Lausitzer-Kohle-Rundbrief
BRUNICOWY ROZGLĔD
Na początku października nowy, czerwono-zielony szwedzki rząd zapowiedział, że ma zamiar powstrzymać dalsze wydobycie węgla brunatnego na terenie Łużyc przez państwowy, szwedzki koncern Vattenfall. Plany rządu mają zostać skonkretyzowane w ramach pracy grupy roboczej składającej się z dwóch socjaldemokratycznych ministrów i dwóch należących do partii Zieloni. Grupa robocza ma za zadanie opracować wytyczne działania dla koncernu Vattenfall. GRÜNE LIGA cieszy się, że zapadła taka decyzja. Zapowiedziane odejście od węgla brunatnego musi jednak zostać jak najszybciej uszczegółowione oraz prawnie wdrożone. Z pewnością wesprze to proces restrukturyzacji regionu, jeżeli miejsca zagrożone wysiedleniem albo lokalizacją na brzegu kopalni będą mogły odzyskać bezpieczeństwo planowania długofalowej przyszłości.
W kopalniach, które już zostały przeznaczone do eksploatacji jest do wydobycia około miliarda ton węgla brunatnego. Więcej nie jest potrzebne, jeżeli mówimy o technologii przejściowej, jaką jest energetyka oparta na węglu. Technologia przejściowa może być stosowana aż do 2040 r., czyli do czasu ( skończenia- przyp. tłum) wydobycia węgla brunatnego. Jednakże Vattenfall musiałby się obchodzić z węglem ostrożnie, co znaczy, że nie mógłby odbiorcom z całej Europy sprzedawać prądu po najniższych cenach.
Decyzja Szwedów musi konsekwentnie dotyczyć planowanych kopalni Jänschwalde-Nord, Welzow-Süd II i Nochten 2. Dla tych trzech kopalni Vattenfall, jak dotąd, nie złożył wniosku o pozwolenie na wydobycie. Pozwolenie górnicze stanowi warunek konieczny dla wcielenia w życie planów eksploatacji węgla z tych kopalni. Stworzenie planów eksploatacji węgla brunatnego (Braunkohlenpläne) z Nochten 2 i Welzow-Süd II leży w kompetencji władz landowych. Wdrożenie w życie tych planów może być jednak rozpoczęte dopiero wtedy, gdy firma górnicza złoży wniosek o odpowiednie zezwolenia na wydobycie węgla. Istniejące plany eksploatacji wydają się jednak nie do pogodzenia z aktualnymi zamiarami szwedzkiego rządu. Decyzje, które już zostały zatwierdzone przez Brandenburgię i Saksonię w sprawie planowanych kopalni muszą teraz zostać zmienione.
(Doniesienie prasowe: GRÜNE LIGA 3.10.2014)
Cztery dni po tym jak premierzy Brandenburgii i Saksonii skierowali list w sprawie koncernu Vattenfall do nowego szwedzkiego premiera Stefana Löfvena, zwrócili się do niego również prezesi związków rolników obu landów. Karsten Jennerjahn, prezes związku rolników Brandenburgii oraz Roland Freiherr von Fritsch, prezes związku z Saksonii odnieśli się krytycznie do stanowiska reprezentowanego przez Woidkego i Tillicha, według których węgiel brunatny ma szczególne znaczenie dla gospodarki Łużyc oraz dla pomyślnego przebiegu transformacji energetycznej. Prezesi zapewnili również premiera Löfvena o wsparciu przez sektor rolnictwa jego krytycznego kursu względem węgla brunatnego. Uważają oni, że wspomniane przez premierów obu landów 30 tys. miejsc pracy związanych z węglem brunatnym jest „ podejrzanie zmanipulowane”. Praca w już istniejących kopalniach oraz późniejsza rekultywacja terenów pogórniczych jeszcze przez dziesięciolecia będzie oferować miejsca pracy. Jennerjahn oraz Fritsch mówili też o „paraliżu regionu” przez lobby węgla brunatnego. Paraliż może zostać przezwyciężony jeżeli Vattenfall zmieni swoje plany na przyszłość. „Wydobycie węgla brunatnego w ciągu niespełna stu lat przyczyniło się do zniszczenia jednej czwartej terenów rolniczych i leśnych Łużyc. Zamiast ziemi mamy jałowe tereny hałd oraz martwe pokopalniane jeziora. Przewidujemy, że na tych terenach przez stulecia nie będzie możliwa produktywna gospodarka” – krytykują prezesi związków rolniczych. Twierdzą również, że zniszczenie wsi, podobnie jak wykorzenienie z tych terenów ludzi, to akt barbarzyństwa. Prezesi wspierają władze Szwecji w próbach rezygnacji z rozbudowy kopalni węgla brunatnego widząc w tym szansę na gospodarczy rozwój regionu.
