Pociąg z uranem trafił do gdyńskiego portu
Opinię publiczną w Polsce zelektryzowała wiadomość o transporcie przez terytorium naszego kraju dużej ilości wzbogaconego uranu. Pod koniec marca pociągiem z Czech do Gdyni trafiło 68 kilogramów radioaktywnej substancji.
Przetransortowano ją potem do Murmańska.Transport ochraniany był przez policję, a całą akcję przeprowadzono w ścisłej tajemnicy. Działacze ruchów proekologicznych są oburzeni trzymaniem społeczeństwa w nieświadomości.
Pociąg z ładunkiem wysoko wzbogaconego uranu wyjechał z Instytutu Badań Nuklearnych pod Pragą 22. marca. Do portu w Gdyni dotarł dzień później. Tam załadowano kontenery na rosyjski statek, który pierwszego kwietnia dotarł do Murmańska. Właśnie tam ładunek z Czech zostanie przerobiony na paliwo do elektrowni jądrowych. Całość operacji objęta była całkowitą tajemnicą i ochraniana przez policję.
Dodatkowo transport ładunku wykorzystano do przeprowadzenie zakrojonych na szeroką skalę ćwiczeń.
Działacze Pomorskiej Inicjatywy Antynuklearnej są oburzeni działaniem polskich władz, które nie poinformowały o przewozie niebezpiecznego ładunku.
Transport niebezpiecznego ładunku odbył się w ramach programu zabezpieczenia materiałów do produkcji broni jądrowej prowadzonego pod nadzorem amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Nuklearnego (NNSA). Zdjęcia z operacji Agencja zamieściła na portalu Flickr.
Zdaniem eksperta Greenpeace, Jana Haverkampa, w czasie takich transportów istotne jest, żeby materiały radioaktywne nie dostały się w ręce terrorystów.
Partia uranu z Czech była kolejnym ładunkiem, który trafił do Rosji w ramach programu zwracania zużytego paliwa nuklearnego do państwa, które to paliwo dostarczało.
Źródło:
www.tvp.pl