Tęsknię za śniegiem, za czterema porami roku
Hanna Schudy: Pierwszy dzień zimy. Czuję się oszukana, kiedy patrzę za okno. W pewnym sensie okradziona z przyszłości. Ale i tak przynajmniej pamiętam światło dnia i nocy w białym puchu.
Przeżyłam to we własnym kraju, nie trzeba było jechać zagranicę, aby zobaczyć śnieg. Zima była jaśniejsza... No i znowu nostalgia, kiedy trzeba właśnie myśleć i szturchać podobnych do mnie zamykających się w prywatnych wspomnieniach. Są tacy, którzy robią to sprytnie. Odważnie i z wyobraźnią.
„The Lost Seasons”, czyli Utracone Pory Roku, to parafraza do „Czterech pór roku” Antoniego Vivaldiego, i tytuł koncertu, jaki został premierowo wykonany w ostatni dzień szczytu klimatycznego w Katowicach. Organizatorami wydarzenia byli Fundacja ClientEarth-Prawnicy dla Ziemi, agencja oS3 i agencja muzyczna CORD z Warszawy. Dostaliśmy nie tylko strawę dla ducha i zadumę nad czasem, który mogliśmy lepiej wykorzystać w walce o zatrzymanie katastrofy klimatycznej. Ostatnie lata są dla Polski stracone – zmiana mogła się rozpocząć już dawno temu, bo w wielu miejscach na świecie transformacja już trwa. Nawiązanie do Vivaldiego można też odczytać jako ciągłość cywilizacji, która ma nie tylko przeszłość, ale musi mieć też przyszłość. Poza tym w przyszłości także chcielibyśmy mieć cztery pory roku...
Przed wykonaniem koncertu przemawiał dr Marcin Stoczkiewicz. Bardzo dokładnie określił cele – walka ze zmianami klimatu musi się wiązać z zamknięciem elektrowni Bełchatów, największego emitenta CO2 w Europie i drugiego na świecie. Ta elektrownia spala ponad 1 tonę węgla na sekundę i emituje aż 100 tys. ton CO2 dziennie!
Ilona Jędrasik, kierownik projektu Polska Energia w ClientEarth: “Klimat zmienia się na naszych oczach. Nowa aranżacja „Czterech pór roku” ma zwrócić uwagę świata na fakt, że niebawem dzieło Vivaldiego będzie miało wartość głównie historyczną. Zapowiedzi tego, co nas czeka doświadczyliśmy w ostatnich latach, m.in. kiedy rolnicy borykali się z suszą, a przez Polskę przechodziły groźne wichury. Dlatego, żeby chronić nas, nasze dzieci i …nasze pory roku, musimy zmniejszać emisje gazów cieplarnianych. Zaczynając od największych trucicieli klimatu. A takim jest Elektrownia Bełchatów.”
Koncert oraz przemowę Marcina Stoczkiewicza można zobaczyć na facebooku: https://www.facebook.com/iCO2dalej/videos/2124978611165579/. Przygotowywany jest również film dokumentalny o projekcie. Premiera wiosną 2019 roku.
Muzyka „poważna” jako sztuka zaangażowana, nie pierwszy raz gra rolę w debacie o klimacie i węglu brunatnym. Warto przypomnieć projekt polsko-niemieckich szkół muzycznych, które razem komponowały muzykę w temacie. Ogromną rolę miało w tym eksperymencie improwizowanie, gdyż tak jak transformacja energetyczna, tak i sama forma muzycznej interpretacji procesów geologicznych oraz wydobycia węgla brunatnego, wymaga wielkiej wyobraźni i odwagi. Młodzi muzycy „opowiadali” w kompozycji na orkiestrę o węglu brunatnym i krajobrazie po nim.
Projekt Geo Sounds to improwizacja na miarę warszawskiej jesieni
https://www.youtube.com/watch?v=h6Nz1rOks4M
Tymczasem śniegu brak. Całe szczęście, jak co roku, pozostaje George Michael (Wham) i jego pochwała dla tego krótkiego czasu, który przed nami. Międzynarodowa i międzypokoleniowa celebracja białego cudu, co roku tak samo. Śnieżki i sanki. Wystarczy kliknąć. Za oknem na razie szaro. Czekam cierpliwie, nawet bardziej niż na gwiazdora.
https://www.youtube.com/watch?v=E8gmARGvPlI
Zapraszam do muzycznego ucztowania!
Życzę śniegu
Hanna Schudy