Komisarz UE nawołuje do polityki klimatycznej, nawiązując do Ukrainy
	Komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard powiedziała w poniedziałek, że polityka klimatyczna jest w interesie Europy, bo zmniejsza jej zależność od importu paliw kopalnych.
	Jakie implikacje polityczne ma ta zależność, widać na Ukrainie - chodzi o import gazu z Rosji.
	Ukraina nie tylko korzysta z rosyjskiego gazu, ale jest też krajem tranzytowym, przez który płynie on do krajów UE. W poniedziałek minister energetyki Ukrainy powiedział, że sytuacja na Krymie nie wpłynie na tranzyt rosyjskiego gazu do Europy, ale rosyjska agencja ITAR-TASS podała, że Gazprom nie wyklucza zakłóceń w dostawach gazu do Europy. Rosja już wcześniej była oskarżana o presję na sąsiada w sporach o ceny gazu, co doprowadziło od odcięcia dostaw w 2006 i 2009 r.
	"Chcielibyśmy, aby Europa podjęła swoją odpowiedzialność (w dziedzinie polityki klimatycznej), bo to jest w naszym interesie, w ten sposób stajemy się mniej zależni od importowanych paliw kopalnych" - mówiła Hedegaard na spotkaniu unijnych ministrów środowiska, którzy omawiali proponowaną przez KE politykę klimatyczną i energetyczną UE do 2030 r. Zależność od importowanych paliw kopalnych (ropy, gazu i węgla) miałaby zmniejszać własna produkcja odnawialnej energii.
	Komisarz podkreśliła, że kwestia zależności energetycznej nabiera znaczenia zwłaszcza w ostatnich dniach, gdy "wszyscy myślimy o tym, co się dzieje na Ukrainie, w kraju sąsiadującym z nami i jakie ma to implikacje polityczne".
	Z kolei zdaniem ministra środowiska Macieja Grabowskiego, bezpieczeństwo energetyczne zwiększają ogólnie zasoby własne kraju, w tym gazu łupkowego. "Wydaje się, że działania polityczne, które są w tej chwili podejmowane (na Ukrainie - PAP) wskazują na to, że bezpieczeństwo energetyczne jest tym bardziej istotną wartością dla Europy i dla Polski, a w tym kontekście trzeba myśleć o wydobyciu gazu z pokładów łupkowych, jako zwiększającym nasze bezpieczeństwo energetyczne" - powiedział Grabowski.
	Hedegaard zwróciła się do ministrów środowiska, by ci wysłali "jasny sygnał" do szefów państw, którzy spotykają się w marcu m.in. w sprawie nowego pakietu klimatycznego. Zakłada on 40-proc. redukcję emisji CO2 w UE do 2030 r. i unijny cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc.
	Hedegaard zależy na "klarownym, politycznym sygnale dotyczącym ogólnych celów", który miałby wysłać szczyt UE. Chodzi o to, by przywódcy już w marcu zadeklarowali 40-proc. cel redukcji emisji CO2, czego chcą m.in. Niemcy, a czego chce uniknąć np. Polska.
	żródło: http://energetyka.wnp.pl