Istnieje jednak możliwość, że uda się sięgnąć po gaz uwięziony w ciasnych pokładach łupków. W Stanach Zjednoczonych wydobycie gazu z pokładów ilastych przekroczyło wydobycie gazu konwencjonalnego. Pozwolił na to rozwój technologii odwiertów poziomych i kruszenia hydraulicznego.
Polska jest wyjątkowo bogata w gazonośne łupki. Dlatego światowi potentaci - Chevron, Exxon Mobil, ConocoPhillips i Marathon - wykupili u nas koncesje poszukiwawcze i właśnie ruszają poszukiwania złóż gazu niekonwencjonalnego. Za kilka miesięcy rozpoczną się pierwsze próbne odwierty, a jeśli zakończą się one sukcesem, mamy szansę znacząco zwiększyć wydobycie i uniezależnić się od dostaw z Rosji.
Według geologów możemy mieć nawet 1400 mld m
3 gazu, czyli 100 razy więcej niż wynosi nasze obecne roczne zużycie.
Gaz jest najczystszym paliwem kopalnym. Nie tylko ze względu na emisję CO
2, ale i siarki, metali ciężkich, pyłów i innych szkodliwych związków. Przejście z węgla na gaz to również stosunkowo łatwy sposób zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. Ponadto, w świetle wyczerpywania się naszych
pokładów węgla odkrycie i eksploatacja tych zasobów mogą nam pomóc w sytuacji, gdy świat coraz wyraźniej staje w obliczu niedoborów energetycznych. Może to również wzmocnić naszą gospodarkę, zredukować zależność energetyczną od Rosji i poprawić bilans płatniczy.
Czy są jakieś problemy?
Nie wiemy, jak wiele tego gazu będzie. Ale załóżmy, że rzeczywiście mamy pokłady gazu liczące 1400 mld m
3. Czy to rozwiązuje nasze problemy energetyczne? Na jak długo?
W roku 2008 całkowite zużycie energii w Polsce wyniosło 97,4 mtoe (milionów ton ekwiwalentu ropy), z czego na gaz przypadło 12.5 mtoe, czyli 12.8%.
Załóżmy, że zasoby faktycznie dostępnego gazu wynoszą te 1400 mld m
3. 1 mld m
3 gazu ziemnego to 0.9 mtoe, czyli 1400 mld m
3 gazu ziemnego to 1260 mtoe, co odpowiada obecnemu 13-letniemu zużyciu energii.
Nieźle, jednak nie na tyle, żeby uznać, że rozwiązaliśmy nasze problemy energetyczne.
Nowe złoża to rzeczywiście manna z nieba. Jednak jest absolutnie krytyczne, aby nie wpędziło nas to w samozadowolenie, ale posłużyło inwestycjom w efektywną niskoenergetyczną infrastrukturę opartą o zasoby odnawialne.
Ku refleksji zagadka: przejdź do prezentacji
Oil Peak i Los Ludzkości, otwórz prezentację 6 o wzroście wykładniczym na slajdzie 12, obejrzyj historię o bakteriach i odpowiedz na pytanie: o której godzinie skończyłaby się historia bakterii, gdyby dostały do dyspozycji dwa razy większe zasoby? Niecierpliwym odpowiemy: nie o godzinie 12:00, ale o 12:01. Jedno pokolenie. Wartości całkiem nieźle pasują - nawet podwojenie dostępnych nam zasobów przy obecnym wzroście tempa ich zużywania, przedłużyłoby epokę kopalną o 20-30 lat - jedno pokolenie.