Lausitzer-Kohle-Rundbrief
BRUNICOWY ROZGLĔD
Przed tygodniem podano do wiadomości, że minister gospodarki Albrecht Gerber (SPD), podczas przepracowywania brandenburskiej strategii energetycznej chciał zarzucić wcześniej wytyczone cele ochrony klimatu do roku 2030. Zamiast 25 milionów ton emisji CO2 zależnych od energetyki, land będzie mógł wyemitować 40 milionów ton. Różnica odpowiada dokładnie czterem najstarszym blokom, które inaczej niż dwa młodsze, miałyby zostać przeniesione do rezerwy mocy.
Okazuje się, że rząd landowy po raz kolejny okazał się wykonawcą rozkazów koncernów energetycznych. Pod koniec marca koncern LEAG przedstawił „Revierkonzept” (Koncepcja regionu węglowego). Teraz z kolei zakłady jak elektrownie mają być zachowane do 2030 r.. Zamiast uzasadnienia dla zapotrzebowania na prąd oraz sensowności ekonomicznej tego przedsięwzięcia, koncern LEAG sformułował jedynie mgliście twierdzenie, że tym samym chce „przedstawić długoterminowy plan rozwoju strukturalnego oraz regionalnego”. Utrzymywanie elektrowni przez kolejne 8 do 10 lat jedynie ze współczucia do pani dyrektor w Peitz nie jest wiarygodną decyzją z punktu widzenia przedsiębiorczości. A może rząd landowy nie potrzebuje żadnego uzasadnienia, aby podążać za życzeniami koncernów.
Co szczególnie pikantne w tej sytuacji: czerwono-czerwona koalicja zobowiązała się do celu redukcyjnego 25 milionów ton emisji CO2 czyli de facto rezerwy elektrowni Jänschwalde do 2030 r. „Emisja CO2 do 2030 r. odnośnie roku bazowego 1990 powinna spaść o 72 %. Dlatego przedstawiamy strategię energetyczną do roku 2030, aby pomóc wypełnić cele ochrony klimatu rządu federalnego”.
Ponieważ strategia energetyczna odpowiada decyzji gabinetu, umowa koalicyjna musi ją uwzględnić.
Naszym zdaniem – jeżeli umowa koalicyjna została zerwana przez węgiel brunatny, będzie to jasny sygnał dla polityków wszystkich obszarów. Jeżeli bowiem koncerny w większym stopniu mogą polegać na rządzie, niż obywatele mają wpływ na umowę koalicyjną, to oznacza, że demokracja jest ogólnie w niebezpieczeństwie.
Cel, który obejmuje minus 55% CO2 do roku 2030 nie jest wcale zgodny z celami federalnymi, jak podają niektóre media. Wszystkie sensowne scenariusze zgadzają się w jednym, że sektor energetyczny nie jest odpowiednio określony do osiągnięcia celów ochrony klimatu, a w ramach sektora energii powinno się zmniejszyć głównie spalanie węgla. Co zrozumiałe landy, które mają duży udział w spalaniu węgla muszą do 2030 r. dokonać redukcji emisji, jeżeli federalne cele ochrony klimatu mają być osiągnięte. W przeciwnym razie, korzyść elektrowni węglowych przyczyni się do poważnych redukcji w sektorze budynków, przemysłu, rolnictwa i transportu.
Partia Lewica, jako partner koalicyjny, w ramach umowy koalicyjnej mogłaby zatrzymać kolejny amok w jaki popadli Gerber i Woidke. Jednakże w 2011 r. Ralf Christoffers przewodniczący frakcji a zarazem minister gospodarki chciał zamiany celów ochrony klimatu ze względu na nową elektrownię węglową. Teraz trzeba czekać na konsultacje społeczne w sprawie strategii energetycznej, która przewidziana jest na jesień.
Termin transgranicznych konsultacji społecznych odnośnie Wojewódzkiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego województwa lubuskiego kończy się 31 lipca. GRÜNE
LIGA przygotowała list wzorcowy, w którym można wypowiedzieć się przeciwko zapisaniu kopalni odkrywkowej w planie wojewódzkim. Namawiamy mieszkańców przygranicznych miejscowości, aby jak najszybciej wypowiedzieć się przeciwko kopalni. Nawet jeżeli inwestor nie będzie chciał realizacji projektu, ważne jest aby w planie nie było zapisu o kopalni, ponieważ to zapewni bezpieczeństwo planowania w regionie.
Podczas, gdy postępowanie w sprawie pozwolenia na kopalnie trwa dalej, gdyż inwestor wciąż nie dostarczył do dokumentacji brakujących dokumentów, województwo chce zapisać kopalnię w wojewódzkim planie jako „inwestycję celu publicznego”.
Jeżeli dobrze zrozumieliśmy, oddziaływanie odkrywki, tak jak to jest obecnie wyłożone we wniosku, zostało przeniesione z dokumentu, który wcześniej został odrzucony jako błędny. Gminy i obywatele, którzy w 2016 r. wyrazili swoją krytykę względem planu, również nie zostali uwzględnieni we wniosku. Takie dokumenty nie mogą się zatem stać się podstawą dla planu wojewódzkiego.
Na początku 2016 r. ponad 1000 obywateli z niemieckiej strony Nysy wyraziło swoje uwagi względem planu. Także po polskiej stronie obywatele wypowiedzieli się przeciw kopalni.
W sprawie konsultacji Beteiligungsverfahren
We wschodniej części miejscowości Bärenklau należącej do gminy Schenkendöbern, od czasu, kiedy odkrywka Jänschwalde zbliżyła się do miejscowości, dochodzi do ogromnych problemów związanych ze szkodami górniczymi. Wzdłuż rzeki Schwarze Fliess od wielu lat dramatycznie osiadają budynki i działki. Wnioski o odszkodowania kierowane do koncernu Vattenfall / LEAG odrzucane są bez uzasadnienia. Gazeta Lausitzer Rundschau w części Guben opisuje ten problem w artykule Artikel.
GRÜNE LIGA skierowała list do członków AG Pastlingsee podlegającego pod Ministerstwo Środowiwksa, w którym krytykuje podejście władz landowych, które do dzisiaj nie opublikowały wyników badań zjawiska ubywania wody w jeziorze Pastlingsee. W liście czytamy:
Sytuację można podsumować następująco:
Należy zatem postawić pytanie, czy samo utworzenie AG Pastlingsee miało służyć wyjaśnieniu procesu ubywania wody w jeziorze, czy może chodziło o próbę odwrócenia uwagi od problemu?
Według planu zabudowy z 2006 r. „Renaturyzacja doliny Sprewy” na północ od Cottbus powinna być kompensacją za zniszczenie terenów podmokłych Lacoma. Na terenie renaturyzacji, od 5 czerwca aż do teraz trwają budowy, na które, według naszej wiedzy, nie wydano pozwolenia. Gazeta Lausitzer Rundschau informowała 21 czerwca o budowie. W artykule nie wspomniano jednak, dlaczego używa się tam koparek i buduje zaporę. Pytanie to skierowała dopiero do władz górniczych organizacja Umweltgruppe Cottbus.
Budowa zapory, na którą nie ma zezwolenia, a do tego w prowadzonej na terenie chronionym Rezerwat Sprewy, wiąże się zazwyczaj z tym, że za takie wykroczenie władze nakładają karę. Jesteśmy bardzo ciekawi, czy w przypadku firm jak LEAG będą miały znaczenie te same zasady.
Firma Arepo Consult na zlecenie federalnej Bündnis 90 / Die Grünen na początku lipca przedstawiła opracowanie „Miejsca pracy w regionach węgla brunatnego – rozwój na terenie Łużyc, Środkowych Niemiec oraz zagłębia reńskiego”. W streszczeniu czytamy: „Badania pokazują, że zmiana strukturalna od dawna ma miejsce także w sektorze węgla brunatnego. Zarówno w kopalniach jak i elektrowniach, mamy do czynienia tylko z 20 000 bezpośrednimi miejscami pracy. Według danych organizacji związanej z węglem brunatnym DEBRIV na terenie zagłębia reńskiego, gdzie firmą węglową jest RWE, zatrudnionych jest mniej niż 9000, w regionie środkowo niemieckim mniej niż 2600, a na Łużycach mniej niż 7900. W porównaniu z węglem kamiennym, odejście od węgla brunatnego stanowi dużo mniejsze wyzwanie. W samych tylko kopalniach węgla kamiennego, jeszcze w 2000 r. pracowało ponad 60 000 osób. Dzisiaj ta liczba się zmniejszyła i wynosi mniej niż 8000. Ostatnia kopalnia węgla kamiennego zostanie zamknięta w 2018 r. Jeżeli się z kolei przyjrzymy strukturze wiekowej zatrudnionych w węglu brunatnym, to okazuje się, że odejście od węgla będzie prostsze – w 2011 r. około 40% zatrudnionych w górnictwie skończyło 50 lat. Osoby te do 2021 r. będą już dawno na emeryturze”.
W północnej Grecji, 10 czerwca doszło do wielkoobszarowych osuwisk w jednej z kopalni węgla brunatnego. Około 80 milionów metrów kwadratowych ziemi zaczęło się poruszać. Stąd trzeba było w krótkim czasie ewakuować okoliczną wieś Anargyroi, którą zamieszkuje 182 mieszkańców. Niedługo potem, władze zdecydowały się na zburzenie miejscowości.
Dziękujemy „Sieci” osób poszkodowanych przez kopalnie za przekazanie nam tej wiadomości, tym bardziej, że w niemieckich mediach nie informowano o tym zdarzeniu.
Koncern RWE próbował zabronić telewizji WDR wglądu do akt w sprawie skutków zewnętrznych wydobycia węgla brunatnego. Sąd okręgowy w Arnsberg, zgodnie z zasadą dostępu do informacji, przekazał telewizji WDR wniosek wraz z uzasadnieniem, że „koszty zewnętrzne górnictwa, które wiążą się z przywracaniem do użyteczności terenów, szczególnie mocno interesują opinię publiczną. Jeżeli bowiem kopalnia z tytułu niewypłacalności nie będzie mogła spełnić swoich zobowiązań, wtedy to społeczeństwo będzie musiało ponosić te koszty”.
Dokumenty są na razie trzymane pod kluczem, do czasu jak sąd wyda wyrok.
Tłumaczenie: Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |