Informator Koalicji „Rozwój TAK - Odkrywki NIE”, sierpień 2016
Informator Koalicji „Rozwój TAK - Odkrywki NIE”, sierpień 2016
Po raz pierwszy w historii – inwestor (PGE) złożył wniosek o zawieszenie postępowania
7 lat po referendach lokalnych, 2 lata po międzynarodowym "Łańcuchu ludzi", 1 rok po proteście pod elektrownią Jaenschwalde - mieszkańcy gmin Gubin i Brody dowiedzieli się, że strategiczna spółka energetyczna (PGE) nie jest w stanie uzupełnić dokumentacji, aby uzyskać decyzję środowiskową. PGE nie tylko nie złożyła wniosku o koncesję, PGE nie jest w stanie przedłożyć kompletnej dokumentacji niezbędnej do przeprowadzenia konsultacji społecznych.
Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać? Śmiejemy się, ale przede wszystkim cieszymy się, ponieważ po raz pierwszy w historii - inwestor złożył wniosek o zawieszenie postępowania. Takiej sytuacji jeszcze nigdy nie było. Firmy starające się o decyzje środowiskowe przedłużają w nieskończoność procedury i najczęściej dostają kolejne terminy. W sytuacji "projektu Gubin" inwestor złożył pismo o wstrzymanie procedury. Walczyliśmy o to kilka lat, więc mamy powody do radości. Płaczemy nad straconymi szansami. Nad wieloletnim blokowaniem rozwoju Ziemi Gubińskiej, nad niszczeniem wszelkimi sposobami społeczeństwa obywatelskiego.
I oczywiście mamy świadomość ile pracy jeszcze przed nami. Odblokowanie możliwości zakupu ziemi, na której gospodarzymy się od zakończenia II wojny światowej, zakończenie spraw, które jeszcze trwają w sądach - to wszystko potrwa, ale cieszymy się, że sprawy rozwijają się w odpowiednim kierunku.
Może to wpływ Papieża Franciszka, może brak środków finansowych w PGE - nie wiemy, ale dobrze się stało. Nie będzie mógł Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego udawać, że słusznie wydaje miliony złotych na analizy, strategie energetyczne i plany, których nikt nie potrzebuje i nigdy potrzebować nie będzie.
Więcej informacji:
Informacja w języku niemieckim:
Obwieszczenie RDOS:
Koalicjanci „RT-ON” znowu z mocnym głosem w mediach ogólnopolskich. Tym razem to telewizja TRWAM oddała czas antenowy osobom sprzeciwiającym się niszczeniu ziemi, domów i wody poprzez budowę i działanie kopalni odkrywkowych węgla brunatnego. Prawie godzinny program „PO STRONIE PRAWDY” zrealizowano nad Jeziorem Ostrowskim w Przyjezierzu. To jedno z tych miejsc, gdzie zwierciadło wody drastycznie się obniżyło wskutek pracy kopalni odkrywkowej. Mieszkańcy i zaproszeni specjaliści mówili o ubywającej wodzie w jeziorach, osuszeniu gruntów rolniczych, o problemie zrzutu zanieczyszczonej wody z odkrywki Jóźwin 2B oraz o kosztach oczyszczania tej wody, które ponosi, niestety, podatnik.
Rzetelny reportaż powinien zazwyczaj uwzględnić tzw. głos drugiej strony. Niestety, przedstawiciele kopalni nie przyjęli zaproszenia. Uczestnicy i widzowie realizowanego „na żywo” programu odnieśli jednak wrażenie, że głos kopalni reprezentowała przedstawicielka organu, który powinien bronić właśnie ich interesów. Chodzi o Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Zobacz program:
Program został bardzo wysoko oceniony przez widzów i jego uczestników. Józef Drzazgowski, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-Przyjezierze powiedział: „Do programu bardzo profesjonalnie prowadzonego przez dziennikarzy TV TRWAM zaproszono liczne grono kompetentnych osób”.
Prezes Drzazgowski zaznaczył też, że wcale nie było łatwo zwrócić uwagę telewizji na problem znikających jezior. Musiał on wielokrotnie zapraszać media, informować, prosić o interwencję. Ma on nadzieję, że w przyszłości będzie powstawało więcej takich programów i reportaży. To właśnie reportaż jest tym gatunkiem, który pozwala skupić się na konkretnym problemie, pokazać go w sposób obrazowy i dać głos ludziom na miejscu.
Z punktu widzenia mediów problem znikających jezior i lekceważenia praw człowieka w wyniku działania górnictwa odkrywkowego, to ważny i nośny społecznie problem. Poruszono go już w zagranicznej prasie, np. w agencji Reuters!
Teraz kolej na Polskę.
Telewizja TRWAM, co istotne, nie pierwszy raz zaangażowała się w temat odkrywek
Akurat dla tej telewizji oraz Radia Maryja takie wartości jak rolnictwo, etos pracy, rodzima przyroda, tradycja, zdrowie są bardzo istotne i nie dziwi, że TRWAM jako jedyna dotąd telewizja o zasięgu ogólnopolskim zainteresowała się losem mieszkańców oraz przyszłością Pojezierza Gnieźnieńskiego. Koalicjanci „RT-ON” mają zatem nadzieję, że telewizja ta pozostanie na straży praw człowieka oraz ochrony ziemi, bowiem wpisuje się to w naukę Kościoła Katolickiego, naukę, którą głosi papież Franciszek, a wcześniej głosił też papież Jan Paweł II.
Trzeba jednak też przypomnieć, że sam problem odkrywek, właśnie w kontekście wywłaszczeń, które dotykają kwestii praw człowieka poruszył wcześniej, w 2013 r., program telewizji publicznej „Sprawa dla reportera”
Czekamy na więcej takich reportaży, opisujących realne problemy zwykłych ludzi w starciu z potężnym sektorem producentów paliw kopalnych.
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA we współpracy z organizacjami pozarządowymi z 10 krajów europejskich (Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Czech, Niemiec, Serbii, Turcji, Grecji, Macedonii, Węgier i Rumunii) przygotowało raport pt. "Węgiel brunatny - początek końca? Polityka energetyczna oraz transformacja energetyczna wybranych krajów europejskich".
Tomasz Waśniewski (Fundacja „RT-ON”), który brał udział w wizytach studyjnych zachęcając do lektury raportu podkreśla: „Nie jest to raczej dla nas żadna pociecha, ale w innych krajach (Bałkany) sytuacja jest równie, jeśli nie bardziej, dramatyczna jak w Polsce. Tam także zdesperowani ludzie wychodzą na ulice. Nie godzą się ze skutkami działania kopalni, nie chcą nowych elektrowni węglowych, walczą z lobby energetycznym. Transformacja energetyczna to proces trudny, ale nieunikniony, tak u nas jak i na świecie – dlatego przed nami jeszcze sporo pracy”.
Załączony raport opisuje aktualną sytuację polityki energetycznej oraz perspektywy transformacji energetycznej w wybranych krajach europejskich. Wybrano kraje, gdzie system energetyczny oparty jest w dużym lub bardzo dużym stopniu na węglu brunatnym. Raport ten ma pokazać aktualny stan rzeczy i zachęcać do transformacji energetyki poszczególnych krajów, a także do wykorzystania węgla w okresie przejściowym, który mamy, do zbudowania nowej, oszczędnej, odnawialnej i rozproszonej energetyki.
Cały raport:
Nazwa Strategii jest myląca. Podświadomie, czyta się to jako Strategię Zrównoważonego Rozwoju. Ale to coś innego. Jest to rozwój „Odpowiedzialny”. Można podejrzewać, że to odpowiedź Ministerstwa Rozwoju, albo nawet pewien dystans, na wyzwania Zrównoważonego Rozwoju.
Sugestywność samej nazwy strategii wzmacnia wyraźne to, co zawarte jest w treści. A jest to w naszej opinii zdecydowane odejście od tego, co jest standardem w Europie oraz na świecie. Otóż już nie tylko Unia Europejska, ale także jedna z największych gospodarek świata, czyli Chiny, stawiają na odnawialne źródła energii, widząc w tym przyszłość, oszczędność, lepsze powietrze i realną walkę ze zmianami klimatu.
Tymczasem Ministerstwo Rozwoju stawia na węgiel i ...atom. O ile węgiel będzie jeszcze długo odgrywał istotną rolę w strukturze energetycznej Polski, to jednak energia atomowa jest w Polsce rozwiązaniem nowym i piekielnie drogim. Ministerstwu chodzi o "zapewnienie gospodarce stabilnych dostaw energii po akceptowalnej ekonomicznie cenie". Dodatkowo „rząd zaklasyfikował turbiny wiatrowe jako niestabilne źródła (nie produkują energii w sposób ciągły) i postanowił odgórnie zahamować ich rozwój”.
Zobacz:
Organizacje ekologiczne skrytykowały program. Wskazywano m.in. na bardzo możliwy wzrost cen dla odbiorców energii. Nie tylko budowa nowych bloków węglowych i elektrowni atomowej, ale już samo utworzenie rynku mocy podniesie rachunki za energię elektryczną. Ilona Jędrasik z Client Earth twierdzi, że: „Sam projekt rynku mocy, z którego ma być odbudowywana flota węglowa, pociągnie za sobą wzrost wydatków na energię elektryczną rzędu 18-20 proc”. Co więcej „projekt całkowicie pomija także udział prosumentów w rynku energetycznym, co jest niesprawiedliwym niedocenieniem tej formy budowy bezpieczeństwa energetycznego w Polsce”.
Przypomnijmy, że już w czerwcu mieliśmy do czynienia z wyraźnym zwrotem rządzących przeciwko rozwojowi energetyki prosumenckiej i odnawialnej. Prosumenci mają w zasadzie wspierać koncerny energetyczne: „Wytworzone w mikro instalacji nadwyżki energii będą oddawane za darmo koncernom energetycznym, które tę energię mogą odsprzedać innym odbiorcom końcowym”.
Ale to nie wszystko. Rząd chce też rozwijać wydobycie gazu łupkowego oraz stawia na restrukturyzację górnictwa.
W tym kontekście warto przytoczyć słowa ekspertki ds. energetyki banku HSCB: „Nie można jeszcze powiedzieć, że sektor bankowy zarządził całkowity odwrót od węgla, ale argumenty przemawiające za wspieraniem zrównoważonego rozwoju są coraz mocniejsze. Zdecydowanie widzimy, że coraz więcej banków i innych instytucji na świecie, szczególnie zarządzających aktywami, deklaruje, że nie będzie dłużej finansować projektów czy inwestowania w przedsiębiorstwa, których funkcjonowanie jest w dużym stopniu związane z paliwami kopalnymi. Może się wydawać, że wspieranie rozwoju OZE to swoista globalna moda, ale nawet jeśli jest to moda, to ma ona charakter trwały”.
Również prezentowane optymistyczne metody zgazowania węgla są krytykowane. Chodzi nie tylko o koszta, ale też o negatywny wpływ na klimat: „emisje CO2 związane z produkcją prądu przy wykorzystaniu PZW są o ok. 10-krotnie większe niż w przypadku energetyki słonecznej i blisko 40-krotnie większe niż w energetyce wiatrowej”.
Co ciekawe, Strategia Odpowiedzialnego rozwoju Ministerstwa Rozwoju okazała się nie do przyjęcia dla Ministerstwa Energii. Strategia okazała się bowiem daleka od idei forsowanych przez Ministerstwo Energii. Dla ME jasne jest jedno – Polska musi stawiać na węgiel! I nic innego tego nie zastąpi.
Grzegorz Tobiszowski, wiceminister w resorcie energii, chce analizować długofalowy plan dla węgla brunatnego w Polsce. Powtarza, że węgiel brunatny w polskiej energetyce pełni od lat rolę paliwa strategicznego, o czym świadczy około 9000 MW mocy zainstalowanych w elektrowniach opalanych węglem brunatnym.
Minister chce, i z tym się nasza redakcja nie zgadza, opierać bezpieczeństwo energetyczne kraju na rodzimym węglu: „Oparcie bezpieczeństwa energetycznego Polski na węglu jest związane z maksymalnym wykorzystaniem rodzimego surowca i rozwojem polskich przedsiębiorstw górniczych, a także polskiej myśli naukowej związanej z sektorem węglowym”.
W kontekście działań na przyszłość Tobiszowski dodał: „musimy pamiętać przede wszystkim o zwiększeniu efektywności, utrzymaniu wysokiego poziomu konkurencyjności czy uruchamianiu nowych odkrywek. W tym roku, a najpóźniej w przyszłym zapadną decyzje w tym obszarze”.
Wiceminister przyznał, że jak najszybciej powinna zostać przygotowana strategia energetyczna Polski, a w niej tzw. miks energetyczny, w którym określona zostanie rola węgla brunatnego, kamiennego i innych nośników energii.
Na marginesie - to właśnie w okręgu wyborczym ministra znajdują się zakłady górnicze, które są stale nierentowne. Co postanowi Grzegorz Tobiszowski? Zapewne będzie to decyzja „odpowiedzialna”.
Zarząd gminy Schenkendöbern, na terenie Łużyc, po stronie niemieckiej, w liście otwartym do premiera Brandenburgii Dietmara Woidke żąda natychmiastowego odejścia od działań planistycznych dotyczących kopalni Jänschwalde-Nord. Burmistrz Peter Jeschke (CDU) podkreśla: „Ten trwający już od dziewięciu lat stan zawieszenia jest dla naszych mieszkanek i mieszkańców nie do utrzymania i trudny do zniesienia. Rząd Landu musi w końcu odsłonić karty i opowiedzieć się, czy występuje przeciwko woli mieszkańców gminy Schenkendöbern budując kopalnię Jänschwalde-Nord”. Następnie, w uzupełnieniu: „Ocena dotycząca konieczności powstania kopalni pod względem energetyczno-gospodarczym musi być wydana przez rząd landu, a nie być zależna od niepewnej przyszłości przedsiębiorstw górniczych”.
Polecamy lipcowe wydanie Węgla Łużyckiego:
24 września w Erkelenz, na terenie nadreńskiego zagłębia węgla brunatnego, spotka się utworzony w 2006 r. niemiecki związek „Zukunft statt Braunkohle“. Zaplanowano wtedy duże publiczne wydarzenie. Podczas konferencji mowa będzie o polityce niemieckiej w kontekście węgla brunatnego, o wyzwaniach polityki klimatycznej oraz o formach protestów przeciwko budowie nowych kopalni odkrywkowych. Wystąpią specjaliści m.in. z BUND, Greenpeace, Grüne Liga, czy Ende Gelände. Szczegółowy program dostępny pod linkiem poniżej. Członkowie koalicji „RT-ON” brali już udział w proteście w okolice planowanej odkrywki Garzweiler II (Nadrenia), gdzie w 2015 r. odbył się „Łańcuch ludzi”.
Stowarzyszenie „Nie kopalni odkrywkowej”
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Fundacja „Rozwój TAK - Odkrywki NIE”
Radosław Gawlik (red. naczelny)
Anna Dziadek
Hanna Schudy
Tomasz Waśniewski
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |