Lausitzer-Kohle-Rundbrief
BRUNICOWY ROZGLĔD
W ubiegłą sobotę szwedzki rząd ogłosił, że zgadza się na zaproponowaną przez Vattenfall sprzedaż branży węgla brunatnego czeskim firmom EPH i PPF. GRÜNE LIGA jest za, ale zażądała niezwłocznie, aby zarówno rządy landowe jak i federalny podjęły szybkie działania i wykorzystały wszystkie swoje możliwości, aby długofalowe koszty zewnętrzne kopalni odkrywkowych nie zostały przerzucone na barki podatnika. Pieniądze na rekultywację oraz szkody powodowane w gospodarce wodnej muszą być absolutnie pewnie zabezpieczone, zanim zyski będą mogły wpływać do kieszeni oligarchów.
Decyzja szwedzkiego rządu szkodzi Łużycom. Została zaprzepaszczona szansa na stopniowe i przejrzyste odejście od węgla oraz na zakończenie zagrożenia jakie dotyczy wsi takich jak Proschim. Teraz, zarówno mieszkańcy jak i pracownicy kopalń odkrywkowych będą żyli nadal w niepewności, ponieważ ich los zależeć będzie od rynku energii oraz od decyzji sądowych. To, niestety, utrudnia wspólną pracę nad nieuniknioną transformacją strukturalną w regionie. Sceptycyzm dotyczący czeskich inwestorów jest na terenie Łużyc wysoki, nawet jeżeli lobbyści starają się to zagłuszyć. W ankiecie przeprowadzonej przez gazetę Lausitzer Rundschau w kwietniu 70% respondentów opowiedziało się przeciwko sprzedaży branży w ręce zagranicznego, prywatnego przedsiębiorstwa.
(Leser misstrauen Kohle-Bietern - Lausitzer Rundschau, 16.04.2016)
W ciągu ostatnich tygodni krytyczne głosy szwedzkiej opinii publicznej były coraz ostrzejsze w swoim sprzeciwie wobec sprzedaży koncernu Vattenfall. Badacz klimatu Hans-Joachim Schellnhuber oraz szwedzki profesor Johan Rockström napisali artykuł do szwedzkiej gazety, który 8 czerwca ukazał się także w gazecie „Handelsblatt”. Pisali oni: „Zamiast sprzedawać węgiel brunatny Niemcy i Szwecja mogłyby rozpocząć gospodarczo rozsądne odejście od spalania węgla. Nasza propozycja: Porozumienie między szwedzkim premierem Stefanwm Löfvenwm i kanclerką Angelą Merkel, które prowadzone będzie w bliskim dialogu z regionami węgla brunatnego”.
W największej szwedzkiej gazecie „Dagens nyheter“ 24 czerwca wypowiedzieli się sekretarz generalny organizacji ekologicznej SNF Svante Axelsson razem z Patrickiem Graichenem z Agora Energiewende oraz energetykiem Felixem-Christianem Matthes z Ökoinstitut. Ich komunikat – najlepiej dla klimatu i gospodarki będzie, jeżeli Vattenfall zatrzyma w swoich rękach branżę węgla brunatnego.
Także, poza Niemcami i Szwecją, opinia publiczna zwraca uwagę na temat samej sprzedaży. Zaskoczeniem było jednak, że w tej sprawie wypowiedział się były wiceprezydent Al Gore. - „Szwecja powinna bronić porozumienia paryskiego i razem z Niemcami pracować nad tym, aby węgiel został w ziemi, a coraz bardziej promowana była czysta energia” – napisał Gore 28 czerwca na swojej stronie Facebooka. 30 czerwca wypowiedziała się także Sharan Burrow, sekretarka generalna międzynarodowego zrzeszenia związków zawodowych: „@VattenfallGroup nie sprzedawaj swoich pracowników oraz klimatu. Szwecjo – sprawiedliwa transformacja wymaga współpracy z Niemcami”.
Dwa ministerstwa prowadzone przez partię SPD – federalne ministerstwo ochrony środowiska oraz federalne ministerstwo gospodarki – zgodziły się na projekt Planu Klimatycznego do 2050 r., w którym wprowadzenie w życie celów klimatycznych kraju ma zostać skonkretyzowane. Jednakże właśnie przy konkretyzacji, porozumienie się nie udało, także, a nawet przede wszystkim, jeżeli chodzi o węgiel. W tej kwestii niezbędne decyzje zostały przesunięte. Widocznie wybory w Nadrenii Północnej-Westfalii, które odbędą się 17 maja 2017 r. już dają o sobie znać. Podjęcie obecnie zbyt konkretnych decyzji uniemożliwiłoby politykom obiecać wszystko wszystkim w kampanii wyborczej.
Tutaj analiza szkicu planu na Klimaretter.info:
http://www.klimaretter.info/politik/hintergrund/21486-klimaschutzplan-2050-kohleausstiegvergessen
Zarząd gminy Schenkendöbern w liście otwartym do premiera Brandenburgii
Dietmara Woidke żąda natychmiastowego odejścia od działań planistycznych dotyczących kopalni Jänschwalde-Nord. Burmistrz Peter Jeschke (CDU) podkreśla: „Ten trwający już od dziewięciu lat stan zawieszenia jest dla naszych mieszkanek i mieszkańców nie do utrzymania i trudny do zniesienia. Rząd landowy musi w końcu odsłonić karty i opowiedzieć się, czy występuje przeciwko woli mieszkańców gminy Schenkendöbern budując kopalnię Jänschwalde-Nord”. Następnie, w uzupełnieniu: „Ocena dotycząca konieczności powstania kopalni pod względem energetyczno-gospodarczym musi być wydana przez rząd landowy, a nie być zależna od niepewnej przyszłości przedsiębiorstw górniczych”.
Ralph Homeister, przewodniczący zarządu gminy, dodaje: „Nowa kopalnia
Jänschwalde-Nord jest nie do wyobrażenia po ustaleniach szczytu w Paryżu. Planowanie musi zostać niezwłocznie zatrzymane”.
W 2007 r. Vattenfall i rząd landowy wspólnie ogłosili otwarcie kopalni
Jänschwalde-Nord na terenie gminy Schenkendöbern w powiecie Spree-Neiße. Wsie Atterwasch, Kerkwitz oraz Grabko mają być poświęcone pod budowę kopalni. Dalszym wsiom grozi znalezienie się w trudnym położeniu - na brzegu kopalni.
23 lipca berlińska izba poselska zadecydowała, aby nie inwestować więcej pieniędzy na produkcję energii z paliw kopalnych. Po dezinwestycji Oslo i Paryża jest to kolejny kamień milowy w tzw. „ruchu dezinwestycji”. Decyzja brzmi: „Senat zostaje wezwany, by podjąć odpowiednie kroki, aby Berlin stał się stolicą dezinwestycji. Oznacza to, że pieniądze inwestowane w przedsiębiorstwa, których model gospodarczy zaprzecza neutralności klimatycznej, będą wycofywane w przeciągu następnych pięciu lat. Wytyczne dotyczące inwestycji mają być tak opracowane, aby inwestowanie w firmy nieprzyjazne klimatowi było w przyszłości wykluczone”.
(Druk 17/3074)
W niedzielę 10 lipca 2016 r. stowarzyszenie „Odejście od węgla” Berlin wyruszy łodziami do elektrowni na węgiel brunatny Klingenberg. Tutaj wezwanie do akcji: „Gdybanie. Czyli gdyby, jakby, ale. Tak brzmi tytuł porozumienia klimatycznego między Vattenfallem a senatem Berlina odnośnie elektrowni Klingenberg.
Elektrownia znajdująca się na wschodzie miasta miała produkować energię z węgla brunatnego tylko do roku 2016. Jednak porozumienie to zostało po cichu i potajemnie anulowane.
Zgodnie z niewiążącym zapewnieniem Vattenfallu produkcja energii z węgia brunatnego ma się zakończyć w roku 2020. Jednakże obecnie szwedzki koncern wzbrania się, aby inwestować w elektrownię zastępczą. Jednak stowarzyszenie ”Odejście od węgla” nie da się nabić w balona Vattenfallowi.
Bądź razem z nami, kiedy łodziami, tratwami i kajakami weźmiemy kurs na elektrownię Klingenberg - Ahoi!“
Rozpoczęcie akcji:
godz. 14 (od godziny 12 łodzie mogą być na wodzie)
Koniec, przewidziany o godzinie 17
Miejsce :
Rummelsburger Bucht, 24h-Anleger (w pobliżu Alice-und-Hella-Hirsch-Ring)
Kto chce dołączyć z kolejnymi łodziami jest serdecznie zaproszony.
Więcej informacji na:
http://kohleausstieg-berlin.de/slider/176-bootstour-gegen-kohle
Tło: Elektrociepłownia Klingenberg spala rocznie około miliona ton węgla brunatnego pochodzącego z łużyckich odkrywek.
Po śmiertelnych w skutkach osuwiskach w mieście Nachterstedt (Saksonia-Anhalt, lipiec 2009) oraz wypadku, który prawie skończył się śmiercią w Spreetal (Łużyce, październik 2011) dziesiątki tysięcy hektarów powierzchni na terenie Łużyc zostało zamkniętych przez władze górnicze. Sześć lat później, wciąż na terenie Łużyc, znajduje się 33480 hektarów (335 kilometrów kwadratowych, to jest tyle co łącznie dzielnice Berlna: Mitte, Lichtenberg, Marzahn-Hellersdorf, Friedrichshain-Kreuzberg, Neukölln, Tempelhof-Schöneberg i Charlottenburg-Willmersdorf).
Teraz towarzystwo rekultywacyjne LMBV podało do wiadomości, że 1700 ha (17 km kw.) zostanie na trwałe wyłączone z użytku.
Prawdopodobnie, aby można było w sposób pewny korzystać z tych terenów, trzeba by ponieść bardzo wysokie koszty rekultywacji.
Po raz pierwszy organizacja rekultywacyjna, której zadanie polega na zapewnieniu bezpiecznego użytkowania gruntów zrezygnowała publicznie z przeprowadzenia rekultywacji.Wobec 17 gospodarstw rolnych, które kupiły tę ziemię oraz gospodarowały na omawianych terenach, podjęta będzie próba jej odkupu. Związek rolniczy chce się bronić i mówi o „zimnym wywłaszczeniu”. Donosił o tym
Lausitzer Rundschau 1 lipca.
http://www.lr-online.de/regionen/spreewald/luebbenau-calau/Lausitzer-Bauern-buessen-Bodenein
art13825,5502944
Po wyroku sądu administracyjnego w Dreźnie dziecięcy obóz wakacyjny stowarzyszenia „Przędzalnia – o zrównoważonym życiu” odbył się tak jak zaplanowano. Wcześniej urząd budowlany w Budziszynie chciał zakazać tego obozu.
Zakaz okazał się niezgody z prawem i wpisuje się w liczne szykany ze strony urzędu, które rozpoczęły się od kiedy stowarzyszenie opowiedziało się przeciwko kopalni odkrywkowej Nochten 2.
Wyrok sądu potwierdza, że mieliśmy do czynienia z szykanami i samowolą władz.
Stowarzyszenie pożytku publicznego „Przędzalnia ” organizuje na terenie, na którym znajduje się stara, historyczna przędzalnia, w gminie Spreetal (Landkreis Bautzen), obóz dla dzieci od 26 czerwca do 2 lipca. Budziszyński urząd nadzoru budowlanego wymagał od organizatora wniosku o pozwolenie na budowę, który z prawnego punktu widzenia nie był konieczny. W nadziei na utrzymaniu dobrych stosunków wniosek taki został złożony.
Podczas wizytacji miejsca, wspólnie z urzędem zostały wyjaśnione szczegóły.
W maju 2016 r. urząd stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby pozwolenie zostało wydane. 22 czerwca, cztery dni przed planowanym rozpoczęciem obozu, urząd nagle zarządał spełnienia 17 trudnych do wykonania warunków. Kiedy stowarzyszenie wycofało, tak czy inaczej, niepotrzebny wniosek, władze zareagowały zakazem już trwającego obozu letniego.
Wszystkie dzieci miały zostać odesłane do domu, a do tego stowarzyszeniu groziła kara 5000 euro. Przeciwko tej decyzji stowarzyszenie natychmiast złożyło wniosek do sądu administracyjnego w Dreźnie. Z powodzeniem.
Sąd odrzucił zakaz obozu wydany przez władze jako niezgodny z prawem. Pozwolił też na obóz wakacyjny.
W obozie organizowanym przez stowarzyszenie mogło wziąć udział 11 dzieci i dwóch opiekunów. Dzieci mogły - w niezakłócony sposób - uczyć się na łonie natury o zrównoważonym rozwoju.
Brandenburski Komitet d.s. Węgla Brunatnego, w czwartek 30 czerwca, podczas wycieczki odwiedził tereny, które borykają się z problemem podnoszącego się poziomu wód gruntowych. Wizytowana była też instalacja pomp, która osusza nieprzerwanie teren przemysłowy „Laugkfeld“ miasta Senftenberg. Tylko w ten sposób można uniknąć przesiedleń z tego terenu.
Jeden z uczestników wycieczki powiedział: „Pompy horyzontalne są technicznie ambitnym rozwiązaniem, ale z punktu widzenia „wieczności” nieskończenie drogie w utrzymaniu. Przepompowana woda, ze względu na wysokie stężenie żelaza, musi być następnie oczyszczona. Pompy z Sanftenberg prowadzone są obecnie przez oczyszczalnię Rainitza. Jeżeli oczyszczalnia nie będzie już dalej potrzebna dla wód zalewowych, trzeba będzie zbudować nową oczyszczalnię. Pompy muszą być też kontrolowane przez dwuosobowy personel”.
Inny uczestnik zauważył: „Odnośnie pytań do „wiecznych kosztów” niestety nie można podać informacji. Na wskaźniku pompy można odczytać, że w ciągu dwóch lat zużyto 540 megawatogodzin, a zatem przy cenie 10 centów dla hurtowego konsumenta energii byłoby to 50 tys. euro. 6 takich pomp filtrowych ma powstać w Senftenberg. Daje to razem ponad 150 tys. euro na rok.”
Obrazowy przykład górniczych kosztów zewnętrznych dla regionu na dziesięciolecia.
Tłumaczenie: Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Kopciuchy nadal trują! |
Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 2024.12 |
Region zgorzelecki powinien być bardziej niezależny energetycznie. |
Kobiece role w męskim świecie, czyli kobiety w (...) |
Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 2024.11 |
Powstrzymajmy czarne piątki |
Obywatelskie społeczności energetyczne |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |