Gminy z Dolnego Śląska nie chcą kopalni odkrywkowych
- Będziemy skarżyć prawo geologiczne i górnicze, bo to prawo to wandalizm legislacyjny – mówi Irena Rogowska, wójt gminy Lubin.
Od czterech lat gminy z Dolnego Śląska przeciwstawiają się planom wybudowania na ich terenie odkrywkowych kopalni węgla brunatnego.
Zgodnie z zapisami Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 (KPZK) na Dolnym Śląsku między Legnicą, Lubinem a Ścinawą ma powstać odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego. Jednak społeczność lokalna chce powstrzymać inwestycję.
18 września do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją RP i uchwały Rady Ministrów w sprawie przyjęcia KPZK 2030.
Jeżeli Trybunał Konstytucyjny orzeknie na niekorzyść wnioskujących, gminy zapowiedziały zaskarżenie prawa geologicznego i górniczego
- Będziemy skarżyć prawo geologiczne i górnicze, bo to prawo to wandalizm legislacyjny – mówi dla Serwisu Samorządowego Irena Rogowska – Nie wierzę, że może dojść do negatywnego rozpatrzenia wniosku, ponieważ naruszenia władz są bardzo poważne – dodaje.
Członkowie Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”, która protestuje przeciw odkrywkowemu wydobywaniu złóż, na czele z wójtem gminy Lubin w imieniu gmin: Kunice, Miłkowice, Prochowice, Ruja, Lubin i Ścinawa w 2010 r. złożyli petycję podpisaną przez 6 tys. mieszkańców do Parlamentu Europejskiego ws. planów budowy kopalni, w której zarzucili polskiemu rządowi zlekceważenie wyników referendów.
W maju na Dolny Śląsk przybyła misja śledcza Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego, aby poznać sprawę i zbadać zasadności tych zarzutów.
– Komisja Petycji uznała ten problem za bardzo poważny – podkreślał podczas konferencji prasowej Janusz Łucki, rzecznik gminy Lubin.
Wstępny raport Komisji można było poznać 17 września. Podczas posiedzenia Komisji europoseł Victor Boştinaru, członek delegacji PE, zakomunikował,
że dokument potwierdził, że polskie władze ignorują głos społeczności lokalnej i rekomenduje, aby rząd wziął pod uwagę wyniki referendów zorganizowanych w 2009 r.
– Przez 5 lat prosiliśmy rząd o dialog po to by wypracować alternatywy – informuje wójt gminy Lubin.
Blokada planów budowy kopalni węgla brunatnego rozpoczęła się od przeprowadzeniu we wrześniu 2009 r. referendum, w którym ponad 95 proc. mieszkańców na terenie których miałaby powstać kopalnia opowiedziało się przeciw eksploatacji złóż węgla brunatnego. Jednak wyniki referendum zostały zlekceważone przez rząd.
- Do dziś nie doczekaliśmy się uznania i uszanowania głosu społeczności lokalnej – mówi wójt gminy Lubin Irena Rogowska.
Irena Rogowska widzi rozwiązanie w alternatywnych źródłach energii.
– Mówi się, że jest tylko jedna metoda wydobycia węgla. Ja uważam, że trzeba postawić na alternatywne źródła energii, trzeba zainwestować w takie technologie,
które nie będą tak inwazyjne – proponuje.
Rzecznik gminy Lubin informuje, że zostały wyczerpane już praktycznie wszystkie możliwości.
- Zwracaliśmy się do marszałka sejmu, premiera, prezydenta, Ministerstwa Gospodarki. Dziś droga administracyjna się wyczerpuje - mówi.
jc/Serwis Samorządowy
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |