Węgiel Łużycki - informator 5 maja 2013r.
-
Wciąż brak decyzji w sprawie kopalni Nochten II – wątpliwości dotyczące jej zasadności energetycznej
-
Wyjazd do miejsca, w którym swoje źródło mają zanieczyszczenia żelazem rzeki Sprewy (18 maja) oraz odwiedziny u autorów „Zwariowanego” (Eine Spinnerei) projektu
-
Osoby poszkodowane w wyniku działalności istniejących kopalni oraz potencjalnie poszkodowani w związku z planami dalszej rozbudowy żądają zmian w Federalnym Prawie Górniczym
-
Mieszkańcy Brandenburgii poinformowali Berlińczyków o planach koncernu Vattenfall odnośnie do prowadzonej polityki dotyczącej węgla brunatnego
-
Akcja przeciwko sponsoringowi koncernu Vattenfall w Berlinie
-
„Walka o prąd” – recenzja w „Die Tageszeitung”
1. Wciąż brak decyzji w sprawie kopalni Nochten II – wątpliwości dotyczące jej zasadności energetycznej
Głównym przedmiotem spotkania Komitetu Węglowego, które miało miejsce 25 kwietnia 2013r. w Budziszynie były rozważania w sprawie licznych wątpliwości co do założeń planu kopalni węgla brunatnego Nochten II. Ostateczna data podjęcia decyzji w tej sprawie została przesunięta na dzień 4 czerwca z powodu konieczności zapoznania się przez Radę Komitetu Węglowego ze wszystkimi dokumentami.
„Dlatego też, ze względu na ciągły brak dokumentu rozstrzygającego, sprawa budowy kopalni bądź też zaniechania tych planów nie jest jeszcze przesądzona.” twierdzi Friderike Bottcher ze stowarzyszenia „Zmiana strukturalna teraz. Bez Nochten II”. „Zaistniała sytuacja jest z pewnością wynikiem rosnącej krytyki planów koncernu przez społeczeństwo i naukowców.
Prawie dwudziestu obywateli zamieszkujących tereny, na których planowana jest budowa kopalni, śledziło posiedzenie Komitetu Węglowego w Budziszynie. Komitet skonfrontowany został z ekspertyzą prof. von Hirschhausena, w której podważona została zasadność energetyczna planowanej kopalni. W odpowiedzi na nią biuro Związku Planistycznego stwierdziło, że kwestia ta musi być jeszcze rozpatrzona przez Komitet. Związek Planistyczny natomiast odmówił odniesienia się do żądań w kwestii ponownego i publicznego udostępnienia dokumentów w sprawie planowania kopalni. Zdaniem organizacji ekologicznych dostęp do informacji jest konieczny, ponieważ w przeszłości w podobnej sytuacji okazało się, że brakowało istotnych dokumentów m.in. dotyczących przebiegu zaplanowanej ściany szczelinowej. Podobny problem zaistniał w przypadku dyskusyjnej interpretacji Związku Planistycznego w sprawie Ramowej Dyrektywy Wodnej. Pani Bottcher jest zdania, że przy odmiennej wykładni przepisów dyrektywy plany dotyczące węgla brunatnego budziłyby liczne wątpliwości.
Wcześniej reprezentowane przez panią Bottcher stowarzyszenie uzgodniło ze stowarzyszeniem „Przyjaciele Przyrody” wspólne stanowisko krytykujące funkcjonowanie kopalni Nochten II. „Planowana rozbudowa kopalni węgla brunatnego nie jest inwestycją na obecne czasy. Ten, kto bierze na poważnie transformację energetyczną oraz ochronę klimatu musi zaplanować trwałą przyszłość regionu bez udziału węgla brunatnego” wyjaśnia Eckert Kuhwein, rzecznik stowarzyszenia.
2. Wyjazd do miejsca, w którym swoje źródło mają zanieczyszczenia żelazem rzeki Sprewy (18 maja) oraz odwiedziny u autorów „Zwariowanego” (Eine Spinnerei) projektu
Grüne Liga i Umweltgruppe Cottbus w sobotę, w Zielone Świątki zapraszają na rajd rowerowy. Celem wyjazdu jest zapoznanie się ze zjawiskiem zanieczyszczenia rzeki Sprewa związkami żelaza oraz projektem „Eine Spinnerei”. Spotykamy się z samego rana i jedziemy z Cottbus w górę rzeki Sprewa. Podczas wycieczki chcemy pokazać uczestnikom, gdzie i jak związki żelaza dostają się do rzeki. W okolicy tamy Spremberg poinformujemy uczestników o jej znaczeniu w procesie oczyszczania rzeki ze związków żelaza. Będzie miało to miejsce między kopalnią Nochten i Burghammer w Saksonii. W miejscowości Neustadt nad Sprewą mieszkańcy i twórcy projektu mieszkaniowo-edukacyjnego „Eine Spinnerei” podzielą się z nami swoimi marzeniami oraz planami na życie w zgodzie z zasadą zrównoważonego rozwoju.
3. Osoby poszkodowane w wyniku działalności istniejących kopalni oraz potencjalnie poszkodowani w związku z planami dalszej rozbudowy żądają zmian w Federalnym Prawie Górniczym
W ubiegły czwartek w miejscowości Griessen (okręg Spree-Neisse) mieszkańcy już poszkodowani działalnością kopalni oraz pozostali, którzy przewidują możliwość powstania szkód w wyniku planów rozbudowy żądali reformy Federalnego Prawa Górniczego. Obecnie to właśnie ci, których własność ucierpiała w związku z funkcjonowaniem kopalni muszą wykazywać, że zniszczenia spowodowane są działalnością wydobywczą. Mieszkańcy natomiast żądają, żeby ciężar dowodu zarzucanych szkód górniczych został przeniesiony na przedstawicieli kopalni. Taki przepis obowiązuje już w ramach prawa dotyczącego górnictwa węgla kamiennego. „W Brandenburgii brakuje pomocy dla poszkodowanych, a ich starania w tej kwestii przypominają walkę Dawida z Goliatem” – powiedziała przed sześćdziesięcioma zebranymi osobami posłanka do Landtagu z ramienia Partii Zielonych Sabine Niels. Na terenie innego landu, również bogatego w pokłady węgla, w Nadrenii Północnej-Westfalii (NRW) już od 2010 roku funkcjonuje instytucja działająca na zasadach arbitrażu, która pośredniczy w tego rodzaju konfliktach.
Jochem von der Heide, kierujący organizacją do spraw szkód górniczych w NRW, powstałą przy Zrzeszeniu Miast Zagłębia Rury (Regionalverband Ruhr), donosi nam o dużym poparciu społecznym dla jej działalności. W przypadku szkód spowodowanych funkcjonowaniem kopalni węgla kamiennego zgłoszono 37 000 szkód, ale tylko 100 z nich skierowano do wspomnianej organizacji. Natomiast w przypadku węgla brunatnego skierowano do organizacji aż 10% wszystkich zgłoszonych szkód. Wnioski rozpatrywane są na koszt sądu polubownego.
Hannelore Wodtke z Welzow donosi, że w Neupetershain i w Welzow odnotowuje się liczne szkody wynikłe z działalności kopalni. „Biuro inżynierskie z Welzow potwierdziło w zeszłym roku, że w Neupetershain od czasu powstania kopalni teren obniżył się już o pół metra. Dla celów pozyskiwania węgla źródło wody podziemnej zostało obniżone o 120 metrów. Odległość od kopalni do miejsca zamieszkania ludzi wynosi tylko 900 metrów, natomiast lej powstały po obniżeniu zwierciadła wód gruntowych sięga aż do Cottbuss-Süd. Pomimo tego faktu, listy ze skargami kierowane do koncernu Vattenfall zostały zlekceważone. „W odpowiedzi wysłano do nas jedynie standardowy list” - powiedziała mieszkanka miejscowości Welzow.
Niedawno Ministerstwo Gospodarki w Brandenburgii odmówiło możliwości powołania instytucji działającej na zasadach arbitrażu. Powodem było stanowisko firm górniczych, które uważają, że „powstanie tego rodzaju instytucji nie jest konieczne”.
Pani Wodtke cieszy się jednak, że posłanka CDU Monika Schulz-Höpfner zapowiedziała niezależne przedstawienie tego wniosku w brandenburskim Landtagu. „Przedyskutuję ten wniosek na spotkaniu frakcji, do której należę w Poczdamie” – powiedziała posłanka z terenów Łużyc na spotkaniu w Griessen.
Również Olivier Krischer ma nadzieję na szybką zmianę w tym zakresie. Czerwono-zielony rząd w NRW zapisał w swojej umowie koalicyjnej (Koalitionsvertrag) kwestię przeniesienia ciężaru dowodu. Poseł do Bundestagu oczekuje teraz, że w ramach inicjatywy Rady Federalnej Niemiec uda się wprowadzić oczekiwane reformy.
4. Mieszkańcy Brandenburgii poinformowali Berlińczyków o planach koncernu Vattenfall odnośnie do polityki dotyczącej węgla brunatnego
Dnia 4 maja w Berlinie obywatele i obywatelki z Brandenburgii i z saksońskich Łużyc podczas publicznej akcji wyjaśniali mieszkańcom Berlina, jakie działania dotyczące węgla brunatnego na terenie Łużyc podejmuje koncern Vattenfall. Celem akcji było zaproszenie do wzięcia udziału w społecznej inicjatywie ustawodawczej zmierzającej do ponownej komunalizacji sieci przesyłowej w stolicy, która jest obecnie w rękach koncernu Vattenfall. Członkowie inicjatyw obywatelskich dotyczących CCS ze wschodniej Brandenburgii oraz krytycy kopalni odkrywkowych zwrócili również uwagę na skutki i koszty spalania węgla brunatnego.
„Biorąc pod uwagę aspekt techniczny, zarówno Berlin jak i Brandenburgia stanowią energetyczną jedność” – powiedział Michael Efler ze stowarzyszenia „Berliński Stół Energetyczny”. Dlatego cieszymy się, że ludność z terenów węgla brunatnego we wschodnich Niemczech zaangażowała się w sprawę.
Thomas Burchardt, rzecznik łużyckiej inicjatywy „Klinger Runde” zwraca uwagę, że na terenie Łużyc blisko 3000 osób ma zostać przesiedlonych „tylko dlatego, że Vattenfall kierujący się jedynie motywami ekonomicznymi nie chce realizować celów transformacji energetycznej”.
Z kolei saksońskie stowarzyszenie „Zmiana strukturalna teraz. Bez Nochten” akcentuje zagrożenia w związku z zanieczyszczeniem źródeł wody pitnej: „Wzrost stężenia siarczanów w rzece Sprewa zagraża utrzymaniu parametrów wody pitnej dla Berlina w dopuszczalnych granicach. Vettenfall jest odpowiedzialny za prawie 80% stężenia siarczanów w Sprewie” mówi Ursula Eichendorff z Neustadt/Spree.
Inicjatywa obywatelska „Nowa energia dla Berlina” opowiada się za komunalizacją sieci przesyłowej i założeniem energetycznej spółdzielni miasta Berlina. Od 11 lutego do 10 czerwca trwa akcja zbierania podpisów. Więcej informacji znajdziecie Państwo tutaj: www.berliner-energietisch.net
5. Akcja przeciwko sponsoringowi koncernu Vattenfall w Berlinie
Aktywiści berlińskiej grupy Gegenstrom skrytykowali podczas zorganizowanej akcji sponsoring galerii sztuki prowadzony przez koncern Vattenfall. Więcej na ten temat pisze gazeta Der Freitag: http://www.freitag.de/autoren/felix-werdermann/kohle-fuer-die-kunst
6. „Walka o prąd” – recenzja w gazecie taz
Recenzja w gazecie taz („Die Tageszeitung”) dotycząca nowej książki prof. Claudii Kemfert poświęconej tematyce energii znajduje się na stronie internetowej: http://www.taz.de/Altmaier-blockiert-absichtlich/!115696/.