Awantura o Zatokę Pucką. Rybacy przeciwko Naturze 2000
Rybacy z gminy Kosakowo zwierają szeregi, by wspólnie protestować przeciwko obostrzeniom zasad połowów na wodach Zatoki Puckiej.
- Nasze pismo trafić ma do Urzędu Morskiego nadzorującego prace nad projektem przepisów mających obowiązywać na obszarze objętym Naturą 2000 - wyjaśnia Wiesław Chojnacki ze Stowarzyszenia Port Mechelinki.
Rybacy przede wszystkim nie zgadzają się, by w nowych regulacjach dotyczących morskiej części obszaru Natura 2000 znalazł się zapis dotyczący używanych przez nich sieci. Jeśli obostrzenia wejdą w życie, będą musieli zrezygnować z sieci o oczkach mniejszych niż 5 cm, używanych na wodach Zatoki Puckiej i Gdańskiej.
Sprzeciw budzi też planowane zaostrzenie monitoringu czy wręcz wprowadzenie dodatkowego załoganta - inspektora rybołówstwa.
- Boimy się, że to właśnie na nas spadną koszty utrzymania dodatkowego człowieka na kutrze czy też dbania o jego bezpieczeństwo - mówi Daniel Mazur, rybak z gminy Kosakowo. - Nikt nie wzbrania się przed kontrolą, ale nie chcemy, by zmiany szły w obecnym, absurdalnym kierunku.
Rybacy pozyskali do swojej walki lokalne Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturowe Nasza Ziemia. Jego członkowie skutecznie zablokowali planowane przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozszerzenie w gminie Kosakowo obszaru pod budowę nowych kawern.
- Wprawdzie nie ma wśród nas rybaków, ale dobrze wiemy, że ta dziedzina lokalnej gospodarki jest też m.in. atrakcją turystyczną - tłumaczy prezes Marcin Buchna. - A podczas kawernowego referendum nasi mieszkańcy dali wyraźny sygnał: w gminie Kosakowo nie chcemy przemysłu i stawiajmy na turystykę.
Temat ostrych zmian w przepisach dotyczących morskiej części obszaru Natura 2000 pojawił się pod koniec ubiegłego roku. Wtedy okazało się, że nowe regulacje znacząco mogą zahamować rozwój np. zatokowego rybołówstwa, turystyki czy sportów wodnych.
źródło: Dziennik Bałtycki