Dolny Śląsk się dusi. Potrzebujemy uchwał antysmogowych jak powietrza!
Wrocław 16.10.2017 r.
Komunikat prasowy
Kampania billboardowa Dolnośląskiego Alarmu Smogowego i Akcji Demokracji
Dolny Śląsk się dusi. Według ostrożnych statystyk zanieczyszczone powietrze każdego roku zabija w naszym regionie 3 tysiące osób, z czego około tysiąc w samym Wrocławiu. To kilkadziesiąt razy więcej niż wynosi liczba ofiar morderstw. Wydobywające się z dolnośląskich pieców trucizny – jak choćby rakotwórczy benzo(a)piren – powodują przewlekłe i nieuleczalne choroby oraz prowadzą do znacznego obniżenia jakości życia mieszkańców. Grupami szczególnego ryzyka są osoby starsze, dzieci oraz osoby mające problemy z sercem i układem oddechowym.
Główną przyczyną fatalnej jakości powietrza jest tzw. niska emisja, czyli zanieczyszczenia powstające w wyniku spalania węgla i drewna w domowych instalacjach grzewczych. Według ekspertów, pracujących w zespole prof. Zwoździaka, jedynym rozwiązaniem, które może istotnie poprawić tragiczne statystyki jest całkowity zakaz spalania paliw stałych.
Radosław Gawlik, działacz Dolnośląskiego Alarmu Smogowego: Nasza uchwała wcale nie jest radykalna w porównaniu do Krakowa, gdzie zakaz taki jest właśnie wdrażany. Od połowy 2019 r. pod Wawelem nie będzie można już palić węglem i drewnem. To się dokona w ciągu 3-4 lat. Gdybyśmy chcieli przyjąć tempo Krakowa, zakaz we Wrocławiu powinien obowiązywać od 2021 roku!
Losy walki ze smogiem na Dolnym Śląsku obecnie się ważą. Projekty uchwał antysmogowych przedstawione przez Zarząd Województwa Dolnośląskiego zawierają, rekomendowane przez ekspertów, wprowadzenie zakazu paliw stałych od 2024 roku we Wrocławiu i jedenastu uzdrowiskach. Do końca października 2017 roku trwają konsultacje społeczne proponowanych wersji uchwał. Mieszkańcy mogą zgłaszać swoje uwagi i udzielać poparcia. Od ich zaangażowania zależeć będzie ostateczny kształt uchwał.
- Zbieramy podpisy pod petycją popierającą uchwały, ale domagamy się jednocześnie termomodernizacji budynków, uruchomienia ambitnych programów dotacyjnych na wymianę instalacji grzewczych oraz znaczącego poszerzenia sieci ciepłowniczej. Walka ze smogiem wymaga także radykalnego wsparcia finansowego dla ludzi, których nie stać na dostosowanie się do wytycznych uchwały – dodaje Paweł Pomian z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.
Krzysztof Smolnicki, prezes Fundacji EkoRozwoju, również przedstawiciel DASu: Wrocław, starający się po raz kolejny o tytułu Zielonej Stolicy, powinien być liderem walki ze smogiem i wzorem dla pozostałych gmin Dolnego Śląska. Urzędnicy miejscy, z Prezydentem Dutkiewiczem na czele, wielokrotnie opowiadali się za stanowczymi działaniami w tej sferze. W 2016 roku Prezydent Dutkiewicz roztoczył nawet wizję „planu pięcioletniego”, który miał całkowicie wyeliminować zjawisko alarmów smogowych. Teraz słyszmy, że magistrat uznaje jednak uchwały za zbyt radykalne. Wnioski ekspertów nie pozostawiają jednak nawet cienia wątpliwości: zdrowia i życia mieszkańców naszego miasta nie stać na taką niekonsekwencję. Nie stać nas na tysiąc zgonów rocznie!
To właśnie dlatego w stolicy Dolnego Śląska, u progu nowego sezonu grzewczego i w ogniu trwających konsultacji, DAS i Akcja Demokracja inicjują outdoorową kampanię antysmogową, która przypomina Wrocławianom, dlaczego potrzebujemy zdecydowanych działań na rzecz walki z zanieczyszczeniem powietrza.