wycofywanie aktywów z firm wydobywających i wykorzystujących paliwa kopalne
Nowy pomysł na walkę ze zmianami klimatu.
Organizacje ekologiczne sugerują, a nawet domagają się, żeby wyprowadzić kapitał z firm i koncernów, które inwestują w paliwa kopalne.
Przykładem takich działań jest niemieckie miasto Münster. Wycofywanie kapitału (ang. divestment) jest jednym ze sposobów na zmniejszenie zużycia paliw kopalnych w produkcji energii.
Berlin (gazeta taz) – Znowu rejestrujemy problemy koncernów węglowych. I to wtedy, kiedy koncern energetyczny RWE, posiadający zarówno instalacje atomowe jak i węglowe ma dosyć innych zmartwień. Münster chce sprzedać akcje RWE, aby wywrzeć większy wpływ na decyzje dotyczące ochrony klimatu. „Według naszej wiedzy, jesteśmy pierwszą gminą w Niemczech, która się na to zdecydowała” – mówi Otto Reiners, rzecznik frakcji partii Zieloni w radzie miejskiej.
Münster decyduje się na kroki, które zalecają ekolodzy. Miasto przyłączyło się też do odbywającej się w całych Niemczech akcji „Dzień wycofywania kapitału” (Divestment day): Inwestorzy tacy jak gminy, rządy państw, banki oraz fundusze emerytalne powinny wycofać swe aktywa z przemysłu, który wspiera wydobycie i spalanie węgla, gazu i ropy. Aktywiści chcą ponaglić firmy, aby odeszły od użycia paliw kopalnych oraz żeby robiły więcej dla ochrony klimatu.
W Münster rada miasta podjęła właśnie taką decyzję, między innymi głosami partii Zieloni i SPD. Skarbnik z CDU będzie ją musiał teraz wprowadzić w życie. Aczkolwiek sprawa dotyczy tylko niewielkich sum (10 do 12 mln euro) ulokowanych w funduszach emerytalnych, w których inwestowane są pieniądze na emerytury dla urzędników miasta, to teraz pieniądze te będą wycofane. Część tych środków ulokowana jest w akcjach koncernu RWE.
Również minister finansów Berlina Matthias Kollatz-Ahnen (SPD) musi się zająć tym tematem. W liście otwartym zwrócili się do niego Zielona posłanka Bundestagu Lisa Paus, dyrektor poczdamskiego Instytutu ds. Zmian Klimatu Hans Joachim Schellnhuber oraz Andreas Ströhle - profesor kliniki Charité. Wszyscy chcą wycofania kapitału z przemysłu opartego na paliwach kopalnych. „Obecnie miasto Berlin trzyma około miliarda euro w funduszach inwestycyjnych” – piszą. Rzecznik ministerstwa finansów nie wie jednak nic o planach wycofania pieniędzy z tych funduszy.
Jeżeli chodzi z kolei o globalne fundusze emerytalne norweskiego rządu, „odinwestowanie” już się zaczęło. Niedawno bank centralny Norwegii, który administruje tymi pieniędzmi, ogłosił, że w 2014 r. zostały wycofane udziały z 22 firm. Wśród tych firm znalazły się firmy wydobywające węgiel, piaski bitumiczne i jeden koncern energetyczny.
Fundusze chcą w ten sposób chronić swoje aktywa w razie ewentualnego spadku wartości tych firm. A może do tego dojść, gdy rządy zaostrzą regulacje ochrony klimatu. Jaka część funduszy, opiewających na 800 mld euro, została dotychczas przesunięta, tego norweski bank centralny jednak nie zdradza.
Kampania wycofywania udziałów z firm nieprzyjaznych klimatowi ruszyła już w ośmiu niemieckim miastach – mówi Tine Langkamp, koordynatorka projektu „Fossil-Free“. Są to m.in. Aachen, Bochum i Kolonia. W wielu miejscach odbyły się akcje protestacyjne, m.in. w Essen przed siedzibą koncernu RWE, we Frankfurcie nad Menem, w Heidelbergu i Freiburgu.
Autor: Hannes Koch
Oryginalny tekst: http://www.taz.de/!154651/
Tłumaczenie: Hanna Schudy