BRUNICOWY ROZGLĔD
Po obradach Komitetu ds. Węgla Brunatnego w sprawie kopalni Welzow-Süd II mamy Państwu wiele do przekazania. Komitet ogłosił stanowisko w tej sprawie. Dlatego ten numer jest tak obszerny.
W niedzielę 27 kwietnia, po raz kolejny, około 300 osób protestowało w Rohne przeciwko zniszczeniu kilku wsi przez budowę kopalni węgla brunatnego Nochten II. Przy okazji członkowie stowarzyszenia „Zmiana strukturalna teraz. Bez Nochten II” krytykowali wpływ koncernu Vattenfall na polityczne decyzje. „Ostatnie miesiące pokazały jak ogromną gospodarczą oraz finansową moc ma koncern Vattenfall skoro wywiera wpływ na decyzje polityków. W wyniku tych działań, my, mieszkańcy Rohne, mamy się godzić na wywłaszczenia i przymusowe przesiedlenia” – powiedział Adrian Rinnert. „Ilość plakatów i banerów reklamowych świadczy jednak również o tym, że Vattenfall nie czuje się pewny wsparcia ze strony mieszkańców Łużyc. Niezależny obserwator, organizacja LobbyControl potwierdza nasze obawy o stan demokracji w regionie. Szwecja powinna zainterweniować w sytuacji, gdy jej państwowy koncern Vattenfall miesza się w politykę Łużyc”. Vattenfall od listopada prowadzi na terenie Łużyc zakrojoną na ogromną skalę kampanię wizerunkową na rzecz węgla brunatnego. Koncern ma na celu zrealizować swój plan, czyli budowę pięciu nowych kopalni, czemu towarzyszyć miałoby przesiedlenie całych miejscowości. Organizacja LobbyControl bardzo szczegółowo skrytykowała omawianą kampanię i podejrzewa, że Vattenfall może wywierać również wpływ na wybory samorządowe 25 maja w Saksonii i w Brandenburgii. Wybrani do nowych parlamentów będą wspólnie decydować, czy i na jaką skalę koncern będzie wdrażać swoje plany w regionie.
Przeczytaj więcej:
https://www.lobbycontrol.de/2014/04/vattenfall-meinungsmache-fuer-braunkohle-in-der-lausitz/)
Po ponad sześciogodzinnych obradach Komitet ds. Węgla Brunatnego – wynikiem 15 głosów za, 8 przeciw - przyjął plan dotyczący kopalni Welzow-Süd II. Pomimo trwającej od kilku tygodni kampanii medialnej opłacanej przez Vattenfall i tak 8 osób z Komitetu głosowało przeciw przyjęciu planu. Teraz decyzja zależy od rządu landowego, ponieważ Komitet pełni tylko funkcję doradczą. (Komentarz dotyczący spotkania znajdziecie państwo niżej).
W przypadku zbudowania nowych kopalni cele polityki klimatycznej landu Brandenburgia nie zostaną osiągnięte – przyznaje Uwe Sell ze wspólnego landowego Oddziału Planistycznego Berlin-Brandenburgia. „Ta kopalnia będzie dla społeczeństwa bardzo droga. Rząd landowy powinien odstąpić od tego planu” – ostrzega René Schuster, członek Komitetu. Szkody górnicze, jakie powstaną w mieście Welzow nie zostaną opłacone przez koncern Vattenfall, ale przez podatników. Również Winfried Böhmer krytykuje plan powstania kopalni, wskazując na oczekiwane pogorszenie się warunków gospodarki wodnej, takie jak zażelazienie dalszych odcinków rzeki Sprewy. Te koszty zapłaci również ogół społeczeństwa. „Pomimo, że z całych Niemiec napłynęło, po raz pierwszy na taką skalę, 120 tys. uwag do tego planu, nie został on prawie w ogóle zmieniony” – mówi Thomas Burchardt, przedstawiciel mniejszości serbołużyckiej w Komitecie. Do tych opinii, podczas posiedzenia dołączyła się również pani burmistrz Birgit Zuchold: „Żadne z konkretnych żądań miasta Welzow nie zostało włączone do planu”. Miastu Welzow w wyniku powstania kopalni grozi znaczna utrata mieszkańców oraz pogorszenie się warunków życia – mówi Zuchold.
Na grudniowym posiedzeniu w 2013 r. prof. Erdmann z Ministerstwa Gospodarki, autor ekspertyzy nazywanej "Mengengerüst" (rusztowanie dla ilości), skompromitował się, kiedy nie uwzględnił 92 milionów ton węgla, które natomiast wziął pod uwagę w swojej ekspertyzie dotyczącej zużycia węgla do roku 2050. Była to ekspertyza wyraźnie wspierającą gospodarkę węgla brunatnego. W poniedziałek Uwe Sell z landowego Oddziału Planistycznego podczas posiedzenia Komitetu ds. Węgla Brunatnego rozwiązał zagadkę dotyczącą brakującej ilości węgla. Powiedziano, że węgiel będzie spalany w saksońskiej elektrowni Boxberg do roku 2060. To stwierdzenie miało brzmieć tak jakby uzasadnienie powstania kopalni było pozbawione sprzeczności. W rzeczywistości sprzeczność jest ogromna. Jeżeli chcemy osiągnąć cele polityki klimatycznej Niemiec, potrzebna jest redukcja emisji CO o 80% do 2050 r., a w sektorze produkcji prądu nawet do 90%. Jednak jeżeli pozostaniemy przy węglu brunatnym, to po roku 2050 nie będzie to możliwe. Jeżeli mamy w ciągu dziesięciu lat spalić 92 mln ton węgla (i do tego wyemitować odpowiednią ilość CO2) wybudowany ostatnio blok R (spalający rocznie ok. 4.5 mln ton węgla) musi być podłączony do sieci. Stawianie nowych kopalni Nochten i Welzow II jest nieodpowiedzialne, jeżeli chodzi o przyszłe pokolenia. Oznacza to, że spalanie węgla w saksońskiej elektrowni Boxberg będzie trwało do 2060 r., a w Schwarze Pumpe (Brandenburgia) do 2042 r. Jest to jednak zapewnienie tylko na papierze. Jeżeli ten węgiel zostanie w Brandenburgii wykopany , to również tam będzie do 2060 r. spalany.
Nie ma żadnego przepisu, który by regulował pracę poszczególnych elektrowni, tzn. nie wiemy, w której elektrowni węgiel będzie spalany . Ze względu na tę sprawę brandenburska frakcja partii Die Linke znalazła się w kłopotliwej sytuacji i jest zmuszona do wyjaśnienia swojej decyzji. Partia chce odejścia od węgla do 2040 r. Powinna jednak, jeszcze przed letnią przerwą ,zatwierdzić w gabinecie brandenburskiego premiera plan dotyczący węgla brunatnego.
25 kwietnia związek firm Proschim wraz z dwoma należącymi do związku firmami rolniczymi – Landwirte GmbH i Agrargesellschaft mbH – wniosły do sądu administracyjnego w Cottbus skargę przeciwko działającej kopalni węgla brunatnego Welzow-Süd I. Związek od dziesiątków lat jest na wiele sposobów poszkodowany przez łużycki przemysł wydobywczy węgla brunatnego. Związek firm informuje, że zarządzenie dla kopalni Welzow-Süd z 21. 06. 2004 r. zdefiniowało cele i zadania dla zabezpieczenia istnienia firm rolniczych. Zarządzenia te zostały wielokrotnie zignorowane przez przedsiębiorstwa górnicze i władze landowe. Stąd plany na dalsze prowadzenie eksploatacji są nielegalne, wydane zostały również niezgodne z prawem pozwolenia. Więcej niż 200 bezpośrednich i setki pośrednich miejsc pracy powiązanych ze związkiem firm Proschim zostało w ciągu ostatnich 20 lat zlikwidowanych w wyniku pracy kopalni odkrywkowej Welzow-Süd. Żaden polityk nigdy tego nie komentował, żaden związek zawodowy nie protestował w tej sprawie. Dobrze prosperujące branże zostały zniszczone przez koncerny górnicze, podobnie jak tysiące hektarów ziem uprawnych. Całkowita eksploatacja węgla z kopalni Welzow-Süd I oznaczać będzie likwidację ostatnich 100 bezpośrednich miejsc pracy zajmowanych przez związek Proschim. Stąd też decyzja o wniesieniu tej sprawy do sądu okazała się konieczna. Związek firm wychodzi z założenia, że sąd administracyjny wykaże niezgodność z prawem pozwoleń wydanych na dalsze roboty przy kopalni Welzow-Süd I i wyciągnie konsekwencje z faktu nieustannego łamania prawa.
Źródło: doniesienie prasowe związku firm Proschim www.wir-sind-die-lausitz.com)
Gazeta Lausitzer Rundschau podała czytelnikom złą godzinę początku marszu milczenia, który został zorganizowany przez krytyków węgla. W tamtym tygodniu gazeta publikowała również liczne ogłoszenia koncernu Vattenfall. Ze względu na te publikacje wyraźnie sprzyjające węglowi, nikt już nie chce wierzyć w przypadkowe wydarzenia, które rzekomo miały miejsce.
W ostatnim informatorze pisaliśmy o wniosku członków Komitetu, którzy poprosili o przesunięcie terminu rozprawy, ponieważ nie byli w stanie przeczytać 3,5 tys. stron, pisanych bardzo małą czcionką (nr7). Jeden z członków Komitetu (imię znane redakcji) zareagował mejlem „Pan chyba nie zamierza zapoznać się ze wszystkimi uwagami??”. Najwyraźniej działanie przeciwko prawom poszkodowanych obywateli, czyli przesiedlenie ich, można było zorganizować dużo prościej.
Również władze planistyczne na posiedzeniu oznajmiły, że przeczytanie podsumowania jest wystarczające. Ten punkt widzenia władz planistycznych został potwierdzony. Zgodziło się na to 16 członków, a 7 było przeciw. Pozostaje jednak pytanie – w jakim celu te 3,5 tys. stron zostało wydrukowanych i przesłanych do członków Komitetu. Pytanie jest retoryczne, ponieważ omawiany tekst prawny ma bardzo wyraźny przekaz:
§18, ustęp 3 regionalnego prawa planistycznego dotyczącego węgla brunatnego brzmi: „Landowy Urząd Planistyczny przekaże wynik konsultacji społecznych Komitetowi ds. Węgla Brunatnego”. Z tego komunikatu musi jasno wynikać, w jakich kwestiach osoby zainteresowane zgadzają się oraz które punkty uważają za sporne. Następnie należy dać czas Komitetowi na wyrażenie opinii. Powyższy mejl został rozesłany do członków Komitetu. Komitet ustalił też, że uwagi można zgłaszać do 22 kwietnia.
Ekspertka od planowania w gminie Schenkendöbern, Nicole Haustein, chciała wykorzystać tę możliwość i wyraziła swoje zdanie w piśmie skierowanym do biura Komitetu, wskazując, że w omawianej sprawie za mało mówi się o alternatywnych rozwiązaniach. Jako jedna z niewielu postanowiła przejrzeć dokładnie dokumentację. Jednakże z nieznanych dotąd powodów, sporządzone przez nią pismo zostało przekazane tylko niektórym członkom komitetu. Kilku z nich dowiedziało się o istnieniu tego pisma dopiero na spotkaniu. W efekcie wniesiono o prawo głosu dla Pani Haustein, ale prośba została odrzucona przez większą część Komitetu. Posiedzenie było przewidziane do godziny 17, skończyło się jednak godzinę wcześniej. Byłby zatem czas na wysłuchanie ekspertki od spraw planistycznych, jeżeli ktoś sam nie chciał czytać dokumentacji.
Wniosek: Komitet ds. Węgla Brunatnego jest ciałem czysto doradczym. Większość członków Komitetu przyznała jednak, że nie interesuje się w ogóle sporządzoną dokumentacją.
Treść stanowiska Komitetu opiera się na przekonaniu, że najlepsze jest to, co przewiduje plan.
Konkretnych uwag do szkicu planu – których można by się było spodziewać jako wskaźników zaistniałej merytorycznej dyskusji w tej sprawie – szukać można daremnie.
Mając to wszystko na uwadze można stwierdzić, że stanowisko Komitetu, choć mogłoby, nie jest dokumentem wartościowym.
Spreewälder Hirsemühle (młyn nad Sprewą przerabiający proso na kaszę) obchodzi w kwietniu 2014 r. dziesiątą rocznicę istnienia i z tej okazji postanowiono wesprzeć działalność GRÜNE LIGA Cottbus. „Dzięki Janowi Plessowi można w lesie Spreewald i w okolicach znowu oglądać pola prosa, tak jak to miało miejsce na terenie Łużyc od setek lat. Z okazji dziesięciolecia istnienia życzymy Hirsemühle wszystkiego najlepszego. Organizacja ta jest przykładem na to, jak przedsiębiorstwa mogą wspierać łużycką tożsamość oraz siłę gospodarczą, a przy tym rozwijać drobną i długofalową infrastrukturę” – mówi René Schuster z GRÜNE LIGA. „Dla nas, łużyckiej firmy jest ważne, aby działać również na rzecz trwania tego regionu przy zachowaniu jego naturalnych warunków środowiskowych. Doceniamy pracę GRÜNE LIGA i chcemy przekazać tej organizacji część naszego finansowego sukcesu z ostatnich lat” – mówi Jan Plessow, właściciel Spreewälder Hirsemühle, przekazując na rzecz organizacji 1000 euro. Spreewälder Hirsemühle znajduje się w Krieschow (gmina Kolkwitz), produkuje łużyckie produkty bio, które sprzedawane są w całych Niemczech. Umweltgruppe Cottbus wchodząca w skład GRÜNE LIGA istnieje od 1987 r. i zajmuje się aktualnie przede wszystkim tematyką zrównoważonej polityki energetycznej na terenie Łużyc. Stowarzyszenie jest pozapartyjne i działa dla pożytku publicznego. (Na zdjęciu po lewej: René Schuster, Umweltgruppe Cottbus, po prawej: Jan Plessow, z Spreewälder Hirsemühle).
www.hirsemuehle.de
W wywiadzie dla tygodnika "Die Zeit" z 24 kwietnia 2014 r. przewodniczący Rady Ekspertów ds. Środowiska prof. dr. Martin Faulstich opowiadał się za sporządzeniem planu odejścia od węgla w skali całych Niemiec. Zadaniem polityków jest troszczyć się o to, „abyśmy zużywali coraz mniej węgla do produkcji prądu. Kto to zaniedbuje, implementuje transformację energetyczną tylko w połowie”. Cały wywiad można przeczytać na stronie www.umweltrat.de
Rada Ekspertów ds. Środowiska wydała dwie specjalne ekspertyzy w 2011 r. i w 2013 r., w których wypowiedziała się krytycznie na temat spalania węgla jako przeszkody na drodze przejścia na całościową produkcję energii ze źródeł odnawialnych. Rada doradza rządowi niemieckiemu od ponad 40 lat w zakresie polityki środowiskowej. Składa się z 7. profesorów różnych dyscyplin. Dzięki temu sporządza ona niezależne i wyczerpujące ekspertyzy uwzględniające zarówno kwestie z zakresu nauk przyrodniczych, technicznych, ekonomicznych, prawnych jak i politycznych.
Jürgen Maresch, poseł do landtagu (Die Linke), oznajmił publicznie, dlaczego opowiada się za zachowaniem miejscowości Proschim. Przekazujemy jego uzasadnienie:
„Będę demonstrował przeciwko koncernowi Vattenfall oraz przeciw wspierającym go politykom i związkom. Nie będę jednak demonstrować przeciwko górnikom i innym osobom zatrudnionym w Vattenfallu. Czy jest w tym sprzeczność? Bynajmniej.
Vattenfall, wielu polityków demokratycznych partii z Łużyc, rząd landowy, również niektórzy członkowie mojej partii i różne związki i instytucje z Łużyc są zdania, że bez węgla brunatnego zgasną światła na terenie Łużyc. Niektórzy świadomie kłamią i przekazują fałszywe liczby (...). Nikt, kto chce być traktowany poważnie nie zgodzi się na natychmiastowe przerwanie wydobycia węgla brunatnego. Nikt, kto podważa sensowność kontynuacji wydobycia węgla brunatnego czy też otwierania nowych kopalni nie przeczy, że węgiel brunatny daje teraz (!!) miejsca pracy – i to dobrze płatne miejsca pracy – oraz sprzyja gospodarce Łużyc. Ale nie może być tak, że na tym poprzestaniemy. Jak powinna wyglądać przyszłość Łużyc za 20, 30 lat? Węgiel brunatny nie ma przyszłości i coraz bardziej zdajemy sobie z tego sprawę. Chociażby dlatego, że węgiel jest surowcem nieodnawialnym. Musimy zacząć już teraz (!!) prowadzić badania, rozwijać nowe technologie. Temu jednak nie sprzyjają organizacje takie jak "Pro Lausitz", czy koncern Vattenfall. Przeciwnie, organizacje te nie pomagają, a raczej budują front. Vattenfall dzięki swojej mocy finansowej wypracował sobie pozycję w świadomości społecznej mieszkańców Łużyc. Cały czas prowadzone są niezwykle drogie kampanie medialne, których nie da się nie zauważyć. Cały czas wydawane są też niezależne sprawozdania, których jednak nikt nie czyta. (...) Czy mamy poddać się dyktatowi jednego koncernu? Czy mamy akceptować zawężone poglądy zwolenników węgla brunatnego? Czy można jeszcze wyrażać otwarcie swoje zdanie bez ryzyka krytyki odbierającej godność? Moja partia, przed wyborami do Landtagu w 2009 r., popierała obywatelską inicjatywę ustawodawczą przeciwko kopalniom odkrywkowym. Niestety tego nie kontynuuje. Ja tego nie rozumiem i nie mogę się z tym zgodzić (...).Dlatego też, chcąc przyszłości dla moich stron rodzinnych, będę protestował w poniedziałek przeciwko budowie nowych kopalni.”
(Jürgen Maresch nie kandyduje w tym roku ponownie do Landtagu.)
Według doniesień prasowych niemiecka minister środowiska Barbara Hendricks (SPD) popiera znaczną redukcję produkcji prądu z węgla. Pani minister wymieniła najważniejsze punkty programu "Aktionsprogrammes Klimaschutz 2020". To m.in.: mniej prądu z węgla, efektywność energetyczna, więcej samochodów elektrycznych.
Bez dodatkowych przedsięwzięć cele klimatyczne Niemiec byłyby zaprzepaszczone.
http://www.berliner-umschau.de/news.php?
id=31507&title=Umweltministerin+Hendricks+will+weniger+Kohle-Strom&storyid=1398593910463
10 maja w Rohne zostanie zaprezentowany po raz pierwszy w nieocenzurowanej wersji film fabularny o wyraźnie krytycznej względem węgla brunatnego wymowie – „RUBLAK – Die Legende vom vermessenen Land“. Po filmie będzie czas na dyskusję z jego autorami. W 1983 r. absolwenci szkoły filmowej HFF – Konrad Wolf i Konrad Herrmann nakręcili film oparty na literackiej opowieści serbołużyckiego autora Jurija Kocha „Rublak - die Legende vom vermessenen Land“. W swojej książce Koch opisuje losy mieszkańców Łużyc, którzy przeżyli radykalną zmianę w swoim życiu w wyniku eksploatacji węgla brunatnego w ich regionie. Konrad Herrmann nakręcił ten materiał wraz z operatorem i montażystą Lutzem Körnerem. Temat filmu oraz sposób opowiadania przypominają inne ważne dzieła, takie jak np. Elema Klimova „Abschied von Matjora“ (Pożegnanie z Matjorą), który został nakręcony w tym samym czasie co Rublak i wszedł do kin w 1983 r.
W wyniku działania cenzury NRD (HV Film Berlin) Herrmann musiał jednak znacznie skrócić film, a niektóre fragmenty nawet wyciąć. Były to fragmenty, w których można było zobaczyć wpływ wydobycia węgla brunatnego na krajobraz i życie ludzi, np. zniszczone wsie, cmentarze z odkrytymi grobami. Kontakt z cenzurą był dla Körnera stresujący i bardzo nieprzyjemny. W konsekwencji sam wyciął ocenzurowane części , aby nie można było ich przekazać nikomu innemu. Wcześniej sądzono, że wycięte fragmenty zostały zniszczone. Nagle, po prawie 30 latach od premiery “Rublaka”, części te się odnalazły. Körner przez lata trzymywał wycięte fragmenty w nadziei, że pewnego dnia ponownie zmontuje ten film. On sam uważa to dzieło za jeden z dwóch najważnieszych filmów, które współtworzył. Ostatecznie film został zmontowany na nowo i teraz można go zobaczyć w pierwotnej postaci.
Na zdjęciu wycinek z plakatu.
Informacja na temat tego wydarzenia:
http://www.weiterdenken.de/calendar/VA-viewevt.aspx?evtid=13739
tłum. Hanna Schudy
Wydawcą newslettera Węgiel Łużycki (Kohlrundbrief) jest GRÜNE LIGA z Cottbus. www.lausitzer-braunkohle.de
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |