Wojna ze smogiem
Najgorszej jakości węgiel i przestarzałe piece idą w odstawkę. Po Krakowie uchwał antysmogowych chcą władze Wrocławia i Legnicy, a marszałek Śląska przepisami antysmogowymi zamierza objąć ponad 160 gmin.
Pismo prezydenta Wrocławia wpłynęło do marszałka Dolnego Śląska w ubiegłym tygodniu. Rafał Dutkiewicz chce przepisami antysmogowymi objąć całą aglomerację wrocławską. Tylko w styczniu poziom zanieczyszczenia powietrza trującymi pyłami przekraczał w stolicy Dolnego Śląska normy przez 18 dni. Wrocław był na początku listopada 2015 r. najbardziej zanieczyszczonym miastem Europy.
- W 70 proc. odpowiedzialne są za to piece węglowe i słabej jakości węgiel, którym palą mieszkańcy zarówno miasta, jak i ościennych gmin. Musimy walczyć ze źródłami zanieczyszczenia powietrza - mówi Barbara Zielińska-Mordarska z wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miasta we Wrocławiu. - Mamy to szczęście, że przed nami przepisy antysmogowe przyjął Kraków, więc będziemy na pewno korzystać z jego doświadczenia.
Radni sejmiku małopolskiego przyjęli w styczniu pierwszą w Polsce uchwałę antysmogową dla Krakowa, która wprowadza w mieście całkowity zakaz palenia węglem i drewnem. Przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2019 r. Do tego czasu z Krakowa - jednego z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce i w UE - musi zniknąć 24 tys. pieców węglowych i kilka tysięcy kominków.
Czy piece definitywnie znikną też z Wrocławia? - Jeszcze nie wiemy, jak restrykcyjne będą przepisy. Będziemy prowadzić konsultacje z mieszkańcami - tłumaczy Barbara Zielińska-Mordarska.
Jarosław Perduta, rzecznik marszałka Dolnego Śląska, informuje, że na razie sprawy związane z wprowadzeniem ograniczeń dla węgla we Wrocławiu są przez urzędników analizowane. Ale za chwilę do urzędu marszałkowskiego dotrze list prezydenta Legnicy, który także domaga się wprowadzenia uchwały antysmogowej. - Chcemy, by sejmik wojewódzki wyeliminował najgorszej jakości węgiel oraz najstarsze piece, które nie spełniają żadnych standardów emisyjnych. Aby do pomysłu przekonać mieszkańców, prowadzimy kampanię edukacyjną i informacyjną - mówi Przemysław Rogowski z wydziału środowiska Urzędu Miasta Legnicy.
O krok dalej idą władze Śląska. Marszałek Wojciech Saługa wysłał ankiety do ponad 160 śląskich gmin. Chce wiedzieć, czy te, które trują na potęgę, są w stanie wprowadzić ograniczenia dla węgla i pieców. Powodów, by to zrobić, jest mnóstwo. W styczniu mieszkańcy Rybnika przez 19 dni oddychali smogiem. Stężenie pyłów sięgało 300 mikrogramów na metr sześcienny. Norma to 50 mikrogramów. Podobnie było w Katowicach czy Sosnowcu.
Do tej pory na ankietę marszałka odpowiedziało dwie trzecie gmin. - Konsultacje trwają, więc jeszcze nie wiadomo, jak będzie wyglądać uchwała. Chcemy jednolitymi przepisami objąć całe województwo, bo właściwie wszystkie śląskie gminy borykają się z problemem zanieczyszczenia powietrza - mówi Witold Trólka z biura prasowego marszałka Śląska. - Chcemy też wyeliminować z użytku domowego najgorszej jakości węgiel. Ustawa antysmogowa dała nam zielone światło.
Z takiego obrotu sprawy cieszą się aktywiści, którzy od kilku lat walczą ze smogiem. - Nie chodzi o ogólnopolski zakaz palenia węglem. Chodzi o to, by ucywilizować proces ogrzewania domów poprzez określenie standardów emisyjnych dla kotłów i parametrów jakościowych węgla spalanego w polskich domach - podkreśla Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. - Takich uchwał potrzebują nie tylko duże miasta, ale również małe miasteczka i mniejsze miejscowości, w których zimowy smog jest nieraz gorszy niż w miastach, np. w Krakowie. Potrzebują ich uzdrowiska tonące w smogu. Uchwały antysmogowe stwarzają nadzieję na rozwiązanie potężnego problemu fatalnej jakości powietrza w Polsce.
Podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę w październiku 2015 r. nowelizacja ustawy o ochronie środowiska (tzw. ustawa antysmogowa) umożliwia władzom lokalnym wyeliminowanie najstarszych, najbardziej dymiących pieców węglowych, najgorszej jakości węgla (mułów, miałów, flotokoncentratów) albo wprowadzenie całkowitego zakazu stosowania określonych paliw.
Problem jest ogromny - powietrze w Polsce jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych w Europie. W grudniu 2015 r. Komisja Europejska pozwała nasz kraj do Trybunału Sprawiedliwości UE za zanieczyszczone powietrze, bo Polska od dekady nie przestrzega unijnych norm. Grożą nam 4 mld zł kary.
Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,149543,19563427,wojna-ze-smogiem.html#ixzz3ysQ5CSbZ