Odkrywki- wyschnięte studnie, pękające ściany
Rolnicy są grupą społeczną, o której mówi się najmniej, bądź wcale, w procesie powstawania kopalni odkrywkowej. Spółki wydobywcze się z nimi nie liczą.
W czwartkowe popołudnie, trzeciego lipca, do miejscowości Koło, leżącej na terenie planowanej kopalni węgla brunatnego Gubin- Brody, przyjechali panowie Piotr Krygier i Józef Imbiorski, rolnicy mieszkający w pobliżu działającej już odkrywki Tomisławice.
Okolicznych mieszkańców zaprosili organizatorzy spotkania: Greenpeace Polska, Stowarzyszenie Nie Kopalni Odkrywkowej, Fundacja Frank Bold oraz przedstawiciele samorządów gmin Gubin i Brody.
Panowie Piotr i Józef, podobnie jak ich sąsiedzi, od lat borykają się z problemami wyschniętych stawów i studni, pękających ścian, spadających drastycznie plonów i odszkodowań, przed wypłacaniem których kopalnia broni się na wszelkie, znane jej sposoby. Pokazywali zdjęcia stawów, po których kilka lat temu pływały łabędzie, a teraz na ich wyschniętych dnach młodzież pali ogniska. Opowiadali o krowach, którym zniknęły wodopoje. O wyschniętych na wiór łąkach.
"Greenpeace ostrzegał, że taka sytuacja będzie miała miejsce, jeśli odkrywka w Tomisławicach powstanie. Niestety, nasz głos został zignorowany" powiedział obecny na spotkaniu dr hab. Leszek Pazderski z Greenpeace Polska.
Mieszkańcy gmin Gubin i Brody w milczeniu słuchali wstrząsających historii ludzi, którym kopalnia zniszczyła życie. Po spotkaniu długo jeszcze dopytywali o szczegóły, prosili o rady. Pytali, co można zrobić, jakich błędów się wystrzegać, żeby na terenie ich gmin do takiej katastrofy nie dopuścić.
W drugiej części spotkania prawnicy z Fundacji Frank Bold tłumaczyli mieszkańcom, na czym polega procedura wywłaszczeń w świetle polskich przepisów, oraz zadeklarowali chęć niesienia pomocy prawnej rolnikom którym kopalnia, już teraz utrudnia życie, ponieważ Agencja Nieruchomości Rolnej nie przedłuża im umów dzierżawy, odwołuje przetargi na sprzedaż ziemi, na której gospodarzą od wielu lat.
Rolnicy są grupą społeczną, o której mówi się najmniej, bądź wcale, w procesie powstawania kopalni odkrywkowej. Spółki wydobywcze się z nimi nie liczą. Tymczasem to oni, gospodarze tych ziem, są najbardziej poszkodowani.
autor: Piotr Dankowski- Greenepeace