Lausitzer-Kohle-Rundbrief
BRUNICOWY ROZGLĔD
Związek rolników, gminy, przedstawiciele kościołów, politycy i organizacje ekologiczne z Berlina i Brandenburgii we wspólnym liście żądają wiążącego wykluczenia nowych terenów eksploatacyjnych węgla brunatnego z landowego planu rozwoju. Plan, o którym mowa, do 15 grudnia wystawiony jest do konsultacji społecznych. Jest on zatwierdzany wspólnie przez Brandenburgię i Berlin.
"Woda pitna dla dwóch milionów odbiorców - w większości mieszkających w Berlinie - pochodząca z obszarów filtracyjnych na rzece Sprewa, zagrożona jest przez napływ siarczanów, które z kolei niesione są do obszarów filtracyjnych z terenów odkrywkowych. Budowa nowych odkrywek przedłuży ten problem o dziesięciolecia. Nowy Senat Berlina musi wpłynąć na rząd Brandenburgii aby ten nie pozwalał na dalsze pogorszenie jakości wody pitnej. Ochrona odbiorców wody nie może dłużej być podważana przez krótkowzroczne interesy lobby węglowego" – powiedział Dr. Oliver Powalla ze stowarzyszenia Bürgerbegehren Klimaschutz e.V..
"Bezpieczeństwo planistyczne to główne założenie skutecznej transformacji strukturalnej na terenie Łużyc. W badaniu przeprowadzonym przez uniwersytet w Cottbus oraz Izbę Przemysłowo-Handlową nawet najważniejsi dostawcy dla gospodarki węgla brunatnego wypowiadają się za ustalonym planem odejścia od węgla. Tym bardziej miejscowości zagrożone przesiedleniem, takie jak Atterwasch, Kerkwitz czy Grabko nie chcą być dłużej obiektem spekulacji koncernów. Landowy plan rozwoju może i musi wypracować jasne stanowisko" – mówi Peter Jeschke, burmistrz brandenburskiej gminy Schenkendöbern, do której należą trzy wymienione miejscowości.
"Mamy 34 możliwe do wydobycia złoża na terenie Brandenburgii. W 2007 r. poczdamski rząd landowy obiecał, że takie miejsca jak Jänschwalde-Süd, Forst-Hauptfeld, Klettwitz-Nord, Calau-Süd czy Fürstenwalde nie zostaną zniszczone. Wiążącego potwierdzenia tego zapewnienia nie doczekaliśmy się do dzisiaj. W obliczu transformacji energetycznej to staje się już nie do zniesienia" – mówi René Schuster, członek brandenburskiego komitetu d.s. węgla brunatnego.
List podpisało kilkadziesiąt organizacji.
W ciągu najbliższych trzech tygodni każdy Berlińczyk i Brandenburczyk może żądać odejścia od planowania nowych odkrywek w ramach landowego planu rozwoju!
W tym celu mamy dla Państwa przygotowany przykładowy list w pdf. W komunikacie na temat konsultacji społecznych nie przewiduje się wysyłania listów mejlowych. Pozostają zatem dwie możliwości:
albo można użyć portalu online, jednakże wiele przeglądarek wysyłało informację o zagrożeniu dla bezpieczeństwa, co może niektórych odstraszać,
albo można ten list wydrukować i wysłać pocztą.
Oczywiście można wysyłać indywidualne stanowisko. Stanowiska, które do 12 grudnia zostaną dostarczone do nas (GRÜNE LIGA Umweltgruppe Cottbus, Straße der Jugend, 03046 Cottbus), będą wspólnie terminowo przekazane.
Dzisiaj pierwsza czerwono-czerwono-zielona koalicja w Berlinie opublikowała wynegocjowaną umowę koalicyjną. Obok węgla kamiennego, którego stosowanie w berlińskich elektrowniach ma się zakończyć do roku 2030, możemy tam też przeczytać na temat węgla brunatnego:
„W ramach wspólnej polityki planistycznej landów Bradneburgia i Berlin
koalicja opowiada się przeciwko budowie i rozbudowie nowych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego. Koalicja chce także zakończyć spalanie odpadów z Berlina w elektrowni Jänschwalde”.
Wyrażając stanowisko względem landowego planu rozwoju, każdy mieszkaniec Berlina i Brandenburgii może przyczynić się, aby za powyższym zdaniem szły konkretne konsekwencje.
Od zaraz można zamówić prąd z łużyckiej spółdzielni solarnej. Kalkulator taryf oraz informacja dotycząca możliwości zmiany dostawcy dostępne są on line, tutaj:
14 listopada rząd federalny zatwierdził niemiecki "Plan ochrony klimatu 2050". Przed tą decyzją prasa donosiła, że minister gospodarki Gabriel nieco osłabił wymowę polityki klimatycznej oraz wykreślił z planu różne sformułowania dotyczące odejścia od węgla, które były do planu wprowadzone przez panią minister środowiska Hendricks. Jak oceniamy ten program w odniesieniu do węgla brunatnego? W planie obecne są żądane od dawna przez organizacje ekologiczne cele dla poszczególnych sektorów do roku 2030. Aby osiągnąć redukcję o 55% w stosunku do roku 1990 sektor energetyczny w roku 2030 może emitować maksymalnie 175-183 milionów ton CO2 . (Projekt ministerstwa środowiska zakładał 170-180).
Sektor energetyczny musi zatem wykonać nadproporcjonalny wkład aby osiągnąć swój cel i zredukować emisje prawie o połowę – w stosunku do roku 2014 (359 Mio.t). Ale będzie to niemożliwe jeżeli nie zmniejszymy udziału spalania węgla brunatnego. Nawet wprowadzona w ostatnim momencie zmiana tego stanowiska niczego nie zmienia. Problematyczne w tym planie jest to, że brakuje konkretnych kroków dla realizacji tych celów. Przyszła komisja „Wzrost, zmiana strukturalna, rozwój regionów” nie reprezentuje w nazwie ani konsensu w sprawie węgla – jak czasowo zaplanowano – ani "zakończenia transformacji energetycznej", a do pracy ma zostać powołana dopiero po następnych wyborach do bundestagu. W tym zakresie lobby węglowe bardziej zaszkodziło mieszkańcom omawianych regionów niż pomogło. Zamiast bowiem przeprowadzać zmiany powoli, mieszkańcom grozi sytuacja, że decyzje polityczne będą musiały być przeprowadzone z dnia na dzień. A wszystko to wynik walki wyborczej: przed samymi wyborami nie mają zapaść żadne istotne decyzje, aby można było raczyć kiełbasą wyborczą zarówno zwolenników jak i przeciwników węgla.
Synod landowy kościoła ewangelickiego Berlin-Brandenburgia-Śląskie Łużyce (EKBO) podjął w ubiegłym tygodniu decyzję, aby utworzyć na terenie Łużyc "Centrum dla dialogu i przemian". Tym samym skonkretyzowany został pomysł z kwietnia 2016 r. „aby włączać się aktywnie w proces decyzyjny dotyczący kształtowania transformacji strukturalnej na terenie Łużyc”. Centrum powinno zacząć działać najpóźniej wiosną 2017 r. w Cottbus. Celem ma być na przykład prowadzenia warsztatów dotyczących przyszłości, umożliwienie przestrzeni do dialogu, udzielanie porad osobom poszkodowanym oraz prowadzenie pracy dokumentacyjnej i publicznej. Centrum będzie finansowane przez 6 lat, co umożliwi ciągłość jego działań.
Komitet d.s. węgla brunatnego landu Brandenburgia obradował w Cottbus i po raz pierwszy rozważał propozycję konsensu węglowego. Dr. Gerd Rosenkranz z Agora Energiewende opowiadał się za określeniem mapy drogowej odejścia od węgla zamiast prowadzenia trwającej dziesięciolecia społecznej wojny o warunki korzystania z węgla brunatnego. Rosenkranz potrafił też merytorycznie oddalić obawy zgłoszone przez przedstawicieli związku zawodowego, związku pracodawców Braunkohlen-Industrie-Verein oraz radnych SPD z regionu. Grupy te zgłaszały następujące obawy: odejście od węgla może wpłynąć na bezpieczeństwo dostaw energii oraz na wyprowadzenie z Niemiec energochłonnego przemysłu. Była to debata, w której każdy został dopuszczony do głosu, co znacznie poprawiło i przyspieszyło debatę dotyczącą społecznych aspektów odejścia od węgla na terenie Łużyc.
W sprawie finansowania rekultywacji planowanych przez LMBV po 2017 r. urząd ogłosił, że w ciągu paru dni ma zostać opracowana nowa umowa urzędowa między federacją a landami. Nie było żadnych nowości w sprawie projektów kopalni odkrywkowych Welzow-Süd II czy Jänschwalde-Nord. Plan węgla brunatnego dla Welzow czeka w Naczelnym Sądzie Administracyjnym na decyzję Federalnego Sądu Administracyjnego w podobnej sprawie dla saksońskiego planu dotyczącego Nochten. Władze planistyczne odwlekają również sprawę Jänschwalde-Nord. Pierwotnie przewidziany punkt obrad dotyczący zaawansowania strategii energetycznej landu Brandenburgia został przesunięty przez komitet na rok 2017, ponieważ ministerstwo gospodarki przekazało, że "termin opracowania strategii energetycznej został przesunięty na późniejszy czas".
Nowa strategia powinna przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie w sprawie konieczności energetyczno-politycznej kopalni odkrywkowej Jänschwalde-Nord. Pierwotnie opracowanie to przewidziane było na koniec 2015 r., a potem chciano przeczekać sprzedaż branży węgla brunatnego. Wszystko to już za nami. Tak długo jak koncern LEAG nie zapoznał nas ze swoją strategiczną decyzją, to także land Brandenburgia jej nie ma. A może jest tak, że rząd landowy wybrany przez społeczeństwo czeka na rozkazy czeskich oligarchów?
10 listopada znowu się działo. Pierwszy raz pod szyldem nowej nazwy LEAG (byłe EPH), właściciel łużyckich kopalni odkrywkowych i elektrowni, prowadził swój parlamentarny wieczór w brandenburskim landtagu. Jednak dziennikarze, ale także asystenci posłów, nie mogli wejść na obrady. Jeden z dziennikarzy, zajmujący się polityką landową Thorsten Metzner, napisał na facebooku: "Pierwszy parlamentarny wieczór w Brandenburgii, z którego została wyproszona publiczność. Firmy, które prowadzą politykę transparentną działałyby inaczej". Nic dodać, nic ująć.
Dziesiąty już marsz gwieździsty we wsiach zagrożonych budową kopalni odkrywkowej Jänschwalde-Nord odbędzie się 8 stycznia, w pierwszą noworoczną niedzielę.
Tłumaczenie Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |