Powódź, która dotknęła w ostatnich dniach południową Polskę, jest kolejnym dowodem na to, że system ochrony przeciwpowodziowej w naszym kraju jest przestarzały i nieskuteczny. Zdaniem organizacji ekologicznej WWF Polska, stary system, oparty głównie na obwałowaniach i zbiornikach, powinien zostać zmieniony na nowoczesny, przyjęty przez Unię Europejską system zarządzania ryzykiem powodzi i ograniczania jej skutków.
Powodzie co roku wywołują w Polsce falę dyskusji o braku rozwiązań ograniczających powodowane przez nie dramatyczne straty gospodarcze i społeczne. Niestety, za każdym razem polityczne deklaracje na temat konieczności reformy systemu ochrony przeciwpowodziowej znikają wraz z opadaniem fali powodziowej i związanych z nią emocji. Ta sytuacja powtarza się regularnie od czasu wystąpienia wielkiej powodzi w 1997 roku.
Ochrona przeciwpowodziowa w Polsce oparta jest głównie na rozwiązaniach technicznych: wałach i zbiornikach. Wiara w ich skuteczność jest jednak zgubna. Stwarzają fałszywe przekonanie o bezpieczeństwie terenów za wałami, przez co w dolinach rzek, na terenach zagrożonych powodzią budowane są nowe domy – mówi Piotr Nieznański, kierownik działu ochrony przyrody WWF Polska.
W przypadku przerwania obwałowań dochodzi do ogromnych strat, co powoduje zwiększanie wydatków na nowe umocnienia, a w dalszej perspektywie coraz większe straty i coraz większe wydatki na likwidację skutków powodzi. WWF apeluje o przerwanie tego błędnego koła.
Skuteczne, nietechniczne metody ochrony przed powodzią, takie jak ostrzeganie, prewencja, sporządzenie i udostępnienie map stref ryzyka powodziowego czy uwzględnienie stref ryzyka w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego i wykluczenie możliwości zabudowy tych terenów, są w Polsce traktowane marginalnie. Kontrola NIK
* przeprowadzona w województwie małopolskimi i świętokrzyskim w grudniu 2009 roku wykazała, że
nietechniczne środki ochrony przeciwpowodziowej wykorzystywane były w znikomym stopniu, lub wcale.
Postępujące zabudowywanie i zagospodarowywanie dolin rzecznych zostało powszechnie uznane za główną przyczynę rosnących strat powodziowych. Obecna nowelizacja prawa wodnego jest szansą na powstrzymanie budowania nowych obiektów w strefach wysokiego ryzyka wystąpienia powodzi. WWF od wielu lat apeluje o przyjęcie takich zapisów. Zdaniem WWF, w każdej gminie powinny być dostępne szczegółowe mapy stref ryzyka powodziowego a tereny zalewowe powinny zostać wprowadzone do miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego i wykluczone z możliwości zabudowy. Wraz z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej we Wrocławiu WWF opracował i przekazał nieodpłatnie takie mapy gminom nadodrzańskim w województwie dolnośląskim. Większość z nich wykorzystuje je przy wydawaniu decyzji o zabudowie. Konieczne jest również zachowanie i odtwarzanie wolnych od zabudowy terenów w dolinach rzek, gdzie wody mogą rozlewać się bezpiecznie. Niestety nie spotyka się to ze zrozumieniem władz samorządowych, które chcą tam lokalizować nowe inwestycje.
Z pewnością kolejne inwestycje techniczne, takie jak podwyższenie wałów czy zbudowanie zbiornika cieszą się dużo większym powodzeniem wśród polskich polityków. Są widoczne gołym okiem - zbiornik można zobaczyć, a na jego otwarciu można uroczyście przeciąć wstęgę. Tymczasem zamiast nowych, wpisujących się w kampanię wyborczą zbiorników i wałów, potrzebne nam jest zintegrowane podejście do ochrony przeciwpowodziowej - dodaje Piotr Nieznański.
Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, począwszy od roku 1996 powodzie regionalne wywołane przez opady występują w Polsce co roku. Liczba powodzi stale rośnie, rośnie też wysokość szkód i strat, które powodują. Badania naukowe dotyczące potencjalnych skutków zmian klimatu w Polsce pozwalają spodziewać się dalszego wzrostu zagrożenia powodziowego, będącego skutkiem narastającej liczby gwałtownych opadów deszczu i burz. Tym bardziej zatem warto zająć się stałą i konsekwentną reorganizacją systemu ochrony przed powodzią, który z jednej strony ograniczy straty na obszarach już zabudowanych, a jednocześnie skutecznie zapobiegnie lokalizacji nowych inwestycji na terenach, na których występują wylewy rzek. Stworzenie i wprowadzenie takiego systemu wymaga jednak stałej woli politycznej, niezależnej od bieżącego poziomu wód w polskich rzekach.
Najwyższa Izba Kontroli, Delegatura w Krakowie, Informacja o wynikach kontroli OCHRONA PRZECIWPOWODZIOWA W WOJEWÓDZTWIE MAŁOPOLSKIM I ŚWIĘTOKRZYSKIM, Kraków, grudzień 2009r.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Ośrodek Zasobów Wodnych w Warszawie,