Wywiad z profesorem Wojciechem Hanke, krajowym konsultantem ds. zdrowia środowiskowego.
Pył obecny w powietrzu może zwiększać ryzyko zachorowalności i śmiertelności z powodu chorób płuc i układu krążenia, a także zwiększać ryzyko wystąpienia nowotworów – mówi profesor Hanke.
Powietrze, a konkretnie zawarty w nim tlen jest niezbędny do życia człowiekowi. Jest on konieczny dla procesów produkowania energii na poziomie komórek (tzw. oddychanie komórkowe). Bez niego nie możliwe jest funkcjonowanie wszystkich narządów człowieka, w tym mózgu. Zapotrzebowanie na energię, w tym na tlen, wzrasta nie tylko z aktywnością fizyczna, ale również wysiłkiem umysłowym człowieka.
Człowiek dorosły w stanie spoczynku oddycha ok. 15 razy na minutę, za każdym razem wprowadzając do płuc ok 0,5 litra powietrza. Tak więc w ciągu minuty pobieramy ok. 7,5 litra powietrza, w ciągu doby 10 500 litrów (czyli 10,5 m3). Tylko ok. 1/5 powietrza pobieranego stanowi tlen, reszta to inne składniki powietrza w tym niestety także pyłowe i gazowe zanieczyszczenia powietrza wytworzone w wyniku działalności człowieka.
Na co dzień zwracamy głownie uwagę na walory jakości powietrza takie jak jego przejrzystość, zapach, wilgotność, ewentualnie zawartość pyłu, który osiada na szybach, sprzętach domowych czy przysłowiowych firankach. Rzadko łączymy go z zagrożeniami dla zdrowia.
Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem powoduje niekorzystne skutki zdrowotne. Liczne badania wskazują, że pył obecny w powietrzu może zwiększać ryzyko zachorowalności i śmiertelności z powodu chorób płuc i układu krążenia, a także zwiększać ryzyko wystąpienia nowotworów.
Występujące w powietrzu zanieczyszczenia przede wszystkim oddziałują na układ oddechowy. Wynika to z faktu, iż jest on praktycznie jedyną droga kontaktu z atmosferą. Najbardziej szkodliwe są drobnocząsteczkowe zanieczyszczenia pyłowe, które ze względu na małe rozmiary docierają do najmniejszych oskrzelików i pęcherzyków płucnych. Po drodze wywołują one efekty drażniące, zapalne, które z kolei ułatwiają proces tzw. alergizacji, czyli powstawania uczulenia na występujące w naszym otoczeniu alergeny roślinne i zwierzęce. Ponadto osoby już chorujące na astmę oskrzelową, które w wyniku kontaktu z zanieczyszczonym powietrzem doświadczają zaostrzeń ich choroby, muszą brać większe dawki leków, a w niektórych sytuacjach nawet być hospitalizowane. Procesy zapalne w drogach oddechowych mają tendencję do nawracania, w efekcie osoby zamieszkujące obszary, na których zanieczyszczenia powietrza występują w wysokich stężeniach, częściej chorują na infekcję górnych dróg oddechowych.
W wyniku długotrwałej, wieloletniej, ekspozycji przewlekle stany zapalne dróg oddechowych mogą prowadzić do rozwoju przewlekłej obstrukcyjnej choroby płuc (POChP). Jest to bardzo groźna choroba prowadząca w dłuższym okresie czasu do inwalidztwa i konieczności korzystania z respiratora. Inhalacja drobnych cząstek stanowiących zanieczyszczenie komunalne powietrza może być przyczyną reakcji zapalnej w płucach co wiąże się z uwalnianiem określonych mediatorów zmieniających warunki krzepliwości krwi przyczyniając się w ten sposób do zaburzeń o charakterze niedokrwiennym.
Działanie drażniące posiadają nie tylko zanieczyszczenia pyłowe, ale również gazowe takie jak dwutlenek siarki oraz tlenki azotu.
Najdrobniejsze drobinki pyłu maja możliwość przechodzenia przez ściany pęcherzyków płucnych i trafiają najpierw do naczyń płucnych, później do całego układu krwionośnego. W wyniku nie do końca poznanych mechanizmów sprzyjają powstawaniu miażdżycy. Konsekwencje są niezwykle poważne. W wyniku zmian miażdżycowych powstają takie choroby układu krążenia jak nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, zaburzenia w przepływie krwi przez mózg. Może dochodzić do zawałów serca i udarów mózgu, które często kończą się zgonem. Nie ma już dzisiaj wątpliwości, że zanieczyszczenia powietrza mogą również wywoływać raka płuca. Oczywiście zagrożenie jest szczególnie wysokie u osób palących tytoń.
Zarówno powietrze wdychane jak i inhalowany dym tytoniowy zawierają liczne zanieczyszczenia. W powietrzu zawarte są zanieczyszczenia pyłowe i gazowe. W inhalowanym dymie głownie gazowe. Efekty zdrowotne są bardzo podobne. Obejmują zarówno zmiany w układzie oddechowym pod postacią stanów zapalnych, zaostrzeń alergii, POChP czy raka płuca oraz zaburzeń pod postacią nasilenia procesów miażdżycowych w układzie krążenia. Palenie jest przyczyną również innych chorób tzw. tytoniozależnych, np. cukrzycy czy nowotworów innych niż rak płuca, np. rak jamy ustnej, gardła, żołądka, trzustki. W przypadku zanieczyszczeń powietrza istnieją pierwsze doniesienia o wpływie zanieczyszczeń powietrza na rozwój otyłości. Palenie tytoniu nie było dotychczas łączone z takimi zmianami.
Oczywiście zmiany w układzie oddechowym pod postacią POChP, raka płuca czy też chorób układu krążenia mają niekorzystny wpływ na długość naszego życia. Oszacowania dokonane przez Światową Organizację Zdrowia wskazują, że w wyniku zanieczyszczeń niskiej emisji około 48 tys. zgonów w Polsce jest przedwczesnych. Szacunkowo oznacza to skrócenie życia każdego obywatela średnio o 10 miesięcy. Z drugiej strony wiemy, że w Dublinie i w innych 11 miastach w okolicy w wyniku wprowadzonego w latach 1990-2000 zakazu opalania węglem w domowych piecach grzewczych wyraźnie zmniejszyła się umieralność z powodu chorób układu oddechowego.
Zanieczyszczenia powietrza szczególnie niekorzystnie działają na zdrowie dzieci i to już od okresu embrionalnego. Prawdopodobnie upośledzają przepływ krwi przez łożysko, w wyniku czego płód rozwija się wolniej. Wynikiem tego są obserwacje, że na terenach o wysokich zanieczyszczeniach powietrza więcej rodzi się dzieci z małą masa urodzeniową. Nie są to wcześniaki, tylko dzieci zbyt małe w stosunku do okresu trwania ciąży. W skrajnych przypadkach, podobnie jak wcześniaki wymagają intensywnej terapii. Takie dzieci mają potem tendencję do szybkiego przyrostu wagi ciała i paradoksalnie często mają problem z nadwagą czy wręcz są otyłe. Dzieci w wieku przedszkolnym mieszkające na terenach zanieczyszczonych częściej chorują na infekcje górnych dróg oddechowych niż starze dzieci czy dorośli w średnim wieku. Lekarze pediatrzy znając ten problem, w sytuacjach gdy nie widzą poprawy u swoich chorujących na przewlekłe stany zapalne dróg oddechowych małych podopiecznych, często zalecają dłuższy pobyt nad morzem lub w górach. Kolejną grupą bardzo wrażliwą są osoby w wieku starszym. W dni kiedy obserwujemy wysokie stężenia zanieczyszczeń powietrza, zwłaszcza połączone z niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi takimi jak znaczna wilgotność powietrza, mgła, braku wiatru, osoby starsze doświadczają zaostrzeń chorób układu oddechowego i krążenia, wymagające pomocy medycznej, często nawet pobytu w szpitalu.
Ostatnie badania wskazują także na negatywny wpływ kontaktu z zanieczyszczeniami powietrza w życiu embrionalnym na rozwój psychoruchowy dzieci. Maluchy takie osiągają gorsze umiejętności poznawcze, językowe i motoryczne w pierwszych latach po urodzeniu niż mogły by osiągać gdyby jakoś powietrza była lepsza. Bardzo ważnym jest aby pamiętać, że palenie papierosów przez rodziców czy innych domowników jest dodatkowym czynnikiem ograniczającym rozwój dzieci. Jeżeli dziecko mieszka na obszarach, na których zanieczyszczenie powietrza jest duże i jednocześnie oddycha powietrzem dodatkowo zanieczyszczonym dymem tytoniowym w związku z paleniem papierosów przez najbliższych ma ono gorszy potencjał rozwoju intelektualnego, a w przyszłości może osiągać gorsze wyniki w szkole, mieć problemy z koncentracją czy funkcjonowaniem w grupie rówieśników.
Mówiąc najkrócej to człowiek i jego działalność. W przyszłości największa emisja zanieczyszczeń powietrza pochodziła z elektrowni i innych zakładów pracy wykorzystujących węgiel dla wytworzenia energii. Aktualnie najważniejsze źródło to tzw. niska emisja powstająca ze spalania węgla i innych stałych materiałów opałowych w domowych piecach oraz ruch samochodowy. Te pierwsze źródło jest absolutnie dominujące. Przeszło 90% ponadnormatywnych zanieczyszczeń pyłowych jest emitowane przez domowe instalacje grzewcze, w których nieodpowiedzialnie postępując spalamy nie tylko węgiel i drewno, ale także różne odpady domowe np. plastikowe butelki typu PET. Nie muszę podkreślać, że w wyniku spalania tych ostatnich powstają szczególnie szkodliwe dla zdrowia związki chemiczne. Ruch samochodowy, głównie samochody z silnikami diesla odpowiadają za około 5-10% przekroczeń dopuszczalnego poziomu pyłu zawieszonego w Polsce.
Kowalski powinien zdawać sobie sprawę, jakie są źródła zanieczyszczeń powietrza i o ile to możliwe preferować te paliwa, które są najbezpieczniejsze dla zdrowia, czyli gazowe czy też centralne ogrzewanie. W przypadku tego ostatniego, źródłem energii jest węgiel, ale emisja ma miejsce na znacznej wysokości, przez co w mniejszym stopniu wpływa na stan powietrza w naszej strefie oddychania.
Problem niskiej emisji jest szczególnie ważny w miastach gdzie ruch powietrza w wyniku położenia geograficznego lub typu zabudowy jest niekorzystny. Tam w pierwszej kolejności należy doprowadzić do zmniejszenia emisji zanieczyszczeń powietrza. Nasze wybory oczywiście w dużej mierze podyktowane są możliwościami ekonomicznymi. Węgiel i drewno to nadal najtańszy opał. Nie bierzemy jednak pod uwagę iż prawdziwą ceną jest ta, która uwzględnia również zagrożenia dla zdrowia wynikające z wyboru materiału opałowego. Oczywistym jest, że indywidualne wybory przełożą się na stan zanieczyszczeń powietrza i w konsekwencji na zdrowie populacji dopiero gdy staną się powszechne. Ktoś musi jednak być pierwszy. Świadomość Polaków w tej sprawie rośnie bardzo szybko. Pierwsze efekty pod postacią lepszego komfortu oddychania i mniejszej skłonności do infekcji górnych dróg oddechowych powinniśmy zaobserwować już niedługo. Mniejsza będzie również zgłaszalność do lekarza z powodu tych chorób. Mniej starszych ludzi trafiać będzie do szpitali.
Co bardzo ważne, więcej Polaków będzie spędzać czas na zewnątrz pomieszczeń, co przełoży się na większa naszą aktywność fizyczną i będzie stanowiło dodatkowy bonus. Korzystne zmiany pod postacią obniżenia chorobowości i umieralności na POChP oraz choroby układu krążenia będą również z czasem widoczne.
źródło: http://tworzymyatmosfere.pl
Profesor Wojciech Hanke jest kierownikiem Zakładu Epidemiologii Środowiskowej i zastępcą dyrektora ds. naukowych Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi. Od lutego 2015 r. pełni funkcję konsultanta krajowego w dziedzinie zdrowia środowiskowego. Jest również koordynatorem Planu dotyczącego środowiska i zdrowia dzieci (CEHAP), prowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia i WHO Polska.
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) 10.2024 |
Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a (...) |
TURÓW - Wyrok NSA niezgodny z prawem UE (...) |
Trwa wyścig o czyste powietrze – najnowszy ranking (...) |
Newsletter/ Obserwator TEPP (Transformacji Energetycznej Ponad Podziałami) wrzesień (...) |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? |
Wakacje ze śmieciami. Czy system kaucyjny oczyści środowisko? (...) |
prof. Jan Popczyk: Trzy fale elektroprosumeryzmu |
Jean Gadrey: Pogodzić przemysł z przyrodą |
Jak wyłączyć ziemię z obwodu łowieckiego i zakazać (...) |
Bez mokradeł nie zatrzymamy klimatycznej katastrofy |
Zielony Ład dla Polski [rozmowa] |
We Can't Undo This |
Robi się naprawdę gorąco |