
Film pokazuje skale tragedii. Co prawda jest po grecku, ale obrazy mówią same za siebie
Fundacja "Rozwój TAK - Odkrywki NIE" zaprasza na spływ kajakowy Nysą Łużycką. Wydarzenie pozytywne, skoncentrowane na ochronie dobra wspólnego, jakim jest woda pitna, ale w tle oczywiście kopalnie odkrywkowe polskie, czeskie i niemieckie. Podczas tego wydarzenia chcemy się spotkać ze sobą, poznać ogólnopolskich działaczy na rzecz środowiska i lokalne społeczności. O programie i zapisach więcej w opisie wydarzeniu na FB oraz poniżej:
Link do wydarzenia FB:
https://www.facebook.com/events/370822200000937
Pierwszy spływ (od 2- do 3 wrzesnia) zaczyna się blisko źródła rzeki w Czechach. Trasa:
Hradek nad Nysą - inauguracja
Bogatynia - nocleg
Radomierzyce - finał
Drugi spływ startuje 8 września i kończy się 10 września u jej ujścia. Trasa:
Przysieka - inauguracja
Łęknica – nocleg
Zasieki - nocleg
Gubin - finał
Zachęcamy Państwa do odsłuchania audycji w TOK FM z udziałem p. dr Michała Wilczyńskiego i Kuby Gogolewskiego. Audycja wyjątkowa – podsumowanie i kompendium wiedzy o węglu brunatnym oraz jego związku z gospodarką.
http://eko.org.pl/videoeu/20170722tokfm.mp3
Stowarzyszenie "Nie kopalni odkrywkowej"
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Fundacja "Rozwój TAK - Odkrywki NIE"
Zespół redakcyjny:
Radosław Gawlik (red. naczelny)
Anna Dziadek
Hanna Schudy
Tomasz Waśniewski
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |