Ekspansja szkodników i chorób
Wzrost temperatur to przyspieszony metabolizm owadów i bakterii, a więc lepsze warunki dla ich rozmnażania. Może to oznaczać
Wzrost temperatury i zmiany wilgotności oznaczają możliwość migracji owadów na nowe tereny oraz eksplozję chorób - także na nowych obszarach, gdzie wcześniej nie były notowane. Wyższe temperatury związane z globalnym ociepleniem mogą być przyczyną pojawiania się moskitów roznoszących malarię na obszarach wyżynnych, niegdyś całkowicie wolnych od tych insektów.
"Zarówno globalne ocieplenie jak i wzrastająca zmienność klimatu mogą wzmagać przekazywanie choroby" - stwierdza Instytutu Badań Medycznych Kenii (KEMRI).
Według KEMRI przynajmniej 15 wyżynnych prowincji na obszarze Kenii, w porównaniu z 3 w 1998 roku, jest obecnie zagrożonych występowaniem malarii. Wybuchy epidemii malarii, które zaobserwowano nawet w trakcie zeszłorocznego najzimniejszego okresu w Kenii - od czerwca do sierpnia - są związane ze wzrostem temperatury o 0.5°C w ciągu ostatnich 20 lat. Mieszkańcy obszarów wyżynnych są najbardziej zagrożeni zachorowaniem na malarię w przypadku postępującego wzrostu temperatury.
"Zmiany w klimacie Tanzanii zachodzą na naszych oczach. W przeszłości susze zdarzały się raz na 10 lat. Teraz są częstsze, częstsze są też powodzie. Klimat stał się mniej przewidywalny. Możemy mieć powodzie w maju lub susze co trzy lata. Na wyżynach, gdzie nigdy wcześniej nie było komarów, teraz już są. Poziom wód gruntowych spada z roku na rok. Deszcze nadchodzą nie w porę dla rolników, co prowadzi do wielu problemów".
Stephen Mwakifwamba, Krajowy Koordynator Centrum d/s Energii, Środowiska, Nauki i Technologii
Czytaj: o skutach globalnego ocieplenia .
Komary przenoszące choroby można już spotkać nawet w Stanach Zjednoczonych. Na szczęście amerykański system opieki zdrowotnej, w szczególności w Kalifornii, pomaga zapobiegać infekcjom, dzięki agresywnemu programowi zwalczania komarów.
Również granice występowania innych chorób, jak np. wirusa Zachodniego Nilu, Eboli, czy choroby z Lyme przesuwają się na północ. Wirusy w swojej wędrówce w kierunku północnym przesuwają się skokowo, za upalnymi ponad normę latami. Przykładowo choroba z Lyme jest obecnie ograniczana przez zimne temperatury na północy, które powstrzymują migrację przenoszących ją kleszczy. Badania wykazały, że obszar ich występowania może się przesunąć o 200 km na północ do lat 20. XXI w i o ponad 1000 km do lat 80. XXI w.
Naukowcy uważają, że zwiększenie zatruć, w tym zachorowalności na salmonellę, również wiąże się ze wzrostem temperatur. Badania w Kanadzie, Europie i Australii wykazały zależność między wysokimi temperaturami, a przypadkami choroby.
Według raportu Commonwealth Scientific and Industrial Research Organization zmiany klimatyczne mogą zniszczyć azjatycką gospodarkę, pozbawić dachu nad głową miliony ludzi, którzy będą coraz częściej zapadać na niebezpieczne choroby, takie jak malaria, czy mutujące się wirusy podobne do ptasiej grypy.
Ograniczony dostęp do wody pitnej związany z narastającymi suszami doprowadzi też do zakażeń chorobami przenoszonymi drogą pokarmową.
Oczekuje się też, że wysokie temperatury sprzyjające populacjom owadów poskutkują wysypem szkodników, powodującym utratę dużej części plonów i dalsze pogorszenie się możliwości utrzymania populacji, szczególnie w biednych krajach Afryki.
Eksperci uważają także, że nasilanie się alergii ma związek z globalnymi zmiany klimatu obok takich czynników, jak emisja drobin pyłowych z silników diesla, rozpowszechnienie się alergizujących związków chemicznych czy chowanie dzieci w sterylnych warunkach bez możliwości uodpornienia się ich na działanie alergenów. Jakie jest powiązanie między alergią, a ocieplaniem się klimatu? Bardzo proste - wiosny przychodzą szybciej, a rośliny wcześniej wytwarzają alergizujące pyłki, zimy przychodzą później, sezon alergiczny trwa dłużej.
World Health Organization szacuje, że śmiertelność w wyniku globalnego ocieplenia już teraz wynosi 150 000 osób rocznie.