"Apeluję do Unii Europejskiej, że „Zielony Ład” nie ma szans wejść, a na pewno nie w tym półroczu. To jest po prostu nierealne z racji kryzysu, który przed nami"
Minister Środowiska Michał Woś
„Ziemia, na której znajdowały się nasze domy, oczyszczała swe soki, wyrzucała na powierzchnię czyraki i ropę, dotychczas zżerające ją od wewnątrz”
Albert Camus „Dżuma”
Koncepcja umowy społecznej Hobbesa zakłada, że oddajemy „lewiatanowi” czyli państwu swoje wolności w zamian otrzymując gwarancję ochrony życia. Najczęściej rozumiemy tu państwo w jego wymiarze policyjnym - nie ja wymierzam karę, ale państwo.
Co jednak z ochroną życia pojętą w sposób egzystencji biologicznej?
To bardzo poważne pytanie, ponieważ wiele krajów nie stanęło na wysokości zadania i zwyczajnie nie ochroniło swoich obywateli przed epidemią koronawirusa, a wcześniej lekceważąc ostrzeżenia co do zmiany klimatu. Takie potęgi jak USA czy Wielka Brytania właśnie sypią się na naszych oczach. Szukając stabilizacji i bezpieczeństwa patrzymy raczej w stronę ośrodków rozproszonych, współpracujących ze sobą, biorących na poważnie ostrzeżenia naukowców, przekazujących rzetelne, sprawdzone informacje.
Ten kryzys pokazuje nie tylko, że państwo jako odizolowany i centralistyczny byt nie jest w stanie spełnić wyzwań kryzysów początku XXI wieku. Państwo nie jest też w stanie samo zmagać się z kryzysem klimatycznym. Wreszcie scentralizowana energetyka, oparta najczęściej na źródłach nieodnawialnych nie jest rozwiązaniem, które sprzyjać będzie ochronie życia biologicznego.
Bo życie to żywioł. Możemy go obserwować i się do niego umiejętnie dostosować, ale z nim walczyć a co gorsza trywializować - to skuteczny przepis na upadek. Wszystko to już zostało powiedziane, mimo to nawet dzisiaj niektóre siły chcą utrzymać status quo i np. stawiają na bagatelizowanie katastrofy klimatycznej czy współpracy międzynarodowej. Lewiatany na miarę XXI są swoimi karykaturami, wynaturzeniami - oczekują od obywateli posłuszeństwa, nie dając jednak bezpieczeństwa w zamian. Nie będę rozpisywać się o polskim przygotowaniu do katastrofy. Słyszymy o tym codziennie aż nadto. Teraz jednak jest czas na poważne przygotowanie się do zmian, które przed nami. Wypchane trocinami lewiatany będą nas niedługo chciały przekonać, że nasze życie zależne jest od nich.
Tymczasem życie toczy się zgodnie ze swoimi prawami.
Ludzie zostali odizolowani ze względu na wirusa. Ulice opustoszały, na całym świecie zwierzęta wchodzą na „nasze” terytoria jakby nigdy nic. Wszystko stoi i ciągle nam się wydaje, że to sen. Ale to nie jest sen. Dowód? Think thank Bruegel, bazując na danych ENTSO-E, przygotował porównanie zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu w Europie w ciągu ostatnich kilku tygodni (do 2 marca 2020) z analogicznymi tygodniami roku ubiegłego. Zapotrzebowanie na energię elektryczną w ubiegłym tygodniu spadło w Polsce o 6 proc., we Włoszech 31 proc., w Hiszpanii 19 proc., czy Wielkiej Brytanii 17 proc. Dostęp do wody i żywności na razie jest płynny, ale już dzisiaj wiemy, że najlepiej mieć skrócone trasy dostaw a do tego dbać o wodę. Susza może być bowiem kolejną „epidemią”. Obrazki które znamy z Australii mogą dotyczyć nas. Niższe zapotrzebowanie na energię na skutek łagodnej zimy oraz korzystne warunki pogodowe sprawiły, że w pierwszym kwartale 2020 r. udział energetyki odnawialnej w miksie energetycznym w Niemczech przekroczył 50 proc. Ale Polska właśnie w czasie kryzysu wydaje kontrowersyjne przedłużenie koncesji dla odkrywki Turów.
Polska zachowuje się jak dozorca z Dżumy Camusa - nie chce widzieć „szczurów”, mimo że te martwe leżą przed jego domem.
