Z naturą czy przeciw niej – jak zapobiegać suszom i powodziom?
Kiedy może być lepszy moment na rozpoczęcie szerokiej debaty o efektywnym przeciwdziałaniu powodziom i suszom, jeśli nie teraz, w tygodniu, w którym obchodzimy Światowy Dzień Wody, a za oceanem wezbrana rzeka Missouri zalewa właśnie bezradne centrum dowodzenia arsenałem jądrowym USA? W środę i w czwartek we Wrocławiu spotkają się przedstawiciele rządu, samorządów, naukowcy i organizacje społeczne, by obalać pokutujące mity, wspólnie usprawniać zarządzanie polskimi rzekami i zapewnić ludziom bezpieczeństwo wodne.
Tylko działając wspólnie, ponad podziałami i w oparciu o współczesną wiedzę na temat funkcjonowania rzek można skutecznie łagodzić skutki coraz częstszych ekstremalnych wezbrań i susz, jakie niesie nam zmieniający się klimat. Głównym celem konferencji i warsztatów dla przedstawicieli administracji publicznej jest przegląd skutecznych sposobów zapewnienia ludziom w Polsce bezpieczeństwa wodnego, które pozwolą jednocześnie zachować nasz unikatowy w skali Europy krajobraz i naturalne ekosystemy dolin rzecznych.
W polskiej gospodarce wodnej przechodzącej właśnie poważne zmiany strukturalne wokół tematu ochrony przeciwpowodziowej i suszy dzieje się dużo. Realizowanych jest wiele programów takich jak „Stop Suszy”, program odbudowy i rozwoju retencji wodnej czy program zarządzania ryzykiem powodziowym. Jednocześnie ogromne emocje i dyskusje wokół tematów rzecznych rozbudzają rządowe plany wskrzeszające pomysły (sprzed 100 lat!) kaskadyzacji Wisły, czy uregulowania rzek i dostosowania ich do wymogów żeglugi śródlądowej, które zdaniem hydrologów i przyrodników są niemożliwe do pogodzenia z celami ochrony przed powodzią i suszą i ogromnie szkodliwe dla rzecznych ekosystemów.
Wszyscy się zgadzają, że rzeki, zarówno w przyrodzie jak i naszej gospodarce pełnią rozmaite funkcje. Różnice zdań biorą się z odmiennego ich wartościowania, subiektywizmu a najczęściej po prostu niewiedzy – podkreśla Jan Ruszkowski z Polskiej Zielonej Sieci i dodaje: Gdy dajemy pokutować szkodliwym mitom i nie potrafimy ze sobą rozmawiać, dyskusje merytoryczne zastępuje polityka i propaganda. Naszym jedynym ratunkiem jest działanie wspólne, w oparciu o najlepszą współczesną wiedzę.
Dlatego do wspólnego działania na konferencji we Wrocławiu zasiądą przedstawiciele administracji rządowej, samorządów, funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, Lasów Państwowych, Wód Polskich, naukowców, mediów i biznesu.
SUSZE, coraz dłuższe, występujące coraz częściej i zagrażające, według rządowych analiz, szczególnie pustynnieniem centralnej Polski, stanowią bardzo skomplikowane wyzwanie, dla którego nie ma ani szybkiego, ani prostego rozwiązania. Długie okresy bez opadów to tylko jeden z elementów problemu – brak wody to często skutek działalności człowieka, na różne sposoby utrudniającej akumulację wody z opadów i roztopów w warstwach wodonośnych, glebie, dolinach rzecznych i mokradłach. Chodzi tutaj między innymi o zabudowę i utwardzanie coraz większych połaci gruntu, wadliwe funkcjonowanie systemów melioracyjnych, które zamiast retencjonować wodę – dwadniają teren, osuszanie torfowisk będących wielkimi magazynami wody, czy regulowanie rzek i potoków, przyspieszające spływ wód. Do tego dochodzą skutki gospodarki wydobywczej, tworzącej wielkie leje depresyjne poprzez niebilansowany niczym pobór wód podziemnych i zrzucanie ich do rzek, którymi odpływają do morza. To między innymi wskutek takich działań w Polsce nie brakuje wysychających jezior ani nawet rzek, które na długich odcinkach znikają całkowicie jak np. Noteć.
Dlatego w przeciwdziałaniu suszom pierwszym krokiem powinno być uświadomienie sobie problemu i jak najszybsze zaprzestanie szkodliwych działań. Drugim zaś - odbudowa naturalnej retencji krajobrazowej, glebowej, terenów podmokłych. Potencjał naturalnej retencji – dolin rzecznych, mokradeł, lasów czy nawet małych, śródpolnych zagłębień – wielokrotnie przewyższa potencjał tego, co moglibyśmy sztucznie wybudować. Priorytetami powinny się stać również skuteczny nadzór nad prawidłowym działaniem systemów melioracyjnych oraz tworzenie możliwości retencjonowania wody na terenach zurbanizowanych.
Skuteczna walka z POWODZIAMI ma szanse jedynie w przypadku zarządzania całymi zlewniami. Nieskoordynowane lokalne działania samorządów wiążą się często z przesunięciem rosnącego problemu (fali wezbraniowej) w dół rzeki. Tu również podpowiedzi podsuwa przyroda, z czego skwapliwie korzystają już kraje Europy zachodniej. Renaturyzacja rzek, polegająca na oddaniu rzece jej doliny, ponownym umożliwieniu meandrowania i tworzenia starorzeczy i nadrzecznych mokradeł, sprawia, że ich koryta i doliny mieszczą dużo więcej wody i niosą ją do morza wolniej. Przy takim naturalnym układzie fale wezbraniowe są mniejsze i nie narastają do poziomu grożącego katastrofalnymi powodziami w dole rzeki. Traktowanie wezbrań jako naturalnego, cyklicznego zjawiska oraz oddanie przestrzeni rzece (czyli np. niebudowanie osiedli mieszkaniowych czy infrastruktury na terenach zalewowych) jest w większości przypadków bardziej ekonomicznym sposobem ochrony przed powodzią niż budowa (bardzo kosztownych) obiektów hydrotechnicznych. Jednocześnie działanie to pozwala zatrzymać wody wezbraniowe w dolinie, stabilizując poziom wód gruntowych w jej otoczeniu, a więc łagodząc problem suszy.
Walka z przyczynami susz i powodzi oraz minimalizowanie ich skutków ich to zatem dwie strony tego samego medalu. Odpowiedzią na oba problemy jest odejście od myślenia kategoriami punktowej infrastruktury mającej okiełznać naturalne procesy. Nikt nie ma już wątpliwości, że procesy te przybierają na sile w związku ze zmianami klimatu a na ich skutecznie kontrolowanie i tak nie starczy pieniędzy ani betonu. Jedynym ratunkiem jest przejście na myślenie zakładające współgranie z tymi procesami i wykorzystanie naturalnego hydrologicznego rytmu rzeki. Co zatem mamy robić? Jak zarządzać?
Powinna tu przyświecać zasada: im mniej, tym lepiej – przekonuje dr Andrzej Mikulski z Uniwersytetu Warszawskiego. Trendy w świecie zachodnim już dawno uległy odwróceniu. Zamiast regulować, odtwarza się zniszczone niegdyś rzeki, zapory wysadza w powietrze, odbudowuje się naturalne tereny zalewowe. Im mniej ingerujemy w naturalny system rzeczny, tym paradoksalnie więcej zyskujemy i jesteśmy bezpieczniejsi.
Konferencję „Powódź i susza – jak chronić ludzi w zgodzie z naturą” organizują wspólnie: Polska Zielona Sieć, regionalne przedstawicielstwo Komisji Europejskiej we Wrocławiu oraz Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu.
Izabela Zygmunt, Polska Zielona Sieć,
Jan Ruszkowski, Polska Zielona Sieć,