To historyczny moment. Mam nadzieję, że ten krok zainspiruje kolejne kraje, w tym Polskę, do podjęcia podobnych działań.
Kraj, który dzięki węglowi zainicjował rewolucję przemysłową, podejmuje przełomową decyzję odejścia od węgla, motywując ją potrzebą zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego. To historyczny moment. Mam nadzieję, że ten krok zainspiruje kolejne kraje, w tym Polskę, do podjęcia podobnych działań. To szczególnie ważne w przededniu zbliżającego się Szczytu Klimatycznego COP21, na którym społeczność międzynarodowa będzie musiała podjąć decyzję o kształcie nowego porozumienia klimatycznego. Od tego, jak ambitne będzie nowe porozumienie, zależeć będzie to, czy uda się zahamować najbardziej katastrofalne skutki zmian klimatu.
Rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział, że do roku 2025 zamknie wszystkie elektrownie węglowe. Amber Rudd, brytyjska sekretarz ds. energii i zmian klimatu, podkreśliła, że infrastruktura energetyczna kraju musi odpowiadać wyzwaniom XXI wieku. Zaznaczyła też, że priorytetem rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w oparciu o zieloną energię, która jednocześnie nie będzie zbytnim obciążeniem finansowym dla mieszkańców Wysp. Jak widać, strategiczna ocena zysków i strat spowodowanych transformacją sektora energetycznego wykazała, że nie ma innej ścieżki niż odejście od węgla, spalanego w leciwych elektrowniach (część z nich działa już niemal 50 lat).
Tymczasem w wygłoszonym dziś przez premier Beatę Szydło expose kwestie bezpieczeństwa energetycznego zostały potraktowane po macoszemu. Pojawiła się oczywiście kwestia węgla (choć pomysłu na rozwiązanie kryzysu w sektorze górniczym już zabrakło) oraz gazoportu. Całkowicie przemilczana została jednak kwestia podnoszenia efektywności energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii. To zastanawiające. Wydawać by się mogło, że Pani Premier zrobi ukłon w kierunku zwolenników PiS, wśród których aż 91 procent chce więcej inwestycji w odnawialne źródła energii.
Wielka szkoda, że rząd nie myśli o innowacyjnej transformacji sektora energetycznego i że nie przygląda się trendom i kierunkom rozwoju tej gałęzi gospodarki na świecie. Gdyby tak było, nowy rząd dokładnie przyjrzałby się decyzji podjętej przez Wielką Brytanię. W obliczu kryzysu w górnictwie i bezprecedensowej kwestii, jaką jest walka o powstrzymanie najbardziej katastrofalnych skutków zmian klimatu, transformacja sektora energetycznego w kierunku podnoszenia efektywności energetycznej i rozwoju odnawialnych źródeł energii jest niezbędna. Jeśli premier Szydło poważnie myśli o podnoszeniu bezpieczeństwa energetycznego i tworzeniu nowych miejsc pracy w energetyce, powinna uwzględnić w priorytetach na najbliższe miesiące przygotowanie strategii na rzecz rozwoju energetyki obywatelskiej opartej o OZE. Proces transformacji nie może odbyć się z dnia na dzień. Zmiana, oprócz strategii, wymaga też czasu. A tego zaczyna nam powoli brakować.
za http://greenpeace.natemat.pl
Decyzję o rezygnacji Holandii z energetyki węglowej już do 2020 r. podjął holenderski parlament. To kolejna tego rodzaju zapowiedź, która pada w ostatnim czasie ze strony władz jednej z czołowych europejskich gospodarek.
Niecałe dwa tygodnie temu konserwatywny brytyjski rząd poinformował, że zamknie wszystkie elektrownie na węgiel już do roku 2025.
– Mierzymy się z problemem niedoinwestowania i starzejących się elektrowni, które muszą zostać zastąpione przez alternatywne źródła, które są pewne, wartościowe i pomagają w redukcji emisji. To nie może być satysfakcjonujące dla zaawansowanej gospodarki takiej jak Wielka Brytania, aby polegać na brudnych, wysokoemisyjnych, 50-letnich elektrowni węglowych. Wyrażę się jasno – to nie jest przyszłość – komentowała decyzję o wycofaniu się Wielkiej Brytanii z elektrowni węglowych Amber Rudd, brytyjska sekretarz ds. energii i klimatu.
Teraz podobną decyzję mogą podjąć władze Holandii. Wczoraj holenderski parlament zobligował rząd do wyłączenia wszystkich elektrowni węglowych w tym kraju – i to już do roku 2020.
Rezygnację z energetyki węglowej forsuje wchodząca w skład rządzącej koalicji w Holandii Partia Pracy. Przeciwko tej decyzji jest koalicjant Partii Pracy – liberalna partia VVD. Jednak Partia Pracy zyskała poparcie partii opozycyjnych.
Wywodzący się z partii VVD premier Mark Rutte, sprzeciwiając się planowi, który poparł holenderski parlament, wskazał, że w efekcie wyłączenia elektrowni węglowych Holandia zostanie zmuszona do importu brudnej energii, produkowanej w dużej mierze z węgla brunatnego.
Jak informuje portal DutchNews.nl, za wyłączeniem wszystkich elektrowni węglowych w Holandii opowiadają się tamtejsze organizacje ekologiczne, które wskazują na wysokie koszty ich utrzymania oraz na możliwość lepszego wykorzystania rządowych subsydiów, z których teraz korzysta energetyka węglowa.
Wcześniej list wzywający do wyłączenia elektrowni węglowych wystosowało 64 przedstawicieli holenderskiego świata nauki.
Obecnie w Holandii pracuje 11 elektrowni na węgiel, a energetyka węglowa posiada około 20-procentowy udział w miksie energetycznym tego kraju.
gramwzielone.pl
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) listopad 2024 |
Powstrzymajmy czarne piątki |
Obywatelskie społeczności energetyczne |
COP29: Cel finansowy zbyt niski, ale transformacji nie (...) |
Decybele Przyszłości |
Rzeka betonu nikogo przed powodzią nie uratuje |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |