Papież Franciszek sprzymierzeńcem
mieszkańców zagrożonych powstaniem kopalni odkrywkowych węgla brunatnego
Przyglądając się protestom społeczności lokalnych nie zgadzających się na powstanie kopalni odkrywkowych można pozwolić sobie na stwierdzenie – mamy do czynienia z ruchem obywatelskim.
Przynajmniej jeżeli weźmiemy pod uwagę stowarzyszenia z gminy Babiak i Miejskiej Górki z Wielkopolski oraz z gmin Gubin i Brody. Mieszkańcy odnieśli już pierwsze sukcesy – wiadomość o ich niezłomnym proteście oraz trudnej sytuacji w jakiej się znaleźli obiegła Polskę. Dla wielu wiadomość ta stała się powodem, żeby w końcu zacząć myśleć o społeczeństwie w naszym kraju jako o ludziach solidarnych, przedsiębiorczych. Ludzie Ci nie zgadzają się bowiem na zniszczenie ich domów i miejscowości, nie interesuje ich tworzenie wirtualnych miejsc pracy, ponieważ oni już swoje zajęcie dawno znaleźli i całkiem dobrze się im powodzi. To rolnicy i mali przedsiębiorcy, innymi słowy – ludzie pracy byli tymi, którzy powiedzieli NIE KOPALNI!
Ten dość optymistyczny wstęp nie jest żadnym zabiegiem retorycznym. Pozytywny ton wstępu wynika nie tylko z uznania dla determinacji oraz zorganizowania mieszkańców, ale z tego, że w końcu pojawił się nowy sojusznik na horyzoncie – papież Franciszek, a konkretnie jego encyklika „klimatyczna” Laudatio Si’. Osoby zaangażowane w protest przez pewną część mieszkańców swoich gmin były traktowane jako odszczepieńcy opowiadający się za zastojem ekonomicznym regionów, bowiem w przekonaniu zwolenników kopalni górnictwo odkrywkowe stanowi szansę rozwoju. Teraz jednak, w obliczu tekstu takiego autorytetu jakim jest papież, przeciwnicy kopalni zyskują sprzymierzeńca. Papież mówi bowiem wprost: „Liczne badania naukowe wskazują, że większość globalnego ocieplenia ostatnich kilkudziesięciu lat wynika z wysokiego stężenia gazów cieplarnianych emitowanych głównie z powodu działalności człowieka” (punkt 23 encykliki). „Wiemy, że technologie oparte na spalaniu silnie zanieczyszczających paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, ale także ropy naftowej, a w mniejszym stopniu gazu, powinny być stopniowo zastępowane” (165).
Utrata poczucia odpowiedzialności za naszych bliźnich
Co istotne Papież stara się podejść do tego problemu z różnych punktów widzenia. Podkreśla, że kraje biedniejsze, które też w innym stopniu przyczyniły się do problemu zmian klimatu powinny zostać w pewnym stopniu odciążone: „W oczekiwaniu na wszechstronny rozwój odnawialnych źródeł energii, który powinien się już zacząć, słuszne jest opowiadanie się za mniejszym złem lub nastawienie się na rozwiązania przejściowe” (165). Tu trzeba sobie zadać pytanie – czy Polska jest jednym z tych biedniejszych krajów na świecie? Bynajmniej. A jednak jest jednym z krajów, którego rząd stawia raczej na węgiel i monopol energetyczny niż na odnawialne źródła energii, które umożliwiają decentralizację energetyki. Kwestię tę można podsumować słowami: „W odniesieniu do zmian klimatu postęp jest niestety bardzo ograniczony. Zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych wymaga uczciwości, odwagi i odpowiedzialności, w szczególności od krajów najpotężniejszych i najbardziej zanieczyszczających” (169). Papież nigdzie nie wskazuje konkretnych krajów, stąd też twierdzenie, że słowa te mają charakter „antypolski” mogą tylko świadczyć o swego rodzaju kompleksach autorów tych słów. Franciszek mówi też wprost, że progresywne rozwiązania dla Ziemi blokowane są przez podmioty skupiające się na własnym interesie: „Negocjacje międzynarodowe nie mogą znacząco postępować z powodu stanowiska krajów, które wyżej stawiają własne interesy narodowe niż globalne dobro wspólne” (169). Wskazuje też na powód takich działań – brak empatii i szacunku dla innych: „Brak reakcji wobec tych dramatów naszych sióstr i braci jest oznaką utraty owego poczucia odpowiedzialności za naszych bliźnich, na której opiera się każde społeczeństwo obywatelskie” (25). „Problem polega na tym, że nie mamy jeszcze kultury niezbędnej, by stawić czoło temu kryzysowi, i konieczne jest stworzenie przywództwa, które wskazałoby drogi, usiłując odpowiedzieć na potrzeby przyszłych pokoleń” (53).
Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że mieszkańcy sprzeciwiający się kopalni na drogę takiego właśnie odpowiedzialnego przywództwa weszli. Niestety, w Polsce zarówno rząd jak i np. Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego wyraźnie wspierają gospodarkę węglową. Marszałek województwa od lat stawia na planowanie kopalni i wydaje olbrzymie pieniądze na wybrakowane ekspertyzy w tej kwestii przy wyraźnym oporze osób najbardziej zainteresowanych. Jednak na szczeblu lokalnym wójtowie gmin Brody i Gubin wspierali i reprezentowali mieszkańców. Co warte odnotowania, we wszystkich miejscach protestów liderami, a właściwie liderkami okazały się kobiety, często mamy, żony, rolniczki, innymi słowy kobiety zajęte wieloma sprawami. Wyszły one do strefy publicznej, stały się polityczkami pociągając za sobą innych. Wszystko to przeczy nie tylko opinii o gnuśności Polaków, ale też o naszym niskim kapitale społecznym, czyli braku zdolności do tworzenia nowych relacji w sferze publicznej poza osobami najbliżej spokrewnionymi. Przywołując słowa papieża osoby te poświęciły swój czas i energię „w trosce o nasz wspólny dom”.
Czyńcie sobie ziemię poddaną, czyli doglądajcie ogrodu świata?
Skoro już o „wspólnym domu”, a używając słów Franciszka o Stworzeniu mowa, to trzeba przywołać fragment, w którym papież rozprawia się z błędnym, jego zdaniem, rozumieniem tej szczególnej roli człowieka w przyrodzie, jaką jest bycie stworzonym na podobieństwo Boga. Bardziej istotne – biorąc pod uwagę protesty społeczności przeciwko kopalniom – jest omówienie znanego cytatu z Księgi Rodzaju, na którą często powołują się osoby opowiadające się za inwazyjną ingerencją człowieka w ziemię, a mianowicie „Czyńcie sobie ziemię poddaną”. Papież zwraca uwagę: „Choć to prawda, że czasami chrześcijanie błędnie interpretowali Pismo Święte, to musimy dziś stanowczo stwierdzić, iż z faktu bycia stworzonym na Boży obraz i nakazu czynienia sobie ziemi poddaną (Rdz 1,28) nie można wywnioskować absolutnego panowania nad innymi stworzeniami” (punkt 67 encykliki). Zdaniem Franciszka chodzi raczej o „uprawianie i doglądanie ogrodu świata (Rdz 2,15) co oznacza „chronienie, strzeżenie, zachowanie, bronienie, czuwanie” (67).
Promowanie różnorodności produkcyjnej i kreatywnej przedsiębiorczości
Na zakończenie należy przytoczyć słowa, które dla osób zagrożonych wysiedleniem, utratą pracy, oraz dla tych, którzy podzielą los mieszkańców nad skrajem odkrywki, mogą mieć znaczenie największe: „Każdy rolnik ma naturalne prawo do posiadania odpowiedniego kawałka ziemi, gdzie mógłby wybudować swój dom, pracować, żeby utrzymać rodzinę i mieć zabezpieczoną egzystencję” (94). Z kolei dla tych, którzy planują przekształcić region Gubina i Brodów w kopalnię węgla brunatnego, obiecując przy tym pomyślność i miejsca pracy, polecamy te oto skromne słowa papieża: „Aby możliwe było nadal oferowanie pracy, konieczne jest promowanie gospodarki sprzyjającej różnorodności produkcyjnej i kreatywnej przedsiębiorczości.. (...) Władze mają prawo i obowiązek poparcia dla drobnych producentów oraz dywersyfikacji produkcji” (129).
Encyklika papieża Franciszka nieprzypadkowo została napisana właśnie teraz. Chce się on włączyć w globalny ruch przeciwdziałający zmianom klimatu. Papież określa problemy i wskazuje drogi rozwiązań. Przede wszystkim jednak nawołuje do odnowy duchowej i moralnej, ponieważ to świadczy o nas jako o ludziach i daje świadectwo naszej wyjątkowości na ziemi. Nie jest to upolitycznienie moralności, ale wręcz odwrotnie – umoralnienie polityki. Mieszkańcy gmin Brody, Gubin, Babiak, Lubin, którzy w referendum powiedzieli NIE KOPALNI, inaczej wyobrażają sobie swoje miejsce na ziemi. Uważają, że nie muszą migrować w poszukiwaniu lepszej ziemi. Papież z kolei wskazuje, że powinniśmy robić dzisiaj wszystko co możliwe, abyśmy ani my, ani nasze dzieci nie musieli zostać uchodźcami klimatycznymi.
Hanna Schudy
Dr nauk humanistycznych w zakresie filozofii (etyka środowiskowa), mgr ochrony środowiska, tłumaczka doniesień prasowych dotyczących kopalni węgla brunatnego po niemieckiej stronie Łużyc, współautorka Informatora Lubuskiego „Pod prąd”, badaczka, edukatorka, współpracuje z EKO-UNIĄ i Pracownią na rzecz wszystkich istot.