Wielkopolska: Odchodzenie od węgla jest pewne.
Może ten pragmatyczny region będzie pierwszym w Polsce, który pokaże jak to zrobić lepiej i taniej. Budując odnawialną i rozproszoną energetykę.
Konferencja w Poznaniu była wyjątkowa. Przez miejsce obrad- odbywała się w pięknym przeszklonym budynku, który stanowi efektowną, wielopiętrową, lśniącą bramę do terenu Międzynarodowych Targów Poznańskich oraz przez zasadniczo zgodne głosy, wzmocnionych sukcesami, działaczy antyodkrywkowych Koalicji „Rozwój Tak Odkrywki Nie” ( RTON). Pochodzili oni co najmniej z czterech ważnych środowisk- samorządu, rolników, organizacji pozarządowych i nauki. Wyjątkowa również przez obecność i prezentacje prof. Jana Popczyka i dr. Michała Wilczyńskiego oraz kontynuację na wyższym poziomie debaty o transformacji energetycznej Wielkopolski.
Nie było sporu co do negatywnych skutków odkrywek jak: przesuszenie gleb, zamieranie studni, oczek wodnych czy jezior, zniszczenie na tysiącach hektarów dotychczasowej struktury rolniczo- gospodarczej, czy turystycznej. Jednak dostrzec można było różnice w potencjalnej zgodzie co do dalszego trwania przemysłu węgla brunatnego.
Odniosłem wrażenie, że siła sprzeciwu samorządu i rolników wobec planowanej odkrywki Oczkowice na południu województwa była odwrotnie proporcjonalna do artykulacji oporu wobec kolejnych odkrywek planowanych na wschodzie Wielkopolski na złożach Ościsłowo czy Dęby Szlacheckie. Brakowało mi dopowiedzenia, że władze samorządowe nie mogą nie widzieć, że wschód, jeśli chodzi o skutki wydobycia niczym się nie różni od południa. Może tylko na niekorzyść tylko. Choć jeden z dyrektorów zajmujący się planowaniem przestrzennym odwoływał się do argumentu o intensywnym rolnictwie i rozwiniętym przemyśle rolno- spożywczym na południu w porównaniu do słabości rolnictwa oraz roli tradycyjnego (!?) obszaru energetycznego węgla brunatnego na wschodzie. Brakowało mi wyraźnego podkreślenia przez działaczy i samorządowców ze Wschodu Wielkopolski, że problemy wokół złoża Oczkowice są na razie teoretyczne, podczas gdy dotychczasowe odkrywki ZE PAK już zdewastowały studnie, strumienie, jeziora, rzekę Noteć, która wysycha na długości ok 30 km. I że wojewódzkie władze samorządowe Wielkopolski muszą wyciągać podobne wnioski- konsekwentny sprzeciw wobec nowych odkrywek, a nie różnicować stosunek ze względu na geografię…
W rejonie konińskim , tureckim, kolskim od wielu lat mieszkańcy mają do czynienia z suszą, która jest wywołania ociepleniem klimatu oraz lejami depresyjnymi kolejnych odkrywek, z których węgiel brunatny, najbardziej brudne paliwo w energetyce, jest używany do produkcji prądu. Nie ma zgody na podejście skoro jest źle, to może być gorzej i kolejne odkrywka może powstać!
Prof. Jan Popczyk, w swojej prezentacji, bazując na analizach potencjału województwa zaproponował, że możemy wspólnie w tym gronie przygotować konkretny plan rozwoju energetyki odnawialnej i rozproszonej w miejsce zwijanej energetyki korporacyjnej ZE PAK opartej na węglu brunatnym. A moc energetyczna tego programu przewyższy dwukrotnie moc, którą chce uzyskać biznes korporacyjny z nowych odkrywek. Można to wykonać do 2030r opierając się min. o OZE dla rolników (mikrobiogazownie do 20 KW oraz biogazownie do 1MW).
Dr Michał Wilczyński przedstawił druzgocące dane GUS ( 2015) o potencjale finansowym i miejscach pracy w przemyśle węgla brunatnego dotyczące Wielkopolski. Druzgocące dla węgla brunatnego przez jego marginalność. Np. 1,5 tys. miejsc pracy w przemyśle węgla brunatnego, wobec 1 438 tys. zatrudnionych w całej gospodarce województwa, czyli około 1 osoba pracuje przy węglu na tysiąc pracujących Wielkopolan i Wielkopolanek w innych branżach…
Do konferencji w Poznaniu wróciliśmy w komentarzach w ciekawej dyskusji z prof. Popczykiem i red. Ewą Podolska w TOK FM następnego dnia 30.września. Można ją odsłuchać na naszej stronie www.eko.org.pl . Zapraszam.
Radosław Gawlik
EKO-UNIA
Wiceprzewodniczący Koalicji RTON