Sposób na smog w mieście. Obok zakazów - pomoc mieszkańcom
Jedynym miastem, w którym podjęta została realna walka ze smogiem jest w Polsce Kraków. Bo tam nie tylko wprowadzono zakazy, ale też od razu duże ułatwienia dla mieszkańców
Mateusz Kokoszkiewicz: Dlaczego dopiero teraz mówimy o problemie smogu, zanieczyszczeń? Czy wcześniej tematu nie było?
Radosław Gawlik, działacz Dolnośląskiego Alarmu Smogowego i stowarzyszenia Eko-Unia, b. wiceminister środowiska: - Badania epidemiologiczne dotyczące wpływu zanieczyszczenia na zdrowie pojawiły się około 15 lat temu. Wyliczenia dotyczące tego, że np. w Polsce umiera przez nie rocznie 45 tys. osób, a we Wrocławiu ponad 500, wynikają właśnie z tych badań.
Za czasów PRL-u smogu było nawet więcej, ale mało kto na to zwracał uwagę. Także ruchy ekologiczne nie wybijały tego tematu tak mocno. Nie znaliśmy bowiem skutków zdrowotnych zanieczyszczeń. Trochę wyobrażaliśmy sobie, że to jak w rzece: sama się oczyszcza. Niestety, nasze płuca nie mają mechanizmu oczyszczania. I cierpimy, nawet 2 mln Polaków ma przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Choć tylko 20 procent o tym wie.
Zanieczyszczenie powietrza to dziś zdecydowanie największy środowiskowy i zdrowotny problem Polski. Ma także skutki ekonomiczne, same koszty przedwczesnych śmierci szacuję na 90 mld zł rocznie.
W ostatnim roku o problemie mówi się już dość dużo. Czy widać realny plan poprawy? W skali kraju, województwa, miasta?
- Mamy pewne elementy, ale nie widać planu całościowego. Jedynym miastem, w którym podjęta została realna walka, jest Kraków. Tam nie tylko wprowadzono zupełny zakaz, ale też duże ułatwienia dla mieszkańców. Urzędnicy sami zajmują się załatwianiem wymiany pieców dla mieszkańców, a wszystkie procedury mają trwać nie dłużej niż osiem dni. Przeznaczono na zamianę też dość duże pieniądze z budżetu miasta.
Czy we Wrocławiu możliwy jest zakaz palenia węglem i drewnem?
- Chcieliśmy na początek ograniczenia najgorszej jakości węgla. To niestety nie zostało zapisane na poziomie ogólnokrajowym. Ustawa niby umożliwia regulację na poziomie samorządów, ale egzekucja według samorządowców jest niemożliwa. W takiej sytuacji musimy zacząć myśleć jednak o zakazie, który egzekwować łatwiej. Nie można tylko zakazać, ale trzeba od razu dać coś w zamian. Pomyślmy o podłączaniu do elektrociepłowni, ale i o odnawialnych źródłach energii, o pompach ciepła. Fundusze na pomoc obywatelom są.
Właśnie czekają na wydanie fundusze unijne. Jak najlepiej wykorzystać te pieniądze?
- Najlepiej koncentrować się tam, gdzie największy problem. I co ciekawe: u nas niekoniecznie to tylko centrum. Według szacunków, bo niestety stacji badawczych mamy za mało, dość zanieczyszczone są przedmieścia: Zakrzów, Biskupin, Krzyki. Tam każdy w domu pali węglem, śmieciami czy drewnem. Niestety, kominek na drewno dymi podobnie jak piec i zatruwa nasze płuca. Są co prawda kominki piątej klasy, które emitują o wiele mniej pyłu, ale niestety u nas się ich nie instaluje.
W Świdnicy chcą w ramach programu Kawka podłączać całe kamienice do elektrociepłowni.
- Tam jest łatwiej, gdyż ciepłownia i sieć cieplna należą do miasta, u nas do prywatnej firmy. Do tego nasza wersja programu Kawka umożliwia wymianę np. jednej instalacji węglowej na gazową w dużej kamienicy. Jeden mieszkaniec wymieni i uniemożliwi podłączenie do elektrociepłowni, bo przecież nie będzie demontował nowej instalacji gazowej. To gmina, która zresztą ma udziały w wielu kamienicach, powinna ustalić priorytet podłączania całych domów do ciepła sieciowego.
Smog to nie tylko piece, ale i samochody. W Warszawie, gdzie jest o wiele mniej pieców węglowych, zapylenie jest duże właśnie przez auta.
- Badania, dotyczące skutków zdrowotnych dotyczą samego pyłu. Nadal nie jest zbadane, jak dokładnie mieszanka pyłów, benzoapirenu, dwutlenku azotu i innych substancji z rur wydechowych i pieców działa, gdy łączy się ze sobą.
Ale tutaj nie musimy odkrywać Ameryki, bo kraje zachodnie przechodziły przez ten problem. Trzeba na tyle rozwinąć komunikację miejską, by była szybka, czysta i wygodna. A auta powinniśmy móc zostawiać na parkingach przesiadkowych.
Co poza wymianą pieców i komunikacją?
- Przede wszystkim nadal edukacja i informacja. Wciąż jest za mało świadomości dotyczącej zanieczyszczeń i ich skutków zdrowotnych. Z naszych badań wynika np., że wrocławianie nadal nie wiedzą o wpływie palenia węglem czy drewnem na zanieczyszczenie. Nie będziemy mogli zadziałać, gdy nasi obywatele nie będą wiedzieć, z jakim problemem mamy do czynienia. Zostawią zatrute powietrze swoim wnukom i dzieciom.
Pracownia miast o smogu
Podczas konferencji organizowanej w poniedziałek i wtorek (22,02 i 23,02) przez "Gazetę Wyborczą" będziemy zastanawiać się, wraz z zaproszonymi przez nas gośćmi i partnerami, jak zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza we Wrocławiu. Podczas warsztatów w pierwszym dniu chcemy znaleźć sposoby, by we Wrocławiu więcej kamienic opalanych węglem przyłączyć do sieci ciepłowniczej.
W drugim dniu będziemy debatować, co możemy zrobić, żeby wrocławskie powietrze poprawić na szybko, a także w dłuższej perspektywie (kolej aglomeracyjna, rozbudowa komunikacji tramwajowej, samochody i autobusy elektryczne lub hybrydowe, panele słoneczne itp.). A także skąd wziąć na to pieniądze.
W drugim dniu wstęp na konferencję jest wolny, ale obowiązuje rejestracja. Można jej dokonać na stronie: lub na wydarzeniu na FB "Wyborczej": .
Cały tekst: http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,142076,19655645,sposob-na-smog-w-miescie-obok-zakazow-pomoc-mieszkancom.html