Nie nazywa katastrofy klimatycznej „dżumą”, ale „gorączką z komplikacjami pachwinowymi”. Taki lewiatan nie ratuje już naszego życia. Bo wszelki ratunek wymaga najpierw świadomości, że mamy problem. Co prawda minister górnictwa Gawęda oraz prezes PGE zostali nagle odwołani, ale katastrofa klimatyczna, susza i wirus wciąż nie są na agendzie. Na „tapecie” są bowiem wybory. Minister środowiska twierdzi też, że po pandemii będziemy chcieli jak najszybciej wrócić do starego. A może stanie się inaczej i wrócimy przede wszystkim do ogrodów.
Do zobaczenia w innym świecie.
Hanna Schudy
|
Odkrywki |
|
Energetyka konwencjonalna |
|
OZE |
|
Klimat |
|
Niska emisja |
Stanowisko EKO-UNII w sprawie przedłużenia koncesji na wydobycie o 6 lat
20 marca koncern PGE dostał przedłużenie istniejącej koncesji w kopalni Turów na kolejne sześć lat, a jednocześnie wciąż stara się o nową koncesję, która pozwoli prowadzić wydobycie i spalanie węgla w elektrowni Turów do 2044 roku. Co to oznacza?
Na styku trzech państw: Polski, Czech i Niemiec rozciąga się kopalnia węgla, która może pozbawić 30 000 osób dostępu do wody pitnej. Lokalne społeczności się nie poddają.
Czy na węgiel ze Złoczewa będzie popyt? W najbliższej przyszłości czeka nas kryzys gospodarczy, który wydarzy się wewnątrz głębszego kryzysu - klimatycznego. Pieniądze trzeba będzie mądrzej wydawać, bo będzie ich zwyczajnie mniej.
Na stronie Stop Turów znajdziecie Państwo aktualności dotyczące odkrywki Turów i toczonych wokół niej postępowań. Treść dostępna jest w językach polskim, czeskim, niemieckim oraz angielskim.
Niemieckie jeziora poeksploatacyjne przedstawiane są w Polsce jako wzór i obietnica sukcesu. Tylko że planowane już w 2015 r. jezioro w Cottbus nazywane szumnie „Chociebuskim Morzem Bałtyckim” w 2020 roku nie może ruszyć z miejsca i płacić będzie za nie najpewniej podatnik.
^menuW dobie koronawirusa górnictwo liczy na wsparcie tak jak każda inna branża. „Pierwszym zmartwieniem jest ograniczony popyt na energię, a przez to na węgiel. Kolejnym będzie strach ludzi przed pracą w dużych grupach, czyli de facto zjazdem na dół. Natomiast na końcu trzeba się będzie zmierzyć z wyzwaniem - jak nie zniszczyć kopalń, kiedy nie będzie można w nich prowadzić wydobycia - wylicza b. wiceminister gospodarki.
PGE i Enea wystąpiły o zatwierdzenie nowych taryf, bo dotychczasowe wygasły formalnie z końcem marca, zaś Energa i Tauron zwróciły się z wnioskami o zmianę aktualnie obowiązujących taryf na 2020 r.
Kryzys związany z wirusem dotyka wydobycie oraz ceny ropy na całym świecie. Przewidziane są bankructwa. Popyt na ropę obniżył się „dramatycznie”. Zaczyna się rywalizacja między USA, Rosją a krajami OPEC.
PGE: "Wielkość tej inwestycji będzie przekraczała nasze możliwości" - oświadczył jej prezes Dąbrowski. "Na pewno jako grupa nie udźwigniemy budowy elektrowni jądrowej"
Przyszedł kryzys i odkrył karty? Może to wczesna radość, do tego smutek, że znowu mądry Polak po szkodzie. Polska energetyka mierzy się z kryzysem i z rozwojem odnawialnych źródeł energii.
Nieszczęścia chodzą parami. Susza sprzyjała pożarom na Ukrainie w okolicach sarkofagu po elektrowni Czarnobyl. Niestety odnotowano wyższe poziomy promieniowania.
"Ponieważ w zeszłym roku większość nowych mocy produkcyjnych pochodziła z odnawialnych źródeł energii, jasne jest, że wiele krajów i regionów uznaje stopień, w jakim transformacja energetyczna może przynieść pozytywne rezultaty".
Odnawialne źródła energii nie tylko pozwalają dbać o środowisko oraz obniżyć rachunki za prąd, ale również zapewniają dostęp do energii nawet w przypadku tak dużej awarii jak blackout.
Remigiusz Nowakowski, prezes Dolnośląskiego Instytutu Studiów Energetycznych (DISE): Słyszymy z różnych stron, m.in. z Komisji Europejskiej, wezwania do wykorzystania tej sytuacji do pobudzenia działań na rzecz transformacji energetycznej i zasilenia tej części gospodarki większymi środkami finansowymi
Zespół ma wypracować rekomendacje w zakresie kierunków rozwoju polskiego przemysłu odnawialnych źródeł energii (OZE), maksymalizacji korzyści dla polskiej gospodarki na drodze do neutralności klimatycznej oraz zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Nowości prawne, fundusze, rozwiązania technologiczne - to wszystko w kolejnym wydaniu informatora Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami
Prężnie do przodu idzie polska branża wiatrowa. Mamy wyniki za 2019 rok.
Wbrew nadziejom niektórych polskich polityków szefowa KE jasno powiedziała, że dekarbonizacja, czyli odchodzenie od węgla, pozostaje jednym z priorytetów
Nie płaciły rachunku za emisje dwutlenku węgla, ale to nie walka o ochronę klimatu zatrzymała branżę lotniczą - koronawirus uziemił samoloty.
Raport: w przypadku wyższych temperatur znacząco spadała zdolność roślin do pochłaniania CO2.
Przełożenie szczytu klimatycznego, na którym politycy z całego świata mieli zadeklarować podwyższenie krajowych celów klimatycznych, jest zrozumiałe w obliczu pandemii Covid-19. Jednak walka z globalnym zagrożeniem zdrowotnym nie oznacza, że zawieszony został kryzys klimatyczny.
Polskie ministerstwo klimatu z „rozczarowaniem” przyjęło informację, że KE nie ma zamiaru obniżyć celu neutralności klimatycznej do 2050 roku.
„Polska i inne państwa samodzielnie powinny dbać o klimat, a ETS od 1 stycznia 2021 r powinien być zlikwidowany albo przynajmniej polskie instalacje z tego regulacyjnego systemu powinny być wyłączone - proponuje wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski”
Teraz znajdujemy się w sytuacji wyjątkowej i korzystanie z transportu zbiorowego nie jest zalecane, jednak musimy wierzyć, że to zagrożenie minie. Jednocześnie możemy potraktować je jako okazję do refleksji, że w razie konieczności jesteśmy w stanie zmienić swoje zachowania.
Komunikat Komisji Europejskiej na temat Europejskiego Zielonego Ładu potwierdza istotną rolę tego sektora w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych oraz innych zanieczyszczeń. Najbliższe lata mają być czasem głębokich zmian w obszarze naszej mobilności.
Pandemia zmieni nasze codzienne zwyczaje. Zaczniemy rezygnować z niepotrzebnych podróży, przesiądziemy się w bezemisyjne środki transportu, a przede wszystkim docenimy wagę zdrowia publicznego.
^menuJakość powietrza poprawia się w związku z ograniczeniami w ruchu drogowym czy produkcji energii. W Polsce trend jest nieco inny - niska emisja wciąż nas truje
W ostatnich tygodniach, pomimo ciepłych dni mamy wciąż zimne noce. W Warszawie, według szacunków Urzędu Miasta istnieje około 18 tys. „kopciuchów” - pozaklasowych kotłów na węgiel i drewno. Ta liczba wystarcza, by w bezwietrzną noc powietrze w Warszawie nie nadawało się do oddychania.
Zanieczyszczone powietrze sprzyja infekcjom górnych dróg oddechowych. To kolejny powód to szybkiej transformacji po epidemii.
„W 2010 roku zaobserwowano, że wirus ptasiej grypy H5N1 rozprzestrzeniał się łatwiej przez azjatyckie burze piaskowe, które przenosiły go do kolejnych krajów i na kolejne kontynenty. Naukowcy wykazali wtedy, że istnieje korelacja między stężeniami pyłów a liczbą infekcji. Badania z 2016 roku dowodzą z kolei, że wirus oddechowy RSV jest przenoszony w głąb płuc przez cząstki stałe i powoduje ostre infekcje dróg oddechowych u dzieci i niemowląt”.
^menuUrszula Bugajewska, Radosław Gawlik, Hanna Schudy,
Witold Miklaszewski, Paweł Pomian
Wydaje Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA przy współpracy przedstawicieli Ogólnopolskiej Koalicji
"Rozwój TAK - Odkrywki NIE".
Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA, ul. Białoskórnicza 26, 50-134 Wrocław
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |