Niemcy: 95 proc. produkcji energii z OZE i ujemne ceny energii
Niedziela, 8 maja, była wyjątkowym dniem dla niemieckiej energetyki. Aż 94,9 proc. zapotrzebowania na energię zostało pokryte przez odnawialne źródła energii.
Wskutek niskiego zapotrzebowania i dużej produkcji energii z OZE zanotowano ujemne ceny energii w wys. aż minus 155,52 euro za MWh.
Konsumpcja energii w Niemczech w niedzielę, 8 maja wyniosła 57,78 GW a ze źródeł odnawialnych pokryto 54,83 GW. Oznacza to więc, że aż 94,9 proc. zapotrzebowania na energię zostało zaspokojone przez źródła odnawialne. To rekordowy udział źródeł odnawialnych w konsumpcji energii w Niemczech.
Oczywiście w niedzielę, jako dzień wolny od pracy dla większości społeczeństwa, zapotrzebowanie na energię jest niższe niż w dni w środku tygodnia. Ten niski popyt na energię, w połączeniu z dużą produkcją energii w źródłach wiatrowych oraz fotowoltaicznych, doprowadziły do dużego nadmiaru energii w niektórych godzinach w ciągu dnia. W efekcie tego zanotowano ujemne ceny energii. Na rynku intraday 8 maja br. o godz. 14.00. zanotowano ujemne ceny w wys. aż minus 155,52 euro za MWh, o tej samej godzinie ceny na rynku dnia następnego wyniosły minus 130,09 euro za MWh.
Ujemne ceny energii w tym roku w Niemczech odnotowywano już kilkukrotnie. Z pewnością nie jest to zjawisko pożądane dla stabilności systemów elektroenergetycznych, a może ono występować coraz częściej.
- Z naszych analiz wynika, że ceny ujemne, które pojawiają się w warunkach nadpodaży i niskiego popytu, mogą się powtarzać w przyszłości nawet częściej niż teraz, dlatego szybkie reagowanie na zmiany popytu jest bardzo ważne – mówiła niedawno w rozmowie z wnp.pl Joanna Maćkowiak-Pandera, szef Forum Analiz Energetycznych, współpracująca z think tankiem Agora Energiewende.
Jak dodała, obecnie w Niemczech wyraźnie widać, że rynek energii wymaga naprawy. Największym problemem jest nadpodaż energii oraz niższy niż zakładano w przeszłości popyt. Dyskusja wokół reformy rynku energii skupia się na 5 punktach: poprawie elastyczności (poprzez DR, rozwój rynku bilansującego), reformie ETS, wypracowaniu strategii wyłączania jednostek niepotrzebnych w systemie, finansowaniu OZE, wprowadzeniu mechanizmu zabezpieczającego (generation adequacy mechanism) oraz utrzymaniu podstawowych założeń EOM.
- Poprawa elastyczności systemu to także duże wyzwanie dla Polski, gdzie system elektroenergetyczny pozornie jest dobrze zbilansowany, ale gdy dochodzi do nieprzewidzianych zdarzeń, jakie wystąpiły w sierpniu 2015 r., okazuje się, że energii może jednak zabraknąć w pozornie stabilnym systemie – zaznacza Joanna Maćkowiak-Pandera.
źródło: http://energetyka.wnp.pl/