Po latach planowania i przekonywania mieszkańców do kopalni i elektrowni pod Gubinem, liczba gmin oficjalnie sprzeciwiających się kopalniom odkrywkowym węgla brunatnego wzrosła z dwóch do sześciu.
Ramię w ramię z polskimi gminami Brody i Gubin stanęły niemieckie: Guben, Schenkendoebern, Peitz i Forst - składając w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie, w dniu 11-go stycznia, swoje negatywne stanowisko w sprawie coraz bardziej kontrowersyjnego projektu Gubin, prowadzonego przez Polską Grupę Energetyczną.
Miłosz Jakubowski, Fundacja Frank Bold: Obowiązek przeprowadzenia postępowania w sprawie transgranicznego oddziaływania na środowisko wynika z przepisów ustawy z 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Postępowanie przeprowadza się w razie stwierdzenia, że planowane przedsięwzięcie może znacząco oddziaływać na środowisko naturalne poza granicami Polski. W przypadku kopalni odkrywkowej w Gubinie i Brodach, ze względu na bliskość granicy z Niemcami, niekwestionowane jest poważne oddziaływanie na środowisko naturalne na terytorium Niemiec, między innymi w wyniku powstania leja depresyjnego (nie kwestionują tego ani urzędnicy, ani sam inwestor).
Postępowanie transgraniczne ze strony polskiej prowadzi Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. W ramach postępowania przeprowadzone zostaną konsultacje z niemieckimi organami administracji oraz zapewniony zostanie udział społeczeństwa (konsultacje społeczne). Złożone przez organy i społeczeństwo uwagi i wnioski muszą zostać uwzględnione przez RDOŚ przy wydawaniu decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
Oficjalne przekazanie negatywnego stanowiska w sprawie odkrywki pod Gubinem do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie poprzedziło spotkanie przedstawicieli PGE z mieszkańcami Guben i okolic, zorganizowane na prośbę burmistrza Guben – Freda Mahro, w dniu 5-go stycznia. Największym zaskoczeniem dla osób uczestniczących w spotkaniu, było przybycie aż 12 osób z Polski - przedstawicieli PGE, ekspertów, kierowców i tłumacza. Liczna reprezentacja strategicznej spółki energetycznej nie przeniosła się niestety na jakość przygotowanego wystąpienia. Chociaż konsultacje społeczne odbywają się po stronie niemieckiej, PGE przygotowało prezentacje jedynie w języku polskim! Tłumacz częściowo ratował sytuację, ale nie zmienia to faktu, że na ważne międzynarodowe spotkania przygotowuje się prezentację w języku osób, do których prezentacja jest skierowana. Ułatwia to komunikację, usprawnia przekaz, a przecież to PGE chce uzyskać przychylność mieszkańców niemieckich gmin i podkreślanie na spotkaniu w Niemczech, że Polacy nie gęsi i swój język mają, było tym razem nie na miejscu.
Do języka prezentacji dołożyły się inne błędy i niedopatrzenia, jak chociażyby przedstawienie Cezarego Bujaka, jako prezesa nieistniejącej od roku spółki PGE Gubin, mylenie Nysy Łużyckiej z Odrą, niezgodność danych liczbowych w opiniowanym raporcie z danymi na slajdach prezentacji. Niemców dziwiło również poświęcenie wiele uwagi planowanej po niemieckiej stronie odkrywce Jänschwalde Nord, której powstanie jest bardzo wątpliwe i jest to projekt koncernu Vattenfall, a nie PGE. Wyglądało jakby przedstawiciele PGE, nie rozumieli, że rozmawiają z mieszkańcami Guben i okolic, a nie z przedstawicielami szwedzkiej firmy - Vattenfall. Może pracownicy PGE nie zdają sobie sprawy, że Niemcy od lat sprzeciwiają się również planom koncernu Vattenfall?
Mimo kontrowersyjnego przygotowania przedstawilcieli PGE gospodarze spotkania byli mili. Spokojnie i rzeczowo wymienili w punktach swoje uwagi. Z niemiecką precyzją podali braki w dokumentacji, którą przekazano im do konsultacji. Nie tylko błędy formalne, jak brak niektórych załączników, liczne błędy w tłumaczeniach, ale przede wszystkim uwagi do meritum problemu, jakim jest wykopanie dziury do głębokości miejscami nawet 200 metrów w pobliżu domów, dróg – siedlisk ludzkich i upieranie się, że projekt ten nie będzie oddziaływał na stronę niemiecką.
Pracownik urzędu gminy Schenkendöbern – Andreas Stahlberg - przekazał nawet słowniczek terminów fachowych z prośbą, żeby między innymi nie pisać o ekranach - parasole.
Dla przedstawicieli PGE spotkanie z mieszkańcami Guben i okolic było zderzeniem się z demokracją Unii Europejskiej. Widać było, że nie potrafią odnaleźć się w sytuacji prowadzenia dialogu z mieszkańcami. Aroganckie odpowiedzi, okazywanie braku szacunku uczestnikom spotkania, ostatecznie zaprzestania odpowiadania na pytania - świadczą o nieprzygotowaniu strategicznej spółki skarbu państwa do przeprowadzenia tak dużego międzynarodowego projektu.
Przedstawiciele PGE nie potrafili pozyskać akceptacji mieszkańców polskich gmin dla swoich planów. Jakie szanse mają w przekonaniu Niemców? Czy podobnie, jak w sytuacji polskich gmin - odpowiedzą, że wola społeczeństwa to „tylko“ opinia? Jeżeli tak postąpią, narażają się na kolejne długotrwałe procesy sądowe. Planowanie kopalni nię będzie miało końca, ale niestety nie widać, żeby osoby zarabiające na wieloletnim opowiadaniu o wiodącej roli węgla, konferencjach i kolejnych odwiertach, przygotowywaniu materiałów informacyjno-propagandowych i kolejnych strategii energetycznych zamartwiały się kosztami przedsięwzięcia. My jesteśmy grupą projektową, od realizacji ustaleń na szczeblu rządowym jest rząd – poinformowała jedna z pracownic PGE (firma w 65 % należy do skarbu państwa) osłupiałych ze zdiwienia uczestników spotkania w Guben. Pozostaje pogratulować asertywności i dobrego samopoczucia z racji posiadanych etató przy planowaniu „projektu Gubin”.
Zarówno podczas spotkania w Guben, jak i w relacjach niemieckich mediów przebija się niezadowolenie, zdziwienie i brak akceptacji dla planów PGE.
Nie wiadomo kto i dlaczego dopilnował, aby polskie media nie zostały poinformowane o ważnym międzynarodowym spotkaniu w Euromieście Gubin-Guben. Zazwyczaj PGE lubi brylować i chwalić się, jak już wszysko jest zaklepane i postanowione. W ubiegłym roku, prawie co tydzień, mogliśmy przeczytać o kolejnym wydarzeniu przesądzającym o kopalni. Tym razem było skromnie i nawet Cezary Bujak odpowiadając na pytania burmistrza Guben w sprawie kierunków rozwoju energetyki - powiedział: „Dyskusja w Polsce nadal trwa“. Ostatecznie Gubin ciągle pod znakiem zapytania, co potwierdzili sami przedstawiciele PGE podczas spotkania w Guben, szkoda tylko, że informacji tej nie przekazuje się mieszkańcom lubuskiego.
W spotkaniu nie uczestniczyli przedstawiciele szwedzkiego koncernu Vattenfall, chociaż dlasze planowanie kopalni odkrywkowych węgla brunatnego po obu stronach Nysy Łużyckiej to głównie ich interes. Firma w 100 % należąca do państwa szwedzkiego oczekuje do końca marca wiążących ofert na zakup elektrowni i kopalni na Łużycach. Niemcy obawiają się, że jednym z zainteresowanych będzie koncern PGE, chociaż ten oficjalnie zaprzecza.
Polsko-niemiecki ruch antyodkrywkowy na Dolnych Łużycach to modelowy przykład współpracy międzynarodowej społeczeństwa obywatelskiego. Po niemieckiej stronie działa Klinge Runde, po polskiej Stowarzyszenie NIE kopalni odkrywkowej – obydwie inicjatywy obywatelskie współpracują ze sobą, bez tłumaczy, bez niepotrzebnej propagandy. Zawsze mogą liczyć na wsparcie wójtów i burmistrzów, ale przede wszystkim mieszkańców swoich gmin i to dzięki tej współpracy pojawiają się w mediach informacje inne od propagandowej papki koncernów energetycznych o dalszej wiodącej roli węgla w polityce klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej, czy też anonimów dezinformujących opinię publiczną.
Anna Dziadek
Prezes Stowarzyszenia
NIE kopalni odkrywkowej
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
Setki ton porzuconych śmieci w wakacyjnych kurortach. |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) sierpień (...) |
Więcej sinic, mniej tlenu. Pierwsza elektrownia jądrowa może (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) lipiec (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |