Ochrona klimatu receptą na niezależność energetyczną
Koalicja Klimatyczna uważa, że rząd powinien poprzeć wiążące cele dla redukcji emisji, poprawy efektywności energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii. Zapewni to Polakom bezpieczeństwo energetyczne.
Polska jest uzależniona w 95% od importu ropy, w 70% od importu gazu i 10% importu węgla, wydając ponad 80 miliardów złotych rocznie na węglowodory pochodzące przede wszystkim z Rosji. UE obecnie importuje 53% energii, którą konsumuje. Dlatego, szefowie państw omówią na Radzie Europejskiej sposoby zmniejszenia zależności energetycznej UE w oparciu o przedstawiony przez Komisję kompleksowy plan i analizę bezpieczeństwa energetycznego Unii. Szczyt ma też być okazją do podsumowania postępów osiągniętych w dziedzinie polityki klimatycznej i energetycznej od czasu ostatniego posiedzenia państw UE, które odbyło się w marcu tego roku.
- Unia Europejska od dawna jest podzielona w kwestii dalszego kształtowania polityki energetycznej, w dużym stopniu za sprawą władz Polski – ocenia Urszula Stefanowicz, rzecznik ds. politycznych Koalicji Klimatycznej. - Kryzys na Ukrainie jeszcze to pogłębił. Polski rząd wykorzystuje sytuację i wzywa do wzmocnienia roli wewnątrz-unijnych zasobów paliw kopalnych, przede wszystkim węgla i gazu łupkowego, przedstawiając swoją propozycję jako jedyny sposób na zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego.
Jej zdaniem to założenie jest błędne. – Nasi rządzący, wbrew analizom i trendom globalnym, nie potrafią przyjąć do wiadomości, że polityka klimatyczno-energetyczna, wspierająca rozwój odnawialnych źródeł energii opartych na lokalnych zasobach, w połączeniu z poprawą efektywności energetycznej, zdecydowanie bardziej podniesie nasze bezpieczeństwo energetyczne, nie tylko na poziomie Unii Europejskiej, ale także krajowym i lokalnym. – podkreśla Urszula Stefanowicz.
Pokazuje to dobitnie najnowszy raport Greenpeace „W stronę zrównoważonych i niezależnych dostaw energii w Europie". Wynika z niego, że odpowiedzialna polityka klimatyczno-energetyczna może ograniczyć import surowców energetycznych nawet o 45 procent do roku 2030. Warto więc inwestować w rozwój nowych, innowacyjnych sektorów gospodarki i zachęcać obywateli, aby oszczędzali energię, a także by sami zaczęli ją produkować.
Renesans węgla, o który walczy obecnie polski rząd, w najlepszym wypadku będzie chwilowy. Sztuczne podtrzymywanie jego roli może nas jednak kosztować o wiele więcej niż rozwój energii odnawialnej, który rząd obecnie blokuje.
- Z wielkim zdziwieniem przysłuchujemy się wypowiedziom polityków, którzy uważają, że warto podnosić ceny energii Kowalskiemu, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne oparte na węglu i gazie - ostrzega Tobiasz Adamczewski z WWF Polska. - Podtrzymują dawno obalone mity o zbyt drogiej czystej energii . Inwestują miliardy w mocno opóźniony port LNG w Świnoujściu, aby importować jeszcze droższy gaz w przyszłości. Wydają miliardy w poszukiwania gazu łupkowego wiedząc, że działania te są obarczone wielkim ryzykiem ekonomicznym. Forsują nieuzasadnione finansowo inwestycje w nowe bloki węglowe i nieakceptowalne społecznie nowe odkrywki węgla brunatnego.
Dlatego zamiast rehabilitować przemysł węglowy i inwestować miliardy w schyłkowe sektory ropy i gazu, rząd powinien wypracować solidny, kompleksowy, długofalowy program stopniowego przekształcania gospodarki w bezpieczną energetycznie i społecznie akceptowalną: odpowiedzialną środowiskowo i innowacyjną. Uwzględniając również stopniowy spadek udziału węglowodorów w miksie energetycznym, osłony dla pracowników sektora górniczego i wsparcie dla zmian kierunków rozwoju regionów węglowych.
Więcej informacji:
Agnieszka Zielińska
Rzecznik Prasowy/Media officer
kom. 502 213 499
Sekretariat Koalicji Klimatycznej
Tobiasz Adamczewski
Ekspert ds. klimatu i energii
Kom: 721 253 857
Fundacja WWF Polska
źródło: http://www.koalicjaklimatyczna.org/