Lausitzer-Kohle-Rundbrief
BRUNICOWY ROZGLĔD
W ciągu ostatnich dni w mediach napisano już wiele o protestach anty-węglowych na terenie Łużyc, w których wzięło udział około 3000 uczestników. Dlatego w naszym Biuletynie zdecydowaliśmy się przedstawić jedynie krótkie podsumowanie tych wydarzeń.
Tydzień przed Zielonymi Świątkami, na południe od Proschim (wieś przewidziana do likwidacji w związku z nową odkrywką Welzow II - przyp. tłum.) rozpoczął się obóz energetyczno-klimatyczny. W piątek grupa ponad 1000 aktywistów z grupy „Ende Gelände“ zajęła kopalnię odkrywkową Welzow-Süd. Setki osób zostały tam na noc. Co ciekawe, w porównaniu z akcją na terenie Nadrenii w sierpniu zeszłego roku, obserwować można było strategię deeskalacyjną policji i prokuratury. Policja i prokuratura nie dostrzegła powodu do interweniowania w związku z zajęciem, tak czy inaczej, niepracującej kopalni.
W sobotę odbyła się zorganizowana przez kilka stowarzyszeń demonstracja w centrum Welzow, która przeszła do Proschim. Podobnie jak inne krytyczne względem węgla organizacje nie zapraszaliśmy na tę demonstrację, ponieważ chcieliśmy uniknąć nieporozumień co do zaangażowania w legalne i nielegalne akcje. Nasza akcja mogła być bowiem łączona z innym wydarzeniem, tj. zajęciem kopalni odkrywkowej.
Najpierw doniesienia prasowe były wyłącznie życzliwe, radio informowało o festynowym nastroju na demonstracji i o pokojowym przebiegu równoległego zajęcia odkrywki. Początkowy pozytywny odbiór tych wydarzeń zmienił się jednak jeszcze tego samego dnia, po tym jak grupa aktywistów przedarła się do elektrowni Schwarze Pumpe. Do akcji wkroczyła policja i zatrzymała tymczasowo 130 aktywistów. Odbyła się też spontaniczna demonstracja przeciwników akcji, czyli zwolenników węgla, w czasie której doszło do ataków na aktywistów. Wśród atakujących znaleźli się też radykalni prawicowcy. W niedzielę zablokowany został również dojazd wagonów z węglem do elektrowni Schwarze Pumpe. Vattenfall i tak obniżył stopień produkcji prądu do 20%, co w przypadku wietrznego, świątecznego weekendu nie było dla przedsiębiorstwa specjalnym problemem. Jednak koncern ostrzegał, że przy całkowitym wyłączeniu poszkodowani mogą być odbiorcy ciepła w Hoyerswerda i Spremberg. Jednak zanim do tego doszło, okupujący wycofali się z torów kolejowych, po czym wyjaśnili, że ich polityczne cele zostały osiągnięte.
Czy zaostrzenie konfrontacji wzmocniło pozycję przeciwników węgla na terenie Łużyc? W tej sprawie zdania są oczywiście podzielone. Dopiero następne tygodnie pokażą, jaki wpływ będzie miała ta akcja na społeczne nastroje i kulturę dyskusji w regionie. [René Schuster]
Gazeta Berliner Morgenpost 2 maja na stronie 7 (jak również inne media) opublikowała wywiad z szefem Vattenfallu Magnusem Hallem. Szczególną uwagę zwróciła jego odpowiedź na pytanie „Jak to jest, że Czesi będą zarabiać na węglu brunatnym, a Vattenfall nie?”. Menadżer stwierdził, że „Węgiel brunatny jest ważny dla zróżnicowania energetycznego oraz dla stabilności systemu w Niemczech. Niektórzy uważają, że na węglu brunatnym będzie można zarabiać w przyszłości po odejściu od energetyki atomowej. My tak nie uważamy. Dla nas ważny jest też temat emisji CO2 i odejścia od spalania paliw kopalnych. Gdybyśmy mieli takie podejście do sprawy jak EPH, to nie kończylibyśmy tego biznesu”.
Tylko rządy landowe Brandenburgii i Saksonii zignorowały tę wypowiedź i w pseudo-religijny sposób są ciągle przekonane, że w sprawie sprzedaży EPH zostanie znalezione „przyszłościowe rozwiązanie”. Takiego sformułowania użyła brandenburska frakcja SPD, składając wniosek o wszczęcie dyskusji w parlamencie.
W swoim „Oświadczeniu uczciwości” („Compliance statement“) skierowanym do szwedzkich polityków Vattenfall twierdził, że kontroluje spółkę PPF-G, podczas gdy w rzeczywistości EPH tworzy wspólnie z PPF-I konsorcjum. PPF-I najwidoczniej jest „nieprzejrzystą firmę inwestycyjną, z siedzibą na wyspach normandzkich, raju podatkowym w Jersey”. Dziennikarz Stefan Schröter przedstawił ponowne wyniki badań w sprawie.
W publikacji „Co oznaczają niemieckie cele klimatyczne dla regionów węgla brunatnego?” think tank Agora Energiewende pogłębia swoje wcześniejsze analizy opisane w publikacji „Jedenaście punktów konsensu węglowego w Niemczech”. Agora koncentruje się tym razem na rozwoju poszczególnych regionów węglowych. Think tank radzi, aby odejście od węgla brunatnego do 2040 r. poprzedzone było porozumieniem między federacją, landami i przedsiębiorstwami. Na proces ten przeznaczono środki strukturalne w wysokości 250 milionów euro. Dokument opublikowany w kwietniu jest dostępny w internecie https://www.agora-energiewende.de/de/. Poniżej zamieszczamy kilka cytatów: „Planowanie regionalne, które sugeruje, że polityka federalna odchodzi od swoich celów klimatycznych nie może być podstawą dla bezpieczeństwa planowania i wiarygodności dla osób zaangażowanych w sprawę” (s. 30). „Kiedy w 2007 r. federacja wraz w krajami związkowymi Nadrenia Północna-Westfalia, Saarą, koncernem RAG oraz Związkiem Zawodowym ds. Górnictwa, Chemii, Energii (IGBCE) zdecydowały się na odejście od węgla kamiennego do roku 2018, , w branży węglowej na tym terenie zatrudnionych było prawie 33 000 pracowników. Pod koniec roku 2015 było ich jeszcze prawie 10 000. Mimo że w ciągu tych 8 lat nie doszło do zwolnień” (S. 38).
„Stowarzyszenie energia obywatelska” rozpoczęła akcję „Sprowadź polityków energetycznych”
https://www.buendnis-buergerenergie.de/erleben/hol-den-energiepolitiker/.
Obywatele chcą wytłumaczyć politykom na miejscu, czym będzie skutkować planowana reforma EEG (Ustawa o Odnawialnych Źródłach Energii). Na początku akcji przedstawiony będzie portret wideo spółdzielni solarnej z Guben.
Ze względu na przejście na emeryturę dotychczasowego kierownika (publicznej) federalnej i landowej spółki rekultywacyjnej ds. węgla brunatnego nastąpiła zmiana kierownictwa. Nowy kierownik objął stanowisko 1 kwietnia. A jest nim Gero von Daniels, który wcześniej pracował w kancelarii Freshfields Bruckhaus Deringer. To właśnie ta kancelaria w ubiegłym roku doradzała koncernowi Vattenfall w sprawie sprzedaży swojej branży węgla brunatnego. W obu zleceniach chodzi między innymi o określenie, za ile i jak długo operator górniczy będzie odpowiedzialny za skutki zewnętrzne i rekultywację. Zakresy kompetencji prywatnych i publicznych podmiotów odpowiedzialnych za rekultywację stykają się, a w przypadku gospodarki wodnej trudno wyznaczyć jakiekolwiek granice. Czy zatem konflikt interesów pomiędzy dotychczasową a obecną działalnością pana Danielsa na pewno nie ma miejsca?
Tłumaczenie: Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |