Trabanta nie chcemy, na mercedesa nas nie stać
czyli odpowiedź Anny Dziadek na wywiad jaki red. Kalina Stawiarz przeprowadziła z Hanną Mrówczyńską, dyrektor projektu PGE Gubin "Rozmowa o kopalni: Trabanta nie chcemy, elektrowni nie kupimy", Gazeta Wyborcza, 19.02.2014.
Po przeczytaniu wywiadu z panią dyrektor nasuwa się parę refleksji:
Refleksja pierwsza – AKTUALNA STRATEGIA ENERGETYCZNA POLSKIEGO RZĄDU.
Dyrektor Mrówczyńska nie chciała się wypowiedzieć o najnowszym (ze stycznia br.) Programie Polskiej Energetyki Jądrowej przygotowanym przez ministrerstwo gospodarki „Bo to jest program rozwoju energetyki jądrowej”. Szkoda, bo gdyby pani dyrektor zechciała zapoznać się z tym dokumentem, to poznałaby aktualne stanowisko polskiego rządu nie tylko na temat energetyki jadrowej, która staje się dla rządu priorytetem, ale i z całościowym podejściem rządu do kwestii bezpieczeństwa energetycznego kraju. Oczywiście polska gospodarka nadal, przynajmniej w okresie przejściowym, będzie potrzebowała węgla kamienngo i brunatnego, ale nic nie wskazuje na to, że będzie to węgiel brunatny spod Gubina. Dodatkowo do roku 2030 nikt nie planuje nowych inwestycji w węgiel brunatny. Widać za to, że w tym programie postawiono na rozwój energetyki jądrowej i źródeł odnawialnych. Dlaczego premier Piechociński nie przekonał pani dyrektor?
Refleksja druga – FINANSE.
Pani dyrektor stanowczo wypowiedziała się, że „ w roku 2018 rozpoczniemy inwestycję”. Niestety nie sprecyzowała, kto konkretnie rozpocznie tę „inwestycję”, jaka to konkretnie ma być ”inwestycja”, no i mały szczegół – kto konkretnie wyłoży te kilkadziesiąt miliardów złotych?
Refleksja trzecia – PLANY PGE.
Ostatnio Dariusz Marzec - wiceprezes ds. rozwoju PGE wypowiedział się publicznie, że złoża gubińskie „są opcją strategiczną na przyszłość, którą trzeba zabezpieczyć” i w związku z tym retoryczne pytanie pani dyrektor: „tak bez powodu sobie jeździmy, projektujemy, wydajemy pieniądze i dofinansujemy stowarzyszania, kluby sportowe?” znajduje bardzo szczerą i realną odpowiedź. Pieniądze te nie są wydawane bez powodu – PGE za stosunkowo małe pieniądze zabezpiecza opcje strategiczną na przyszłość. Tylko co z tego będzie miał Gubin i okolice przez najbliższe lata?
Refleksja czwarta – POLITYKA KLIMATYCZNA.
Jak wspomiał też ww. wiceprezes Marzec realizacja opcji gubińskiej uzależniona jest od polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Jak na razie, polityka ta raczej będzie utrzymana, a z pewnością nie liberalizowana. Prognozy są jednoznaczne – Polska stawia na energetykę jądrową, a ta jest opłacalna tylko przy restrykcyjnej polityce klimatycznej.
PODSUMOWUJĄC.
Przyjmujemy do wiadomosci, że pani Mrówczyńska bardzo chce wybudować kopalnię odkrywkową i bardzo nie chce kupić elektrowni w Jänschwalde, ale chcielibyśmy w końcu poznać oficjalne zdanie samego zarządu koncernu PGE S.A. Przypominamy, że w ostatnim dostępnym sprawozdaniu finansowym spółki PGE Gubin sp. z o.o. zarząd tej spółki sam przyznał, że nie ma nawet środków finansowych niezbędnych do uzyskania koncesji wydobywczej. Tak więc dywagacje czy ta spółka chce czy nie chce kupić jakąś elektrownię są co najmniej niepoważne.
Dziwny też wydaje się fakt, że, jak na razie, o inwestycję rzędu 11 miliardów złotych, w rozbudowę już istniejacej i działającej elektrowi w Opolu, troszczy się sam premier, wraz z całym rządem, oraz zarząd wielkiego koncernu energetycznego PGE, a o budowie rzekomego kompleksu eneregetycznego pod Gubinem, wypowiada się i składa obietnice pani dyrektor (czyli nawet nie zarząd!) ze spółki wynajmującej siedzibę na drugim piętrze kamienicy w Gubinie, nad pizzerią, wejście od tyłu, z terenu dawnego dworca PKS.
A mowa jest przecież o inwestycji, której koszty mają wynieść wielokrotność nakładów w Opolu (25 czy nawet 35 miliardów, jak podaje się w lubuskich mediach), gdzie niezbędna będzie budowa od podstaw zupełnie nowej elektrowni, kopalni odkrywkowej, infrastruktury przesyłowej i transportowej, wykształcenie tysięcy ludzi, zmiana polityki klimatycznej Unii Europejskiej i zgromadzenie dziesiątków miliardów złotych.
Sorry, ale mimo, że osobiście lubimy panią dyrektor nie kupujemy tej ściemy. Prosimy o więcej powagi w dyskusji o przyszłości naszej małej ojczyzny.
Anna Dziadek
Mieszkanka gminy Brody, województwo lubuskie