Lausitzer-Kohle-Rundbrief
BRUNICOWY ROZGLĔD
Drodzy Czytelnicy,
ze względu na ogromny nakład pracy, redakcja Węgla Łużyckiego miała wyjątkowo długą przerwę. Dlatego w tym numerze postaramy się omówić również wydarzenia ze stycznia.
Rezygnacja z węgla brunatnego była w styczniu tematem dyskusji politycznej na poziomie federalnym: 13 stycznia „Agora Energiewende“ przedstawiła projekt o tytule „Jedenaście punktów dla porozumienia węglowego” i zaleciła „stopniowe, prawnie uregulowane odejście od węgla do roku 2040”. Przy tym, zarządzający elektrowniami mieliby zgodzić się na ustalanie procesu odejścia od węgla, a w odpowiedzi uzyskaliby bezpieczeństwo planowania. Biorąc pod uwagę obecną sytuację ekonomiczną tych przedsiębiorstw, nie jest to złe rozwiązanie. Z prezentacją omawianych problemów można się zapoznać w internecie, a cały raport ściągnąć ze strony:
Dnia 19 stycznia minister gospodarki Sigmar Gabriel na corocznym posiedzeniu gazety Handelsblatt dotyczącym kwestii energetyczno-politycznych, podczas swojego wystąpienia, zaproponował powstanie okrągłego stołu, którego prace miałyby dotyczyć odejścia od węgla brunatnego. „W tym roku będziemy zapraszać osoby, których ten problem dotyczy” – cytowano ministra. Niedługo po tym w prasie, federalna minister środowiska Barbara Hendricks zażądała opracowania planu odejścia od węgla. Obaj politycy podkreślili wolę tworzenia nowych perspektyw pracy w regionach węgla brunatnego.
Tłem dla obu wypowiedzi była decyzja rządu federalnego, aby do połowy roku przedstawić „Plan ochrony klimatu 2050”. Aby ograniczyć emisję gazów cieplarnianych od 80% do 95% do roku 2050, nieuniknione jest całościowe odejście od spalania węgla brunatnego. Jednakże zapisany cel redukcji o 40% do 2020 roku zakłada tylko rozpoczęcie odchodzenia od węgla. Dodatkowo, zatwierdzona rezerwa dla elektrowni na węgiel brunatny jest niepotrzebnie droga i nieefektywna. Plan odejścia od węgla wymaga też podjęcia ustawy przez Bundestag. Wydaje się to formalnością, zważywszy na większość w parlamencie. Faktyczna premia za wyłączenie elektrowni i przeniesienie do rezerwy może być jeszcze podważona, ponieważ według prawa unijnego może to być ocenione jako niedopuszczalna pomoc publiczna dla gospodarki węgla brunatnego.
Wróćmy do niezbędnych kroków, jakie należy podjąć po roku 2020. Barbara Hendricks w gazecie Frankfurter Rundschau z 23 stycznia, krótko przed wizytą na terenie Łużyc, powiedziała: „Mogę tylko poradzić wszystkim przedsiębiorstwom i inwestorom, aby wzięli pod uwagę wyraźne sygnały szczytu klimatycznego w Paryżu na temat dekarbonizacji. Na tego, kto dzisiaj pokłada nadzieję w inwestycjach w węgiel, jutro może czekać nieprzyjemna niespodzianka. (...) Obecnie ważne jest, aby wspólnie ze wszystkimi zainteresowanymi – przedsiębiorstwami, związkami zawodowymi, zrzeszeniami – wypracować możliwą do ścieżkę odejścia od węgla. Jest to ważne ze względu na bezpieczne zaopatrzenie w energię, opłacalność ekonomiczną oraz uniknięcie załamania strukturalnego - przykładowo w regionach węgla brunatnego, czyli na terenie Łużyc oraz Dolnego Renu. Uważam, że jest możliwe przeprowadzenie tej przebudowy strukturalnej w ciągu 20-25 lat w sposób społecznie sprawiedliwy. Nie oznacza to jednak, że ja ten okres czasu wyznaczam”.
Strategia lobby węglowego na chwilę obecną wskazuje, że woli ono raczej anulowanie planu ochrony klimatu przez wprowadzanie konkretnych projektów, które do 2050 r. zostaną zrealizowane. Na terenie Łużyc byłyby to kopalnie Nochten 2, Welzow-Süd II oraz Jänschwalde-Nord, mimo że wszystkie trzy kopalnie odkrywkowe nie będą już potrzebne przed rokiem 2050 i będą masowo blokować transformację energetyczną. Stąd ratunek dla zagrożonych wsi nie nadejdzie sam z siebie, musi zostać wywalczony. Nikogo nie zadowala też fakt, że z jednej strony ciągle jest mowa o okrągłych stołach ze związkami zawodowymi oraz z przedsiębiorstwami, z drugiej strony nikt nie pyta o zdanie mieszkańców wsi zagrożonych przesiedleniem.
25 stycznia 2016 r.: Przy okazji odwiedzin federalnej minister środowiska Barbary Hendricks na terenie łużyckiego regionu węgla brunatnego, mieszkańcy miejscowości zagrożonych wraz z politykami samorządowymi z regionu protestowali i żądali terminowego odejścia od spalania węgla brunatnego. Przedstawiciele osób z zagrożonych wsi, stojąc przed elektrownią Schwarze Pumpe, prezentowali swoje żądania. Minister przyjechała jednak wyłącznie na spotkanie z Radą Zakładową. „Odejście od spalania węgla brunatnego powinno nastąpić tak szybko, jak to możliwe, tak aby żadna wieś więcej nie została poświęcona dla budowy kopalni odkrywkowej. Nadal na terenie Łużyc 3200 osób zagrożonych jest przymusowymi przesiedleniami ze względu na planowaną budowę kopalni odkrywkowych Welzow-Süd II, Nochten 2 oraz Jänschwalde-Nord.
„Dysponujemy kilkoma propozycjami dla stopniowego oraz sprawiedliwego społecznie odejścia od węgla, dla którego powstanie nowych kopalni nie jest konieczne. Stąd potrzebny jest krajowy konsensus w sprawie węgla” – mówi Monika Schulz-Höpfner (CDU), członkini Rady Powiatu Spree-Neiße (Brandenburgia).
„Szkoda, że Pani Hendricks podczas swojej wizyty na terenie Łużyc nie odwiedziła ani jednej z zagrożonych wsi. Serdecznie zapraszamy członków rządu federalnego do naszych stron ojczystych, do wsi Proschim, Rohne oraz Kerkwitz " - mówi Hannelore Wodtke, radna z Welzow (miasto zagrożone powstaniem kopalni Welzow-Süd II, Brandenburgia).
„To, że polityka federalna ma wspierać transformację strukturalną odchodzącą od węgla brunatnego jest konsensusem na terenie Łużyc. Zaprzeczamy jednak wyraźnie wszystkim staraniom, których celem jest odłożenie tego procesu w czasie” – mówi Ingo Schuster, członek Rady Gminy Schleife (wieś zagrożona powstaniem kopalni Nochten 2, Saksonia).
Jeszcze około miliarda ton węgla czeka na wydobycie w funkcjonujących kopalniach odkrywkowych - Jänschwalde, Welzow-Süd I, Nochten 1 oraz Reichwalde. Najważniejszy krok dla ochrony klimatu to jak na razie wyłączenie z użycia ośmiu najstarszych bloków elektrowni, zbudowanych jeszcze w czasach NRD - Jänschwalde i Boxberg. Jeżeli to się wydarzy na czas, nowoczesne bloki elektrowni Schwarze Pumpe i Boxberg będą mogły być zaopatrywane w węgiel z istniejących kopalni. (skrócone doniesienie prasowe).
Po rozmowach z Radą Zakładową minister zatrzymała się na kilka minut na rozmowę z osobami z miejscowości zagrożonych powstaniem kopalni odkrywkowych
Dnia 16 marca Rada Związku Zawodowego Usługodawców Ver.di dyskutować będzie na temat krytycznego względem węgla brunatnego wniosku, który napisany został przez jego członków. Opracowano petycję online, która zwraca się przede wszystkim do samych członków związku Ver.di. Dla przypomnienia: szef związku Bsirske w debacie na temat wkładu klimatycznego dla elektrowni węglowych w 2015 r. opowiedział się wyraźnie po stronie lobby węglowego. Liczni członkowie Ver.di na kongresie federalnym we wrześniu postulowali zmianę wniosku w sprawie polityki klimatycznej, aby jasne było, że związek uznaje konieczność odejścia od węgla brunatnego. Wniosek ten nie był jednak dalej rozważany, tylko został skierowany do dużo mniejszej rady związku. Petycja nie traci na aktualności. Choć przedstawiciele związku opowiedzieli się za możliwością stopniowego odejścia od węgla brunatnego, Ver.di jednak nie ma oficjalnego stanowiska, które podważałoby działania lobby węglowego.
Jak donosi szwedzka gazeta „Svenska dagbladet“ z 26 stycznia, według analityków zainteresowani kupnem branży węgla brunatnego należącej do Vattenfall zaoferują nie więcej niż 200-300 milionów euro. Stawka ta różni się diametralnie od tej oczekiwanej na początku procesu, czyli 2-3 miliardów euro. W związku z tym, szwedzcy politycy wszystkich partii mają jeszcze raz przemyśleć, czy Szwecja rzeczywiście chce sprzedać branżę za każdą cenę, czy też lepszym rozwiązaniem będzie poprowadzenie tego interesu aż do przewidywanego końca pracy kopalni przez obecnego właściciela, czyli Vattenfall.
W tej sprawie GRÜNE LIGA była jeszcze w tym tygodniu cytowana w największej szwedzkiej gazecie „Dagens Nyheter“. Na początku marca ma zostać przedstawiona wiążąca oferta, a w połowie roku Vattenfall ma zdecydować w sprawie sprzedaży. Dnia 3 lutego koncern Vattenfall przedstawił do publicznej wiadomości wyniki przedsiębiorstwa za rok 2015. Firma poniosła stratę około 2,1 miliarda euro po opodatkowaniu. Strata ta podwoiła się zatem od roku 2014. W poprzednim roku „nadal prowadzone były kontrolowane inwestycje, a koszty redukowane. Koszty wyniosły prawie 30% mniej niż w roku 2010”. Nadal znani są tylko Ci zainteresowani nabywcy, którzy ogłosili się w prasie. Między innymi są to trzy czeskie firmy oraz niemiecki STEAG. W Niemczech zachodnich, gdzie w niektórych gminach przedsiębiorstwa publiczne małą udziału w STEAG, pojawia się coraz więcej krytyki i protestów przeciwko przejęciu przez tę firmę branży węglowej na terenie Łużyc.
Dnia 11 stycznia 2016 w Gorzowie Wielkopolskim, burmistrz gminy Schenkendöbern (Spree-Neiße) Peter Jeschke, przedstawicielka miasta Guben, jak również przedstawiciel organizacji ekologicznej GRÜNE LIGA złożyli ponad 1000 uwag przeciwko planowanej kopalni odkrywkowej Gubin. Najwięcej uwag pochodziło z przygranicznych miejscowości, takich jak Schlagsdorf, Groß Gastrose, Grießen, Briesnig czy Sacro. Jednakże krytyczne uwagi skierowane zostały także przez administrację miasta Guben, gminę Schenkendöbern oraz przez parafię ewangelicką z regionu Guben i z Cottbus.
Gminy Gubin i Brody po stronie polskiej, których dotyczy planowana inwestycja Gubin-Brody już w 2009 r. w referendum opowiedziały się przeciwko budowie kopalni odkrywkowej. Od tego czasu bronią się wspólnie z niemieckimi inicjatywami obywatelskimi (przed nowymi odkrywkami, przyp. tłum.). Obok czynników szkodliwych dla klimatu wiążących się ze spalaniem węgla brunatnego oraz grożących mieszkańcom przesiedleń, obywatele wskazują na problem obniżania się zwierciadła wód podziemnych, na szkody górnicze dotyczące budynków, hałas i emisję pyłu oraz długofalowy wpływ na wody powierzchniowe. René Schuster z GRÜNE LIGA ocenia dokumenty złożone przez polski koncern energetyczny PGE jako „wybrakowane” oraz żąda ponownego opracowania tych dokumentów, a także kolejnego procesu publicznych konsultacji społecznych.
Koncern PGE zakłada, że po stronie niemieckiej również powstanie kopalnia przez co przewidywane straty wywołane przez polską kopalnię są bagatelizowane. „Plany nowej kopalni odkrywkowej Jänschwalde-Nord są oparte na myśleniu życzeniowym rządu landowego oraz Vattenfallu. Zgodnie z obecną sytuacją prawną, działająca jeszcze kopalnia Jänschwalde sięgać będzie na południe od Taubendorf. Musi to być uwzględnione, jeżeli chce się rzeczywiście opracować transgraniczne skutki oddziaływania polskiej kopalni, chociażby przy modelowaniu dynamiki wód podziemnych” – mówi Schuster.
Państwowy koncern PGE planuje budowę kopalni o powierzchni 10 000 hektarów między miejscowościami Gubin i Brody w województwie lubuskim. Kopalnia odkrywkowa miałaby wydobywać od 2030 r. przez 49 lat, 17 mln ton węgla brunatnego rocznie. Węgiel miałby być spalany w sąsiedniej elektrowni węglowej, która będzie dopiero budowana. Planowana kopalnia jest oddalona od niemieckiej granicy kilkaset metrów. Ze względu na europejskie prawo przeprowadzana jest transgraniczna ocena oddziaływania na środowisko.
3 stycznia 2016 r.: Na tegorocznym marszu gwiaździstym po raz pierwszy na demonstracji wypowiedziała się sekretarz ds. sądownictwa i praw konsumentów Sabine Toepfer-Kataw (CDU) przeciwko nowym kopalniom odkrywkowym węgla brunatnego na terenie Łużyc. Podczas marszu gwiaździstego protestowali mieszkańcy z miejscowości zagrożonych przesiedleniem i zniszczeniem - Atterwasch, Grabko oraz Kerkwitz. Plany budowy kopalni prowadzi m.in. rząd landowy. Toepfer-Kataw żądała, aby w 2016 r. w nowym wspólnym landowym opracowaniu planistycznym wykluczyć możliwość powstania kopalni węgla brunatnego.
Mimo bardzo niskiej temperatury w wydarzeniu znowu wzięło udział około 800 osób z Łużyc, wśród nich przedstawiciele wszystkich demokratycznych partii. Sabine Töpfer-Kataw: „My, Berlińczycy stoimy po Waszej stronie. Chcemy sukcesu transformacji energetycznej. Stąd zmiana strukturalna musi się zacząć już teraz. Chcemy kwietnych krajobrazów zamiast beznadziejnych hałd. Planistyka landowa, która niszczy wasze wsie oraz zanieczyszcza, a przez to sprawia, że nasza woda pitna drożeje, nie może być akceptowana”.
Toepfer-Kataw wskazywała, że w Berlinie panuje ponadpartyjna niezgoda na budowę nowych odkrywek. To jednak nie wszystko: „CDU w Berlinie chce, aby w 2016 r. wykorzystać czekające land negocjacje dotyczące planistyki i wprowadzić średnioterminowy i społecznie sprawiedliwy proces odejścia od węgla brunatnego. Zatwierdzone miejsca wydobycia są na granicy naszej wytrzymałości. Wszystko inne nie daje się pogodzić z naszymi celami klimatycznymi”.
Bezpartyjny Andreas Stahlberg, radny z zagrożonej miejscowości Schenkendöbern w odniesieniu do wypowiedzi brandenburskiego ministra gospodarki powiedział: „Ten, kto jak minister gospodarki Gerber stara się o powstanie kopalni Jänschwalde-Nord po tym, jak ustalono cele klimatyczne albo cierpi na totalny brak kontaktu z rzeczywistością, albo chce świadomie sabotować realizację celów klimatycznych w Niemczech”.
„Potencjalny nabywca branży węgla brunatnego należącej do Vattenfall musi się liczyć z ciągłym protestem. Przeciwko wszystkim planowanym odkrywkom na terenie Łużyc zostały przedstawione bądź są przygotowywane skargi ze strony obywateli i organizacji ekologicznych” – mówi René Schuster z GRÜNE LIGA.
Organizatorem marszu jest grupa robocza PR Agenda 21 z gminy Schenkendöbern. Marsz odbywa się regularnie w każdą pierwszą niedzielę roku od czasu, kiedy jesienią 2007 roku Vattenfall wraz z brandenburskim rządem landowym ogłosił decyzję przesiedlenia miejscowości Grabko, Kerkwitz oraz Atterwasch.
Odnawialne źródła energii dostarczyły w 2015 r. więcej energii elektrycznej niż jakikolwiek inny nośnik energii w Niemczech: co trzecia kilowatogodzina (32,5%), która została zużyta w kraju została wyprodukowana z wiatru, słońca, wody lub biomasy. Rok wcześniej było to jeszcze 27,3%.
Produkcja energii elektrycznej z węgla (rzekomy partner odnawialnych źródeł energii) nie została odpowiednio obniżona, ale w coraz większym stopniu prąd był eksportowany za granicę. Tym samym, został wyznaczony nowy rekord w zakresie eksportu prądu. Nie poprawił się przez to bilans klimatyczny Niemiec. Wyczerpujący przegląd za rok 2015 opracowała „Agora Energiewende“
Tłumaczenie: Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
Setki ton porzuconych śmieci w wakacyjnych kurortach. |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) sierpień (...) |
Więcej sinic, mniej tlenu. Pierwsza elektrownia jądrowa może (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) lipiec (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |