Lausitzer-Kohle-Rundbrief
BRUNICOWY ROZGLĔD
Drodzy Czytelnicy, ze względu na to, że ostatnio wiele się działo wokół węgla i redakcja nie miała czasu przygotować tego numeru, tym razem nieco dłuższe wydanie:
Ogólnoniemiecka koalicja Klima-Allianz wraz z wieloma innymi organizacjami wzywa do wzięcia udziału, w następną środę od godziny 17 do 18.30, w Łańcuchu Ludzi przed Federalnym Urzędem Kanclerskim w Berlinie.
Tego dnia w urzędzie będzie się wiele działo. Rząd będzie rozważać odrzucenie projektu opłaty klimatycznej zaproponowanego przez wicekanclerza Gabriela i zastąpienie tej opcji miliardowymi subwencjami dla koncernów RWE, Vattenfall i innych. Zamiast, jak wcześniej planowano, zmniejszyć ilość prądu produkowanego z węgla brunatnego, koncerny Vattenfall, RWE i inne dostawałyby jeszcze dodatkowo pieniądze podatników za coś co i tak jest zaplanowane – wyłączenie starych elektrowni na węgiel brunatny. W związku z tym cele klimatyczne byłyby nie do zrealizowania. Dodatkowo miałoby to fatalny wpływ na szczyt klimatyczny, który ma się odbyć w grudniu w Paryżu, gdzie mają być przyjęte nowe ustalenia w sprawie polityki klimatycznej. Ponad 300 000 osób w ciągu ubiegłych miesięcy podpisało się za stopniowym odchodzeniem od węgla. W środę chcemy osobiście pokazać to żądanie Pani Kanclerz Merkel, ustawiając się przed jej urzędem w Łańcuchu Ludzi trzymających wyraźny napis: „300 000 przeciwko węglowi”. W kolejnych dwóch punktach przedstawimy jeszcze kulisy debaty dotyczącej „Wkładu klimatycznego”.
W dyskusji dotyczącej sposobu osiągnięcia niemieckich celów ochrony klimatu w środę pojawiła się już czwarta propozycja. Po zaproponowanym w marcu „Wkładzie klimatycznym”, w maju przedstawione zostało inne rozwiązanie. Potem związek zawodowy IG BCE przedstawił swój program, a teraz Federalne Ministerstwo Gospodarki, związek zawodowy oraz przedstawiciele landów węglowych rozważają już czwartą możliwość. Ta propozycja polegałaby na tym, że w skali całych Niemiec wyłączonych zostanie 2700 MW mocy z elektrowni na węgiel brunatny, po czym przez cztery lata przewidzana byłaby opłata za odłączenie od sieci (maskowana opłata za odłączenie elektrowni oznacza naprawdę opłatę za utrzymanie elektrowni w stanie rezerwy). Oczekuje się, że w wyniku tego działania będzie możliwe zredukowanie emisji tylko o 12.5 milionów ton CO2 z 22 mln potrzebnych do osiągnięcia celów klimatycznych. Dalsze zmniejszenie emisji miałoby zostać osiągnięte w inny, nieokreślony dotąd sposób. Niemiecki Instytut ds. Badań Gospodarki opublikował na stronie pierwszą ocenę tej propozycji przygotowaną przez prof. Claudię Kemfert. Jej opinia jest jednak bardzo krytyczna. Podsumowując, można stwierdzić, że płatnicy podatków i klienci energii będą mieli mniej ochrony klimatu za więcej pieniędzy.
Dzięki zaproponowanemu przez rząd federalny instrumentowi pod nazwą “Wkład klimatyczny” Niemcy mogłyby osiągnąć swoje cele klimatyczne do 2020 r. W porównaniu do innych dotychczas dyskutowanych opcji “Wkład klimatyczny” jest najbardziej opłacalnym i efektywnym wariantem. Aktualnie przedstawiana propozycja zredukowania produkcji prądu w elektrowniach węgla brunatnego o 2,7 GW jest mniej korzystna niż alternatywna, proponowana przez związek zawodowy IG BCE, która poza tym jest bardzo droga i nie oferuje zdecydowanej zmiany dla ochrony klimatu. Są to główne wnioski zaprezentowanych w środę w Berlinie badań przeprowadzonych przez Niemiecki Instytut ds. Badań Gospodarki, zleconych przez fundacje Heinrich-Böll-Stiftung oraz European Climate Foundation.
Sporządzone wyliczenia pokazują, że wprowadzenie “Wkładu Klimatycznego” nie wywarłoby znacznego wpływu na cenę prądu. Dla prywatnych gospodarstw domowych wzrost cen wyniósłby mniej niż 0,2 Centów/kWh. Użytkownicy z sektora przemysłowego musieliby się liczyć ze wzrostem ceny prądu o niecałe 0,3 Centów/kWh. Poziom cen prądu nie zmieniłby się w porównaniu z cenami na giełdzie w latach 2010-2013. Nie oczekuje się wyjścia przemysłu energochłonnego z Niemiec. Wprowadzenie “Wkładu klimatycznego” nie spowoduje również znacznych strat w sektorze zatrudnienia związanego z węglem, ponieważ elektrownie nie będą wyłączane, tylko będą musiały zredukować produkcję prądu.
Mniej atrakcyjnie przedstawia się propozycja związku zawodowego IG BCE (Industriegewerkschaft Bergbau Chemie Energie - Przemysłowy Związek Zawodowy, Górnictwo, Chemia, Energia), która chciałby wprowadzić rezerwę mocy oraz wyraźnie żąda wsparcia dla kogeneracji. “Wprowadzenie dalszych rezerw mocy nie doprowadzi do realizacji celów” mówi prof. Claudia Kemfert z Niemieckiego Instytutu ds. Badań Gospodarki (DIW). “Już sama redukcja emisji, według propozycji IG BCE, nie dorównuje propozycjom z “Wkładu klimatycznego”. Również nie dorównuje to komunikowanej właśnie w mediach propozycji redukcji mocy w elektrowniach na węgiel brunatny o 2,7 GW, która przyczyniłaby się tylko w bardzo niewielkim stopniu do osiągnięcia celów klimatycznych”. (Doniesienie prasowe DIW, skrócone)
Całe doniesienie DIW:
Wynik badania DIW: (pdf, 1,05 MB):
Krótko wcześniej, w sprawie propozycji związku IG BCE wypowiedziało się Forum Ekologiczno-Społecznej Gospodarki Rynkowej (FÖS): “Wprowadzenie Wkładu klimatycznego wiąże się ze sprawiedliwym podziałem kosztów. Niewielki wzrost cen na giełdzie dotknie w tym samym stopniu wszystkich klientów, nieważne, czy wielki przemysł, czy gospodarstwa domowe. Podmioty zobowiązane do płacenia opłaty EEG skorzystałyby nawet na niewiele niższej cenie za opłatę EEG. Natomiast zaproponowana rezerwa mocy, według dostępnej wiedzy, doprowadzi do większych kosztów – albo z podatków albo z opłat przesyłowych. Przy finansowaniu z opłat przesyłowych większe obciążenie finansowe dotknie przede wszystkim klientów prywatnych i małe firmy, podczas gdy przemysł energochłonny będzie korzystał z wielu ulg w opłatach. Dotyczy to też przewidzianego przez IG BCE wsparcia dla kogeneracji, na który nie będzie się składać przemysł energochłonny.
Poniżej krótka analiza FÖS:
Przeciwnicy “Wkładu klimatycznego” – przede wszystkim związek IG BCE – od początku wygłaszali następujący, ich ulubiony, argument: „Wkład klimatyczny” nie wniesie żadnych zmian dla ochrony klimatu, ponieważ zaoszczędzone emisje będą mogły być sprzedane zagranicę. W konkurencyjnym pomyśle IG BCE żadne certyfikaty nie byłyby brane z rynku. Dlaczego jednak emisje nie miałyby być sprzedawane zagranicę? W tej sprawie związek nagle zaczyna milczeć. Dokładnie tak samo związek zachowuje się odnośnie rzekomego „efektu domina”. Wyłączenie elektrowni na węgiel brunatny mogłoby pociągnąć za sobą nierentowność kopalni. Dlaczego jednak w przypadku autonomicznego wyłączenia kopalni ta sytuacja miałaby nie zachodzić? Nie wiadomo. Jest to zatem nowa wariacja na temat rozpoczętej już dawno gry – każda opcja, która nie pasuje bossom węglowym przedstawiana jest jako nierentowna.
W ubiegłym tygodniu papież Franciszek opublikował tekst pastoralny (encyklikę) „Laudatio Si”. W piśmie tym Franciszek podkreśla konieczność stanowczych działań przeciwko zmianom klimatu oraz produkcji energii z kopalnych źródeł. Papież Franciszek ostrzega, że skutki zmian klimatu stanowią zagrożenie dla stworzenia i już teraz przyczyniają się do cierpienia najuboższych. „Wiemy, że technologie opierające się na szkodliwych dla klimatu paliwach, takich jak przede wszystkim węgiel, ropa naftowa, ale też w mniejszym stopniu gaz ziemny, stopniowo, ale też bez odwlekania muszą zostać zastąpione” – ten cytat encykliki przytaczany był wielokrotnie w wielu mediach. „Stopniowo, ale natychmiast”: to para pojęć występująca też w debacie dotyczącej „Wkładu klimatycznego”, łużyckich elektrowni na węgiel brunatny oraz pasująca do koncepcji „Rozpoczęcia zakończenia” promowanego przez landowy kościół ewangelicki EKBO. W kontekście tego, że w Niemczech mamy do czynienia ze sprzeciwem w stosunku do planowanej opłaty klimatycznej, szczególnie ze strony frakcji CDU (Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna) w Bundestagu, głos papieża niesie jasne przesłanie w odpowiednim czasie.
Liczne niemieckie młodzieżowe katolickie stowarzyszenia przyjęły encyklikę z radością. W katolickiej Polsce, której polityka energetyczna wciąż uważa węgiel za surowiec strategiczny, przesłanie papieża może mieć jeszcze większy potencjał wybuchowy.
Niemiecki Kościół Ewangelicki żąda od rządu federalnego podjęcia konkretnych i stanowczych kroków dla ochrony klimatu. Z tego powodu, 5 czerwca w Stuttgarcie została podjęta rezolucja. Pastor Klaus Breyer oraz Eva-Maria Reinwald z Kościoła Ewangelickiego z Westfalii wygłosili mowę: „Więcej ochrony klimatu za mniej pieniędzy”. Rząd federalny powinien wkrótce opracować ustawę, według której produkcja prądu w najstarszych i najbardziej szkodliwych dla klimatu elektrowniach na węgiel będzie na tyle ograniczona, że pozwoli to osiągnąć ustalone wcześniej cele polityki klimatycznej. Poza tym konieczne byłoby opracowanie akceptowalnego społecznie harmonogramu odejścia od węgla najpóźniej do 2040 r. Dr. Heinrich Bedford-Strohm, przewodniczący rady Kościoła Ewangelickiego Niemiec (EKD) wyraźnie zgadza się z przyjętą rezolucją: „Jako chrześcijanki i chrześcijanie musimy się silnie zaangażować w to, aby ludzie we wszystkich regionach świata mogli również w przyszłości żyć i pracować w swoich ojczyznach. Polityka klimatyczna dnia dzisiejszego jest jednocześnie polityką dotyczącą uchodźców przyszłośći”.
Więcej na ten temat tutaj:
Wczoraj koncern Vattenfall ogłosił, że dalsze przygotowania dotyczące przesiedlenia mieszkańców pod budowę kopalni Nochten II zostały zatrzymane. Organizacja Grüne Liga żąda od koncernu, aby plany te zostały ostatecznie zakończone. Bezpieczeństwo procesu planowania dla osób, których dotyczy ta sytuacja, możliwe jest tylko wtedy, kiedy plany budowy kopalni Nochten II zostaną ostatecznie unieważnione. Taką decyzję Vattefall może podjąć niezwłocznie. Mimo że cele klimatyczne Niemiec znane są od lat, koncern od dłuższego czasu prowadzi „grę w pokera” na koszt osób poszkodowanych. Od samego początku cyniczne było zagranie, aby stawiać na to, że niemieccy politycy nie biorą na poważnie ochrony klimatu. Teraz musi się to skończyć. Zamiast sprzedaży branży węglowej, Vattenfall musi opracować stopniowe odchodzenie od spalania węgla. Powinno to nastąpić tym łatwiej, że w rejonie łużyckiego węgla brunatnego nie ma już mowy o żadnej lukratywnej sprzedaży. Każde opóźnienie utrudnia odpowiednie rozwiązanie problemu i tylko szkodzi łużyckiemu regionowi. Ze względu na kopalnię Nochten II ponad 1700 mieszkańców z Rohne, Schleife, Mulknitz i Mühlrose miałoby zostać przesiedlonych.
Od lat stowarzyszenie “Zmiana strukturalna teraz – bez Nochten II” występuje przeciwko realizacji tego planu. Kopalnia zniszczyłaby centralne miejsce osadnictwa serbo-łużyckiej mniejszości narodowej i przyczyniłaby się do emisji 300 mln ton szkodliwego dla klimatu CO2 z węgla spalonego w elektrowni Boxberg. Podpisywanie umów w sprawie przesiedlenia juź przed kilkoma miesiącami zostało zatrzymane ze względu na niejasność co do decyzji przyszłego właściciela. Była to decyzja o dużo większych dalekosiężnych skutkach niż ta ogłoszona wczoraj. Nowa publikacja, aby wywrzeć większy wpływ polityczny, mogłaby zostać zaplanowana na tydzień przed możliwą decyzją koalicji w sprawie ochrony klimatu. Prezentujemy tu słowa decyzji ogłoszonej przez koncern Vattenfall:
„Biorąc pod uwagę trudne do przewidzenia energopolityczne warunki ramowe dla budowy kopalni węgla brunatnego oraz dla produkcji prądu z węgla brunatnego w Niemczech, koncern Vattenfall pod koniec czerwca tego roku zdecydował zatrzymać swoje wszystkie działania, które związane są bezpośrednio z przygotowaniami do przesiedleń w związku z rozbudową kopalni odkrywkowej Nochten, w rejonie II. Odpowiednie umowy z regionalnymi firmami zostały wymówione. W wyniku tych decyzji odwołane są również działania związane z planowaniem przestrzennym, powstaniem ekspertyz i inwentaryzacją.
Postanowienia koncernu nie wpłyną jednak na doradztwo w gminach, których mają dotknąć przesiedlenia: Schleife i Trebendorf. Zachowana zostanie też pomoc dla poszkodowanych mieszkańców oraz wypłaty dla gmin, które muszą ponieść nakłady administracyjne związane z kwestiami górniczymi. W ciągu ostatnich miesięcy sytuacja związana z górnictwem węgla brunatnego na terenie Łużyc pogorszyła się znacząco. Powodem takiego stanu rzeczy jest z jednej strony dyskusja o przyszłych politycznych warunkach ramowych. Z drugiej strony branża konfrontowana jest ze znacznym spadkiem cen prądu na giełdzie. Na pozytywny rozwój sytuacji trudno w tym momencie liczyć. Również możliwy kompromis rządu federalnego odnośnie do nowej formy rynku prądu nie gwarantuje żadnego bezpieczeństwa dla nowego nabywcy branży węgla brunatnego Vattenfallu. Taka decyzja określałaby energopolityczne oraz gospodarcze warunki ramowe dla rozbudowy łużyckich kopalni oraz czy i w jakim stopniu wymówione usługi będą jeszcze potrzebne i ponownie możliwe z prawnego punktu widzenia. Wszystkie te ustalenia w sprawie przesiedleń nie dotyczą regionu wydobywczego I (Abbaugebiet 1)”.
W środę, 24 czerwca odbyła się wspólna wizyta po terenie Łużyc oraz posiedzenie Komitetów ds. Planowania Brandenburskiego Landtagu oraz Berlińskiej Izby Poselskiej. Powodem zaistniałej sytuacji była krytyczna opinia wyrażona w styczniu przez wszystkie frakcje Berlińskiej Izby Poselskiej w sprawie Planu Węgla Brunatnego Welzow II. Land Brandenburgia oraz Berlin na podstawie umowy podjętej w 1996 r. prowadzą wspólną politykę planowania przestrzennego.
Program wizyty już koło południa okazał się stronniczy. Gdyby brandenburscy politycy chcieli pinformować rzeczowo swoich berlińskich kolegów w sprawie Planu Węgla Brunatnego Welzow-Süd II, odwiedziny regionu wydobywczego byłyby obligatoyjnie włączone do programu. Plan wycieczki na ostatnim etapie, nawet bez dodatkowego czasu, mógłby przewidzieć odwiedziny zagrożonej przesiedleniem miejscowości Proschim wraz z instalacją oczyszczania wody kopalnianej. Zamiast tego można było oglądać inną podobną instalację do oczyszczania wody (GWRA Rainitza), mimo że wizyta ta nie wniosła do wiedzy uczestników nic nowego. Taki krok dobrze wpisuje się w strategię brandenburskiego ministra stosowaną od lat, aby ignorować wszystkie zaproszenia do miejscowości Proschim, gdzie znajduje się jedno z największych przedsiębiorstw rolniczych regionu, które produkuje prąd z biomasy i którego istnienie zagrożone jest powstaniem kopalni. Na popołudniowym posiedzeniu głosy krytyczne w sprawie planu były dopuszczone dopiero w wyniku nacisku ze strony berlińskich polityków. Ze strony GRÜNE LIGA uzasadnienie konieczności energetyczno-politycznego planu komentował René Schuster, którego stanowisko można przeczytać tutaj:
Pod koniec spotkania, na którym długo panowało porozumienie między politykami, Berlińczycy stali się bardziej stanowczy. Były senator Harald Wolf (LINKE) zapytał, czy sensowne jest planowanie nadwyżki produkcji, a następnie eksportowanie prądu z węgla brunatnego. Idea wyrażona przez Daniela Buchholza (SPD) w sprawie wspólnej koncepcji energetycznej widocznie nie spodobała się brandenburskim ministrom. Nie mniej, jest wola, aby spotkać się ponownie po przerwie letniej i to w wodociągach berlińskich (Wasserwerk Berlin-Friedrichshagen), które borykają się z problemem wody zanieczyszczonej związkami siarki pochodzącymi z górnictwa odkrywkowego. Poza tym, po przerwie letniej ma się odbyć wspólna konferencja obu landów dotycząca planowania przestrzennego w sprawie Welzow-Süd II.
W poniedziałek prokuratura miasta Cottbus wstrzymała dochodzenie przeciwko koncernowi Vattenfall dotyczące wysokiego stężenia związków żelaza i siarczanów na północy od kopalni Welzow, ponieważ brakowało dowodów do postawienia zarzutów. Kwestia przekroczeń stężeń będzie jeszcze dodatkowo dyskutowana z odpowiednimi władzami górniczymi. Podejrzane jest, że decyzja prokuratury została wydana na dwa dni przed wizytą berlińskich posłów, co umożliwiło Vattenfallowi pokazać się jako niewinny na dzień przed wycieczką. Warto pamiętać, że prokuratura nie jest niezależna w takim stopniu jak sądy, ma natomiast zobowiązania wobec swojego zwierzchnika, którym jest rząd landowy Brandenburgii.
Rtęć należy do najbardziej niebezpiecznych toksyn w środowisku. Największe absolutne ilości rtęci emitowanej w Niemczech dostają się do środowiska z elektrowni węglowych, następnie rozprzestrzeniają się na znaczne odległości w atmosferze. Obostrzenia dotyczące wartości granicznych są technicznie wykonalne, a w niektórych krajach są już prawnie obowiązujące.
W Europie przed tymi obostrzeniami broni się gospodarka węglowa. Temat ten omawiany był w programie Frontal 21 telewizji ZDF 16 czerwca.
Związek zawodowy IG BCE jest przekonany, że zaproponowany przez niego plan ochrony klimatu zostanie wdrożony. Chodzi głównie o przeniesienie do rezerwy elektrowni węgla brunatnego, a następnie ich wyłączenie. Szef IG BCE Michael Vassiliadis obliczył stratę w sektorze zatrudnienia związanego z węglem brunatnym po 2020 roku na „liczbę czterocyfrową” we wschodnich i zachodnich Niemczech. „Sytuacja taka byłaby akceptowalna społecznie” podkreślił w Duesseldorfie.
Dotychczas, przynajmniej na terenie Łużyc, można było odnieść wrażenie, że IG BCE wolałoby raczej wpompować w każdy blok elektrowni miliardy niż przyznać, że redukcja nawet jednego miejsca pracy związanego z węglem jest socjalnie do pogodzenia. Obraz świata niektórych osób, które od lat słyszą tylko agresywną propagandę jest teraz poddany próbie. Godne odnotowania są słowa Vassiliadisa, szczególnie w kontekście tego, że nawet oddziaływanie „Wkładu klimatycznego” dla starych elektrowni, przy zachowaniu realistycznego oglądu, nie przekroczy czterocyfrowej liczby.
„Jeżeli nie zostaną podięte konieczne i ambitne decyzje polityczne dotyczące zmian klimatu, zostanie zaprzepaszczone 50 lat osiągnięć z sprawie zdrowia i rozwoju” - pisze we wtorek w doniesieniu dla czasopisma fachowego Lancet Grupa Robocza ds. skutków zdrowotnych zmian klimatu. „Przeciwdziałanie zmianom klimatu rozumiane jest też jako postęp w zakresie globalnego zdrowia w XXI wieku” wyjaśniają eksperci. „Zmiana klimatu jest poważną chorobą, awarią medyczną. Stąd musimy opracować odpowiedni plan na miarę tego wyzwania” – mówi Hugh Montgomery, dyrektor Instytutu Zdrowia i Wydolności Ludzkiej przy University College London, zastępca przedstawiciela Komisji Lancet. „Żaden lekarz nie lekceważyłby co rok wracającego problemu, dyskusji o przyczynach i skutkach, bez jednoczesnej interwencji. A właśnie na tym polega reakcja społeczności światowej w sprawie zmian klimatu”. Szczegóły tutaj:
W wyroku Holenderskiego Trybunału Sprawiedliwości rząd Holandii został zmuszony do obniżenia przynajmniej o 25% emisji CO2 do 2020 r. w odniesieniu do roku bazowego 1990. Ten precedensowy wyrok może mieć wpływ na politykę klimatyczną innych państw.
(Źródło: DNR-Newsletter).
Dnia 10 czerwca podczas konsultacji w Komitecie Gospodarki Bundestagu specjaliści zażądali licznych poprawek planowanej nowelizacji federalnego prawa górniczego. Dotychczas to poszkodowani przez kopalnie odkrywkowe musieli udowodnić, że szkody zostały spowodowane przez administrację kopalni. W przypadku górnictwa głębinowego to po stronie administracji leży ciężar dowodu dotyczącego strat górniczych. Teraz postulowana jest zmiana ciężaru dowodu w sprawach firm górniczych i rozszerzenie jej również na gospodarkę gazu ziemnego oraz ropy, co znajduje się już w projekcie ustawy rządu federalnego.
Sieć Osób Poszkodowanych (Netzwerk Bergbaugeschädigter) z terenu Łużyc przyjęła treść ustawy żądanej przez adwokata Dirka Teßmera z zadowoleniem. Zmiana ciężaru dowodu dotyczyć będzie także szkód wywołanych górnictwem odkrywkowym. Teßmer otrzymał wsparcie także od dr Ralfa Bleichera, który reprezentuje Zrzeszenie Powiatów.
Stanowisko prawne Dirka Teßmera stwierdza, co następuje: „Nie ma rzeczowego uzasadnienia uprzywilejowania dla firm górniczych, które eksploatują surowce metodą odkrywkową oraz gorszego potraktowania osób przez nie poszkodowanych”. Jednakże rząd federalny chce pozostać przy obecnych zasadach bez jednoczesnego przedstawienia satysfakcjonujących argumentów. „W obecnej debacie dotyczącej przyszłości węgla brunatnego, rząd federalny chce najwyraźniej uniknąć stwierdzenia, że kopalnie odkrywkowe pozostawiają za sobą również ogromne szkody” – podejrzewa Petra Franz, rzeczniczka Sieci Osób Poszkodowanych z łużyckiego regionu węgla brunatnego.
Relacja w Bundestag Aktuell:
Stanowisko Dirka Teßmera:
Projekt ustawy rządu federlanego:
W połowie maja została otwarta restauracja na wolnym powietrzu „Schmeckerlein“ w miejscowości Proschim. Miejsce to od początku pozyskiwało przyszłych gości i stałych bywalców swoją niezwykłą ofertą – ciastem Flammkuchen. Teraz gospodarze Sybille i Alexander Tetsch chcą zaprezentować swoim gościom coś poza Flammkuchen i innymi pysznościami z pieca kamiennego. Otórz przygotowują różnego rodzaju wydarzenia i imprezy: degustacje dla smakoszy, kursy gotowania, kameralne koncerty, wieczory autorskie. „Dzięki naszej inicjatywie chcemy uczynić region miasta Welzow bardziej atrakcyjnym zarówno dla mieszkańców, jak i dla turystów przyjeżdżających tu nad jeziora” – mówi Alexander Teutsch. Wszystko rozpoczyna się w pierwszy weekend lipca wieczorem filmowym w „Schmeckerlein“. Pod gołym niebem, jeśli pogoda na to pozwoli, Sybille i Alexander Tetsch w każdy piątek i sobotę od godziny 21.30 będą pokazywać filmy, które poruszyły ich serca. Będą to znane produkcje Hollywood, ale też filmy francuskie i niemieckie. Wstęp jest wolny i nie trzeba się rejestrować.
Program wydarzeń aż do września.
Tłum. Hanna Schudy
Zdjęcie przedstawia protest „X” w miejscowości Proschim 20 czerwca.
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |