Socrealistyczne monstrum znów zagraża Wiśle
Zagrożenie dla Wisły staje się faktem - Minister Klimatu i Środowiska ogłosił zakończenie postępowania odwoławczego w sprawie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach budowy nowej zapory na dolnej Wiśle w Siarzewie. Koalicja Ratujmy Rzeki wskazuje na absurdalność tej inwestycji.
Po 3 latach od złożenia przez organizacje ekologiczne odwołań od decyzji środowiskowej dla budowy zapory w Siarzewie, wydanej przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, Minister Klimatu i Środowiska ogłosił zakończenie zbierania dowodów w postępowaniu administracyjnym. I choć minister wielokrotnie przesuwał termin zakończenia postępowania odwoławczego, tłumacząc to “skomplikowanym charakterem sprawy”, teraz dał stronom zaledwie 7 dni na zapoznanie się z dokumentacją.
Koalicja Ratujmy Rzeki zaprasza dziennikarzy na konferencję prasową dotyczącą planowanej budowy stopnia wodnego w Siarzewie. Konferencja odbędzie się on-line w czwartek, 18 marca o godzinie 10.00.
https://wwf.zoom.us/j/9430073209#success
Kpina z demokracji i praworządności
- komentuje Jacek Engel z Fundacji Greenmind. - Nie tylko organizacje społeczne, ale również mieszkańcy doliny Wisły - właściciele domów i gruntów, które zostaną zalane przez zbiornik Siarzewo, muszą udać się osobiście do siedziby ministerstwa, żeby zapoznać się z setkami stron dokumentów.
Wiceminister Infrastruktury Marek Gróbarczyk prawdopodobnie już wie, jaką decyzję podejmie Minister KiŚ, bo ogłosił, że 15 marca rozpocznie procedurę wyłonienia wykonawcy projektu budowlanego.
Plan sprzed 100 lat
Koalicja Ratujmy Rzek (KRR) przypomina, że plan budowy Kaskady Dolnej Wisły powstał w okresie międzywojennym. Władysław Gomułka i Edward Gierek go odkurzyli, a teraz rząd usiłuje nadać mu wrażenie innowacyjnego projektu energetyczno-żeglugowego. Budowa nowej zapory w Siarzewie nie tylko jest szkodliwa dla środowiska, ale nie ma też żadnego uzasadnienia ekonomicznego i społecznego. Co więcej, stopień wodny, zbudowany we Włocławku w roku 1970 jako pierwsza inwestycja komunistycznego, megalomańskiego planu, generuje tyle zagrożeń, strat i kosztów, że należy go rozebrać, zamiast planować budowę kolejnych zapór.
Częstsze powodzie zatorowe
Budowa stopnia Włocławek drastycznie zwiększyła częstotliwość powodzi zatorowych w rejonie Płocka. W styczniu 1982 r. spiętrzona zatorem lodowym woda zalała ok. 10 000 ha gruntów, ponad 2 tysiące gospodarstw. Ewakuowano tysiące ludzi. W lutym tego roku byliśmy o krok od podobnego nieszczęścia - przypomina dr inż. Marta Majka Wiśniewska, ekspertka ds. gospodarki wodnej. I dodaje: Znaczenie przeciwpowodziowe stopni na dolnej Wiśle to mit. Obliczenia i wyniki modelowania fal powodziowych udowodniły, że zarówno istniejący zbiornik Wocławek, jak i planowany w Siarzewie nie ochronią przed powodzią, bo mają zbyt małą objętość w stosunku do przepływów Wisły i objętości fali powodziowej.
Szemrani beneficjeńci
Jedynym beneficjentem stopnia Włocławek jest właściciel elektrowni wodnej, podobnie będzie w przypadku stopnia w Siarzewie. Zdaniem KRR nie do przyjęcia jest sytuacja, gdy właściciel elektrowni Energa OZE czerpie z zapory korzyści finansowe, podczas gdy koszty ekonomiczne i społeczne są po stronie polskich podatników i mieszkańców doliny Wisły.
Degradacja przyrody doliny Wisły
Budowa stopnia Siarzewo spowoduje degradację przyrody doliny Wisły, łamiąc polskie i unijne prawo, bo teren ten jest chroniony siecią obszarów Natura 2000. To inwestycja wbrew polskiej racji stanu, którą jest uwolnienie Wisły i likwidacja zapory we Włocławku oraz porzucenie planów zamiany Wisły w kanał - dodaje dr Jarosław Krogulec z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Koalicja Ratujmy Rzeki zaprasza dziennikarzy na konferencję prasową dotyczącą planowanej budowy stopnia wodnego w Siarzewie. Konferencja odbędzie się on-line w czwartek, 18 marca o godzinie 10.00.