„Pod Prąd” - Informator lubuski 8 (15) 2014
1. Wycieczka na pustynię na Dolnych Łużycach
2. Dwie ciekawe audycje radiowe
3. Z okazji 5. rocznicy referendum – pamiątkowa tablica w Brodach
4. Kompleksu Gubin-Brody nie ma (!) na mapie inwestycji energetycznych do 2030 roku
5. Ekologiczne nawrócenie?
6. Nie jesteśmy sami
7. Marszałek Polak promuje lubuski skarb – wino!
8. Łańcuch ludzi już w tym miesiącu!
Spragnionym wrażeń wycieczkowiczom, odwiedzającym regularnie gminę Kleszczów koło Bełchatowa, polecamy wybranie się na niemiecką stronę Łużyc. Jak wiemy w Kleszczowie można „podziwiać” pokopalniany krajobraz, przypominający powierzchnię księżyca. Takie widoki są też „swoiście piękne”. Mogą również inspirować do przemyśleń o technicznej mocy ludzkich działań. W ubiegłym miesiącu na terenie niemieckich Łużyc, w okolicach odkrywki węgla brunatnego, zanotowano niecodzienne zjawisko atmosferyczne - burzę piaskową. Ciemna chmura zasłoniła słońce. Sucha ziemia podniesiona siłą wiatru stworzyła niesamowity obraz. Nie wszędzie zdarza się coś takiego. Burze piaskowe najczęściej powstają na pustyni, ale także, jak się okazuje, również tam, gdzie na dużym obszarze ziemia pozbawiona jest warstwy roślinnej, a dodatkowo jest mocno przesuszona. Zmiany klimatu sprzyjają powstawaniu burz piaskowych, ponieważ do tego konieczny jest nagły napływ na przesuszone tereny chłodnych mas powietrza. A przesuszeniu gleb sprzyja obecność kopalni. Towarzyszący kopalniom lej depresyjny oraz obniżenie zwierciadła wód gruntowych przyspiesza proces pustynnienia. Polecamy kilka zdjęć, na których widać jak nad kopalnią węgla brunatnego zachodzi to niecodzienne zjawisko atmosferyczne. Niedługo nie trzeba będzie jeździć na Saharę. Dzięki kopalni spektakularne burze piaskowe mamy już teraz.
Radio dla Ciebie:
Wieczorne Polaków rozmowy (9. 07. 2014) - Ilona Jędrasik, Anna Dziadek i Iwo Łoś.
Najbardziej rozśmieszył nas wątek braku kontaktu rzeczników PGE i rozbieżności w ich wypowiedziach. Chociaż całokształt problemu absolutnie nie śmieszy, cieszy nas optymizm bijący z wypowiedzi Anny Dziadek (od 21 minuty).
Polskie Radio:
Hanna Mrówczyńska (PGE) i Iwo Łoś (Greenpeace).
Polecamy również audycję radiową, w której wzięli udział Hanna Mrówczyńska z PGE Gubin i Iwo Łoś z Greenpeace Polska. Ze strony Greenpeace po raz kolejny usłyszeliśmy, że transformacja energetyczna w Polsce nie ma na celu natychmiastowego odejścia od węgla. Nasza gospodarka jest oparta na węglu dlatego zmiany muszą być wprowadzane stopniowo. Nie ma jednak konieczności budowania nowych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego i spalających go elektrowni. Biorąc pod uwagę koszty zewnętrzne oraz dopłaty do energetyki węglowej można uznać, że nie stać nas na budowanie takich nowych elektrowni. Dodatkowo w Polsce brak niestety polityki energetycznej, która wyznaczyłaby jasne ramy dla energetyki odnawialnej. Dzisiaj brak takiej polityki sprzyja rosyjskiemu lobby energetycznemu (coraz więcej węgla sprowadzamy z Rosji!) oraz temu, że energetyka odnawialna jest często zbyt droga i trudna do wdrożenia dla przykładowego Kowalskiego.
Hanna Mrówczyńska z kolei przekonywała, że referendum przeciwko powstaniu kopalni, które odbyło się w 2009 r. na terenie gminy Brody nie jest ważne (ciekawe dlaczego? - dop. redakcji). A trwający do dziś sprzeciw mieszkańców jest według niej wynikiem działania obcych organizacji ekologicznych. Nie po raz pierwszy zdumiewa, że PGE, z siedzibą w Gubinie, ma tak oderwane od rzeczywistości pojęcie o postawach mieszkańców gmin Gubin i Brody wobec budowy kopalni węgla brunatnego.
Mieszkańcy, jak widać, mają ciągle odmienne zdanie na temat planów budowy kopalni. W referendum 951 obywateli gminy powiedziało NIE kopalni. Aby ten fakt podkreślić podczas corocznej biesiady postawiono w Brodach pamiątkową tablicę przypominającą wynik referendum, który wciąż jest ważny i wiążący dla władz gminy.
Nie tylko mieszkańcy gminy Brody nie chcą kopalni węgla brunatnego. Już w poprzednim wydaniu Pod prąd informowaliśmy, że inwestycja pod Gubinem nie ma też poparcia ze strony rządu. W tym miesiącu polecamy kolejne doniesienia na ten temat. Ministerstwo Skarbu Państwa opublikowało mapę inwestycji energetycznych do 2030 r. Na próżno szukać tam lubuskich inwestycji w węgiel brunatny. PGE Gubin uspokaja, że inwestycja nadal ma poparcie rządu. Po raz kolejny odnosimy wrażenie, że jedynym promotorem kopalni i elektrowni jest PGE Gubin, i niektórzy lokalni politycy.
Również senator Iwan nadal jest przekonany, że kopalnia powstanie. Chciałoby się zapytać, czy pan Iwan został rzecznikiem prasowym ministerstwa skarbu państwa albo PGE, że się wypowiada w imieniu tych instytucji??
Senator Iwan w Radiu Zachód przekonuje, że na „takim” seminarium widział „taki” dokument, w którym są „takie” zapisy, że są „takie” pieniądze na rozwój „tego” zagłębia. W rozmowie dodaje jednak, że energetyka prosumencka jest opłacalna dla przysłowiowego Kowalskiego i będzie jeszcze bardziej korzystna, kiedy rząd uchwali ustawę o odnawialnych źródłach energii. Taka charakterystyczna już dla lubuskiego schizofrenia energetyczna.
Ku wielkiemu zdziwieniu większości mieszkańców gminy Brody w relacji z nadzwyczajnej sesji rady w charakterze aktywistów ekologicznych wystąpił prawie cały aktyw stowarzyszenia sponsorowanego przez PGE Gubin. Radni: Tracz, Szafrański, Bejnarowicz oraz Pani Ewa Wojciechowska byli do tej pory kojarzeni jako zwolennicy wykopania jednej z największych dziur w Europie i wybudowania elektrowni węglowej, aż tu nagle, ku radości sąsiadów i wyborców, pokazali swoje ekologiczne oblicze!
Wpływ dziennikarzy TVP Gorzów okazał się zbawienny! Proekologicznie wypowiedzieli się członkowie prokopalnianego Stowarzyszenia Zmieńmy Razem Gminę Brody. Nie tylko Marek Tracz, ale też wyjątkowo Benedykt Szafrański.
A może jest to reakcja na brak kompleksu energetycznego Gubin-Brody na mapie planowanych do 2030 roku inwestycji energetycznych? Z jakiego powodu czołowi lobbyści kopalniani postanowili udawać ekologów? Z drugiej strony, jak się mają 4 ha na wysypisko śmieci do 10 tys. ha pod odkrywkę? I dlaczego radny Tracz jest nagle ekologicznie zaangażowany? A może dlatego, że zbliżają się wybory? Może dlatego radny Szafrański też chce udawać ekologa? Czy też ze szczerego serca postanowił zostać aktywistą Greenpeace? A może wyciągnął wnioski z wyborów do Europarlamentu, w których promotorka kopalni Bożena Bukiewicz otrzymała w gminie Brody - we wszystkich 3 okręgach - 25 głosów (słownie: dwadzieścia pięć głosów!). Na razie nie wiadomo, co skłoniło działaczy kopalnianych do proekologicznych zachowań. Przedstawiciele Greenpeace nie potwierdzają członkostwa panów Szafrańskiego i Tracza w swoich szeregach, ale do wyborów samorządowych jest jeszcze kilka miesięcy i dużo może się zmienić. ;-D
W gminie Kleczewo mieszkańcy i rolnicy obszarów zagrożonych budową kopalni odkrywkowych protestują przeciwko nowym odkrywkom węgla brunatnego. Na terenie gminy Kleczewo oraz w okolicznych gminach znajdują się piękne, czyste jeziora i lasy. Mieszkańcy domagają się zaprzestania budowy w Wielkopolsce i na Kujawach kolejnych kopalni odkrywkowych, które degradują środowisko i negatywnie oddziałują na rolnictwo (między innymi poprzez osuszanie terenu). Przeciwnicy odkrywek domagają się naprawienia wyrządzonych do tej pory szkód i rzetelnych raportów dotyczących oddziaływania odkrywek, wykonanych przez niezależne ośrodki naukowe.
Prokopalniane władze województwa i członkowie stowarzyszeń sponsorowanych przez PGE uskarżają się, że na ich terenie nic się nie dzieje, że w regionie nie ma szans na rozwój. Dla osób przyjeżdżających z zewnątrz trudno w to uwierzyć, ponieważ lubuskie to raj dla turystów – zarówno z Polski jak i Niemiec. Od wielu lat lubuskie promuje się też jako rejon winiarski. Początkowo były to nieśmiałe próby amatorów wina i tych, którzy potrafią wziąć sprawy w swoje ręce. Teraz winiarstwo promuje sama marszałek Elżbieta Polak. Namawia ona do przyjazdu na zielone tereny „warte zachodu”.
Czy marszałek promująca kopalnię w Gubinie wie, że miasto to było od dawna słynne ze swoich winnic i restauracji? Czy wie, że przed wojną Gubin był nazywany miastem ogrodów i kwiatów? Na konferencji prasowej winiarze z lubuskiego mówili: „Zapraszamy w okolice Zielonej Góry. Stopniowo stajemy się małymi Morawami Polski. Winnice były u nas od zawsze. Dziś jest ich 30 na ok. 100 hektarach. Rozwijamy enoturystykę, co znaczy, że można się u nas nie tylko napić wina, ale i posmakować kuchni regionalnej”.
Jak widać są mieszkańcy, którzy mają pomysł na rozwój regionu. Lobbyści kopalniani czekają na, fikcyjne jak na razie, miejsca pracy oraz odkrywkę, która nijak sprzyja temu co województwo już ma – wino, słońce i ludzi, którzy nie chcą zostawić swojej małej ojczyzny.
W sobotę 23 sierpnia zapraszamy do wzięcia udziału w międzynarodowej akcji Łańcuch ludzi STOP odkrywce. W wydarzeniu wezmą udział mieszkańcy zagrożonych gmin i ludzie z całej Europy. Trzymając się za ręce połączą dwie miejscowości na Dolnych Łużycach: Kerkwitz w Niemczech i Grabice w Polsce, aby zaprotestować przeciwko koncernom węglowym i prowęglowej polityce rządów. Na miejsce można dotrzeć rezerwując bezpłatne miejsce w autobusie. Więcej informacji można znaleźć tutaj: http://lancuchludzi.pl/
Zapraszamy!
Stowarzyszenie „Nie Kopalni Odkrywkowej”
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA
Zespół redakcyjny:
Hanna Schudy,
Anna Dziadek,
Dorota Prugar-Wasielewska,
Radosław Gawlik (red. naczelny),
Janusz Szymański.
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) listopad 2024 |
Powstrzymajmy czarne piątki |
Obywatelskie społeczności energetyczne |
COP29: Cel finansowy zbyt niski, ale transformacji nie (...) |
Decybele Przyszłości |
Rzeka betonu nikogo przed powodzią nie uratuje |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |