Hanna Schudy i Radosław Gawlik: Protest na Wiejskiej dzień po wyborach 14.10.19
Specustawa „Lex węgiel” przeminęła z...wyborami i protestami
Specustawa zmiana prawa górniczego i geologicznego do kosza
Hanna Schudy: Specustawa „Lex węgiel” przeminęła z...wyborami i protestami
To miała być ustawa na miarę naszych możliwości. Posłowie PiSu chcieli w trybie przyspieszonym, od razu po wyborach, przegłosować ustawę, która pozbawiałaby ludzi prawa własności, samorządy prawa decydowania o własnym terenie, a mieszkańców skazywałaby na wysiedlenie.
Wszystko dla węgla na potrzeby elektrowni Bełchatów. Już dzisiaj wiemy, że „Lex węgiel” będzie raczej niespełnioną obietnicą wyborczą. Marszałek Sejmu odczytała wczoraj, że projekt specustawy nie będzie procedowany.
Przed wyborami była zmorą dla mieszkańców i samorządowców. Dla przychylnych węglowi brunatnemu z kolei - swego rodzaju „kiełbasą wyborczą”. Wydobycie węgla ze złoża Złoczew dla potrzeb oddalonej o 50 km elektrowni Bełchatów jest dla PGE oraz dla części samorządowców z okolic Bełchatowa i Złoczewa oczkiem w głowie. Protesty mieszkańców, władz samorządowych, prawników, NGO i wreszcie młodzieży ze Strajków Klimatycznych okazały się jednak silniejsze niż fantasmagorie na wydobycie węgla - przez kolejne przynajmniej 20 lat - z odkrywki o głębokości wieży Eiffla.
Od wielu tygodni mieszkańcy terenów, pod którymi leży węgiel brunatny odliczali dni i godziny. Mimo protestów mieszkańców i organizacji pozarządowych oraz wbrew uchybieniom raportów oddziaływania na środowisko ministerstwo energii wraz z posłami PiS postanowiło procedować tzw. specustawę węglową, która pozwalałaby określać tzw. „obszary ochronne” złóż, w przypadku gdyby władze krajowe uznały, że wydobycie węgla z tych konkretnych złóż miało znaczenie strategiczne dla Polski. 57 posłów PiS zgłosiło projekt „specustawy węglowej” czy „Lex węgiel”. Pierwsze czytanie miało odbyć się w poniedziałek już po wyborach. Jeszcze przed wyborami część posłów PiSu zaczęła się dystansować od tego pomysłu, który niezależnie od preferencji wyborczych, był po prostu niezgodny z konstytucją oraz co najmniej kontrowersyjny, jeżeli chodzi o palące wyzwania katastrofy klimatycznej. Tuż przed rozpoczęciem obrad komisji ochrony środowiska punkt dotyczący specustawy został skreślony. Przed budynkiem Sejmu tego dnia manifestowało kilkaset osób z całego kraju. Nikt nie spodziewał się, że sprawa „przeminie” tuż po wyborach. Samorządy, mieszkańcy i aktywiści już dzisiaj ogłaszają swój sukces. Skreślenie ustawy, która miała być sukcesem ministerstwa energii jest, być może, także symbolicznym końcem węgla brunatnego w Polsce i oznacza z pewnością duże problemy dla nowych kopalni węgla kamiennego.
Hanna Schudy
Radosław Gawlik: Protest na Wiejskiej dzień po wyborach 14.10.19 - Specustawa zmiana prawa górniczego i geologicznego do kosza
Podpisana przez duża grupę posłów PiS specustawa pozbawiająca samorząd i obywateli głosu przy lokalizacji odkrywek węgla brunatnego oraz kopalń węgla kamiennego, została zdjęta z posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska podczas wieczornego protestu na Wiejskiej oraz z porządku obrad Sejmu następnego dnia.
Pierwsze czytanie tego projektu miało się odbyć dzień po wyborach w składzie posłów starego Sejmu co nie jest naruszeniem prawa, ale na pewno dobrych obyczajów sejmowych i etyki poselskiej, która do tej pory przez 30 lat nie pozwalała, aby PO WYBORACH procedował stary skład Sejmu, gdy nowe posłanki i posłowie są już wybrani i czekają na zaprzysiężenie i objęcie mandatów. Taka kolejna „zła zmiana”, psująca demokrację.
Posłom PiS udało się jedno. Zrzeszyć w proteście pod Sejmem, który organizowała Fundacja „Rozwój Tak. Odkrywki Nie” wraz z Greenpeacem sprzeciw wobec węgla brunatnego oraz kamiennego. Na zamkniętej ul. Wiejskiej stanęła wielka makieta koparki węgla brunatnego oraz w okrągłym proteście stanęli zgromadzeni obywatele z transparentami i chorągwiami niczym na alternatywnym społecznym sejmie. Zgromadzenie było ochraniane przez licznie obecną policję z obu stron ul. Wiejskiej.
Razem stanęli działacze anty-odkrywkowych z całego kraju z działaczami anty-kopalnianymi ( węgiel kamienny) ze wielu miejsc planowanych kopalni ze Śląska i Polesia ( nowe kopalnie koło Bogdanki). Razem protestowali samorządowcy- radni, burmistrzowie i starostowie, działacze organizacji społecznych, naukowcy i eksperci oraz licznie przybyła z transparentami młodzież i działacze ze Strajków Klimatycznych, Extintion Rebelion, Strajkiem dla Ziemi, Obozu dla klimatu. Po raz pierwszy widziałem weteranów i weteranki z Koalicji RTON i młodzież nie mająca jeszcze 18 lat stojąca z transparentami i mówiącą jednym głosem. Przemawiały też posłanki z Górnego i Dolnego Śląska ze starego Sejmu, sprzeciwiające się specustawie oraz świeżo wybrana posłanka partii Zieloni ( Koalicja Obywatelska) z Warszawy- Ula Zielińska, zaangażowana od lat w obronę Polesia przed budową nowych kopalń.
Powtarzano: „nie dla węgla, nie dla zniszczeń naszych domów i zdrowia”, tak dla czystego powietrza, tak dla ratowanie klimatu i naszej przyszłości- nie dla specustawy.
Wieści z komisji sejmowej, że ustawa została zdjęta z porządku wzbudziły kilkukrotne owacje. Władze stojące za projektem oraz posłowie ewidentnie wystraszyły się presji społecznej, chęci udziału w posiedzeniu komisji licznych działaczy NGO oraz protestu pod Sejmem.Specustawa jest w koszu. W tej kadencji nie ma już szans na przeforsowanie. Liczymy ,ze w następnej tym bardziej.
Radosław Gawlik
Stowarzyszenie EKO-UNIA