O zanieczyszcze- niach bez tajemnic.
Apel do ministra środowiska
Rzetelnego informowania społeczeństwa o zagrożeniach wynikających z oddychania zanieczyszczonym powietrzem domagają się przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego. W tym celu zwracają się ze specjalnym apelem skierowanym do ministra środowiska Jana Szyszko. - Jesteśmy przekonani, że brak tak kluczowej informacji prowadzi do sytuacji, w której wzrasta zagrożenie zdrowia i życia Polaków - mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
Pod apelem o rzetelne informowanie społeczeństwa o zagrożeniach wynikających z oddychania zanieczyszczonym powietrzem popisało się prawie 10 tys. obywateli.
W piątek pismo zostanie przekazane na ręce Pawła Sałka, sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska.
Zagrożenie dla zdrowia
Jak wskazują w swoim komunikacie przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego, Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Unii Europejskiej. Mimo to, społeczeństwo nie jest o tym informowane w odpowiedni sposób.
"Stężenia niebezpiecznych dla zdrowia substancji wielokrotnie przekraczają normy określone w polskim prawie. Każdego roku z powodu zanieczyszczenia powietrza w Polsce umiera 45 tysięcy osób. Jednak świadomość mieszańców, w jaki sposób mogą się chronić przed zanieczyszczeniem powietrza, jest ciągle zbyt niska" - podkreślono.
Ich zdaniem, mieszkańcy Polski nie są informowani o wysokim zanieczyszczeniu powietrza, które zagraża ich zdrowiu. "W innych państwach unijnych poziomy informowania i alarmowania o tym zagrożeniu są dużo niższe, przez co Polacy są częściej narażeni na wdychanie trujących pyłów. Brakuje bowiem komunikatów, które pozwoliłyby w odpowiedni sposób się chronić" - czytamy.
Polska na tle Europy
W komunikacie podano przykład Francji, gdzie alarm smogowy pojawia się przy średniodobowym stężeniu pyłu PM10 na poziomie 80 mikrogramów na metr sześcienny. W Polsce taki sam stan powietrza jest uznawany za "dobry".
"Aby ogłoszono stan alarmowy w Polsce średniodobowe stężenie pyłu PM10 musi sięgnąć aż 300 mikrogramów na metr sześcienny. To niezwykle wysoki poziom alarmowy, jakiego próżno szukać w innych państwach Unii Europejskiej" - podkreślają ekolodzy.
Obywatele Węgier i Czech ostrzegani są przed zagrożeniem po osiągnięciu poziomu średniodobowego stężenia pyłu PM10 trzykrotnie niższego niż w Polsce: 100 mikrogramów na metr sześcienny.
- Czy Polacy mają inne płuca niż Węgrzy i Czesi? - pyta cytowany w komunikacie Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. - To smutne, że o tak ważnej rzeczy jaką jest zagrożenie naszego zdrowia, a często i życia, jesteśmy informowani nierzetelnie - dodaje.
- Jesteśmy przekonani, że brak tak kluczowej informacji prowadzi do sytuacji, w której wzrasta zagrożenie zdrowia i życia Polaków. Nieświadomość zagrożenia sprawia, że nie jesteśmy w stanie chronić się przed negatywnym wpływem zanieczyszczenia powietrza w dni, kiedy stężenia rakotwórczych pyłów są największe - mówi cytowany w komunikacie Andrzej Guła.
źródło: http://tvn24bis.pl/