Greenpeace okupował gabinet prezesa PGE
Rano, 1 lipca br. dyrektor polskiego oddziału Greenpeace Maciej Muskat, wraz z czwórką aktywistów, rozpoczęli kilkugodzinną okupację gabinetu prezesa Polskiej Grupy Energetycznej, Krzysztofa Kiliana.
Około godziny 12 akcja została zakończona, działacze Greenpeace zostali zatrzymani przez policję.
W gabinecie aktywiści nagrali przesłanie, w którym przekonują, że emisje zanieczyszczeń przemysłowych z elektrowni i elektrociepłowni węglowych należących do PGE w samym tylko 2010 roku spowodowały blisko 2000 przedwczesnych zgonów. Jednocześnie ekolodzy wezwali koncern do zmiany strategii inwestycyjnej, tak by natychmiast zrezygnował z nowych inwestycji węglowych oraz stopniowo wycofał się ze spalania węgla na rzecz szeroko zakrojonych inwestycji w odnawialne źródła energii, m.in. morskie farmy wiatrowe na Bałtyku.
- Spalanie węgla wiąże się z emisją zanieczyszczeń, które powodują tysiące przedwczesnych zgonów rocznie. Tymczasem produkcja energii nie musi odbywać się w tak szkodliwy dla ludzi sposób. Nadszedł czas, by PGE wybrała, którą drogą pójdzie w przyszłości - nowych inwestycji opartych o węgiel, ze szkodą dla zdrowia ludzi i budżetu państwa, czy drogą energii odnawialnej, jedynej która zapewni Polakom miejsca pracy i bezpieczeństwo energetyczne - mówi Maciej Muskat, dyrektor Greenpeace Polska
Początkiem czerwca, Greenpeace opublikował raport "Węgiel zabija. Analiza kosztów zdrowotnych emisji zanieczyszczeń z polskiego sektora energetycznego", opierający się na wynikach badań zespołu naukowców z Instytutu Ekonomii Energetyki i Racjonalnego Wykorzystania Energii na Uniwersytecie w Stuttgarcie.
Jednocześnie aktywiści Greenpeace przeprowadzili szereg akcji, podczas których zwracali uwagę na szkodliwość emisji z elektrowni należących do PGE.
Koncern do tej pory nie ustosunkował się do zarzutów. Dlatego, w trakcie tymczasowego zastąpienia prezesa PGE przez dyrektora Greenpeace Macieja Muskata, aktywiści pojawili się również przed wejściem do siedziby PGE z transparentem na którym znajdowały się przeprosiny, które według ekologów, koncern PGE winny jest wszystkim ofiarom zanieczyszczeń emitowanych przez PGE: "Spalając węgiel w ciągu roku zabiliśmy blisko 2000 osób. Przepraszamy."
Greenpeace apeluje do PGE o rezygnację z budowy nowych bloków i elektrowni węglowych (m.in. w Gubinie, Turowie i Opolu) oraz o jak najszybsze zmniejszenie emisji zanieczyszczeń pochodzących ze spalania węgla i zwiększanie udziału odnawialnych źródeł w bilansie produkcji energii, tak by zminimalizować wpływ produkcji energii na zdrowie i życie ludzi.
Zatrzymanym grozi kara grzywny, ograniczenia lub pobawienia wolności do roku - dowiedziała się w poniedziałek PAP w Komendzie Stołecznej Policji. Postawiono im bowiem zarzuty z paragrafu kodeksu karnego, który przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności albo jej pozbawienie do roku dla osoby, która wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu lub wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza.
żródło: http://energetyka.wnp.pl