(Doniesienie prasowe: Bauernbund, 17.10.2014)
W programie poświęconym tematyce ekologicznej telewizji RBB zaprezentowany został bardzo dokładnie problem długofalowych skutków eksploatacji węgla brunatnego. Program można jeszcze zobaczyć w Mediatece:
10 października w Brandenburgii upubliczniono wynik negocjacji koalicyjnych między SPD i Die Linke. Członkowie partii Die Linke do 30 października mają czas, aby to skomentować. 1 listopada w Poczdamie, podczas partyjnego zjazdu Die Linke, zostanie podjęta decyzja dotycząca stanowiska tej partii w sprawie umowy koalicyjnej. Władze partyjne chcą, nie tylko neutralnie, informować swoich członków, ale będą się starać, aby wszyscy członkowie partii zgodzili się w tej sprawie.
W kwestiach polityki energetycznej potwierdziły się wcześniej wyrażone przez nas obawy co do programu partii, o czym pisaliśmy już w Informatorze z 1 października. W projekcie umowy koalicyjnej nie ma bowiem konkretnego ustalenia, które odpowiadałoby pisemnym zapewnieniom stawianym przez Die Linke w jej programie wyborczym w sprawie odejścia od wydobycia węgla brunatnego. Obecne są natomiast zapisy wyraźnie wspierające dalsze wydobycie i spalanie węgla brunatnego. Niektóre z nich w formie zakamuflowanej. Liczne cytaty to potwierdzające oraz nasze uwagi są dostępne w czterostronicowym podsumowaniu zamieszczonym poniżej:
Partia Die Linke przekaże następnie partii SPD tekst do dalszego omówienia, jeżeli SPD będzie kierowała ministerstwem, w którego kompetencjach będzie również polityka energetyczna. Na razie nie wiadomo jakie ministerstwo przypadnie SPD. Nie jest też wiadome, jak zostaną podzielone ministerstwa między SPD a Die Linke. Sprawa ta będzie przedmiotem obrad, a głosowania będą miały miejsce na zjazdach partyjnych (a więc delegaci nie będą mieli czasu na przygotowanie). Jak widać praktyczna polityka robiona jest nie tylko na podstawie programu koalicyjnego, ale również (i to zasadniczo) przez ludzi oraz ich pełnomocnictwa. Stawia to na razie polityków Die Linke w bardzo niejasnej sytuacji, z której mogą wyniknąć liczne niespodzianki.
Wniosek:
Odejście od węgla brunatnego nie dojdzie raczej do skutku dzięki brandenburskiej partii Die Linke. My pracujemy nad tym, aby doszło do tego mimo wszystko. Obecnie nasze szanse są tak duże, jak nigdy dotąd.
10 października na posiedzeniu Bundesratu obradowano nad sprawą „zmiany ciężaru dowodu” w przypadku szkód górniczych. Nadrenia Północna-Westfalia wniosła aby poszkodowany nie musiał przedstawiać dowodów potwierdzających, że jego szkody powstały wskutek eksploatacji węgla brunatnego albo gazu. Według nowych przepisów to nie poszkodowany, ale firma górnicza miałaby odeprzeć zarzut spowodowania szkód górniczych. Wniosek będzie teraz omawiany w komisjach Bundesratu.
„Wreszcie sprawa ta znalazła się na szczeblu federalnym. Oczekujemy, że Bundesrat w najbliższym czasie podejmie decyzję, dzięki której skończy się ta wołająca o pomstę do nieba niesprawiedliwość” – mówi Petra Franz, rzeczniczka z Neupetershain, z łużyckiej sieci osób poszkodowanych przez górnictwo. Obecnie w Brandenburgii osoby poszkodowane nie mogą liczyć na żadną pomoc, prowadząc często nierówną walkę, niczym Dawid z Goliatem. „Również dawno obiecany przez rząd landowy sąd polubowny nie został jeszcze powołany” – mówi Franz. Po licznych protestach na terenie Łużyc brandenburski parlament landowy w lipcu 2013 r. postanowił zająć się wnioskiem Bundesratu w sprawie zmiany ciężaru dowodu oraz obiecał powołanie sądu polubownego.
(Źródło: Doniesienie prasowe łużyckiej sieci osób poszkodowanych przez górnictwo. Skrócone)
Link do wniosku Bundesratu:
Inicjatywa obywatelska „Achtung Ostsee“ (Uwaga Jezioro Wschodnie) skierowała list otwarty do posłów i decydentów z regionu. W pierwszym kwartale roku 2015 powinno się odbyć publiczne zaprezentowanie planu utworzenia pokopalnianego jeziora „Cottbuser Ostsee” - w wyniku zalania odkrywki po kopalni węgla brunatnego Cottbus-Nord należącej do koncernu Vattenfall. W ciągu ostatnich miesięcy okoliczni mieszkańcy wyrazili wiele obaw odnośnie planowanego jeziora. Jezioro miałoby mieć poziom zwierciadła wody na wysokości aż do 63,5 metrów ponad poziomem morza i powierzchnię 19 kilometrów kwadratowych. Sąsiadująca miejscowość Maust jest położona na wysokości 61 m n.p.m.
W liście otwartym czytamy: „Przewidywana po powstaniu jeziora sytuacja dotycząca wód podziemnych, według dotychczas znanych planów zalania wyrobiska, może być nie do opanowania dla miejscowości Maust (…). Spodziewamy się, że czeka nas obniżenie obecnych warunków życia i warunków mieszkaniowych. Dotychczasowe pytania i uwagi dotyczące tej sprawy nie zostały wzięte pod uwagę. Dlatego połączyliśmy siły dla inicjatywy Uwaga Jezioro Wschodnie. Chcemy aby decydenci nas usłyszeli i zaczęli szukać rozwiązań naszych problemów”.
Cały list jest do przeczytania tutaj:
Według doniesień gazety Lausitzer Rundschau (część poświęcona miejscowości Weißwasser, z 9 października) termin przesiedlenia gmin Trebendorf i Schleife jest odsuwany w nieokreśloną przyszłość. Przesiedlenia mają się odbyć ze względu na budowę kopalni Nochten. Termin przesiedlenia zaplanowany był początkowo na 1 kwietnia 2015 r. Umowy w sprawie odszkodowań nie są jednak gotowe do podpisania. Aby je podpisać Vattenfall musi mieć dostęp do wszystkich działek potrzebnych do budowy dróg dojazdowych.
Również w tym roku odbędzie się w Atterwasch Dzień Reformacji – coroczne spotkanie stowarzyszenia „Strony rodzinne i przyszłość Brandenburgii”. Więcej można przeczytać w zaproszeniu.
23 i 24 października 2014 r. w Brukseli odbędzie się Szczyt Klimatyczny, na którym zostaną ustalone warunki ramowe dla polityki klimatycznej i energetycznej Europy po roku 2020. Unia Europejska będzie również gospodarzem Światowego Szczytu Klimatycznego w 2015 r. w Paryżu i stąd spoczywa na niej szczególna odpowiedzialność. Jeżeli na szczycie w Brukseli osiągnięte zostanie porozumienie w sprawie polityki energetycznej będzie to ważny krok w stronę światowego porozumienia klimatycznego, którego celem jest powstrzymanie globalnego wzrostu temperatury o 2 stopnie Celsjusza. Mapa drogowa polityki energetycznej do 2030 r. przewiduje aby w Unii Europejskiej ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o 40 proc., zwiększyć udział OZE w produkcji energii o 27 proc. oraz efektywność energetyczną o 30 proc.. Wciąż nie jest wiadomo, czy nastąpi zgoda w sprawie wymienionych celów, a także na 40 proc. obniżenie emisji gazów cieplarnianych, czego żądają Niemcy, Wielka Brytania i Szwecja. Aby wykorzystać społeczne, ekonomiczne i ekologiczne szanse ambitnej europejskiej polityki klimatyczno-energetycznej do roku 2030 wymagana byłaby jednak dużo wyższa redukcja.
Do tego wniosku doszły również różne sektory gospodarki. W piśmie skierowanym do prezydenta Rady Unii Europejskiej Hermana Van Rompuya i przedstawiciela rady Matteo Renziego 49 związków gospodarczych oraz przedsiębiorstw z całej Europy wyraziło swoją nadzieję na zrealizowanie co najmniej 40 proc. wzrostu efektywności energetycznej do 2030 r.
Na nadchodzącym szczycie klimatycznym Niemcy powinny mocniej zaangażować się w to, aby doszło do potwierdzenia wiążącego pakietu klimatyczno-energetycznego do roku 2030, w którym wyrażone zostaną następujące trzy cele:
Redukcja o przynajmniej 50 proc. gazów cieplarnianych w stosunku do roku 1990,
Przynajmniej 45 proc. udział odnawialnych źródeł energii w europejskim miksie energetycznym,
40 proc. zwiększenie efektywności energetycznej w stosunku do roku 2005.
Wraz z uznaniem przez Unię Europejską konieczności ochrony klimatu, promowania odnawialnych źródeł energii oraz efektywności energetycznej można mieć nadzieję na pomyślne negocjacje na szczeblu międzynarodowym w Paryżu w 2015 r. oraz na globalne porozumienie w sprawie polityki klimatycznej.
(źródło: Klima-Allianz)
Niemiecki Związek Przemysłu Węgla Brunatnego (DEBRIV) w artykule prasowym narzeka na kampanię antywęglową prowadzoną przez organizacje ekologiczne w Niemczech. Można w nim usłyszeć, po raz kolejny, ten sam argument: odejście od węgla brunatnego nie wniesie niczego istotnego w kontekście ochrony klimatu, ponieważ europejski handel emisjami będzie zezwalał na coraz więcej emisji w innym miejscu Europy.
Związek prowadzi perfidną grę. DEBRIV argumentuje, że w Niemczech, ze względu na handel emisjami, odejście od węgla brunatnego nie ma sensu. Z kolei jego lobbyści w Brukseli wspierają ambitne cele ochrony klimatu i obniżenia ilości certyfikatów, aby zapobiec handlowi emisjami.
Tłumaczenie: Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |