Przedstawiamy najnowsze doniesienia na temat łużyckiego węgla brunatnego:
Federalna minister środowiska Barbara Hendricks odpowiedziała listownie brandenburskiemu ministrowi gospodarki Gerberowi, a w doniesieniach medialnych wyraźnie potwierdziła: „Nie ma miejsca dla spalania węgla brunatnego w roku 2050 r. i później. Wcześniejsze odejście od węgla uważałabym również za możliwe”.
Jednakże brandenburski „minister obrony węgla” Gerber próbował dalej swoich umiejętności manipulacji społeczeństwem. Gerber przy każdej sposobności miesza pojęcia rezygnacji ze spalania węgla brunatnego z sytuacją, gdy zaopatrzenie w energię pochodzić będzie wyłącznie z odnawialnych źródeł energii.
Fakty są takie: Poza propagandą Gerbera nie ma żadnego poważnego scenariusza energetycznego, w którym węgiel brunatny traktowany jest jako ostatnie ze źródeł kopalnych energii, także jeżeli uwzględnimy wyłącznie sektor produkcji prądu. Gerber najprawdopodobniej sam wie (a przynajmniej tego mu życzymy), że potrzebuje tego powątpiewania, aby straszyć ludzi problemami w zakresie bezpieczeństwa energetycznego.
Najnowsza metafora użyta przez propagatora węgla z Poczdamu brzmi: „Nie możemy zatopić statku, zanim nie dotrzemy do brzegu”. Jeżeli ktoś się dłużej zastanowi nad tym obrazem można mieć wątpliwości, czy Gerber rzeczywiście prowadzi statek w kierunku brzegu. Przykładowo, odłączenie najstarszych bloków nie jest w ogóle zależne od tego, kiedy najnowszy i ostatni blok zostanie odłączony od sieci. Gerber swoim zachowaniem tylko poświadcza, że najchętniej kontynuowałby bez końca swoje żeglowanie równolegle do brzegu. Czy jednak podczas realizacji tego planu wytrzyma i statek, i załoga, to pozostaje pod znakiem zapytania.
Szef czeskiego koncernu ČEZ po jego wywiadzie dla prasy w Pradze dotyczącym planowanej sprzedaży branży węgla brunatnego zacytowany został w czasopiśmie „Energate-messenger”: „Nie wierzę, że łużyckie kopalnie będą jeszcze funkcjonować w 2050 r. Myślę, że spalanie węgla może trwać do około 2035-2040”. ČEZ wskazuje również na koszty rekultywacji kopalni oraz wypłaty emerytur dla pracowników. Członek zarządu ČEZ Pavel Cyrani powiedział: „Nie mamy rezerw na pokrycie tych kosztów. Będą one musiały być pokryte z zysków przedsiębiorstwa”.
(Źródło: http://www.energate-messenger.de/news/162206 )
Wszystko to sprawia, że cena nabycia branży spada. Według gazety Sächsische Zeitung z 4 lutego szef Vattenfall Magnus Hall wskazał, że proces sprzedaży jego przedsiębiorstw zawsze może jeszcze zostać zatrzymany.
W marcu na zaproszenie plebani w Cottbus osoby z Łużyc dyskutować będą na temat oczekiwań, jakie mają odnośnie do rozwoju regionu, po tym jak wyłączona zostanie elektrownia Jänschwalde. Jak czytamy w zaproszeniu, które zostało zamieszczone w gazecie „Peitzer Land Echo“ (miesięcznik Urzędu Administracji w Peitz), potrzeba nam „burzy mózgów na temat możliwości, jakie nasz region ma albo może mieć w sytuacji stopniowego wyłączania elektrowni Jänschwalde.”.
Dnia 17 lutego na posiedzeniu Rady Miasta Welzow, burmistrz miasta Birgit Zuchold (SPD) ogłosiła, że nie będzie wypłaty odszkodowań dla poszkodowanych, mieszkających na brzegu wciąż działającej kopalni odkrywkowej Welzow-Süd I. Odszkodowania te obiecywane były mieszkańcom od 2011 roku. „Od czasu ogłoszenia sprzedaży branży węgla brunatnego, Vattenfall zerwał wszystkie rozmowy” – wyjaśniła Zuchold na spotkaniu. Frakcja rady CDU/Zielona przyszłość Welzow, na posiedzeniu w środę, we wniosku do administracji miasta zażądała odpowiedniego ustosunkowania się do tej sprawy.
