Koncesja na wydobycie do 2025 a może nawet do 2044 roku
czyli jak PGE Turów wykorzystuje szok i kpi z naszych sąsiadów
Pandemia odsunęła uwagę Polek i Polaków od spraw takich jak katastrofa klimatyczna czy transformacja energetyczna. Kiedy koncentrujemy się na przetrwaniu, a strach nie pozwala na głębszy oddech, za naszymi plecami rząd podejmuje decyzje podkopujące naszą przyszłość oraz dobre stosunki międzynarodowe.
20 marca koncern PGE dostał przedłużenie istniejącej koncesji w kopalni Turów na kolejne sześć lat, a jednocześnie wciąż stara się o nową koncesję, która pozwoli prowadzić wydobycie i spalanie węgla w elektrowni Turów do 2044 roku. Co to oznacza?
Izabela Zygmunt, ekspertka ds. polityki klimatycznej i sprawiedliwej transformacji Polskiej Zielonej Sieci i Bankwatch przypomina: „W ten sposób PGE faktycznie odbiera regionowi Bogatyni szansę na rozwój czy choćby na przygotowanie się i złagodzenie skutków społecznych szoku gospodarczego, jaki spadnie na ten obszar, jeśli ekonomia zmusi spółkę do porzucenia planu wydobywania i spalania węgla przez kolejne dekady. Taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, bo wytwarzanie energii z węgla już teraz jest coraz mniej opłacalne i należy się spodziewać, że w kontekście polityki energetycznej UE zupełnie straci rację bytu na długo przed 2044 rokiem”.
Rozumiemy radość pracowników kompleksu energetycznego - przecież nikt z rządu ani koncernu nie rozmawia z nimi o tym co będzie „po węglu” w zbudowanej na monopolu zatrudnienia Bogatyni. Radosław Gawlik, prezes EKO-UNII, stowarzyszenia, które zabiega o transformację energetyczną regionu jest zdania: „Rząd musi mieć wreszcie odwagę zaplanować wariant wyłączenia Elektrowni i Kopalni Turów. Może stanie się to po 6 latach przedłużonej koncesji. Szczegółowa analiza prof. Jana Popczyka zakłada, że wariant 100% OZE jest realny i dodatkowo daje w wypadku kompleksu Turów 2 razy więcej miejsc pracy, a wypadku woj. dolnośląskiego 3 razy więcej niż trwanie przy węglu brunatnym”.
Kontrowersje budzą nie tylko koszty środowiskowe planowanej inwestycji, ale kpiny ze sprzeciwu Czechów i Niemiec odnośnie przedłużenia koncesji. Poza tym koncern wykorzystał chwyty prawne – przedłużenie starej koncesji o 6 lat nie było przedmiotem konsultacji transgranicznych. Czesi i Niemcy oraz polscy prawnicy zdecydowanie nie zgadzają się z opinią PGE, że konsultacje były prowadzone w sposób „wyczerpujący” i co więcej „transparentny”. Burmistrz miasta Zittau twierdzi, że miasto nie dostało żadnych odpowiedzi inwestora na pytania przesłane we wrześniu 2019 r. Co ważne konsultacje dotyczyły przedłużenia koncesji do 2044 roku, a wydana obecnie zgoda dotyczy przedłużenia koncesji o 6 lat. Czesi z kolei planują od razu wejście na drogę sądową najwyższego szczebla: "Działania Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego dały nam nadzieję, że głosy zaniepokojonych obywateli, regionu i w zasadzie całego państwa zostaną wysłuchane, a nasza woda i zdrowie naszych obywateli będą chronione. Ale to nie powstrzymało Polski przed wydaniem decyzji o przedłużeniu wydobycia. Wierzymy, że dzięki tej ostatniej Komisja Europejska rozpocznie postępowanie w sprawie naruszenia przepisów przeciwko Polsce i przekaże sprawę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, co jest naszą ostatnią nadzieją" - mówi Jiří Löffelmann, radny Kraju Libereckiego.
Dominika Bobek z Fundacji prawniczej Frank Bold Polska tak komentuje wydanie decyzji: „Decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu z dnia 21 stycznia 2020 rok została wydana kilkanaście godzin po tym jak zakończyły się konsultacje transgraniczne w Niemczech, w związku z tym niemożliwe jest aby wszystkie komentarze podmiotów uczestniczących w tych konsultacjach zostały w sposób należyty wzięte pod uwagę i rozpatrzone. Dodatkowo zauważyć należy, iż decyzja środowiskowa została wydana pomimo jasnego, negatywnego stanowiska Republiki Czeskiej m.in. z uwagi na nieprzedstawienie wystarczających dokumentów przez Stronę Polskę, które umożliwiłyby pełną ocenę wpływu planowanej inwestycji na teren Republiki Czeskiej”.
Rząd Polski powinien się szybko zdecydować na poważną umowę z górnikami i społeczeństwem dotyczącą wyjścia z węgla i skorzystania z funduszy UE na sprawiedliwą transformację w ramach Europejskiego Zielonego Ładu.