×
logo
kontakt:
redakcjaeko.org.pl
odkrywki dla klimatu energia prawo rzeki smog ptaki drzewa o nas gry
logo
 

2 maja 2013
Transport
 

Dziennikarzu: rower to trudny temat

W związku z artykułem „Rowerowa rewolucja. Czy OC dla cyklistów będzie obowiązkowe?”

W związku z artykułem „Rowerowa rewolucja. Czy OC dla cyklistów będzie obowiązkowe?” autorstwa pana Tomasza Żółciaka opublikowanym 29 kwietnia 2013 roku pod adresem http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/700872,rowerowa_rewolucja_czy_oc_dla_cyklistow_bedzie_obowiazkowe.html prostujemy następujące dezinformacje:

  1. „Cyklista, który urwie lusterko w twoim aucie, raczej za nie nie zapłaci. W Europie zmienia się natomiast prawo dla cyklistów, będą płacić obowiązkowe OC.” W żadnym kraju UE nie istnieje obowiązek posiadania przez rowerzystów specjalnego ubezpieczenia OC i nie są podejmowane w tym kierunku żadne oficjalne kroki. Jedyny kraj świata, w którym rowerzyści musieli mieć wykupione OC na rower – Szwajcaria – zrezygnował z tego rozwiązania ze względu na nieefektywność ekonomiczną. Od 1 stycznia 2012 roku „winietki” (mylone niekiedy z „tablicami rejestracyjnymi dla rowerów”) nie są stosowane. Rowerzysta może – ale nie musi! – wykupić OC na takich zasadach, jak na przykład pieszy. Użyte w artykule tajemnicze niemieckie słowo „Haftpflichtversicherung” oznacza po prostu polisę ubezpieczeniową od odpowiedzialności cywilnej – taką samą, jaką może wykupić każdy z nas w Polsce.
     
  2. „Zakaz jazdy bez kasku, ograniczenia prędkości, cenzus wieku dla rowerzystów, ubezpieczenia na wzór samochodowego OC – Europa reguluje rowerowy boom.” Twierdzenie to jest wyssane z palca. Unia Europejska nie prowadzi takich działań. Przepisy ruchu drogowego nie stanowią przedmiotu legislacji Unii Europejskiej. Jedyne działanie podejmowane na szczeblu europejskim w zakresie ruchu rowerowego to założenie jego dwukrotnego wzrostu w krajach UE do 2020 roku jako jednego z celów 7. unijnego programu działań w zakresie środowiska. Tak wyznaczony cel jest sprzeczny z cytowanym powyżej stwierdzeniem. Zakaz jazdy rowerem bez kasku jest penalizacją zachowań nieszkodliwych i bezpiecznych. Szeroko udokumentowany w literaturze fachowej jest (odosobniony!) przykład Australii i Nowej Zelandii, gdzie dzięki takim przepisom poziom ruchu rowerowego jest znikomy. Świat patrzy z podziwem na północną Europę, gdzie udział ruchu rowerowego często przekracza 10% podróży a kask rowerowy jest traktowany jako wątpliwej jakości gadżet i nikt poważny nie myśli o wprowadzeniu obowiązku jego używania. Warto wspomnieć, że wbrew obiegowym opiniom nie istnieją żadne naukowe dowody wykazujące jakąkolwiek skuteczność kasku rowerowego.
     
  3. Redaktor Żółciak mija się z prawdą, pisząc że „Od trzech lat rośnie liczba wypadków i kolizji z udziałem rowerzystów. Rośnie również sama liczba rowerów i ścieżek rowerowych. Od 2010 r. poszerzane są prawa rowerzystów na drogach. Za nimi nie idzie jednak zwiększona odpowiedzialność prawna, np. w sytuacji kolizji drogowej. Odwrotny trend ma miejsce w Europie. Tam wraz ze wzrostem liczby rowerów i rowerzystów regulowane są zasady, na jakich uczestniczą oni w ruchu drogowym.”

    Po pierwsze, liczba zdarzeń z udziałem rowerzystów rośnie od dwóch lat, nie od trzech (danych za rok 2013 nie ma). Po drugie - w roku 2012 liczba zabitych rowerzystów była niższa niż w 2011. Do tej sprawy wrócimy poniżej. Po trzecie, zmiany przepisów ruchu drogowego w krajach UE idą w kierunku wprost przeciwnym, niż sugerowany w artykule. Wynika to m. in. z przepisów Konwencji Wiedeńskiej o Ruchu Drogowym po jej nowelizacji z 28 marca 2006 roku (Polska jest stroną tej umowy międzynarodowej) o treści: „Kierujący pojazdami są obowiązani zachować szczególną ostrożność wobec niechronionych uczestników ruchu takich jak piesi i rowerzyści, a zwłaszcza dzieci, osoby starsze oraz niepełnosprawni”. Po czwarte, rzekome „poszerzanie praw rowerzystów na drogach” w polskich przepisach (nowelizacja ustawy Prawo o Ruchu Drogowym w 2011 roku) wynikało właśnie z konieczności dostosowania ustawy Prawo o Ruchu Drogowym do wspomnianej umowy międzynarodowej, a „rewolucyjność” nowelizacji wynikała po prostu z wieloletnich zaniedbań i bałaganu w przepisach.
     
  4. Redaktor Żółciak nie udźwignął ciężaru danych, które badał. Pisze on: „Jak wynika z danych GDDKiA, przełomowy był 2011 r. Wówczas po raz pierwszy wzrosła liczba wypadków drogowych z udziałem rowerzystów w porównaniu z rokiem poprzednim. Potwierdzają to dane, o które poprosiliśmy Komendę Główną Policji. Wynika z nich, że w 2010 r. odnotowano 9578 wypadków i kolizji z udziałem rowerzystów, w 2011 r. – już 11 682, a w 2012 r. – niemal 12 tys.”

    Po pierwsze, trudno żeby dane policji nie potwierdzały danych GDDKiA  - one są tożsame. Analiz GDDKiA dokonała opierając się na policyjnym Systemie Ewidencji Wypadków i Kolizji – jedynym w Polsce źródłem danych o wypadkach drogowych. Wynika z niego, że podstawowym czynnikiem rzutującym na wzrost liczby zdarzeń w 2011 roku była nietypowa pogoda – przede wszystkim ciepła i sucha zima. Wzrost nastąpił właśnie w miesiącach tradycyjnie „bezpiecznych” - kiedy rowerzyści jeżdżą mniej ze względu na niesprzyjającą pogodę: śnieg, lód i deszcz. Jest to w jasny sposób wyłożone w opracowaniu, publicznie dostępnym pod adresem https://www.gddkia.gov.pl/userfiles/articles/i/infrastruktura-rowerowa_3000/zdarzenia_rowerowe_2008_2011.pdf

    Po drugie, bezrefleksyjne powoływanie się na dane policyjne może prowadzić na manowce. Jednym z bardzo istotnych czynników statystycznego wzrostu liczby zdarzeń może być poprawa policyjnej sprawozdawczości! Wskazuje na to szereg przesłanek, w tym wspomniane w powyższym opracowaniu GDDKiA („Przy analizie próbki danych z lat 2006- 2008 na potrzeby poprzedniego studium stwierdzono, że ok. 1/3 zdarzeń, do których wezwano policję, nie została odnotowana w SEWiK”).

    Na marginesie - zgodnie z danymi SEWIK w 2012 roku zginęło w Polsce 300 rowerzystów. W istocie zginęło ich co najmniej 302. Dwa nieuwzględnione w SEWIK zgony były szeroko udokumentowane w mediach i w obu przypadkach toczyło się postępowanie prokuratorskie. W jednym z tych przypadków SEWIK opisuje ofiarę jako „ciężko ranną” a drugiego przypadku w ogóle nie ma. Oba przypadki to zderzenia rowerzysty z nielegalnie umieszczonym słupem w skrajni drogi dla rowerów. Jeden miał miejsce w Zduńskiej Woli (woj. łódzkie) a drugi – w Brześciu Kujawskim (woj. kujawsko-pomorskie). Wszystko to wskazuje na duży potencjał poprawy działania i wiarygodności systemu SEWIK.
     
  5. Red. Żółciak pisze: „Policja twierdzi, że nie ma danych dotyczących tego, które z wypadków powodowane są przez rowerzystów. W opracowaniach GDDKiA można przeczytać, że większość zdarzeń drogowych z udziałem rowerzystów to zderzenia boczne z samochodem osobowym, spowodowane nieustąpieniem pierwszeństwa przejazdu – według GDDKiA wina dzieli się po połowie między kierowców a rowerzystów.” Jest to nieprawda. Policja posiada takie dane we własnym Systemie Ewidencji Wypadków i Kolizji. Przekazała je m.in. stowarzyszeniu Miasta Dla Rowerów i są publicznie dostępne na stronie www.sewik.pl. Z tych samych danych korzysta GDDKiA. Co więcej, wynika z nich jasno, że kierowcy są sprawcami  ok. 57% wypadków i kolizji z udziałem rowerzystów i ten udział od wielu lat powoli ale systematycznie rośnie. W przypadku wymuszania pierwszeństwa jest niemal identyczny. Nie ma zatem mowy o tym - jak twierdzi red. Żółciak – jakoby wina „dzieliła się po połowie między kierowców a rowerzystów”. Winni w zdecydowanej większości przypadków są kierowcy samochodów.
     

Marcin Hyła

Transport

NIK zbadała skutecznośc Programu Liwidacji Miejsc Niebezpiecznych na polskich drogach. Program przyjęto do realizacji w 2015r. Mimo niewątpliwej konieczności nie (...)
czytaj całość
Burmistrzowie, rządzący kilkudziesięcioma największymi miastami na świecie, wystosowali swoją propozycję “powrotu do zdrowia” po pandemii. Apelują oni o wsparcie dla (...)
czytaj całość
Producenci europejskich samochodów ciężarowych będą musieli zmniejszyć emisję CO2 sprzedawanych pojazdów niemal o jedną trzecią do roku 2030. To najważniejszy (...)
czytaj całość
Jeśli zależy nam na wyjściu z „kolejowego dołka” to musimy porzucić naiwną filozofię, że likwidacja kolejnych połączeń stanowi narzędzie biznesowej (...)
czytaj całość
Wynalazek przetrwał w niemal niezmienionej formie jako dzisiejszy rowerek dziecięcy ("biegowy") służący do nauki jazdy. Sam rower przez 200 lat (...)
czytaj całość
Acquisition of engineering business forms part of US company’s plan to cut costs, speed up production and increase quality
czytaj całość
Dobiegły końca najbardziej rowerowe wakacje w historii: Tego lata Polacy miliony razy skorzystali z rowerów miejskich!
czytaj całość
więcej
Licencja Creative Commons Materiały zgromadzone na serwisie dostępne są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe
Korzystanie z naszego serwisu oznacza akceptację przez Państwa naszej Polityki prywatności.
Zobacz więcej