W 2011 r. Vattenfall obiecał, że wypłaci około 10 000 euro wszystkim właścicielom domów w Welzow. Pierwotnie, po zatwierdzeniu przez rząd landowy planu węgla brunatnego dla nowej kopalni odkrywkowej Welzow Süd II, miały się rozpocząć negocjacje w sprawie wypłat. Plan ten został zatwierdzony przez rząd landowy w 2014 r.
W 2011 r. Vattenfall umówił się z burmistrz miasta z partii SPD na tzw. „Pakiet akceptacji” dla nowej kopalni odkrywkowej Welzow Süd II. Odszkodowania miały zostać wypłacane poszkodowanym mieszkańcom, jeżeli koncern będzie mógł otworzyć w regionie nową kopalnię odkrywkową. Plan ten mocno skrytykowano, ponieważ był uważany za publiczny szantaż. „Teraz zemści się służalczość Pani burmistrz przed koncernem” - krytykowała Hannelore Wodtke (Grüne Zukunft Welzow). „Frakcja miasta chce do sprawy włączyć Landtag” – ogłosiła Wodtke.
Na jednym ze spotkań dyskusyjnych w Groß Gastrose na początku stycznia 2012 r., administrujący wtedy minister gospodarki Ralf Christoffers obiecał, że w sprawie osób poszkodowanych przez kopalnie w życie wejdą przynajmniej regulacje umowy ze Schleife. „Od tego czasu nie słyszeliśmy niczego ze strony rządu landowego. Chcielibyśmy wiedzieć, czy ta obietnica w ogóle jeszcze się liczy”. (Doniesienie prasowe, zmienione, Allianz für Welzow, 18.02.2016.)
Stowarzyszenie ekologiczne Grüne Liga Brandenburgia w ramach postępowania w sprawie wysychającego jeziora Pastlingsee koło Gubina stara się o wprowadzenie jego lepszej ochrony. Jezioro to znajduje się w zasięgu leja depresyjnego kopalni należącej do koncernu Vattenfall – Jänschwalde. Począwszy od zeszłego lata, w rezultacie dużego ubytku wody, jezioro to jest sztucznie uzupełniane wodą.
Przykłady sprzeczności w obecnym planie przedstawia Heinz-Herwig Mascher, prezes Grüne Liga w Brandenburgii: „Landowy Urząd Górniczy unika rozpoznania, że kopalnia jest powodem wysychania wody w jeziorze. Problem został przerzucony na barki powiatu Spree-Neiße. Poza tym, woda kierowana do jeziora zawiera czterokrotnie wyższe stężenie fosforanów. Specjaliści radzą, aby jak najszybciej doposażyć obecną instalację o usuwanie fosforanów, jednak władze powiatu tego nie wymagają”.
Usuwanie fosforanów wiąże się z dodatkowymi kosztami, które można wystawić zanieczyszczającemu, jednak wcześniej trzeba ustalić, kim on jest. „Mamy podejrzenie, że Vattenfall na czas negocjacji w sprawie będzie niesprawiedliwie kryty, a przez to będą akceptowane dalsze szkody dla terenu chronionego” – twierdzi Heinz-Herwig Mascher.
Już w tym roku było jasne, że od grudnia doprowadzanie wody do jeziora, ze względu na możliwy spadek temperatury, zostanie zatrzymane na kilka tygodni. Przedłużenie powierzchniowego, wrażliwego na mróz wodociągu doprowadzającego wodę, zostało już uznane za błąd planistyczny.
Tło sprawy: Teren chroniony Pastlingsee obejmuje tereny podmokłe oraz sąsiednie jezioro. Od wielu lat, sukcesywnie poziom wody na tym terenie obniża się proporcjonalnie do powiększania się kopalni Jänschwalde. Wiosną 2015 r. doszło tam do masowego śnięcia ryb, a przy okazji do publicznych protestów mieszkańców i wędkarzy. Jesienią 2015 rozpoczęło się sztuczne nawadnianie przy pomocy wodociągu. W doniesieniach prasowych czytamy, że Vattenfall co prawda partycypuje w kosztach, ale zaprzecza swojej jakiejkolwiek odpowiedzialności za proces wysychania jeziora. W obliczu obecnej sytuacji ekonomicznej firmy jest to jednak mało wiarygodne, że koncernem kieruje wyłącznie troska o dobro regionu. Vattenfall ostatnio wycofał się z wielu inwestycji i zrezygnował ze sponsoringu m.in. festiwalu filmowego w Cottbus.
Urzędy musiałyby przy określaniu kryteriów ochrony sprawdzić, z jakiego powodu woda w jeziorze opada, aby możliwie najszybciej ograniczyć ten proces. Szczególnie ważne byłoby sprawdzenie poboru wód gruntowych przez firmę górniczą. W tej sprawie odpowiedzialny byłby nie tylko powiat, ale również Landowy Urząd ds. Górnictwa, Geologii oraz Zasobów Kopalnych (LBGR). Według akt urzędowych całościowe stężenie fosforu w wodach dopływających do jeziora przekracza czterokrotnie obecne stężenie w wodach jeziora. W związku z tym możliwe jest masowe pojawienie się glonów oraz innych szkód we florze na dnie jeziora, które chronione jest Dyrektywą Siedliskową (typ terenu chronionego- siedliska 3150). Można jednak zrozumieć, że zezwolono na doprowadzenie wód do jeziora, aby nie dopuścić do jego nagłego wyschnięcia. Z akt wynika, że odpowiedzialne za to specjalistyczne urzędy nakazały jak najszybsze wprowadzenie instalacji do oczyszczania wód z fosforanów. Jednak sama gmina w swoim pozwoleniu na wprowadzenie wody do jeziora, nie zażądała montażu tej instalacji.
Auflage. (Pressemitteilung, 24.02.2016)
Sąd administracyjny w Dreźnie zapowiedział na 21 kwietnia rozprawę, podczas której rozpatrywane będą dane dotyczące szkód wyrządzonych przez kopalnie na terenie chronionym. „Chcemy prawnie wyjaśnić, czy dane środowiskowe pozyskane przez koncern mogą być zatajone ze względu na prawa autorskie. Według nas będzie to wykluczać udział społeczny w procedurze - obywateli i stowarzyszeń. W tej kwestii nasza krytyka względem koncernu Vattenfall stanie się precedensem w skali Niemiec” – mówi dr Martin Kühne, rzecznik stowarzyszenia Umweltgruppe Cottbus.
Kopalnia odkrywkowa Nochten przyczyniła się do zniszczenia chronionego terenu „Puszcza Weißwasser“. W 2012 r. powiat Görlitz odrzucił zapytanie Umweltgruppe Cottbus o wyniki inwentaryzacji faunistycznej i florystycznej. Jako uzasadnienie podano, że wgląd w dokumenty będzie niezgodny z prawami autorskimi, a sam Vattenfall nie pozwolił na ich wydanie.
Grüne Liga-Umweltgruppe Cottbus nie zaakceptowała uzasadnienia, a następnie zwróciła się do sądu administracyjnego. Na omawianym obszarze organizacja ekologiczna przypuszcza występowanie gatunków, które w Europie są ściśle chronione. Po prawie czterech latach saksońskie sądownictwo ustaliło termin rozprawy. Podczas pokojowej rewolucji w 1989 w NRD, kiedy miało miejsce założenie Grüne Liga, jednym z żądań ruchu opozycyjnego był dostęp do danych dotyczących środowiska. „Absurdem jest, że 26 lat później znowu trzeba walczyć o to podstawowe dobro demokratyczne” – mówi współtwórca organizacji dr Martin Kühne.
Na wniosek brandenburskiej frakcji landowej Zielonych (Bündnis90/Die Grünen) Instytut ds. Energii, Klimatu i Środowiska w Wuppertalu opracował krótkie studium zatytułowane „Strategiczne podejście dla kształtowania transformacji strukturalnej na terenie Łużyc. Czego można się nauczyć na podstawie doświadczeń z Nadrenii Północnej-Westfalli oraz nadreńskiego regionu węgla brunatnego?”. Opracowanie zostało zaprezentowane 17 lutego w Poczdamie i można je ściągnąć z poniższej strony:
Tłum. Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |