Czas na debatę: jakie mamy zastosować instrumenty wyjścia z obecnego kryzysu mając na uwadze perspektywę unijnych celów zarysowanych do 2050 roku - pisze Marcin Korolec, były Minister Środowiska.
Wiosna 2020 w podręcznikach będzie opisywana jako początek być może największego wydarzenia XXI wieku. Nie umiemy ocenić ani skali, ani zakresu zmiany. Wraz z przedłużającym się unieruchomieniem związanym z Covid-19 wkraczamy w kryzys gospodarczy. Ale jest to dodatkowy problem w naszym katalogu problemów. Kryzys klimatyczny, kryzys migracyjny i rosnące nierówności - to tylko niektóre z nich, o których chwilowo mniej mówimy. Dziś koncentrujemy się na pandemii, ale już za chwilę będziemy musieli się nimi zająć - i to wszystkimi naraz.
Walka z kryzysem wymaga zaspokojenia podstawowych potrzeb:
Miejmy nadzieję że szybko przejdziemy do kolejnej fazy walki z kryzysem, do projektowania planu odnowy gospodarczej. Od naszych strategicznych wyborów zależeć będzie, jak szybko pokonamy kryzys, ale też nasza pozycja konkurencyjna w przyszłości.
Pojawiają się głosy namawiające do pójścia na skróty, wzywające do zawieszenia przepisów dotyczących ochrony klimatu i środowiska.
- Przemysł samochodowy nawołuje do złagodzenia standardów emisji spalin.
- Przemysł węglowy żąda zawieszenia system handlu uprawnieniami do emisji CO2.
Z drugiej strony mamy determinację instytucji europejskich do realizacji polityki neutralności klimatycznej i poszukiwania w niej nowego silnika wzrostu dla Europy. Organizacje międzynarodowe, NGO-sy, wzywają do zielonej transformacji. Wszystkie te głosy są niezwykle ważne. Za sceptycznymi, próbującym utrzymać status quo stoją ludzie zaniepokojeni o swoje miejsca pracy, o przyszłość swoją i swoich rodzin. To jednak głosy postulujące utrzymanie zasad należących do minionego świata, które są skamieliną o u szyi naszej gospodarki.
Rzeczywistość podsuwa nam przykłady. Od kilku tygodni ćwiczymy spotkania na odległość. Spotkania zawodowe. posiedzenia zarządów, rad nadzorczych odbywają się online, co jeszcze do niedawna było dla wielu z nas ostatecznością. Rodzice, nauczyciele i dzieci przechodzą przyspieszoną edukacją e-learningu. Więcej kupujemy online, a część życia towarzyskiego odbywa się w sieci. Są też zmiany, których nie widać. Spada zużycie energii, rośnie udział OZE. Zużycie energii wzrośnie wraz z wychodzeniem z kryzysu, ale źródła konwencjonalne już nie odbudują swojej pozycji, bo niby po co?
OZE nie potrzebują paliw z importu, a zarządzanie nimi jest prostsze i możliwe do prowadzenia zdalnie. Nowa gospodarka będzie lepiej wykorzystywała możliwości jakie daje rzeczywistość online. Zagwarantujemy, aby środki z nowego budżetu UE przeznaczyć na budowę sieci o dużej przepustowości, pozwalających na rozwój gospodarki online. Zmodernizujemy sieci energetyczne. Gospodarka cyfrowa to konieczność zapewnienia bezpiecznych dostaw prądu.
Proces wychodzenia z recesji powinien pchnąć polskie filmy ku przewagom konkurencyjnym w długim terminie. Polska dysponuje zbyt małym rynkiem, aby opierać nasz dobrobyt jedynie na rynku 36 milionów konsumentów. Aby się rozwijać, musimy zdążyć do ekspansji na rynki zewnętrzne, w szczególności na jednolity rynek Unii Europejskiej.
Najważniejszym programem obecnej Komisji Europejskiej jest zielony ład. Presja ze strony Unii Europejskiej na redukcję emisji i podnoszenie standardów Ochrony Środowiska nie spadnie, a fundusze strukturalne będą coraz mocniej znaczone na zielono. Nie możemy sobie pozwolić na wybór naszej, osobnej drogi wyjścia z kryzysu, abstrahując od polityki prowadzonej przez Unię Europejską. Nasza kadra zarządzająca energetyką bardziej nadaje się do muzeum techniki niż jako krwiobieg i koło zamachowe nowoczesnej gospodarki. Wsparcie rządowe musi brać pod uwagę to, że „klimat” to hasło nowej gospodarki. Jeśli chcemy korzystać z funduszy Unii Europejskiej, które budowały naszą „zieloną wyspę”, nie traktujmy narzędzi polityki klimatycznej jako hamulca. Jeśli nawet był to hamulec gospodarki węglowej, teraz wchodzimy w nową erę. Produkty Made in Poland będą musiały zawierać informacje na temat „śladu węglowego”.
Mamy okazję, aby przebudować gospodarkę w kierunku innowacyjnego, zrównoważonego organizmu będącego w stanie kreować dobrze płatne miejsca pracy. Oznacza to też dekarbonizację polskiej gospodarki w długim terminie.
Jakie miejsca pracy utrzymanie, a jakich nie warto reanimować.
Przyszedł czas na to, aby zadawać pytania jak postawić gospodarkę na nogi.
Polityka podatkowa powinna wspierać ograniczanie energochłonności emisyjności, ale także mniejsze wykorzystanie zasobów naturalnych w tym wody. Stworzymy korzystne warunki rozwoju rodzinnego biznesu opartego na nowych technologiach. Ściągajmy inwestycje które spełniają kryteria zrównoważonego rozwoju.
Program "Mój Prąd" powinien objąć również biznes, ale też zostać rozwinięty o dofinansowanie do zakupu zestawów umożliwiających magazynowanie energii. Polska jest jednym z największych producentów baterii w Europie - wykorzystujemy zatem nasze atuty.
W Polsce ulokowane są fabryki autobusów Solaris, Volvo, Scania, Man czy budującego swoją pozycję Rafako-Bus. Chroniąc miejsca pracy przemyśle, stwórzmy program elektryfikacji taboru transportu publicznego w Polsce. Wprowadzamy zakaz rejestracji nowych autobusów spalinowych w 2030 roku. Autobusy elektryczne emitują mniej od spalinowych i to uwzględniając recykling baterii oraz nawęglenie polskiej energetyki.
Zadbany o miejsca pracy.
Skorzystają finanse samorządów - napęd elektryczny jest tańszy od napędu spalinowego. Poprawi się jakość powietrza, obniżą się emisje gazów cieplarnianych, a rozbudowany potencjał przemysłowy na podstawę do ekspansji na rynki zagraniczne.
Więcej środków będzie przyznawanych na zieloną transformację, a ich wypłata zależeć będzie od osiągnięcia redukcji emisji i od zaakceptowania celu neutralności klimatycznej Unii Europejskiej w 2050 roku.
Polska jest liderem w wykorzystywaniu funduszy Unii Europejskiej. Wykorzystajmy to. A Puszczając wodze fantazji, przy kolejnej reformie budżetu Unii Europejskiej może wystąpimy o zastąpienie polityki spójności polityką neutralności klimatycznej. Skoro nasza gospodarka ma najwyższy udział emisji na jednostkę PKB, to potrzebujemy tych środków bardziej niż inni.
To niektóre idee, które możemy wprowadzić w życie, budując podstawy konkurencyjności gospodarki, mądrze wykorzystując zielony ład jako wehikuł do zmiany.
Marcin Korolec
Powstrzymajmy czarne piątki |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |