Raport ocenia, że 492
gatunki wymarły w Anglii po 1800 roku, a 943 jest poważnie zagrożonych wymarciem i figuruje na liście specjalnej troski (tzw. BAP – Biodiversity Action Plan).
„Wniosek jest oczywisty: tracimy gatunki fauny w zastraszającym tempie i wielu spośród nich grozi wymarcie” – cytuje agencja Press Association Toma Tew, autora raportu „Lost Life: Englands lost and threatened species”.
„Podczas gdy zwierzęta duże, włochate i budzące strach, jak
niedźwiedzie i
wilki, zostały wybite do ostatniej sztuki, większość pozostałych gatunków zostało unicestwionych z powodu niewłaściwej gospodarki ziemią, uprzemysłowienia produkcji rolnej, zagospodarowywania nieużytków, prześladowań i skażenia środowiska” – stwierdza dokument.
„Szybkie tempo zubożenia
fauny utrzyma się. Blisko 1 tys. gatunków jest poważnie zagrożonych przez te same działania, które w przeszłości wyniszczyły ich krewnych: polowania, zatrucie, zagospodarowywanie coraz to nowych terenów, niewłaściwa gospodarka ziemią, wprowadzenie nowych inwazyjnych gatunków, a ostatnio – globalne zmiany klimatyczne” – zaznacza dokument.
Zagrożonych wymarciem jest ok. 1/4 na ogólną liczbę 55 tys. znanych gatunków fauny zamieszkujących Anglię, w tym niemal wszystkie
gady, wszystkie gatunki
delfina i
wieloryba, 2/3 płazów i 1/3 motyli i trzmieli.
Za zagrożone wymarciem raport uznaje ok. 1 tys. gatunków fauny, m.in. ropuchę paskówkę i
kunę leśną.
Równocześnie dokument uwypukla pozytywne działania konserwatorów przyrody, które odwróciły proces wymierania niektórych gatunków – m. in. wyhodowane potomstwo
kani rudej, modraszka ariona oraz żaby jeziorowej wprowadzono na powrót do ich naturalnego
środowiska. Zabiegi konserwatorów przyrody dopomogły również gatunkom trzmiel oraz jaszczurek zamieszkujących wydmy nadmorskie.
„Mocno angażujemy się w ochronę tropikalnych dżungli, ale ten raport uzmysławia nam, że konserwację przyrody musimy zacząć na naszym własnym podwórku” – powiedziała dyrektorka Natural England Helen Phillips.