PSEW: wiatraki są jednymi z najnowocześniejszych technologii.
Dzięki nowym technologiom, pojawiającym się w energetyce wiatrowej, stopniowo spadają koszty stawiania wiatraków lądowych, co powinno wpłynąć na dalszy rozwój branży.
Dodatkowo dobre warunki wietrzne i geologiczne sprawiają, że w Polsce może powstać 6 tys. MW takich elektrowni w ciągu następnych siedmiu lat. Perspektywy dla morskiej energetyki wiatrowej są jeszcze lepsze, ale potrzeba co najmniej pięciu lat zanim powstaną pierwsze takie farmy na Bałtyku.
– Do funkcjonowania elektrowni wiatrowych wchodzi technologia informatyczna. Pojawiają się pierwsze rozwiązania pozwalające poszczególne turbiny łączyć sieciami informatycznymi i zarządzać ich pracą tak, aby optymalizować produktywność całej farmy wiatrowej. Są do tego odpowiednie oprogramowania komputerowe – informuje Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Dodaje, że na przestrzeni ostatnich 10 lat nastąpił olbrzymi postęp technologiczny. I trudno porównywać dzisiejsze wiatraki, z tymi, które były produkowane 5-10 lat temu.
– Producenci turbin skupiają się nad ich efektywnością energetyczną, czyli jak najskuteczniej energię wiatru zamienić w elektryczną i tutaj postęp jest znaczący. Uzyskano to przede wszystkim dzięki nowym materiałom, nowym projektom wirników, łopat oraz innych komponentów. Turbiny wiatrowe są absolutnie w ścisłej czołówce nowoczesnych technologii – zapewnia Wojciech Cetnarski.
Dzięki uzyskaniu efektu skali i rozwojowi technologicznemu możliwe jest uzyskanie znaczących oszczędności w kosztach produkcji.
– Do zarządów największych firm produkujących turbiny wiatrowe dołączyli menadżerowie, którzy do tej pory pracowali w przemyśle samochodowym. Tam proces optymalizacji kosztów produkcji zaczął się na dobre już 20 lat temu. I dziś mamy już wyraźne tego rezultaty. Spodziewamy się, że te doświadczenia, będą mogły być również wykorzystane przy produkcji turbin wiatrowych, co doprowadzi do dalszego spadku kosztów tych urządzeń – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Wojciech Cetnarski.
Zdaniem prezesa PSEW-u, Polska ma porównywalny do Niemiec potencjał do instalacji elektrowni wiatrowych pod względem warunków naturalnych. A Niemcy produkują najwięcej energii z wiatru spośród krajów Unii Europejskiej. Według danych zebranych w „Energy Transition (The German Energiewende)” przez Heinrich Böll Foundation, udział lądowej energetyki wiatrowej w zasobach energetycznych Niemiec wynosi ok. ośmiu procent. Do 2020 roku nasi zachodni sąsiedzi planują potrojenie udziału elektrowni wiatrowych (lądowych i morskich) w bilansie energetycznym. Szczyt rozwoju niemieckiej energetyki wiatrowej przypadł na 2002 rok, gdy zainstalowano około 3,2 GW nowych źródeł energii. Od tamtej pory rynek się ustabilizował. Corocznie uruchamia się nowe farmy wiatrowe wytwarzające nieco poniżej 2 GW.
Polskie plany są mniej ambitne: według rządowych wyliczeń zawartych w „Krajowym planie działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych" przygotowanym przez resort gospodarki, w Polsce do 2020 r. ponad 6 tys. MW mocy będzie wytwarzanych przez instalacje wiatrowe.
– Ten cel jest jak najbardziej do osiągnięcia, a możliwe jest również znaczne jego przekroczenie, jeśli warunki rynkowe będą temu sprzyjać – uważa Wojciech Cetnarski. – Infrastruktura sieciowa jest drugim po wietrze wskaźnikiem umożliwiającym lub uniemożliwiającym budowę wiatraków. Tam gdzie w Polsce wieje, niestety infrastruktura przesyłowa jest najsłabsza. Stąd np. możliwość rozwoju energetyki wiatrowej jest ograniczona nie przez wiatr, a przez infrastrukturę sieciową.
Zdaniem prezesa z geograficznego punktu widzenia łatwiej będzie rozwijać morską energetykę wiatrową (offshore).
– Jednak jest ona wciąż jeszcze technologią mniej dojrzałą niż ta lądowa. W związku z tym jest droższa i ma jeszcze przed sobą pewien czas niezbędny do tego, aby osiągnąć ten sam poziom efektywności czasowej, jaką osiągnęła energetyka wiatrowa na lądzie – twierdzi Wojciech Cetnarski
Barierą są nie tylko koszty technologii, ale także infrastruktury, ponieważ przyłączenie farm wiatrowych na morzu jest droższe niż farm wiatrowych na lądzie. Dlatego w ocenie prezesa PSEW pierwsze z nich powstaną na Bałtyku za ok. sześć lat. Po pokonaniu tych barier jest szansa na szybki rozwój offshore'u – Morze Bałtyckie ma znakomite warunki do rozwoju energetyki wiatrowej, szczególnie w obszarze polskiej strefy ekonomicznej, bo jest akwenem o niskim zasoleniu, w miarę spokojnym i nie ma przypływów.
Światowy Dzień Wiatru został zainaugurowany w 2007 roku przez Europejskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (EWEA). W około 75 krajach na całym świecie 15 czerwca odbywają się happeningi, wystawy, konferencje i dni otwarte na farmach wiatrowych. Według wyliczeń EWEA do końca 2012r. moc zainstalowana w energetyce wiatrowej na świecie osiągnęła ok. 280 GW. W 2013 r. ma powstać kolejnych 50 GW. Liderem zarówno pod względem nowych instalowanych turbin, jak i skumulowanej mocy są Chiny.
żródło: gospodarkamorska.pl
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |